jkarp

Stamtąd teraz można go wyciągnąć tylko pokazując jakieś pudło po butach

Słuchałem całej płyty w pętli przez 70 km wczoraj, jadąc spacerowo dróżkami świętokrzyskiego

Zaraz zaraz, przecież to z wątku korozja w Foresterze albo tutaj się witamy... Czyj to?

Zmęczysz się takim odpoczynkiem

A myślałem, że to Szanghaj, tylko płot coś jakby za niski

Od harnasia glowa boli po łyku, to od tej mieszaniny na sam widok paw

Tego się nie da odzobaczyć...

To się nazywa wydmuszka

A od wewnątrz?

Znaczy mieli imprezę

Przypominam, że użytkownicy Foresterow witają się w wątku "Korozja w Foresterze".

Towarzyska natura piwa sprawia, że będzie idealnym wyborem na spotkania w gronie znajomych. Wyrazisty w smaku, jest doskonałą alternatywą dla alkoholowych drinków oraz nieodłącznym towarzyszem dobrej zabawy. Captain Jack najlepiej smakuje podany z cząstką limonki lub cytryny, które podkreślają orzeźwiający smak piwa i doskonale komponują się ze smakiem rumu. Składniki: woda, słód jęczmienny, syrop glukozowy, cukier, aromat, chmiel, regulator kwasowości - kwas cytrynowy i cytrynian sodu No paw będzie obfity

To jest taki gorzki śmiech

Może jeszcze impregnuje trawę przed wiosennymi podpalaczami....

To dla wojska Nie no nie mogę, tekst na stronie jeszcze lepszy https://farbadotrawy.pl/ Użycie naszej farby do trawnika ogranicza konieczność podlewania zapewniając jednocześnie soczystą, naturalnie wyglądającą zieleń.

Tu cel szczytny, aczkolwiek to onet się chce wypromować. Właściciela za poprzednie "inicjatywy" i postępowanie wbrew ustawie krajobrazowej

A była afera, nie o ten mural, zresztą tutaj onet sie reklamuje, tylko wcześniej o te ścianę na reklamę, bo przyłapano firmę, która przycinała 3 ładne i mlode drzewa tak żeby odsłonić tę ścianę na reklamę. Zostały takie z krzywymi koronami. Nie udało im się wyciąć na łyso, ale właściciela ściany to by można na łyso.... za te kikuty gałęzi

Czym? Tylko nie wata szklaną? Bo mnie to czeka może

Spalony! Miałam ci jabłonkę Chociaż prawidłowo, jeśli o jabłonce mowa, to by było: miałam ci ja jabłonkę.

U mnie po ślubie było około 3 lat... Nie... kilkunastu nie wyobrażam sobie ale podsumowując to tak 11 można rzec. Ze tak człowiek sobie mózg potrafi wyprać... Czym ja myślałem?

7 lat chodzenia przed ślubem i okazuje się, że to było za mało... Albo za długo. Chciałbym jeszcze raz stanąć przed ołtarzem i na sakramentalne pytanie odpowiedzieć po długiej chwili, żeby już publika zaczęła szemrac: nie! Niestety to nie wyszło i tylko rozwód musiał mnie ratować.

Ustrojstwo akurat to dokładniutko urządzenie

Takie zimne, że nie odróżnisz od mrożonej wody z kałuży, nie dziwne że w najgorszych knajpach jest ;p