Ja także chciałęm podziękować czwartkowi za udaną imprezę i instruktorom za cenne rady i pochwały Klepnąłem 190 km, miałem mały bunt pod koniec (ciśnienie i temperatura oleju), ale być może wynikł on z tego, że mi jeden czujnik się odpiął (alternatywnie, cały czas jechałem na ssaniu, czyli na bogato )
gelon, wielkie dzięki za super szamę, mam nadzieję, że przejazd golferem się spodobał.
Miło zobaczyć znajome osoby czyli Perkoza i jego żonę no i nowo poznane, do zobaczenia następnym razem.
Mam nadzieję, że koledze z Evo 7 udało się już dojechać bez problemów z płynem chłodniczym.
ps. Udało się załapać na pierwszą porcję fotek. Czekam na kolejne i wielkie dzięki za pracę fotografów w tych warunkach!