pb2004
Użytkownik-
Postów
225 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Artykuły
Wydarzenia
Pliki
Treść opublikowana przez pb2004
-
No to nic nie poradzę, ja 90% części kupowałem w US i UK. Na miejscu tez raczej nikt milteków do sti nie trzyma tylko przedstawiciele ściągają na zamówienie. Kolega yak napisał wcześniej: Suma summarum ponad 4000 zł. A miltek SSXSB017 bez żadnej negocjacji, promocji itp. kosztuje 900 funtów czyli 4300 zł w pierwszym lepszym sklepie internetowym. Biorąc pod uwage możliwosci transportowe z UK wyjdzie 4500 zł z to zdaje się ten sam rząd wielkości Przypominam że mam koło pasowe do oddania...
-
Za takie pieniądze to nawet bym się nie zastanawiał tylko od razy brał Milteka. Na zewnątrz brzmi zacnie, w środku cicho. Nawet z równoodległosciowym kolektorem brzmi fenomenalnie (choć to oczywiście zawsze kwestia gustu).
-
Teraz to już pewności nie mam, ale na początku wydawało mi się że to wątek zamieszczony w forum technicznym modelu Impreza a dotyczący silnika 2.5T montowanego w wersji STI. Skoro niektórzy zrozumieli to jako dobry pretekst żeby udowadniać wyższość Legacy nad STI, to czemu by nie napisać o S-maxie czy RS6? W końcu jest demokracja i pisać każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej. Ze swej strony w temacie dodam że aktualnie w Warszawie pada deszcz.
-
Żartowałem z tym photoshopem. Niemniej jednak te screenshoty zmuszają mnie do głębokiej refleksji nt. stylu mojej jazdy :-(
-
Eeee, my ze szwagrem nie takie rzeczy w photoshopie
-
Jeśli przez 300km spaliłeś 1/3 baku to średnie spalanie wychodzi 6.6 l/100km. Trafił Ci się wyjątkowy egzemplarz ;-)
-
Miałem jakiś czas temu podobne objawy i też panikowałem że UPG. Polecam kupić barwnik UV (tylko koniecznie do płynów chłodniczych nie do klimy czy oleju), latarkę UV i dokładnie obejrzeć samochód.
-
Na podstawie ustawy o prawach konsumenckich o ile dobrze pamiętam (nie znam szczegółów bo prawniczka sie tym zajmuje). Oczywiście dotyczy sytuacji w której jest relacja konsument - przedsiębiorca. Jeśle naprawa była na firmę to nie.
-
Ja miałem tak, że dostałem ten sam model i wersję opon (Conti SportContact 5) tylko że z dwóch różnych fabryk. I mocno ściągało (ale tylko przy przyspieszaniu)
-
W sumie prawda, ale w tym przypadku będzie to wymagało pogodzenia się z faktem, że 23 tys poszło w błoto i odpuszczenia partaczowi. A to niemało...
-
Zrobienie w renomowanym warsztacie to oczywiście najszybsza opcja ale i niestety najdroższa, bo raz już zapłaciłeś 23 tys a teraz bedziesz musiał dopłacić kolejne x tysiecy. Tymczasem przy drugiej nieudanej naprawie przysługuje Ci już prawo do żądania zwrotu kasy. Ja miałem bardzo podobną sytuację i zdecydowałem że kupię/zrobię kompletnie nowy silnik, natomiast stary, spieprzony leży jako dowód w rozprawie sądowej. Tak więc kwestai jak szacujesz szanse na ew. wygranie sprawy, i czy bardziej cenisz czas czy pieniądze. P.S. Głowice od 2.5 w silniku 2.0???? Można tak??? Przecież komora spalania jest wtedy szersza od cylindra i para idzie w gwizdek.
-
Forum na pewno zna też przypadki ludzi którzy wygrali główną nagrodę w Lotto. Ale statystycznie rzecz biorąc kupując kupon nie licz na główną wygraną. 2.5T ma swoje zalety ale akurat długowieczność do nich na pewno nie należy - szczególnie jeśli mówimy o2.5T w wrx czy sti.
-
Podejrzewam jednak, że właściciel musiał się naprawdę mocno postarać o tą awarię (np. upalanie albo długie autostrady 200+ bez kontrolowania oleju). Na 99,99% silnik złożony w uznanym warsztacie sam z siebie po 30 tys. nie klęknie.
-
Takie objawy nie mają nic wspólnego z piston slapem. Jak 2 lata temu kupowałem swojego to w warsztacie na Mechaników pan ze stetoskopem powiedział mi że w okolicach nomen omen 3 tys. delikatnie słyszy panewki. I tak też było. Tutaj wygląda podobnie ale zasadniczo to sugeruję wizyte w dobrym warsztacie i wszystko bedzie wiadomo.
-
Nie no, ja też się nie upieram Też mam nowy silnik na który chucham i dmucham i jak trzeba to mogę rozgrzewać te pare km więcej ale zakładam, że jednak 'temperatura mechaniki' jest wprost proporcjonalna do temperatury oleju i 75-80 stopni jest już wystarczającym wyznacznikiem rozgrzania silnika do jazdy miejskiej (zakładając oczywiście że jest dobry sensor, we właściwym miejscu zamontowany a olej jest do jazdy cywilnej a nie wyścigów). Niemniej jednak jeśli są jakieś inne obiektywne czynniki które trzeba uwzględnić oprócz temp oleju to daj(cie) znać.
-
Tak BTW ostatnio przez parę dni sprawdzałem temperaturę oleju i 70 stopni osiągam po ok 3 km a 75-80 po ok. 5 km bardzo spokojnej jazdy / stania w korku (temperatura na zewnątrz 10-15 st). Wydaje mi się że 10 km to już absolutny maks i to tylko ciężką zimą dla samochodu garażowanego pod chmurką. 20 km to dystans dla diesla, silniki z serii EJ generują tyle ciepła że 15-20 km to jednak gruba przesada.
-
Niedawno miałem podobnie - nowy komplet opon (rzekomo klasy premium) Conti Sport Contact 5 a samochód bardzo mocno ściągało przy przyspieszaniu (co ciekawe przy stałej prędkości i przy hamowaniu auto jechało prosto jak po sznurku). Okazało się, że po jednej stronie miałem opony wyprodukowane w fabryce Continentala w Czechach a po drugiej stronie pochodzące z Rumunii (data produkcji była taka sama). Po przełożeniu kół tak żeby na każdej osi była jedna fabryka problem ustąpił całkowicie. Więc sugestia żeby sprawdzić DOT każdej opony (pierwsze dwa znaki) a nuż będzie podobna sytuacja i być może wystarczy tylko zamienić ze sobą dwa koła.
-
No proszę, może to kwestia farby? Czym dokładnie malowałeś bo wygląda naprawdę ładnie?
-
Typowe dla chińskich folii, kup oryginał ORACALa i nic się nie będzie działo - ani się to nie odbarwia ani nie odkleja (o ile przyklejający zna się na rzeczy). Co do malowania lamp to jest fajny wątek na NASIOC-u - najpierw były w nim same ochy i achy na temat pięknie pomalowanych lamp właścicieli Lanosów, jakieś dwa lata później ci sami ludzie pytali czy innym tez tak się łuszczy i odbarwia farba a jeszcze rok później wszyscy pytali gdzie można tanio kupić nowe lampy. W przypadku folii zawsze można przywrócić stan poprzedni bez żadnego uszczerbku dla lampy (no chyba że ktoś sobie wycinał środkową część, wtedy moga zostać rysy) a samo oklejenie jest trwałe i tanie (nie wiem jak teraz ale parę miesięcy temu na Suwaku zapłaciłem 100 zł za 5 elementów - tylne lampy każda z dwóch elementów, plus światło stopu górne. Dodatkowo musiałem kupic folie w sklepie obok za bodajże 20 zł)
-
Też tak mam, ale oklejenie wstecznego już za bardzo nic nie zmieniło (wczesniej było fatalnie i po oklejeniu jest fatalnie, trochę ratuje kamera cofania którą też widze masz). Poza tym czego się nie robi dla wyglądu samochodu :-) Jakby co to na Suwak 4 (obok Domaniewskiej) robiłem swoje lampy. Obrys od lampy, skanowanie obrysu i wycięcie na ploterze - i tak kilka razy aż wyszło idealnie zgodnie z linią lamp - dzięki temu teraz (o ile nie zgubili) mają gotowy wzór do Lanosa zarówno części środkowej jaki i zewnętrznej.
-
Nie lepiej po prostu całe przyciemnić? Jak dla mnie trochę trochę dziwnie wyglądaja lampy częsciowo przyciemnione (zarówno tak jak masz, jak i tak jak planujesz zrobić) ale .. to Twoje auto ;-) P.S. Za to chlapacze dobrane idealnie pod kolor, jakiej to firmy?
-
No właśnie wydało mi się to mało prawdopodobne żeby w 2.5T przy takim przebiegu nie było owalizacji wykluczającej możliwość skorzystania z nominału (ja np. miałem owalizację przy .. 30 tys). Ale może po prosto nie doceniam tego silnika ;-)
-
Czy ja dobrze rozumiem że do silnika o przebiegu 145 tys. km włożyłeś tłoki nominał?!
-
Mam na imię Przemek i jestem 5 tys. po remoncie generalnym. Od tego czasu nie pije (mój silnik oleju).
-
To Ty tak sobie założyłeś - wątek dotyczy przyspieszania normalnego auta w rzeczywistych warunkach a nie rozpędzania jakiejś hipotetycznej bryły sztywnej po idealnej prostej w warunkach laboratoryjnych. Przyjmujesz takie założenia jak Ci wygodnie, to i do wniosków dochodzisz takich jakich chcesz. Z mojej strony EOD.