Skocz do zawartości

Christoph

Użytkownik
  • Postów

    1465
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Christoph

  1. Taka historyjka. Dawno juz nie kupilem nowego zegarka, bo niby mam ich juz tyle, ze juz sam nie wiem, kiedy je nosic i z ktorym paskiem, albo bransoleta, a ktore odlozyc. Cenie sobie moje G-Shocki, ale nie pasuja do koszuli i do oficjalnego ubioru. Ale analogowe wskazania sa praktyczniejsze od cyfrowych wyswietlaczy. Uwielbiam zegarki mechaniczne, ale za kazdym razem denerwuje sie, kiedy zanim go zaloze musze go nakrecic, ustawic lub skorygowac czas. Przy chronografach Valjoux z data nerwuje mnie jeszcze krecenie koronka przez kwadrans, zanim ustawisz wskazowke minutowa idealnie z mala sekunda. Do tego trzeba sie obchodzic jak z jajkiem, a kazda ryska przyprawia mnie o zawal serca. Eeh, G-Shocki sa idiotoodporne, dodatkowo maja RC i BT - same koryguja czas, oraz Solar - bez wymiany baterii - zakladam kiedy chce i odkladam kiedy chce. Wybor wlasciwie dotyczy tylko wariantu kolorystycznego… ale nie pasuja do koszuli… W takiej sytuacji tesknie za moim Citizenem Eco-Drive Titanium Chrono z RC, ktorego podarowalem kochanemu bratu. Elegancki, lekki, bezobslugowy zegarek na codzien. Pasowal na kazda okazje i do kazdego ubioru. Kupic taki sam? Po co? Planuje odczekac i zaoszczedzic na swoj wymarzony zegarek. No i tak zrodzila sie idea kupienia jakiegos daily beater’a, zainspirowana tanim diver-look-like Casio od kolegi @adamW202. Ale za co ja wlasciwie nie lubie kwarcow? Bezduszne czaso-wskazywacze, w ktorych bateria siada akurat, jak sie nie spodziewasz. Poza tym denerwuje sie, jesli sekundnik nie trafia idealnie w indeksy, lecz wskazuje pol sekundy. Ale Citizen byl super i idealny, tyle, ze kosztowal € 600, a za to bylby juz jakis Swiss Made z ETA lub Sellita. Tani Solar? Czemu nie - bedzie bez Radio-Controlled, ale analogowy, klasyczny i bez wymiany baterii. Rozpoczalem poszukiwania, przeczytalem caly Internet, zobaczylem caly YouTube po niemiecku, rosyjsku i angielsku. Ciezko cos wybrac - bo niby ma byc tani i do tyrania, a jednoczesnie w miare dyskretny, elegancki, dobrze wykonany i prawie bezobslugowy. Panowie, znalazlem!!! Ale jak to jednak powiedziec Pani domu? A, lepiej odpuszcze, jakos wytrzymam bez kolejnego zegarka. Bede cioral te Seiko 5, nawet jak jego dokladnosc na poziomie -15/+30 sek/24h mnie rozwala. W niedziele wieczorem siedzimy razem przy lampce wina. - Skarbie, jaki prezent zyczysz sobie na swieta? - Hmm, prezent na swieta, dla mnie? - Moze chcialbys jakis fajny zegarek? - Ale jaki? Mam juz tyle tego, ze wiesz… - Moze jakis taki normalny na codzien. Wybierz sobie! WTF?…, chlopaki, uszczypnijcie mnie!!!!, Az sie przestraszylem, czy ja jeszcze we snie nie jestem i pewnie zaraz budzik zadzwoni, albo zaraz zobacze moj ucieszony ryj w ukrytej kamerze… - OK, wezme laptop, poszukamy czegos fajnego… Minelo 15 Minut (z czego 2 minuty zajelo mi wyszukanie zegarka, na ktory mam juz oko od kilku lat, a pozostale 13 na obejrzenie 2 recenzji na YouTube). - Moze taki? - zapytalem - ale taki czarny czy lepiej moze niebieski? - Wez ten niebieski, lepiej pasuje do jeansow i bardziej mi sie podoba! - OK. Danke, mein Schatz! Co sie stalo? Nie wierzcie w bajki. Byc moze przekoloryzowalem te historie, ale byc moze i nie Ale do rzeczy - przesylka juz w drodze: Citizen Eco-Drive AW5000-16L.
  2. Byc moze chodzilo mu o SDI - mulowaty Diesel ze stajni VW Swoja droga. Po 5 latach sprzedalem Levorga i przesiadlem sie na C-Klasse. Moj znajomy na pytanie, czemu nie odpowiada na moje pozdrowienie na drodze, zrobil mi wyrzuty: „Kiedys to bylo proste: widze biale Subaru z dziura w masce, wiadomo jedzie Christoph. Super auto i wyjatkowe, drugiego takiego nie spotkasz. A ten Mercedes to jakis taki taki anonimowy…”
  3. Zdazylem poznac swoj nowy samochod na tyle, aby zrozumiec jego obsluge i skorygowac swoje bledy, a takze przyznac sie do nich. Nie mam z tym problemu, aby ze swoich bledow wyciagnac wnioski i uczyc sie na przyszlosc. Wielu tego nie potrafi i czesto brna slepo w dyskusje, jak kierowca TIRa w ciasna i kreta uliczke. Co do bledow w obsludze: warto czasem zmienic marke lub tylko przesiasc sie do zupelnie innego samochodu, wtedy mozemy pogadac, ile tygodni lub nawet miesiecy wieloletnia obsluga tego samego samochodu bedzie dawala o sobie znac i ile bledow zrobimy z przyzwyczajenia. Jezdze od lat roznymi motocyklami, ktore maja przerozne rozwiazania obslugi kierunkowskazów, oswietlenia i wszelkich instrumentow pokladowych i to nawet w obrebie danej marki. Dla przykladu przesiadka z BMW na Suzuki, z Yamahy na Moto Guzzi, z Triumpha na H-D - i tak w kolko - spowoduje, ze ciagle mylisz klakson z kierunkowskazem, wlacznik dlugich z tempomatem, blyskanie dlugimi z komputerem pokladowym, swiatla awaryjne z Kill-Switch, prawy kierunkowskaz z rozrusznikiem, wylacznik kierunkowskazow z klaksonem, wlacznik swiatel awaryjnych z tempomatem, itp. Kto nie jezdzi roznymi motocyklami, ten nie zrozumie. Te drobne bledy wynikaja z przyzwyczajenia do danego systemu obslugi, ale na pewno nie swiadcza o braku przygotowania do jazdy i o nieznajomosci pojazdu. PS: opisalem moj krotki epizod bardziej jako przestroge, ze czasem przesadna chec bycia „przyjaznym“ na drodze moze spowodowac zupelnie odwrotny skutek do zamierzonego. Peace & Frieden
  4. Panowie, sprobujcie paskow od austriackiego Hirsch‘a: Andy, James, Georg i inne - wewnetrzna czesc paska to silikon, a zewnetrzna to skora, plotno zeglarskie lub karbon - wedle upodobania i wedle zyczenia, jesli chodzi o kolorystyke. Mam kilka takich paskow i lacza w sobie elegancje z praktycznoscia. Sprawdzaja sie na codzien.
  5. Od zjednocznia Niemiec chodzi pewnie o wspolna tradycje - a to zobowiazuje albo o rynek amerykanski. Tradycyjny lewarek jest mi milszy i praktyczniejszy, ale tu racja - kwestia przyzwyczajenia. Pozdrawiam.
  6. Szanowny Ojcze @Dyrekcja ! Zawinil czynnik ludzki, stress i brak rutyny - obecny samochod mam od sierpnia, a przez 9 lat na codzien jezdzilem Subaru. Do tej pory lapie sie na tym, ze albo szukam lewarka zmiany biegow, ktorego nie ma w konsoli, albo podczas jazdy wrzucam N, kiedy chce przetrzec szybe wycieraczkami. Aby uruchomic zaplon w Mercedesie (jak i w Subaru) trzeba nacisnac i trzymac pedal hamulca i nacisnac przycisk. Niestety hamulec zwolnilem i przelozylem noge na gaz zanim nacisnalem przycisk - stad nie uruchomil sie silnik, lecz zaplon elektronika - 0 na I, zamiast II i start. To byl moj pierwszy blad, ktory pociagnal za soba inne, jak juz pisalem. Stad znowu hamulec, Start Engine, silnik zaskoczyl. Dlatego nacisnalem na hebel zmiany biegow - ten nie jest juz mechanicznym lewarkiem (jak w Subaru), lecz elektrycznym przelacznikiem przy kierownicy (Subaru ma wlacznik wycieraczek w tym miejscu): Aby przelaczyc z P na D nalezy (podobnie jak w Subaru) nacisnac i przytrzymac pedal hamulca, aby przejsc do wybranej pozycji P, R, N, D. Trzymajac na hamulcu i naciskajac raz, ale energiczniej mozna przejsc bezposrednio z P na D - to umozliwia elektronika sterowania skrzynia - ale pod dwoma warunkami: 1. trzymamy caly czas pedal hamulca, 2. dzwignie wychylamy do dolu i przytrzymamy w drugiej, skrajnej pozycji (cos jak kierunkowskazy: lekko - mamy pojedyncze mrugniecie, albo mocniej - dla wlaczenia na stale). Krotkie wychylenie dzwigni przy trzymaniu hamulca przerzuca na N, ale system wyswietla ostrzezenie o mozliwosci toczenia samochodu. Tu popelnilem drugi i trzeci blad. Chcac wlaczyc jedna reka kierunkowskaz, po tym jak uruchomilem silnik, a druga reka uruchomienie Drive, zbyt slabo nacisnalem dzwignie zmiany biegow, a do tego zbyt szybko zwolnilem hamulec. Efekt - Neutral zamiast Drive. Dlatego po raz trzeci musialem nacisnac na hamulec i wreszcie za duzo gazu po wskoczeniu na Drive. Elektryczny hebel sterowania skrzynia ma rowniez plusy podczas manewrowania na parkingu: przod- tyl-przod-tyl. Sterownik umozliwia bezposrednie przerzucanie D-R-D-R-(P) bez potrzeby przechodzenia przez Neutral, czyli D-N-R-N-D-N-R-(P). Do parkowania P - jest osobny przycisk - wlacza sie albo automatycznie przy wylaczaniu zaplonu, albo za pomoca przycisku po zatrzymaniu z dowolnego biegu. Hamulec reczny zwolni sie automatycznie po nacisnieciu hamulca, wlaczeniu D lub R oraz dodaniu gazu - jak w Subaru. Mnie sytuacja z adaptacyjna sygnalizacja zaskoczyla. Mialem minute czasu, ale poniewaz byl wieczor i mniej samochodow po drugiej stronie remontowanego odcinka - sygnalizacja podarowala mi minute czekania i spowodowala stres - brak przygotowania do jazdy - falszywe zalozenie, ze bede minute jeszcze czekal. No coz, kazde auto ma swoja specyfike obslugi. Albo sie do niej czlowiek przyzwyczai, albo w sytuacji pospiechu narobi sobie glupot. Pozdrawiam z Austrii Christoph.
  7. Postanowilem sprobowac bycia bardzo uprzejmym i wczucia sie w sytuacje kierowcy oslepianego moimi swiatlami stopu, kiedy przy automacie na D trzymam noge na pedale hamulca. Typowa sytuacja drogowa: dojezdzam do zwezenia na drodze - jeden pas wylaczony z ruchu i ruch wahadlowy kierowany sygnalizacja ze wskaznikiem czasowym. Zielone pulsujace, wiem, ze nie zdaze, nastepne zolte i czerwone. Hamuje, zjezdzam na bok i czekam, za mna jedno auto, moze dwa, deszcz, wieczor, prawie nic nie widac. Wskaznik czasu oczekiwania wyswietla 1:56. Mam czas. Mysle…, a… nie bede oslepial, wiec zaciagne reczny. Szukam, czas ucieka… 1:45, namacalem - w Mercedesie elektryczny hamulec postojowy znajduje sie po lewej stronie kierownicy przy kolanie. Na wskazniku 1:35. Mysle, ze skoro stoje juz na recznym, to moze z uwagi na ekologie, wylaczyc silnik, po co przepalac niezdrowe, smierdzace, niepoprawne politycznie i drogie paliwo? Znalazlem przycisk, jest po prawej stronie kolumny kierowniczej na wysokosci kolana. Silnik gasnie, klik, klik, klik i zaplon wylaczony, skrzynia automatycznie na P, a auto stoi jak martwe. Zegar oczekiwania wskazuje 1:25. Czekam, patrze przed siebie, patrze w lusterko, czas oczekiwania, 1:10. Mam wilgotna odziez wierzchnia, bo wsiadalem na deszczu, zaczynam sie obawiac o parujace szyby, a wiec o bezpieczenstwo. Szukam na klimie hebla do funkcji REST - wykorzystanie reszty ciepla z ogrzewania lub klimatyzacji - dla podtrzymania wentylacji. Auto ma wylaczony zaplon, wiec zanim znalazlem po ciemku, minelo kilka sekund. Wskaznik oczekiwania wskazal 1:05, mysle luzik…, a tu nagle wskaznik zamigal, wskazal - - : - - i na sygnalizatorze pojawilo sie zielone… Zanim sie polapalem, minely dwie sekundy, a ja stoje. Wcisnalem hamulec i przycisk Start, ale silnik nie zaskoczyl, bo zbyt szybko zwolnilem hamulec. Zalaczyl sie licznik, ale nie zaplon, wiec ponownie wciskam hamulec, startuje silnik, naciskam dzwignie przy kierownicy, ale bieg nie wskoczyl na D tylko na N, bo zbyt lekko pociagnalem na dzwignie. Znowu hamulec, bieg na D, gaz, auto wyrywa do przodu po dobrych 7-8 sekundach… Kierowca z tylu blysnal dlugimi, wlaczyl kierunkowskaz i juz chcial mnie omijac, ale chyba zglupial przy tej dyskotece, jaka mu zaoferowalem i po tym jak moje auto wyrwalo do przodu niczym przy starcie z Launch Control. Niby nie jest to wiele, ale gdyby tak bylo kilka sekund na szybko zmieniajacej sie sygnalizacji swietlnej na ruchliwym skrzyzowaniu w duzym miescie… Trabienie, blyskanie, gestykulacja, czy moze jakis narwaniec wyskoczyl z samochodu? Zrobilem glupote, jedno takie doswiadczenie mi wystarczy. Nie, to nie bylo rozsadne i wiecej takiego czegos nie zrobie. Mysle, ze kierowcy sa bardziej wdzieczni, kiedy auto przed nami sprawnie opusci skrzyzowanie i jemu sie tez uda przejechac, niz czy ktos trzyma auto na hamulcu i ma wlaczony kierunkowskaz. Przepisy sa jasne, po co sie wysilac na jakies kombinacje.
  8. Przyznaje racjem, dobrze ujete. Nie jestem zwolennikiem zadnej ze skrajnosci.
  9. Jedni maja rybe, inni swinie, wiec o co chodzi? Kazdy wedlug potrzeb. Ale ani rybka, ani swinka nie czyni idioty lepszym kierowca, a tym bardziej czlowiekiem. Po co drazycie ten temat? Dokopac katolowi jest latwo, bo sie nie obroni, a jak sprobuje, to sie go wysmieje, albo mu sie moherowy beret przypisze lub wyciagnie jakies stare historie. Jakos nikt z tych „wyznawcow ciemnosci“ nie odwazy sie zbeszczescic publicznie Koranu, nazwac go g…, obrazic Proroka, a potem dyskutowac z obrazonymi muzulmanami o prawie do wolnosci artystycznej ekspresji. Zapomnieli juz o przykladzie Danii, o przykladzie Francji i Charlie Hebdo za karykatury itp? Co dla jednych jest zartem, satyra dla innych jest obraza i bezczeszczeniem swietosci. Tu czlowieczenstwo sie klania i wzajemne poszanowanie Obchodzicie w polskich domach Swieta Bozego Narodzenia? Bedzie znowu wojna o karpia z Lidla na Wigilie? Bedzie oplatek i ckliwe zyczenia przed rodzinna alkoholizacja i klotniami ze szwagrem o polityke i pandemie? Pytanie: Po co to robic to wszystko, skoro nie wierze, nie wyznaje, zaprzeczam i wysmiewam? Osobiscie mam dosc polskiej mentalnosci, polskiej obludy i zabobonow - Kosciol jest be…, Boga nie ma, a potem zaiwanianie z koszyczkiem na swieconke, albo po oplatek, bo tak sie nalezy, albo bo co ludzie powiedza. Albo, albo. Tak albo Nie. Dorosly czlowiek potrafi sie zdeklarowac i pozostaje wierny swoim przekonaniom, ale potrafi tez dzwigac konsekwencje swoich deklaracji i dzialan.
  10. Przerabialem ten temat dosyc dlugo. Niestety, nie znalazlem samochodu w ofercie Subaru, ktory spelnilby moje oczekiwania. Przymierzalem sie do Outbacka wiele razy, ale nawet najnowszy model, z ktorym wiazalem wielka nadzieje, rozczarowal mnie. Stad decyzja o zmianie marki. Kupilem C-Klasse w budzecie Outbacka i nie zaluje. Prowadzi sie inaczej niz Levorg, ale nie znaczy ze gorzej. Wrecz przeciwnie! Samochod jest bardziej komfortowy, stabilny, przewidywalny i jakos tak bardziej zrownowazony. Za kierownica ma sie wrazenie solidnosci, stabilnosci, precyzji i kontroli polaczone z pewna doza gracji, elegancji. Naturalnie nie ma tego pseudo-sportowego charakteru, jaki mial Levorg, ale ma to cos, co wpisuje sie w wymiar pomiedzy Levorgiem a Outbackiem. Konwencjonalny automat 9-biegowy to klasa sama w sobie. Komfort na trasie nieporownywalny - nie ma efektu gumy, biegi wchodza gladko, samochod przyjemnie mruczy na niskich obrotach. W kabinie cisza, fotele rozpieszczaja, zawieszenie sprezyste, ale jeszcze komfortowe. O osiagach nie ma sie co rozpisywac, bo sa wiecej wystarczajace w codziennym uzytkowaniu: 6.0 sek. 0-100 km/h, max 250 km/h. Wyprzedzanie z duza rezerwa dzieki krotkim przelozeniom automatycznej skrzyni i wysokiemu momentowi obrotowemu (dwukrotnosc Levorga). Przy czym diesel spala 5-6 l/100km, spalanie na krotkich odcinkach nie przekroczylo ani razu 8.0 l/100km. Wychodzi wiec, ze jest o 3-5 litrow mniej niz w Levorgu.
  11. Niestety, Austria odlosila wlasnie czwarty Lockdown od poniedzialku. Problem sie sam odlozyl, bo nigdzie nie wyjade.
  12. Od zawsze mialem wrazenie, ze ten temat o Skodzie jest wspolczesny, bo tak aktualny, ze az z niedowierzaniem kliknalem na pierwsza strone. Temat pochodzi z listopada 2010 roku! Jestem w szoku! Krakali, krakali i wykrakali…
  13. Na tablice trzeba cos extra, cool i super. Moze: G0 CAMRY ?
  14. Na szybie jest naklejka: fotoferst.pl. W tym przypadku tablica dla mnie nie jest glupia, glupsza czy najglupsza. Bez urazy, ale mam takie wrazenie, ze w tym watku wszystkie indywidualne trafiaja bezmyslnie do jednego wora: najglupsza. Chyba to mnie odstrasza od zamowienia sobie indywidualnych tablic. Mam normalna, z rozdzielnika.
  15. Ty tak na powaznie pytasz? Rusza cie to, dziwi cie to w dzisiejszym klimacie? A tak wlasciwie to jest watek o polskim jezyku, a nie o polskim pislamie.
  16. Pewnie na tej zasadzie, jak sie sprawdza plec plynacej po parkowym stawie kaczki: Wystarczy rzucic kawalek chleba i jak zjadl - to jest kaczor, a jak zjadla - to jest kaczka
  17. Christoph

    cham na drodze

    Nie zastanawialbym sie nawet, czy to Twoja wina. Bylo minelo. Czasem jest sie w niewlasciwym czasie w niewlasciwym miejscu. Jako dojrzaly czlowiek z pewnoscia nie raz zebrales takie doswiadczenie, ze nie warto sie czasem odzywac i upominac o swoja racje. Z glupim nie wygrasz, z glupim stracisz. Dlatego lepiej mu ustapic i zapomniec. Mnie, przekonanemu o swojej racji, czasem zycie tak dokopalo, ze dzis mysle, ze lepiej zacisnac zeby i miec swiety spokoj, bo to wiecej, niz miec racje. Szerokiej drogi i dystansu!
  18. Christoph

    cham na drodze

    Jeden mial racje, a drugi kamerke. Ot taki smutny obraz polskich drog.
  19. Christoph

    cham na drodze

    Siedzac w samochodzie czujemy sie anonimowi, odizolowani od swiata, mimo iz jestesmy uczestnikami ruchu - a wiec tego, co sie dzieje na drodze i na co mamy wplyw poprzez swoje zachowanie. Pierwsze, co dostrzegamy u innych uczestnikow ruchu to pojazd, ktorym sie poruszaja: ciezarowka, samochod, motocykl, skuter, rower oraz jego brak - pieszy. I tu automatycznie pojawia sie hierarchia: duzy moze wiecej, mocny moze wiecej, drogi moze wiecej... Won z drogi, ja jade, ja mam prawo, to moje miejsce... Druga sprawa: marka i model samochodu. Jezdze Subaru - elita, niszowosc, super prowadzenie, ponadprzecietne zdolnosci kierowcy, bo boxer, bo S-AWD, bo Szkola Jazdy Subaru, itp... W Skodzie - to polmozgi, idioci... a w Camry, to juz kompletni mafiosi o zajebiscie silnej psychice, jak "Psikutas bez S". A w Mercedesie to napewno nowobogacki cham, bo go stac, bo nakradl, bo se mysli, ze mu tu wszystko wolno. A w Audi to napewno idioci, a te Audi to pewnie po powodzi kupione, albo licznik przekrecony. A BMW? A to od Turka z Berlina kupione, pod buda z kebabem stalo, a teraz sie to lansi. A prawda jest taka, ze za kierownica kazdego pojazdu siedzi jakis czlowiek, ludz, albo cham. Kto tam zawraca sobie glowe pytaniem, kto siedzi za kolkiem. Moze jakis czlowiek, moze jest dzisiaj nie w formie, moze stress ze szefem, moze problemy w rodzinie, moze choroba... Wyemigrowalem z Polski i od ponad dekady odwiedzam kraj na obcych blachach, raz dwa razy w roku. Niewazne, czy to byl Fiat, Subaru czy obecnie Mercedes - jestem tym samym czlowiekiem. Jadac zawsze spokojnie, plynnie, zgodnie z przepisami i z zachowaniem odstepu - najwiekszy stress mam na polskich drogach. Dlaczego? Wydawalo by sie drogi sa coraz lepsze i samochody coraz nowoczesniejsze, ale mimo wszystko wracam do domu zmeczony i zarzekam sie, ze wiecej nie przyjade. To sprawia atmosfera na drogach. Mam takie wrazenie, ze przecietny polski kierowca bardzo chetnie wyraza swoja mentalnosc i osobowosc poprzez posiadany samochod, szkoda tylko ze czyni to podczas uczestnictwa w ruchu drogowym. Aby zobaczyc potencjalnego chama na drodze, wystarczy spojrzec w lusterko, ale nie we wsteczne, nie w boczne: w te po odchyleniu oslony przeciwslonecznej.
  20. Wszystko zalezy od tego, czego oczekujesz od auta. Wiecej komfortu w Subaru ma Forester i Outback. E-Boxer cie rozczaruje dynamika; Outback rozpiesci wnetrzem, subiektywna dynamika bedzie kompromisem. Prowadzenie Levorga to jego najwieksza zaleta oraz universalnosc. Trudno o auto z tak dobrymi wlasciwosciami jezdnymi. Jesli mialo by to byc uniwersalne kombi z automatem, AWD, dynamiczne w prowadzeniu - oferta rynkowa sie zaweza: niemiecka trojca premium, produkty VAG, z japonskiej Mazda 6. Kia i Hyundai - godne rozwazenia, ale o kombi z AWD bedzie ciezko.
  21. Predzej i pozniej i tak dojdzie do rozruby lub bijatyki pod stanowiskami ladowania Bo jeden za dlugo lub za duzo laduje, a inny musi czekac Ladne mi to bedzie spowolnienie, odreagowanie, chill out i Krankenhaus.
  22. Nie wiem, nie znam sie na elektrykach. Napisalem to raczej w kwestii sensownosci/wydajnosci - wolalbym wiekszy zasieg, zamiast osiagow na poziomie motocykla.
  23. Jeszcze niedostepny z 4Matic Ale juz blisko.
  24. @spawalniczy, logika jest prosta: Takie mamy mozliwosci, wiecej nie damy rady, ale klientowi wmowimy, ze wiecej nie potrzebuje 250 KM? Jest wiecej jak w kazdym nowym Subaru w EU 7,7 sek 0-100? Jest lepiej jak w kazdym nowym Subaru w EU 160 kmh max? - szybciej niz dozwolone w wiekszosci krajow EU Czyli jest wiecej, jest lepiej i jest szybciej - popatrz marketing jest prosty, jak paleczki do sushi Z drugiej strony chodzi mi po glowie takie pytanie: Jaki parametry chcialbym miec w elektryku? Kolega jezdzi Tesla S - ma okolo 500 KM i przyspieszenie ok. 4 sek (0-100). Pytanie po co, skoro to auto rodzinne. Tak, kopie kazdego na starcie spod swiatel i podczas wyprzedzania. Ale co z tego, jak od przyspieszenia maly mu w aucie rzyga i nie lubi za cholere tego auta. Zasieg tez nie jest jakis powalajacy: zima/lato 320-360 km. Jesli mialbym wybor: 500 KM, 300 km i 4 s. 0-100, to chyba wolalbym 300 KM, 500 km i 6 sek 0-100, a jesli zasieg bylby jeszcze lepszy, to nawet i 250 PS, 600-700 km i to nawet i te 8 sek bym strawil, bo w koncu to lepiej jak nic.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...