Ja musiałem użyć klaksonu, bo kierownik był nieogar. Najpierw przy wyjeździe z parkingu pod galerią nie wiedział który pas wybrać do bramek wybrać, więc jechał środkiem, jak się zdecydował na prawy to mrugnął lewym migaczem potem jednak wrócił na lewy. Przy bramce wpychał kartę na upartego, podczas gdy bramka dawno w górze automatycznie.. no to trabnalem, skapowal. Ale myślę, ciekawe co dalej, bo już widać problematyczny. Dalej - skrzyżowanie, trzeba jechać w lewo z tego pasa, ale on stanął na środku prawie i myśli co robić, o mało co pod prąd by nie wjechał, no zaraz się skończy zielone a ten śpi, więc ja tru tu... Ruszyl, ale zamiast lewego kierunkowskaza wystawił rękę przez okno, może mu się popsuł, myślałem że może jakieś rogi renifera wystawia, a to byl środkowy palec. Mijając go tylko pokręciłem głową, pasażerka o twarzy wściekłej i brzydkiej ze złości...