czasem robię wycieczkę na drugi koniec Krakowa - do Nowej Huty, tej starej nowej huty, żeby odpocząć od natłoku deweloperki, turystyki, wielkiej płyty, bilbordów, reklamozy. Jest tam przestrzeń, zamysł, projekt i odpoczywa się w tym jakby innym mieście. Jeszcze skończą remont głównych ulic, bo teraz to ruina i będzie wspaniałe. A spacer przez te osiedla to relaks, nie trzeba wyjeżdżać do zatłoczonego Ojcowa dajmy na to. Zrobili ten obszar parkiem kulturowym i są efekty. Nad zalewem nowohuckim zaś jest buda z kawą, teraz tylko czynna w soboty i niedziele - kawa chyba najlepsza jakiej nie piłem od paru lat, i to nie jest tylko moje zdanie. Nowy ekspres, mieszanka czy coś jeszcze? W zasadzie smak kawy niezależnie od tego kto robi, aczkolwiek wyjątkowo dobrze zrobiona jest przez wysoką dziewczynę z czarnymi włosami.