Skocz do zawartości

pb2004

Użytkownik
  • Postów

    225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pb2004

  1. Nillkin? Normalnie. Trzy razy kupowałem - tester diagnostyczny do Hondy i jakieś śrubokręty i coś z elektroniki (nie pamiętam co). Za każdym razem płaciłem PayPalem. szczerze , pierwsze słysze , nawet sie zalogowałem i nie widzę takiej możliwości . Zrzut ekranu 2016-11-10 o 20.38.58.png Ciekawe. Może coś się pozmieniało, ostatnie zakupy robiłem ze 3 lata temu... Chyba faktycznie coś pokręciłem Ostatnio miałem kupić rejestrator jazdy i przeglądałem Ali, ale w końcu kliknąłem go na ebayu i to tam zapłaciłem paypalem, a że sprzedawca też był z Chin to mi został w pamięci aliexpress i paypall... Ale tak na marginesie warto też sprawdzać ebaya bo dużo rzeczy z ali wystawiają też tam.
  2. Można tez Paypalem - wtedy jest sześciomiesięczna "ochrona zakupów".
  3. I jeden i drugi samochód należy do kategorii tych które kupuje się sercem a nie rozumem, i to własnym a nie czyimś więc co byś na forach nie wyczytał to i tak bez przejażdżki i własnej oceny się nie obędzie. Ja po przeczytaniu iluś tam recenzji już jechałem kupić Evo X, bo był podobno the best, tymczasem po przejechaniu się czar prysł. Przejedź się na początek jednym i drugim i będziesz wiedział co Ci bardziej pasuje - no chyba że obydwa będą pasowały tak samo , wtedy dopiero trzeba będzie zacząć wnikać w spalanie, ceny, serwis itp. itd.
  4. Planowanie połówek bloku jest akurat najmniej obarczonym ryzykiem , a tolerancję liczy sie w dziesiątkach mm !!!! Standartowa wysokość połowki bloku to 201mm i można zebrać max 0,1 mm , tolerancja krzywizny fabryczna to 0,02mm i mierzy sie to za pomocą przymiaru liniowego i oraz szczelinomierza , więc prosze być bardziej dokładny w swoich teoriach, albo kolega coś pomieszał lub przeczytał coś w calach Jeśli max 0,1 mm to oznacza, że poruszamy się właśnie w setnych częściach mm, więc złośliwości kompletnie nie trafione. Poza tym ja pisze o niedokładnościach, jakie w praktyce mogą wystąpić (z powodu czynnika ludzkiego, niedoskonałości pomiarów i niedoskonałości parku maszynowego o czym pisałem wcześniej) a Ty piszesz o tym jak to powinno wyglądać zgodnie z teorią w idealnym świecie. Tak czy inaczej kolejny wątek przeradzający się w samopromocję Twojego warsztatu, a że to akurat nie leży w obszarze moich zainteresowań to z mojej strony EOT.
  5. Pasowanie kucizny nie tyle „nie musi” co wręcz „nie może” być takie jak oem bo pod wpływem temperatury rozszerza się bardziej niż odlewany tłok więc żeby nie doszło do przytarcia trzeba założyć większą „dylatację”. Nawiązując do znanego cytatu powiedziałbym, że spasować trzeba tak ciasno jak tylko można, ale …. nie bardziej. I całe clou to właśnie określenie ile jeszcze można a ile będzie już zbyt ryzykowne. W każdym silniku tuleje pulsują w rytm zmian ciśnienia wynikających ze spalania mieszanki a jeszcze bardziej będą się odkształcać w przypadku detonacji. Tylko, że w zdecydowanej większości silników (wliczając w to EJ20) można ten temat pominąć, bo tuleje są na tyle sztywne, że ich odkształcenia w trakcie pracy są pomijalnie małe i niemierzalne. W EJ25 już nie i w pewnych warunkach pracy tuleje pojawiają się w miejscach, w których ich wcześniej nie było, to znaczy bliżej tłoka niż by to wynikało z samych tylko odkształceń termicznych (tak to tylko teoria, ale z uwagi na to od kogo ją usłyszałem ja akurat w nią wierzę, tym bardziej, że jeśli ją połączyć z przegrzaniem i/lub spalaniem stukowym to całkiem spójnie tłumaczy przyczyny problemów z UPG i półkami pierścieniowymi nękające EJ25) – ja gdybym sobie robił remont to chciałbym w miarę możliwości pousuwać choćby część bolączek silnika (i większość ludzi chyba na to po cichu liczy) co oznacza, że odkształcenia tulei bym uwzględnił i od razu odpuściłbym sobie celowanie w najniższe wartości spasowania fabrycznego, gdyby był konieczny szlif to oznacza on, że wyboczenia będą jeszcze większe więc spasowanie musi być jeszcze ciut luźniejsze, teraz dochodzimy do precyzji obróbki – wystarczy np. minimalnie nierównolegle splanować połówki bloku (mówimy o setnych częściach milimetra) a tłok już nie będzie się poruszał równolegle do tulei, jeśli planowaliśmy agresywne spasowanie to teraz w górnym czy dolnym położeniu tłok może przycierać – no to lepiej już zawczasu zminimalizować ryzyko i znowu poluzować, i tak dojdziemy do wartości w których stosowanie tłoka oemowe będzie dyskusyjne bo nie dość że się i tak telepie to jeszcze jest kruchy więc już nawet to telepanie mu szkodzi, a skoro i tak już poluzowujemy to pytanie czy nie lepiej w tym momencie odpuścić jeszcze ciutkę i włożyć tłok który będzie jednak dużo bardziej odporny na skutki uderzeń, detonacji itp. itd. Oczywiście decyzję każdy podejmuje sam, zdecydowanie im lepszy warsztat i zakład obróbki tym bardziej ryzyko spada, ja akurat mam takie doświadczenia z subaru że jestem sceptyczny i wole tam gdzie mogę zrobić coś na wyrost, może nawet trochę przesadnie niż jechać po bandzie albo zaoszczędzić na czymś 25% a za rok robić to od nowa. Filmik bardzo fajny, ale zwróć uwagę na kilka rzeczy: 1) obróbka bloku jest tam zupełnie pominięta a tam można najwięcej nabroić moim zdaniem 2) klucz dynamometryczny wgląda na made in china kupiony w obi (czy raczej w walmarcie skoro to US), szczerze mówiąc w domu mam bardziej profi (mechanikiem nie jestem ale taki gadżet kiedyś zanabyłem), taki z certyfikatem kalibracji i wytycznymi dotyczącymi terminu następnej kalibracji. Pytanie jak wygląda dokładność tego klucza z filmu i kiedy była profesjonalnie weryfikowana. Koła to bym sobie dał takim przykręcić, ale w EJ25 gdzie wszyscy psioczą na niezbyt rewelacyjną sztywność i odkształcanie się w trakcie pracy, wolałbym nie wprowadzać dodatkowych naprężeń wynikających z momentów poza zakresem. 3) Pomijam już kwestie związane z czystością stanowiska pracy bo zakładam optymistycznie, że ten silnik został złożony tylko na potrzeby filmiku - wiatr potrafi nawiać nie tylko kurz ale po prostu piach który do oleju się lubi przyklejać, odkładanie klucza na brudną podłogę a za chwilę pakowanie z powrotem do silnika itp. itd. Subaru to nie prom, ale już choćby z tego filmu wynika że potencjalnych miejsc w których coś można zrobić nie do końca z regułami sztuki jest sporo. Dodatkowo inaczej robisz silnik sam dla siebie a z innym nastawieniem będzie go robił przykładowy pan Gienek który może nie chcieć aż tak bardzo się przykładać ani wczuwać w Twój silnik (choć oczywiście im lepszy warsztat tym ryzyko mniejszo). Eee, hmm, to, że zostałem mimowolnie mianowany orędownikiem kucizny zawsze i wszędzie to jakoś przeżyję. Ale żeby aż tak ciężkie działa wytaczać
  6. Jeśli to do mnie to pokaż mi dokładnie w którym miejscu wyraziłem pogląd, ze kucizna jest dobra zawsze i wszędzie?
  7. Da się i się składa. Ale akurat kombinacja używanego bloku EJ25 z ciasno pasowanymi tłokami oem to duża loteria. Tak duża że osobiście wybrałbym inną opcję.
  8. To wreszcie pierwszy post w tym całym wątku, w którym oprócz bezrefleksyjnego atakowania poglądów innych niż własne jest jakaś treść merytoryczna. Można się z nią zgodzić lub nie ale przynajmniej jest z czym dyskutować. I ja się akurat „na tym poziomie ogólności” całkowicie zgadzam, tyle, że trochę jak w przypadku prawa, to że coś jest „co do zasady ok” nie oznacza, że takim jest w danym konkretnym przypadku. Moglibyśmy nawet pójść o mały kroczek dalej, przeanalizować specyfikę UKT w EJ25 (m.in. fatalny stosunek rod to stroke oraz stosunek średnicy tłoka do jego długości) i w ogóle dojść do wniosku, że co do zasady to jedyną słuszną drogą z punktu widzenia żywotności jest skompensowanie mankamentów projektowych możliwie najbardziej ciasnym pasowaniem (i tak robi fabryka). Tyle, że diabeł tkwi w szczegółach i jeśli EJ25 ma mieć walory ciasno pasowanego silnika oemowego (długo żyć, oleju nie brać, cicho chodzić itp.) to oprócz spełnienia wielu innych warunków muszą być m.in. spełnione wymogi bardzo dużej precyzji montażu i obróbki - tak dużej, że praktycznie nieosiągalnej w naszych realiach. Swego czasu rozmawiałem ze znanym tunerem z Poznania (tak na marginesie wiedzę ma facet przeogromną i w odróżnieniu od niektórych „specjalistów” nie boi się nią dzielić ze szczegółami – chyba po prostu wie, że nawet jak coś zdradzi to i tak nie stanowi zagrożenia konkurencyjnego dla niego) i po dłuższej rozmowie i iluś tam mailach dowiedziałem się naprawdę ciekawych rzeczy o specyfice EJ25, o wyboczaniu się jego tulei podczas pracy i konsekwencji tego zjawiska w połączeniu z ciasnym pasowaniem oraz słabiutką półką pierścieniową oemowych tłoków, o podatności (pomimo i tak bardzo agresywnej strategii antydetonacyjnej) seryjnego setupu na przegrzanie i detonacje przy typowym nazwijmy to „polskim lub niemieckim” sposobie użytkowania i o jeszcze kilku innych smaczkach typowych tylko i wyłącznie dla EJ25 (w EJ20 czy EJ22 sprawy wyglądają już inaczej). Żeby to wszystko dokładnie wyjaśnić trzeba by elaborat napisać, do czego nawet niespecjalnie jestem upoważniony bo to nie moja wiedza. Mówiąc w wielkim skrócie setup, który w teorii będzie powodował najmniejsze naturalne zużycie silnika, w przypadku nawet fabrycznego EJ25 generuje przy okazji ryzyko szybkiej śmierci w wyniku zdarzeń innych niż „naturalne” (wystarczy splot kilku czynników związanych np. z olejem, paliwem, temperaturą i sposobem jazdy i nasze oczekiwania długiej i szczęśliwej jazdy biorą w łeb). Jeśli teraz zamiast fabrycznego EJ25 składamy blok w warunkach warsztatowych (nie daj boże wykorzystując jeszcze do tego używane połówki bloku i poddając je planowaniu lub jeszcze gorzej szlifowi) a następnie bardzo ciasno pasujemy tłoki to do czynników ryzyka, które już są wpisane w ten silnik dodajemy jeszcze jeden i to szalenie istotny a wynikający z faktu, że im ciaśniejsze pasowanie chcemy uzyskać tym większa precyzja montażu i stabilność bloku jest wymagana (bo zakładam, że jak ktoś użyć tłoki oemowe to po to żeby były ciasno spasowane, a nie tylko po to żeby oemowe). Teraz pytanie czy ktoś z powierzających silnik do remontu przyglądał się jak to wygląda w praktyce? No więc pan Heniek odbierze od nas samochód i zapewni o profesjonalizmie swojej firmy, później silnik rozbierze pan Gienek i zawiezie do pana Zenka który się zajmuję obróbką - pan Zenek to fachowiec bo od czterdziestu lat obrabia silniki, zaczynał od Żuków i Syren ale Subaru mu tez niestraszne, przy czym maszyny niestety ma jakie ma (lepiej czasem nie wiedzieć jaka jest ich precyzja, jak często podlegają kalibracji i wymianie elementów eksploatacyjnych), pan Zenek to człowiek więc raz mu wyjdzie tak, innym razem trochę inaczej a bo to miał kaca albo mu się cyferki pomyliły i płytę dokręcił ciut innym momentem. Roboty pana Zenka nikt już nie sprawdza bo to tylko koszty. Później części trafiają z powrotem do pana Gienka ale że on akurat idzie na urlop to nasz silnik złoży Józek który akurat ma tutaj praktyki, składanie silników nie jest jego pasją ale praktyki trzeba odbębnić więc walnie sobie dwa czy trzy piwka i jakoś to zleci. Na koniec pan Heniek odda nam samochód i zapewni że silnik będzie chodził jak pszczółka przez najbliższe 10 lat. Oczywiście może być tak jak powyżej, czasem wyjdzie lepiej ale czasem może być znacznie gorzej (jeden z wymądrzających się w tym wątku w innym całkiem świeżym wyłożył swoją filozofię składania silnika w sposób następujący (cyt): Taki silnik rozkłada się w 4-5 godzin (przy piwie), potem złożenie niech będzie całe 8 godzin (to wypijając całą skrzynkę piwa przy okazji). No po prostu nic dodać, nic ująć - Brawo Ty! I skąd się później biorą te stereotypy o polakach pijakach??? I obawiam się niestety, że nie jest to odosobniony przypadek bo o tym że w niektórych warsztatach czy zakładach obróbki nie wylewają za kołnierz słyszałem już parę razy. A nawet jeśli przyjąć, że tak drastyczne przykłady braku profesjonalizmu to margines, to i tak zostaje pytanie jak porównać reżim technologiczny i uzyskane tolerancje montażu przy składaniu silnika w naszych rodzimych warsztatach z reżimem wypracowanym przez kilkadziesiąt lat produkcji w japońskiej fabryce? Tego się porównać po prostu nie da, jeśli ktoś nie wierzy a chciałby się dobrze przygotować do wydatku kilkunastu złotych na remont to polecam na własne oczy się przekonać i poprosić o pokazanie stanowiska, na którym silnik będzie składany oraz wycieczkę do zakładu obróbki. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek porównanie i wie choćby z grubsza jak wyglądają procesy zapewnienia jakości przy profesjonalnej produkcji to szybciutko zmieni plany. Jeśli więc ktoś preferuje rozwiązania typu Cena Czyni Cuda to niech robi, co chce, kupi tą skrzynkę piwa czy dwie i montuje tłoki oemowe do używanego bloku EJ25. Jeśli natomiast ktoś ceni zalety fabrycznego EJ25 (bo jak najbardziej jest miejsce na fabryczne silniki! sam przypadkiem taki mam…) i jest gotowy wyłożyć kilkanaście tysięcy złotych to najlepszym rozwiązaniem moim zdaniem jest kupno nowego fabrycznego shortblocku (po złożeniu całości wyjdzie naprawdę niewiele drożej niż wspomniane wcześniej 12 tys a mamy nowy dół silnika wykonany z zachowaniem najwyższych możliwych standardów, a nie na zasadzie „jak wyjdzie tak będzie”). Używane EJ25 remontowane przy użyciu tłoków oem w naszych realiach za 12 tys to ni pies ni wydra, ani to tanie, ani długo nie pożyje. Disclaimer dla formalistów: powyższe jest tylko i wyłącznie moją prywatną opinią, przykro mi, że nie zgodną z jedynie słuszną linią obowiązującą na forum.
  9. PS. Też miałem logikę na studiach i mam odmienne i subiektywne zdanie w kwestii Twojego jej pojmowania.Mamy o tym porozmawiać? No pewnie
  10. I ok, choć cały czas nie rozumiem jak na podstawie krytyki konkretnego przypadku (tj. remontu EJ257 w warunkach warsztatowych z zastosowaniem oem-owych tłoków czego cały czas nie uważam za najszczęśliwszy pomysł) można wnioskowac że ktoś zawsze i wszędzie jest zwolennikiem zakuwania!?. Miałem swego czasu na studiach logikę, fakt trochę dawno to już było ale cały czas pamiętam, że za takie wnioskowanie (a raczej błędną nadinterpretację) byłaby od razu pała. No ale wiadomo forum to nie szkoła, można produkować tysiące postów bo takie teraz czasy że idzie się na ilość a nie jakość....
  11. Nie wiem czy też tak macie, ale jak jedzie z naprzeciwka samochód z trumną to w pierwszej chwili myślę że to Subaru i już chce tego kogoś pozdrawiać ... Dopiero po chwili się orientuję, ze to jednak nie wlot intercoolera tylko cień rzucany przez trumnę na maskę
  12. a można wywnioskować inaczej ? chyba nie .... No cóż, ja z Twoim regułami wnioskowania i ogólnie pojętą logikę dyskutował nie będę...szkoda mi czasu. Może ja też dziwnie rozumuję, ale stwierdzenie: trudno inaczej odebrać, niż krytykę zastosowania tłoków OEM. Może wyjaśnisz, co miałeś na myśli. To jest forum dyskusyjne i teksty w stylu " Już wyjaśniam, po prostu wyraziłem swoją subiektywną opinię nt. remontu za 12 tys. z zastosowaniem tłoków OEM w STI - opinię subiektywną, czyli na zasadzie "co ja bym zrobił w tej sytuacji" choć takie myślenie jest oczywiście uproszczeniem bo zamiast rozważyć tysiąc różnych przypadków i okoliczności poszedłem na skróty... Jak sam sugerujesz powyżej uznałem że jest to forum dyskusyjne a nie periodyk naukowy typu Science w którym każdą wypowiedzią stawia się na szali swój autorytet. raczej nie powinny mieć tu miejsca. Zgadzam się nie powinny, ale niestety miały miejsce już we wcześniejszych wypowiedzach Carfit z innego wątku (typu: nie chce mi sie o tym gadać, naprawdę nie mam nczasu itp. itd.). Nie czuje się zobowiązany do dyskutowania z kimś kto sam w taki sposób traktuje innych. znaczenia słowa zepsuc/popsuc:czasownik przechodni dokonany (1.1) zniszczyć, uszkodzić w sposób uniemożliwiający działanie (1.2) zmienić coś na gorszeczasownik zwrotny dokonany zepsuć się (2.1) o sprzęcie: przestać działać (2.2) o jedzeniu: zgnić, nie być przydatnym do spożycia więc albo używasz słów których znaczenia nie znasz - spoko zdarza się uczymy się całe życie, albo wiesz coś o czym my nie wiemy a jeżeli tak chętnie się dowiemy więc napisz co miałeś na myśli formując swoją wypowiedz w ten sposób Słownik / Słownik Frazeologiczny "łapać kogoś za słówka/słowa" ‘złośliwie interpretować czyjąś wypowiedź, zwracać przeciw komuś wypowiedziane przez niego słowa; czepiać się słów’
  13. Ty to powiedziałeś... a skoro interpretujesz czyjeś krótkie i siłą rzeczy uproszczone zdania śmiertelnie poważnie, to i ktoś tak może potraktować to powyższe..
  14. a można wywnioskować inaczej ? chyba nie .... No cóż, ja z Twoim regułami wnioskowania i ogólnie pojętą logikę dyskutował nie będę...szkoda mi czasu.
  15. wg. Ciebie , kute tłoki są dobre na wszystko i dla wszystkich ? ciekawe ...... ale chętnie znowu posłucham ...... może sie czegoś naucze Nie, a tak wywnioskowałeś z mojej krótkiej wypowiedzi ? A ktoś tu napisał że to ja się spinam....
  16. E tam, ale kto się spina? Ja to co najwyżej czasem dyfry sobie spinam ale i tak później im odpuszczam :-) A co do tunerów i mechaników to rozmawiałem z wieloma i oni chyba wszyscy się niespecjalnie lubią (tak wnioskuję po tym jak o sobie i swoich rozwiązaniach nawzajem mówią) - na tym czy innym forum to między sobą pełna kulturka i zrozumienie ale jak z nimi dłużej porozmawiasz to uszy opadają.. Co ciekawe tych uznanych można policzyć na palcach jednej ręki a i tak każdy z nich nawet na kluczowe kwestie ma swoje zdanie - aż trudno uwierzyć ale jeszcze niecały rok temu na pytanie jak zasadniczo wzmocnić EJ257 usłyszałem po kolei: 1) nic nie robić oprócz standardowego zakuwania bo nic więcej na dłuższą metę sie nie sprawdza 2) tulejować 3) kołkować 4) zamykać 5) kupić gotowy zamknięty blok z US. Taka dygresja...
  17. Uuu, tyle roboty i kasy i na koniec to wszystko popsute oem-owymi tłokami? Za 8 tys E to można sobie cały wyczynowy, zakuty i zamknięty longblock kupić w hameryce (już po doliczeniu cła i transportu). Aczkolwiek 8tys PLN na remont i zakucie to promo jakieś (albo optymistyczny scenariusz)
  18. Nie ma to jak wmówić dziecku ze jedynym sposobem dostania się do Paryża jest samochód tatusia (i to koniecznie posiadający 1000Nm) a następnie leżeć i czekać aż wpłynie na to kasa od darczyńców... normalnie Tatuś Roku!
  19. No trudno, będę się musiał pogodzić z niższą prędkością przeciągnięcia i podejścia
  20. Bezwzględnie! Osiągamy m.in.: Krótszy rozbieg; Niższą prędkość przeciągnięcia; Niższą prędkość podejścia do lądowania; Wyższą wartość krytycznego kąta natarcia; oraz zwiększenie maksymalnej masy startowej. O kurna! A w takim razie do starszego modelu też są takie wynalazki? Jakąś wersję bez zwiększania masy startowej najchętniej bym poprosił
  21. To również nie ma znaczenia. Dojeżdżając do skrzyżowania nie musisz obserwować zestawu znaków innych uczestników ruchu. Interesują Cię tylko "twoje". Widząc, że ktoś ma wobec Ciebie pierwszeństwo nie analizujesz, czy on ma obowiązek się zatrzymać, czy też nie i z jaką prędkością wolno mu się poruszać. Masz mu ustąpić i koniec. A gdyby to było nie 50kmh a 100kmh dalej byś uważał, ze to nie ma żadnego znaczenia? A 200kmh? Tez bez znaczenia? Gdyby wszystko było jasne i spójne w przepisach to prawnicy nie mieli by co robić a tymczasem bywały przypadki (w Polsce), że za winnego został uznany kierowca poruszający się po drodze z pierwszeństwem. Wystarczyło mu udowodnić, że w rażący sposób naruszył ogólnie obowiazujące normy i tym samym przyczynił się do wypadku (bo np. wyjeżdzający z podporzadkowanej dopełnił swoich obowiązków ale nie miał szans przewidzieć ze po drodze z pierwszeństwem ktoś będzie leciał ponad dwa razy więcej niż przepisy zezwalają. A definicja rażącego naruszenia przepisów nie jest zdaje się szczególnie precyzyjna i dobry prawnik może pod nią wiele podciągnąć.
  22. Myślę też, że skoro kolega ma do czynienia z takim cwaniaczkiem to nie jest zobowiązany do gry fair - ja na jego miejscu bym sobie "przypomniał" że jednak zatrzymałem się przed znakiem stop (gość ze skody nie ma szans udowodnić, że było inaczej). Ew. jeśli ma opory to niech się wyraża tak jak to prawnicy doradzają np. :"nie przypominam sobie, żebym się nie zatrzymał", "wedle mojej najlepszej wiedzy zatrzymałem się przed znakiem" itp. No chyba, ze kolega "toczył się" 50kmh
  23. A tak w ogóle to warta skórka wyprawki? Z tego co widzę to mało kto to jeszcze uprawia, wygląda jakby więcej problemów to powodowało (choćby wpływ na ciśnienie oleju) niż korzyści...
  24. A to nie można po prostu sobie samemu kupić i za 100 zł przesłać do Polski? Mnóstwo rzeczy kupowałem w US i doświadczenia z "zakupami łączonymi" mam tylko negatywne - za każdym razem jest to samo czyli ktoś na początku chce zaoszczędzić 30 zł, a później zaczynają się problemy. Jeśli korzystamy z usług brokera to na etapie pakowania / konsolidacji zdarza się, że coś zginie - to raz. Przesyłka złożona z kilku robi się automatycznie większa i cięższa więc to co można było przesłać osobno samolotem teraz trzeba będzie statkiem (dodatkowy miesiąc) albo zapłacić jak za zboże za samolot i oszczędność spada do 0 zł - to dwa. Na koniec celnicy bardzo chętnie przyglądają się takim "skonsolidowanym" paczkom i znacznie chętniej naliczają pełne opłaty celno skarbowe. Na koniec nie dość że z większym ryzykiem, i/lub wolniej to jeszcze wychodzi drożej niż osobno.
  25. Ten Twój kolega to chyba z tych co ogólnie przepraszają za to że żyją? Rozumiem że winę wziął na siebie bo gdyby go tam nie było to przecież do wypadku by nie doszło? Skoro Pan ze Skody mieszkał w pobliżu to trzeba mu przypomnieć że taka wykładnia wobec przyjezdnych obowiązuje i owszem ale tylko w niektórych krajach azjatyckich i afrykańskich w których gość z automatu jest uznawany za winnego. Jesli zdarzenie miało miejsce na terenie Polski lub innego mniej lub bardziej cywilizowanego kraju to czym prędzej udać się na policję i wyjaśnić sprawę, pana ze skody za przeproszeniem g.. obchodzi czy kolega stanął czy nie bo znak stop dotyczy ustąpienia pierwszeństwa tylko i wyłącznie wobec aut poruszających się po drodze z pierwszeństwem przejazdu. Drugi nakaz wynikający z tego znaku tj. zatrzymania się nie ma związku ze zdarzeniem i może być co najwyżej rozpatrywany jako osobne wykroczenie o ile ktoś to koledze udowodni (chociaż z Twojego opisu wynika ze kolega jest na tyle mądry że sam się przyzna do tego i dostanie mandat). Można to jeszcze wszystko odkręcić ale proponuję czym prędzej na policję to może i ten patrol który przejeżdżał będzie mógł zająć stanowisko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...