Myślę, że takie właśnie jest przeznaczenie tych systemów. Tyle, że niektórzy nie mają potrzeby za to płacić :-) Podam swój przykład. Testowałem Infiniti Q50 Hybrid. Z uwagi an to, że dużo jeżdżę zależało mi na "tarczy bezpieczeństwa" (asystent pasa ruchu, asystent awaryjnego hamowania, aktywny tempomat i półautonomiczny system prowadzenia samochodu - jakkolwiek to brzmi). Bardzo mi na tym zależało, ale dostałem telefon od handlowca, że auta z tym wyposażeniem nie są już dostępne i najwcześniej wrócą do sprzedaży (pozdrawiamy nowe normy euro) z nieco wykastrowanymi silnikami najwcześniej w listopadzie. W związku z tym zrezygnowałem z tego systemu (jakieś -500 zł na racie miesięcznie). Potem stwierdziłem, że jestem na tyle świadomym kierowcą, że denerwuje mnie pikanie/sygnalizowanie/kontrowanie systemów kiedy ja wiem co robię i ustawiam się do namalowanej linii na jezdni, żeby optymalnym torem pokonać zakręt. Z początku się rozczulałem i biadoliłem, ale skoro nie ma to nie ma i tyle. Do tej pory jeździłem bez tego i chyba będę żył dalej.