Skocz do zawartości

hak64

Użytkownik
  • Postów

    1216
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez hak64

  1. Paręnaście lat temu dysponowałem zacnym Fordem scorpio 2,9 4x4, jadąc zimą naszą dwupasmówką (DK 81) zauważyłem, że zapaliło się żółte na skrzyżowaniu z Pszczyńską. Wcisnąłem hamulec i już prawie zatrzymałem auto, ale zauważyłem za sobą TIRa, którego kierowca zbyt późno zareagował (albo liczył, że nie będę hamował). Naczepa ciężarówki sunęła już bokiem prosto na mnie... pedał gazu w podłogę i udało się. Tir skosił tylko bramownicę z sygnalizacją.
  2. Włączony kierunkowskaz to także informacja, że kierowca nie zmienił zdania i nie pojedzie prosto z pasa do skrętu. Najbardziej podnoszą mi ciśnienie kierowcy, którzy uważają, że skręt w prawo nie wymaga użycia kierunkowskazu. To nagminne i niezmiernie irytujące zjawisko, bo ktoś wyjeżdżający z podporządkowanej czeka na możliwość wjazdu na drogę główną i dawno by to zrobił, gdyby nie zadufany w sobie osobnik z lewą ręką w gipsie i do tego oszczędzający na żarówkach...
  3. hak64

    cham na drodze

    W internecie pełno jest przykładów radzenia sobie w takich sytuacjach. Imponujące są zwłaszcza metody stosowane przez zawodowych kierowców. Parę dni temu byłem świadkiem scysji kierowców (dostawcy surowca i odbiorcy towaru) z jednym z naszych pracowników (niereformowalny typ, uważający że świat został stworzony tylko dla niego). Otóż ów pracownik postanowił parkować swoje auto na drodze dojazdowej do zakładu, bo korzystanie z parkingu dla pracowników wymaga dłuższego o 30 m spacerku. Problem w tym, że dostawcy nie mają wyboru i muszą tam parkować w oczekiwaniu na wjazd, a miejsca mało... ten zaś ma ogrodzony i strzeżony parking. Wyleczyli go. Upaćkali mu mieszaniną gówna i smaru klamki auta i wcisnęli nieco tego specyfiku w zewnętrzne kratki nawiewu...
  4. hak64

    cham na drodze

    Nie ma na to lekarstwa. Takie sytuacje się po prostu zdarzają i raz komuś zwrócisz uwagę, a ten przyjmie winę na klatę i przeprosi, innym razem pogoni podnosząc Ci ciśnienie.
  5. Dla jednych jest to słuszny argument (tu mam na myśli "mruganie" na wyznaczonym pasie skrętu), dla innych przejaw alternatywnej inteligencji, a jeszcze inni doszukają się podstawy do nałożenia mandatu. Różnica pokoleń często powoduje różnice w postrzeganiu rzeczywistości, nie sądzę jednak, by było to podstawą do obsypywania się inwektywami (to uwaga do obu Panów).
  6. hak64

    cham na drodze

    Skąd Ty wyciągasz takie wnioski? Jeśli ktoś uważa, że nie warto wdawać się w pyskówki, klaksonem oznajmiać światu, że ja tu jestem, czy długimi wskazywać gdzie jest jego miejsce, to już jest tolerowanie chamstwa? Nie! Właśnie takie zachowania nad wyraz często to chamstwo eskalują. Jak miałem małe dzieci, to regularnie dochodziło pomiędzy nimi do scysji "bo on mnie popchnął, to mu przywaliłem"... "on mi przywalił, to go kopnąłem". Któregoś pięknego razu wstałem wyjąłem z szafki kuchennej dwa noże i wręczyłem po jednym każdemu... Nie musiałem nic mówić... spojrzeli po sobie, oddali noże i przeprosili się wzajemnie. Nie mam pojęcia po co roztrząsasz temat wartości fury? Co ma do tego prawo o ruchu drogowym? O kulturze człowieka nie decyduje jego stan posiadania i nie trafia do mnie argument "mam pierwszeństwo bo mam lepsze auto". Różnice w zachowaniu wynikające z pochodzenia, czy narodowości, są poniekąd efektem naszej, rodzimej mentalności. Tak gdzie inni modlą się o pomyślność własną, tam my życzymy sąsiadowi, żeby mu krowa zdechła. I nie ukrywam jesteś tego wzorcowym przykładem...
  7. Chcesz zadać pytanie na forum, to pytaj, ale jeśli je adresujesz do mnie, to masz PW. Co się tyczy toporów, to preferuję inne środki perswazji...
  8. hak64

    cham na drodze

    Przecież to ewidentny przykład żarliwego patrioty. Celowo tak zaparkował, bo kwotą mandatu chciał podratować nasz narodowy budżet... a wy zaraz, że w głowie pusto... a fe, wstyd.
  9. Nie wskazałeś pełnego oznakowania. Jeśli wylot ul Górskiej jest tak oznakowany, to jest to jedno skrzyżowanie i to Ty miałeś pierwszeństwo. Natomiast gdy są to dwa odrębne skrzyżowania, to facet który wyjechał z ul Górskiej w lewo jest już na drodze z pierwszeństwem (podobnie jak Ty), ale on skręca w Symfoniczną w prawo, a Ty w lewo, zatem to Ty ustępujesz.
  10. hak64

    cham na drodze

    Co Ty tam możesz wiedzieć? Przynajmniej dziewczyny - wysiadając z auta - nie mówiły: "auto też masz małe"...
  11. hak64

    cham na drodze

    Tak i samochody miały swój urok. Na przejażdżkę moją Skodą 105L mogłem wśród dziewcząt robić castingi , a teraz to i na Bentleya będą wybrzydzać...
  12. Dorosły jesteś. Powinieneś wiedzieć, co to organ ustawodawczy. Osobnicy w nim zasiadający, to nieomylni wszechwiedzący, którym fachowiec do niczego nie jest potrzebny. A nie daj Bóg jeszcze skrytykuje...
  13. Nie negowałem, ale nie jesteś prawdziwym rzeczoznawcą?! No ciekawe podejście. Znaczy Twoim zdaniem prawdziwy rzeczoznawca ma kwestionować zasadność przepisów, bo te kłócą się z intuicją starego, dobrego kierowcy. Nie kolego, ja na tym forum już wskazałem przepisy, które stoją w sprzeczności nie tylko z intuicją, ale także regulacjami unijnymi (jak choćby traktowanie ronda jako jedno skrzyżowanie, a nie zespół skrzyżowań). Ponadto mój zawód polega na ocenie, opiniowaniu zdarzenia, badaniu jego przyczyn, a nie obronie radosnej interpretacji przepisów przez jego uczestników. Już dałeś popis swojej możliwości interpretacji prawa wskazując, że policjant powinien - dla dobra sprawy - łamać prawo, by pokrzywdzonemu zapewnić poczucie sprawiedliwości. Ciekawe tylko, czy w ramach tej "sprawiedliwości" mieści się także utrzymywanie rodziny policjanta, który za ową sprawiedliwość, trafi do pudła za przekroczenie uprawnień?
  14. hak64

    cham na drodze

    Zdarzyło mi się prowadzić dochodzenie po wypadku spowodowanym przez "inteligenta", który ustawił tempomat, wylazł szyberdachem i siedząc na dachu i kierował nogami... nagrodę Darwina dostał pośmiertnie...
  15. Kolego znak T6c określa przebieg drogi z pierwszeństwem na skrzyżowaniu. Taki sam znak (określający przebieg drogi z pierwszeństwem) musi być usytuowany na każdej drodze wlotowej na owo skrzyżowanie. Zatem znak A-7 umieszczony razem z T6c oznacza, że mamy obowiązek ustąpienia pierwszeństwa tylko pojazdom nadjeżdżającym z prawej, lub z kierunku dla nas przeciwnego (z góry). Pojazd wjeżdżający na skrzyżowanie z naszej lewej ustępuje pierwszeństwa wszystkim, bowiem jadącemu z jego lewej (dla nas od góry) ma obowiązek ustąpić, gdyż tamten wjeżdża na skrzyżowanie drogą z pierwszeństwem. Ustępuje także nam bo obaj mamy znaki A-7, zatem kolejność przejazdu reguluje przepis ogólny (reguła prawej ręki). W przypadku, gdyby ten z naszej lewej zamierzał skręcić w lewo na tym skrzyżowaniu, to on przejeżdża jako ostatni. Pozdrawiam.
  16. Nie mam, to jest fotka wzięta z jakiejś stronki szkoły nauki jazdy. Być może należało by wprowadzić dodatkowy punkt z hierarchii znaków. Tylko na którym szczeblu drabiny umieścić "zasady lokalne"? Nie postawię Ci plusa za ten post, bo była by to pochwała ignorowania przepisów, ale Twoje wyjaśnienie tłumaczy podejście kierownictwa firmy przewozowej do kierującego autobusem. Pozdrawiam.
  17. No patrz... A na skrzyżowaniu z sygnalizacją - według ciebie - skręcający w lewo to pierwszeństwo nabywał...
  18. "rence i nogi opadajo", a w moim fachu mawia się "po wyjaśnieniu, obraz sprawy nieco się zaciemnił"...
  19. Ależ skąd, są przecież prawdziwi rzeczoznawcy. Na wszystkie twoje wątpliwości jest jedno lekarstwo - dokładna analiza definicji skrzyżowania i zakodowanie sobie, że ważna jest nie intuicja, a świadomość, że skręcający w lewo na skrzyżowaniu ustępuje pierwszeństwa jadącym na wprost i skręcającym w prawo. Dla jasności wyjątek stanowią skrzyżowania bez sygnalizacji świetlnej, oznakowane znakami określającymi przebieg drogi z pierwszeństwem, np:
  20. Obejrzyj zatem cały filmik i posłuchaj rzeczoznawcy (chyba też nieprawdziwy) https://www.youtube.com/watch?v=pYxxqLLKLhM
  21. To podobno Ty skończyłeś Instytut Transportu. Zajrzyj w definicję skrzyżowania. Skończ przy okazji z osobistymi wycieczkami, bo nie bronię głupoty, tylko przedstawiam problem od strony prawnej i nie jestem w tym odosobniony. Dalsze pytania mógłbym pominąć, bo do tego potrzebny tęgi umysł, ale... Pierwszeństwo na skrzyżowaniu zostało określone znakami. Sygnalizacja świetlna reguluje ruch niezależnie od tych znaków. Zatem - na tym skrzyżowaniu - przy nieczynnej sygnalizacji pierwszeństwo przysługuje pojazdom poruszającym się drogą poprzeczną, ale nie tym którzy na skrzyżowanie wjechali z przeciwnego dla nas kierunku ruchu i skręcającymi w lewo, bo zgodnie z przepisami to skręcającym w prawo przysługuje pierwszeństwo. Miłego dnia.
  22. Te znaki są stawiane i malowane, bo sygnalizacja świetlna nie zawsze działa (bark prądu, albo ktoś się nazbyt spieszył by skończyć Instytut Transportu i skosił sygnalizację). No nie mogę, ani po prostu, ani po krzywu. Być może jestem fałszywym rzeczoznawcą, a nie prawdziwym (muszę sprawdzić co tam napisali w dyplomie).
  23. Ty tak na poważnie? Znaczy Twoim zdaniem mam napisać jedźcie tak jak komu pasuje, albo kto szybszy, ten ma pierwszeństwo? Jak w podpisie będę miał "specjalista mniemanologii stosowanej i mammografii manualnej" to być może przychylę się do Twojej prośby. Kolego nie napisałem, że znaku A-7 tam nie ma. Napisałem, że on nie obowiązuje w przypadku gdy ruch jest regulowany sygnalizacją świetlną, bo to wynika z hierarchii znaków.
  24. hak64

    cham na drodze

    Skąd wniosek, że teoretyzuję? Kilkanaście lat w drogówce i prawie drugie tyle w odszkodowaniach, to dla Ciebie zapewne tylko staż? Spakowałeś rodzinę na wyjazd na wczasy. Uprosiłeś teścia, by was zawiózł na lotnisko, i kończysz wyjazd w bramie własnej posesji... pasuje?
  25. hak64

    cham na drodze

    No tak, to mocny argument! Równie dobrze można by: "odsiedziałem połowę życia, jestem prawie prawnikiem"...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...