Skocz do zawartości

pb2004

Użytkownik
  • Postów

    225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pb2004

  1. pb2004

    Dodatkowe wskaźniki

    A że daszek jest mniej więcej na wysokości szyi, to może być ciekawie
  2. pb2004

    silnik 2.5 w sti

    Moim zdaniem nawet najbardziej cywilizowanym Evo czyli X SST się nie da, aczkolwiek "najtwardsi z najtwardszych spośród najtwardszych" dają radę (aczkolwiek mam podejrzenie, że tacy z nich ludzie jak z Caster Semenyii kobieta). O moich wrażeniach z cyklu sti vs evo pisałem tu: http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/89785-lata-ktoś-evo-x/?p=2490098 i zdania nie zmienię
  3. pb2004

    silnik 2.5 w sti

    A zatem to kolejny argument za 2.5 (wiem, słaby bo nikt po rezebraniu silnika nie będzie wstawiał do niego standardowych tłoków ) No to coś się musiało baaardzo drastycznie zmienić w ciągu ostatniego roku, zarówno jeśli chodzi o ceny w serwisach Mitsu jak i awaryjność. Byłem o tyci, tyci od zakupu Evo X i (jak już kiedyś pisałem na tym forum) to co m.in. mnie zastanowiło to segregator z fakturami za serwis tego samochodu (grubo ponad 100 tys. z ostatniego półtora roku) dla mnie to był szok, biorąc pod uwagę, że to było auto bezwypadkowe, zadbane, nie upalane, jedno z trzech tego człowieka, właściciel pedant a jego utrzymanie (naprawy nie mody) tyle kosztują! - cały czas pamiętam ostatnią fakturę na 15k za tylny dyfer. Jak o tym rozmawiałem z jednym ewelinowcem to powiedział, że 100kpln/rok to może nie norma ale tez żaden sf - po prostu "you have to pay to play"... To że silnik jest pancerny to nie znaczy że całe auto takie jest, jest jeszcze wiele innych podzespołów które lubią się psuć a kosztują krocie. Ja chyba wolę mieć w samochodzie jedno słabe ogniwo które można ogarnąć za 15-20 k (a za 30-35k zrobić silnik dwa razy bardziej pancerny od seryjnego evo) niż co chwila walczyć z czymś innym.
  4. pb2004

    silnik 2.5 w sti

    Do codziennej jazdy pomysł bardzo dobry, tylko ori tłok kosztuje coś 1500-2000 zł za sztukę Może to jednak cena za komplet, bo w internetach można kupić po 80$ za sztuke (o ile mówimy o 2.5 do sti). Troche drożej u nas zawsze bywa, powiedzmy jakies 1.5x ale nie 5 razy (no przynajmniej taką mam nadzieję )
  5. O, dzięki! Jak już przestawię jednostki (o ile się uda...) to korekta wskazań będzie następnym krokiem bo po wymianie wtrysków (jak już tu ktoś zauważył), wyświetlacz ciut przekłamuje (nie dużo, jakieś 5-6l na 100km )
  6. pb2004

    silnik 2.5 w sti

    Potwierdzam Nie potwierdzam Jeden woli górę, drugi dół i środek i właśnie takie subiektywne preferencje powinny być tak naprawdę dla autora wątku podstawowym kryterium wyboru silnika a nie który jest bardziej niezawodny. Wrzucanie BOV-a i kutych tłoków do jednej szufladki to jednak delikatnie mówiąc oryginalny i mocno kontrowersyjny pogląd...zgodzę się natomiast, że kucizna nie jest lekiem na całe zło a już szczególnie oczekiwanie że zakucie zwiększy żywotność/przebieg do 100+ kkm i więcej jest nieporozumieniem.
  7. pb2004

    silnik 2.5 w sti

    Nie obraź się, ale skoro priorytetem jest dla Ciebie niezawodność (bo z pytania nie wynika, żeby interesowało Cię np. jak te silnik jeżdzą) to STI czy inne Evo nie jest w ogóle dobrym wyborem. Tu może pójść uszczelka, tam panewka więc tak czy inaczej 20k to zawsze musisz mieć w zanadrzu na ew. remont a jak do niego dojdzie (a moze dojść nawet zaraz po zakupie) to trzeba go zrobić i dalej się cieszyć z jazdy - pytanie czy będziesz wtedy dalej umiał się niego cieszyć? Moim zdaniem kupno wysilonego auta "sportowego" to jednak pewien kompromis - stawiasz na radochę i przyjemność z jazdy ale godzisz się na zwiększoną awaryjność, koszty obsługi, spalanie itp. itd. Jak już jednak na siłę kupować to STI, to najlepiej z dogorywającym silnikiem i odpowiednio do tego faktu zmniejszoną ceną, wtedy zrobisz po swojemu i jest większa (ale niegdy stuprocentowa) szansa na dłuższą "niezawodność".
  8. W sumie to mod sam zaczął ale niech będzie ... P.S. Co to sa te paski?
  9. To akurat jestem w stanie zrozumieć bo brak przecinka w tekście pisanym czasem zostawia pole do interpretacji - możliwe, że oni wcale nie "nie zrozumieli" tylko wręcz przeciwnie: "zrozumieli, że to można rozumieć dwojako" :-) i starali się wyjaśnić wątpliwości zaraz na początku (i bardzo dobrze zresztą, bo najgorzej jak nie zapytają, zakodują, przetestują, kasa na to wszytsko pójdzie a na końcu okaże się że klient o czymś innym jednak myślał). Problem polega na tym, że w komunikacji codziennej drobne niedopowiedzenia czy niejasności nie odgrywają większej roli bo ludzie i tak z grubsza zrozumieją o co chodzi natomiast maszyna to nie człowiek - musi mieć wszystko rozłożone na czynniki pierwsze i wytłumaczone na najniższym możliwym poziomie dokładności - zero niedopowiedzeń i to takie "zero absolutne". Taki programista musi więc myśleć trochę jak maszyna/komputer żeby być ją w stanie zaprogramować tak aby się zaraz coś nie wykrzaczyło - stąd to skupienie na szczegółach i dzielenie włosa na czworo które inni postrzegają jako zbędne i niezrozumiałe. W dużych firmach IT to nie problem bo w łańcuszku komunikacyjnym jest sporo ludzi (przykładowo programista <-> leader zespołu programistów <-> tech lead <-> kierownik projektu <-> handlowiec <-> klient) i każdy z nich prezentuje taki poziom wiedzy i umiejętności komunikacyjnych że jest się w stanie porozumieć z kolejnym ogniwem, a te od coraz bardziej technicznych stają się coraz bardziej "ludzkie". Kłopot jest w małych firmach, gdzie zatrudnią "informatyka" (pomijając pośrednie ogniwa) i się prezes czy inny główny księgowy dziwi że z programistą nie idzie się dogadać - pani Krysia z księgowości wyłożyła mu przecież w paru zdaniach całą "wizję" systemu a ten zamiast wziąć się do roboty czepia się jakichś szczegółów.
  10. Są różni (jak wszyscy) tylko może pracodawcy niedoskonałe metody rekrutacyjne stosują? Z tego co piszecie powyżej to może zatrudniając informatyka, zamiast z nim bez sensu gadać (o rzeczach który rekruter i tak nie rozumie ) lepiej się z nim wybrać na krótką przejeżdzkę autem, wydać kilka poleceń i na podstawie zachowań ocenić czy się nada czy nie
  11. Spokojnie, ja też informatyk (choć niestety bardziej z zawodu niż powołania) ale z dowcipów o informatykach lubię się pośmiać Faktem, jest że (generalizując oczywiście, czyli przy okazji krzywdząc co niektórych) jest to grupa w której odsetek ludzi oderwanych od rzeczywistości, w powyciąganych swetrach, i zachowujacych się nieco "inaczej" w wielu sytuacjach społecznych jest powyżej średniej, aczkolwiek zdziwił mnie zarzut słabego ogarniania spraw technicznych bo akurat tutaj z moich obserwacji (które wiadomo moga nei być obiektywne) jest odwrotnie.
  12. To ja podam, kiedyś na forum zresztą pisałem.Kolega informatyk zauważył parę wydobywająca się spod maski swojej Astry. Sprawdził i zorientował się, że to woda (to znaczy płyn chłodzący silnik, ale dla niego to po prostu woda ). Stwierdził, że w silniku potrzebne jest paliwo, olej może troche też, ale woda? No można w sumie kiedyś naprawić, ale bez pośpiechu. Jechał więc dalej, silnik stanął sam (zatarty). Eee, nawet w komputerach występuję chłodzenie wodne i wiadomo że woda(płyn) potrzebne, to jakiś słaby informatyk był - nie liczy się To ja podam, kiedyś na forum zresztą pisałem.Kolega informatyk zauważył parę wydobywająca się spod maski swojej Astry. Sprawdził i zorientował się, że to woda (to znaczy płyn chłodzący silnik, ale dla niego to po prostu woda ). Stwierdził, że w silniku potrzebne jest paliwo, olej może troche też, ale woda? No można w sumie kiedyś naprawić, ale bez pośpiechu. Jechał więc dalej, silnik stanął sam (zatarty). Przez pewien czas jeździłem z kursantami jako instruktor. Faktycznie, informatycy są dość specyficzną grupą społeczną jeśli chodzi o motoryzację. Nie wiem skąd to się brało, ale jakby prawie wszyscy się umówili i na polecenie skrętu w lewo próbowali jeździć zawsze w pierwszą napotkaną jezdnię. Również na rondach i drogach dwujezdniowych Nooo, to już gruby przykład..
  13. Informatyk zdetronizował blondynkę? Będąc z branży i wiedząc ile dla przykładu nowych rzeczy musi non stop ogarniać dobry programista (nie jestem nim, za trudne dla mnie) a są to rzeczy nieporównanie bardziej abstrakcyjne i trudniejsze do ogarnięcia niż wywodząca się z XIX wieku mechanika aż trudno mi w to uwierzyć. Biorąc pod uwagę, że nowoczesny samochód to w znacznej mierze informatyka (że nie wspomnę o autonomicznych) to myślę, że informatycy jednak rozumieją "podstawowe rzeczy"
  14. Akurat ten serwis to partacze i oszuści na których natknąłem sie na początku przygody z subaru - wierz mi, nie chcesz żeby Ci cokolwiek "zepsuli" ani nawet dotknęli... nie wykluczam nawet, że w trakcie pobytu mojego auta u nich mogli na przykład wstawić mi jakiś wyświetlacz US bo europejski "był im potrzebny". Zastanawia mnie tylko ta jednostka km/l bo ani to europejskie l/100km ani amerykańskie mpg.. temperature pokazuje normalnie w st. C.
  15. pb2004

    Korek wlewu paliwa

    Po 4 na pewno jest to podciśnienie i auto na pewno Ci od tego nie wybuchnie. A to ze zapach benzyny ucieka na zewnątrz jest wynikiem wyrównania ciśnień. No ale na chłopski rozum to wyrównywanie ciśnień powoduje zassanie świeżego powietrza z otoczenia do wlewu czyli zapach (opary paliwa) nie powinien się wydobyć a tymczasem autor wątku mówi że mu śmierdzi na hektar... może jednak faktycznie coś tam jest niehalo? Przy standardowym użytkowaniu opary benzyny znajdują się pod korkiem. Przy założeniu, że bak jest szczelny, pobierając z niego ciecz (do cylinderków ), wytwarzamy podciśnienie, bo powietrze się tam znajdujące nie może wypełnić luki po cieczy. Wiadomo, że częściowo to podciśnienie jest wyrównywane poprzez różne nieszczelności, porowatości materiałów itp. Jednak gwałtowne odkręcenie korka powoduje zassanie powietrza w miejsce oparów pod korkiem, które to opary uciekają tam gdzie mogą - na zewnątrz. A tu już działa zjawisko dyfuzji, a że Maskun ma dodatkowo dobry węch... No tak, ale moim zdaniem opary głupie nie są i w momencie otwarcia korka pójdą po najmniejszej linii oporu czyli razem z zasysanym powietrzem w dół do wlewu a nie pod wiatr... No chyba, że te opary są jeszcze bystrzejsze niż mi się wydaje (nie na darmo mówią, że benzyna lotna jest) i może faktycznie zamiast w dół, do cylinderków (tam gdzie piekło czeka) na wolność uciekają ...
  16. pb2004

    Korek wlewu paliwa

    Po 4 na pewno jest to podciśnienie i auto na pewno Ci od tego nie wybuchnie. A to ze zapach benzyny ucieka na zewnątrz jest wynikiem wyrównania ciśnień. No ale na chłopski rozum to wyrównywanie ciśnień powoduje zassanie świeżego powietrza z otoczenia do wlewu czyli zapach (opary paliwa) nie powinien się wydobyć a tymczasem autor wątku mówi że mu śmierdzi na hektar... może jednak faktycznie coś tam jest niehalo?
  17. poprosiłbym o merytoryczne uzasadnienie … Na Nasioc-u jest mnóstwo wątków dot. smoków oraz porównań Killer B vs Moroso, choćby ten w którym wypowiedział się sam KB: http://forums.nasioc.com/forums/showthread.php?t=2572519. Różnica w jakości spawów, kwestia zagięć, miejsce produkcji (Chiny vs USA) ale przede wszystkim chodzi o konstrukcję samego kolektora zbierającego olej - Moroso ma nieszczęsną która ma większą tendencję do "spieniania" zasysanego oleju i prowadzi czasami do przerw w dostawie oleju. W przypadku Moroso ludzie raportowali pady silnika za które odpowiedzialny był ten smok, w przypadku KB to się nie zdarzyło nigdy (a skoro smok jest swego rodzaju ubezpieczeniem to niech faktycznie ubezpiecza w 100%). W US dyskusja KB vs Moroso to nie jest zresztą dyskusja który produkt jest lepszy bo to nie budzi niczyich wątpliwości tylko czy KB jest o tyle lepszy, że przeciętnemu kierowcy warto wydać na niego kilkadziesiąt dolarów więcej. W US mają więc zagwozdkę czy kupić smok droższy i lepszy czy gorszy ale tańszy. Natomiast u nas taki problem nie istnieje bo smok BikeX jest "wzorowany" (że tak to dyplomatycznie określę) na konstrukcji KB ale dodatkowo udoskonalony (z tego co wiem ze "źródeł bliskich producentowi" ma gęstszą, lepiej filtrującą siateczkę a jednocześnie większą przepływność niż KB!!! - sporo czasu i pieniędzy pochłonęło dojście do takiego rozwiązania, przetestowanie w instytucie lotnictwa itp.), do tego jest kompatybilny z wkładką Coswortha, jest z nierdzewki, jakość wykonania tip top no i kupując wspierasz biznes polski a nie chińsko jakiś tam. A do tego jest tańszy niż Moroso. U nas w PL więc wybór (Moroso vs Specx) sprowadza się do tego czy kupić produkt lepszy i tańszy zarazem czy gorszy i droższy jednocześnie (dlatego też nie widzę żadnego sensu stosowania Moroso). Jak potrzebujesz jeszcze bardziej "merytorycznie" to polecam po prostu przedzwonić do Norberta i zapytać dlaczego wzorował się na KB a nie Moroso... myślę że wyjaśni w szczegółach...
  18. pb2004

    Korek wlewu paliwa

    Taaa.. potwierdza się, że posiadanie subaru to nie hobby - to stan umysłu... Taki dla przykładu posiadacz skody tego nigdy nie ogarnie...
  19. pb2004

    Wskaźniki STRI vs. DEFI

    Będzie Pan zadowolony
  20. Rzekłbym, że całkiem konkretnie się łapie niestety (i to mimo, że to 2.0 chyba tak?)... tylko 06 STI wypadł bardziej, że się tak wyrażę okazale...
  21. pb2004

    Wskaźniki STRI vs. DEFI

    Na tym polega plus, że na rakutenie kupisz tylko Defi oryginały z papierami, gwarancją itp. Defi ściga piratów po całym świecie (http://www.defi-shop.com/info/important/counterfeit/) i nie ma opcji, żeby nie monitorowali jednego z największych site'ów na swoim własnym japońskim rynku. No w teorii jest tam jakieś promilowe prawdopodobieństwo, że trafi się jakiś japoniec-odszczepieniec i wystawi podróbkę tyle że jego kariera by się tam skończyła w ułamku sekundy a Ty i tak pewnie będziesz płacił Paypalem więc masz 6 miesięcy na reklamacje, dodatkowo znalazłeś towar u sprzedawcy z 4000 komentarzy - przesyłka trwa max 2 tygodnie, otwierasz (wierz mi, że już na podstawie wyglądu będziesz wiedział że to oryginał :-)) podłączasz do centralki i w tym momencie masz 100% pewności że kupiłeś oryginał (bo wszystkie defi-style działają standalone i nie da się ich połaczyć z centralką, no chyba że sie coś zmieniło w ostatnich kilku miesiącach ale nie sądze) P.S. Skojarzyłem właśnie że ja też kupowałem u tego Autoparts ELS :-) To zupełnie normalna cena, tak jak pisałem po cle i kosztach transportu wyszło mi około 800 zł. P.P.S. Gwarancję realizujesz dokładnie tak samo jak w PL... po prostu odsyłasz do sprzedawcy, tyle że za przesyłkę zapłacisz powiedzmy 70 zł zamiast 15. Terminowo wyjdzie tak samo albo i szybciej po polskie sklepy i tak muszą odesłać to co od Ciebie dostaną do Japonii. Ale zaraz, zaraz... słyszał ktoś o psujących się Defi, czy tak sobie tylko teoretyzujemy?
  22. Tak, kiedyś było inaczej tzn.normalnie, odebrałem go kiedyś z warsztatu i później dopiero się zorientowałem, że wskazuje km/l - przypuszczam, że jak na dłużej odłączyli akumulator to się coś sp...ło. Manuale czytałem, w internetach szukałem i nic... może faktycznie trzeba jakieś aso zahaczyć...
  23. pb2004

    Wskaźniki STRI vs. DEFI

    P.S. Używki też rozważałem ale np. na ebayu używane kosztują praktycznie tyle co nowe na rakutenie. Może w JP rzeczywiście można znaleźć taniej ale podstawa z używkami to żeby miały komplet kabli i sensorów (sensory to clue tego wszystkiego a osobno kupowane kosztują niewiele mniej niż w komplecie z zegarem). No i szczerze mówiąc jak już się bawimy w wydawanie tysięcy złotych na zegary to wolę jednak nowe sensory, a nie przepaloną termoparę która za chwilę poleci w turbine. P.P.S "JP" to takie "PL" tyle, że daleko na wschodzie PL kiedyś miało zostać drugim JP ale coś tam nie wyszło.
  24. Zapieczona zmienna geometria turbo, powoduje takie kopcenie jak zasłona dymna w samochodzie Jamesa Bonda. Eee, to w Subaru jest zmienna geometria turbo??? A tak z ciekawości, czy udało się komuś zregenerować cokolwiek z serii VF i pojeździć na tym z rok, dwa? Bo jak kiedyś rozważałem taką opcję to wszyscy mi to odradzali z uwagi na brak oryginalnych zestawów naprawczych i bardzo krótką pracę po regeneracji.
  25. No właśnie nie ma nic więcej, przy wyświetlaczu są tylko dwa przyciski +/ - do zmiany godziny i patyczek przy zegarach do wyzerowania wskazań. No ba, STI to nie Levorg żeby dużo palił
×
×
  • Dodaj nową pozycję...