Skocz do zawartości

Tichy

Użytkownik
  • Postów

    1062
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Tichy

  1. Tichy

    dziwne zachowanie

    Przyznaję, że sam próbowałem sobie robić porównanie z czołgiem, ale nie do końca jest tak samo: punkt opony przy styku z felgą musiałby przemieszczać się względem punktu położonego na obrzeżu (obwodzie) opony, czyli opona ulegałaby skręceniu. Gąsienica nie jest w żaden sposób na całej długości powiązana z kołem. Czy dobrze rozumiem, że twierdzisz, iż różnice w obwodzie opony niwelowane są przez poślizg opony względem felgi i względem gruntu? Bo ja założyłem, że takowy nie występuje w znaczącym stopniu. Pewnie złe założenie? Wiem o tych systemach, poczytałem o nich jeszcze przed Twoim postem i dlatego napisałem, że już głupieję od tego wszystkiego W takim razie muszę przekodować sobie mózg i wierzę, że koło obraca się szybciej przy niższym ciśnieniu, skoro SZCZUR75 potwierdza to empirycznie. Co nie znaczy, że jako totalny niedowiarek nie zrobię sobie na wiosnę eksperymentu, oczywiście na dystansie kilku metrów ;-) Niech mi tylko ktoś na 100% określi, co się dzieje z "nadmiarem" obwodu opony? Jak zapatrujecie się na stwierdzenie, że pełny obrót osi (felgi) to jednocześnie pełny obrót opony, nawet niedopompowanej? A skoro pełny obrót, to i pełny obwód. To co się dzieje z tą nadwyżką, skoro ustaliliśmy, że rozmiar opony się nie zmniejsza w zauważalny sposób, bo opona nie jest aż tak rozciągliwa/kurczliwa? To jedno mi nie daje spokoju.
  2. Tichy

    Pozdrawiamy sie :)

    Kraków, 2014.01.03., po 7:00, okolice os. Podwawelskiego/Komandosów (nigdy nie wiem, jak się oficjalnie nazywa): pozdrowionka dla czarnego Forka (od czarnego Forka), który wraz ze mną ładnie przepuszczał panią na przejściu i mi machał (też machałem) Filmik nawet powinien mi się nagrać, bo rejestrator jak zwykle włączony Kobieta musiała być w szoku, że zazwyczaj te wszystkie "ryczące", "pędzące", "wyścigowe" Subaru próbują ją rozjeżdżać, a tu nagle dwa jednocześnie kulturalnie ją na przejściu przepuszczają
  3. Tichy

    dziwne zachowanie

    OK, ja się nie upieram, to nie mój wymysł, tylko autora książeczki. Tylko że ja tą książeczkę czytałem w podstawówce i na całe życie (dotychczasowe) zapamiętałem, że obroty nie zależą od napompowania opony... Ale autor ziarno zwątpienia zasiał, no bo niech mi w takim razie ktoś wyjaśni: co się dzieje z "nadmiarem" obwodu niedpompowanej opony? Jeżeli, jak uważacie, koło pracuje na mniejszym promieniu, to i obwód takiego koła jest mniejszy. Ale przecież nikt fragmentu opony nie wyciął, więc co, podwija się i "przeskakuje" podczas jazdy? Jeden obrót osi to "odłożenie" odcinka drogi takiego samego jak obwód opony (obojętne, czy napompowanej, czy nie, opona się nie kurczy w istotny sposób . Zakładamy, że opona nie przemieszcza się na feldze ani nie ma poślizgu między nią a podłożem. A wg Was koło będzie na pokonanie tej samej drogi musiało wykonać więcej obrotów. Niech mi ktoś naukowo wyjaśni ten paradoks, bo głupieję
  4. Tak, miał jak na tamte czasy mocno pochyloną szybę, ale inne (nowocześniejsze i nowsze) auta "zachodnie" miały bardziej - wg mnie, nie mierzyłem tego, może się mylę. Oczywiście z tą dłuższą trasą pewnie masz rację - w głowie zostają jedne rzeczy, o innych się zapomina... Ale nie mam na myśli wyposażenia, tylko prowadzenie, komfort jazdy itp. Owszem, kierownica w Poldku wyrabiała mięśnie rąk (brak wspomagania - prócz tych z końca produkcji serii Atu / Atu Plus), ale zawieszenie było OK na polskie drogi, dość baloniaste opony też pomagały w niwelowaniu nierówności ;-) Siedzenia wygodne - po 4 godzinach nie czułem się zmęczony, w Fabii co 2 godz. min. 5 minut biegania i przysiadów wokół auta, żeby puściły skurcze Jeździłem różnymi Polonezami wiele długich tras (Wiedeń, Słowacja, nad morze wielokrotnie) i dobrze je wspominam. Wygodniej było tylko w Nubirze. Za to Corsą, Golfem czy Fabią nie było już tak fajnie (o Maluchu nie mówię, bo nim takich tras nie robiłem). Daewoo Nexię słąbo pamiętam, była taka średnia, zdaje się, bez rewelacji. Tak czy inaczej Forester kojarzy mi się z Polonezem, być może trochę też "wybiórcze" wspomnienia mają na to wpływ, ale przecież mówimy tu o SUBIEKTYWNYCH aspektach
  5. Tichy

    LPG w Subaru

    Gaz założony! Dla ciekawych: STAG 300 Premium, wtryskiwacze Hana 2000 (osobny na każdy cylinder), reduktor AC 250 R-01, z lubryfikacją. Poprosiłem o podwyższenie temp. przełączania gazu w stos. do standardowej (mam bodajże 45 st.). Zbiornik we wnęce koła zapasowego, wlew LPG w zderzaku po prawej stronie, przełącznik instalacji po lewej stronie kierownicy, pod wyłącznikami przeciwmgłowych.
  6. . Założyciele Subaru się chyba w grobie przewrócili . Przynajmniej się trochę rozruszają, co tak leżeć będą Ale co ja poradzę, że przypomina? Przeszklenia dużo, szerokie wnętrze z dużą "przestrzenią" wokół kierowcy (widziałem auta dużo większe, w których miałem wrażenie, jakby mnie ktoś obudował wnętrzem), szeroki, ale płaski bagażnik, napęd na tylną oś (no wiem, wiem, w Subaru jest DODATKOWO na przednią, hi, hi), wielka i płaska maska, konserwatywna (nie udziwniona) bryła nadwozia, dość pionowa (w porównaniu z innymi markami, nawet sprzed 10 lat) przednia szyba, ręczna regulacja luzu zaworowego, sprzęgło jak z betonu, biegi trzeba wbijać młotkiem. Co ciekawe, prócz 3 ostatnich cech reszta mi jak najbardziej pasuje
  7. Tichy

    dziwne zachowanie

    Wreszcie działa! Forum jakoś mi się "zablokowało", nie mogłem dodać linka do mojej galerii ze skanami książki ani ani nic napisać w tym wątku (i tylko w tym, taka ciekawostka). Dziękuję Koledze LEON za wklejenie linka do moich skanów :-) Żaden ze mnie fizyk, ale mnie ten opis przekonuje. Mam nadzieję, że pan Stanisław Werner nie pogniewa się, że wrzuciłem maluteńki skan jego książki ;-) W razie jakichś zastrzeżeń natury prawnej mogę w każdej chwili skany usunąć, ale myślę, że taki mały cytat nie jest niczym złym. Wg mnie ma to sens: wielu twierdzi, że promień koła się zmniejsza, więc szybciej się kręci. Ale przepraszam: jakiego koła? Mówimy tu o mocno niedopompowanej oponie, a ona już (z uwagi na odkształcenia, co w przesadzie ilustruje skan z mojej książeczki) kołem NIE JEST. Zmienia się tylko odległość między asfaltem a osią. Kto nie wierzy - czyli zapewne LEON jako pierwszy - niech zmierzy promień takiego koła ale... w poziomie, a nie w pionie między asfaltem a osią obrotu. Cechą koła bowiem jest to, że promień mierzony w dowolnym miejscu zawsze jest taki sam. Decydującym jest obwód koła, a ten się nie zmienia - przecież opona się nie kurczy w obwodzie po upuszczeniu części powietrza! Za każdym obrotem osi opona "odkłada" taki sam odcinek drogi (asfaltu), niezależnie od kształtu, jaki przybiera. Kurczę, albo zrobię jakieś doświadczenia, jak będzie cieplej, albo napiszę do AGH, niech mi to katedra fizyki wyjaśni i obliczy
  8. Dzięki, też mam taką nadzieję. Na razie jestem bardzo zadowolony, jakoś tak polubiłem to autko, choć nie jestem żadnym maniakiem motoryzacji, auto jest dla mnie przede wszystkim urządzeniem do przemieszczania się :-) Choć jeździć uwielbiam, przyznaję. Bardzo lubiłem Polonezy, Forester mi je przypomina wyglądowo i pod względem prowadzenia, podobnie się w nim czuję, jest dość prosty jak na dzisiejsze czasy (przede wszystkim nie jest naszpikowany elektroniką tak jak marki francuskie), oczywiście technologicznie i pod względem wyposażenia Forek bije na głowę Polonezy Jednak rozwiązania typu system przełączników czy deska rozdzielcza chętnie bym przerzucił z Poldka do Forka Czy wiecie, że Polonez (ten nowszy) fabrycznie miał np. kontrolkę informującą o przepaleniu się świateł stopu i podsufitowe światło ściemniające się z opóźnieniem? W tamtych latach to był wypas :-) A jak ślicznie podświetlane miał zegary, regulatory i przełączniki! A co do mocy silnika, to ja nie z tych: zaczynałem od Malucha, potem seria Poldków, które były krowiaste, a wszystkie nast. auta miałem z najsłabszymi możliwymi silnikami (w tym Fabia z 55KM, w której do wyprzedzania wyłączałem klimę, pobiła wszystko). Moc i przyspieszenie nie robią na mnie zupełnie wrażenia, choć oczywiście w sytuacjach krytycznych są przydatne - i tylko wtedy. Gdyby był Forek z silnikiem o mocy 75KM, też bym wziął, o ile byłby dzięki temu tańszy. Wiem, że wielu Forumowiczom ciężko to zrozumieć
  9. Tichy

    podsterowność

    A tu to trochę jakbyś się uśliznął z prawdą. Może z teorią, ale praktycznie tak było, nic na to nie poradzę :-( Może dlatego, że Fabia z najsłabszym silnikiem 1.2 3-cylindrowym na mój gust była b.lekka z przodu ;-) Pomagały tylko dwie rzeczy: sprzęgło + lekkie odprostowanie kół i czekanie, że może zacznie skręcać lub sprzęgło + hamulec i czekanie, że może w tej jeździe na wprost ze skręconymi kołami zatrzyma się przed napotkaniem przeszkody ;-) Przypominam, że mówimy tu o spokojnej jeździe w osiedlowych uliczkach z małymi prędkościami. Z jeżdżonych przeze mnie aut Fabia była najgorsza pod tym względem, ciut lepiej (ale niewiele) było w Corsie I, ale już Golf III nie miał takich tendencji, wręcz przeciwnie, lubił zarzucić tyłem (raz byłem przez to niegroźnie w rowie). Reszta aut, którymi jeździłem w zimie, prowadziła się wg mnie dobrze (w tym najlepiej to chyba Nubira). I odwrotnie: najciężej zmusić do obracania się było Fabię, nawet ręczny czasem nie był w 100% skuteczny :-)
  10. Tichy

    dziwne zachowanie

    Ale masz wsparcie ? W sensie podpory dydaktycznej? Tak, mam książkę z omówieniem akurat tego zagadnienia + rysunek poglądowy :-) Jak się bardzo ktoś chce zanurzyć w temat, mogę jutro lub w weekend machnąć skan i zapodać. Chce ktoś? ;-)
  11. Tichy

    podsterowność

    Przepraszam za odgrzebanie tematu, ale jestem dopiero od niedawna posiadaczem Forestera i jakoś mi do zachowania mojego auta nie pasują opisane tu przypadki :-/ Po przesiadce z Fabii i pojawieniu się pierwszych oznak sliskości (mokra nawierzchnia czy lekka maź na drodze, bo zimy i śniegu na razie jakoś u mnie nie widać) jak na razie stwierdzam, że (przynajmniej mój) Forek jest zdecydowanie nadsterowny. Aż byłem zdziwiony, gdy mi na mokrym asfalcie nagle zaczął, przy niewielkiej prędkości (skręcałem w wąską przecznicę), uciekać tyłem. Ale z drugiej strony wystarczyło odjęcie gazu i lekka kontra kierownicą, żeby natychmiast odzyskał sterowność. Dodanie gazu pogarsza sprawę, tył ucieka bardziej. Jak na razie objawów podsterowności nie zauważyłem, poczekamy na śniegi i zobaczymy :-) Będę od razu wiedział, czy prowadzi się stabilniej od Fabii, tylko muszą być takie same warunki "zaśnieżenia" w pewnych znanych mi, jeżdżonych od lat, miejscach. Skoda była totalnie podsterowna. Miałem np. takie przypadki, że na zasypanej troszkę śniegiem osiedlowej dróżce, jadąć na 2-ce i z niskimi obrotami, z zimowymi oponami z porządnym bieżnikiem, skręcam łagodnie, a tu niespodzianka, auto jedzie prosto! Najgorsza była pierwsza zima, potem się przyzwyczaiłem, że Fabia prostuje każdy zakręt w zimie i jeździłem baaardzo powoli ;-) Z dwojga złego wolę auto nadsterowne - przynajmniej można się bronić kontrą lub odjęciem gazu, w Skodzie kontra mogła polegać tylko na... ułożeniu kół zgodnie z kierunkiem jazdy, czyli na wprost, co mogło się skończyć na zaparkowanym pojeździe sąsiada, a odjęcie gazu tylko pogarszało sprawę, dodatkowo zrywając przyczepność :-(
  12. Miałem 8-letnią Skodę Fabię, mam 7-letniego Forestera. Czemu go kupiłem? Hmmm... Skoda zaczęła się psuć, przeciekać i rdzewieć. Uznałem, że jak mam dokładać do auta, to lepiej dokładać do czegoś większego i bezpieczniejszego. Pojawiło się dziecko, więc chciałem auto o większej ładowności, żeby wózek po złożeniu wchodził do bagażnika (a nie na dach lub w poprzek wnętrza auta), żeby fotelik dziecięcy i samo dziecko dało się "zamontować" bez przesuwania przednich siedzeń do przodu itp. Miało być na lata, a więc MAŁO AWARYJNE (jak na dzisiejsze czasy planowego postarzania produktu) - to w sumie było decydujące, mój mechanik, gdy to usłyszał, powiedział: "kup pan sobie Forestera" i nie chciał słyszeć o innych moich "wynalazkach" ;-) Chciałem auta, w którym nie będę się czuł tak strasznie upchnięty. Auto miało być lepsze i bezpieczniejsze niż Skoda, tj. mieć ABS, więcej niż 1 poduszkę powietrzną, lepsze wyniki testów zderzeniowych, więcej "żelastwa" z przodu, więcej przestrzeni w środku, żeby siadając w zimowych kurtkach nie ocierać się z przodu rękawami (źle się wtedy zmienia biegi, hi, hi). Miało być wyżej zawieszone niż zwykłe osobówki i miało się wysoko siedzieć (co ciekawe, tego warunku nie spełniło Legacy ani Outback i dlatego odpadły) - nie dlatego, że jest "moda" na SUV-y, bo modę od zawsze i w każdej dziedzinie miałem gdzieś, po prostu lubię auta, w których siedzi się jak w ciężarówce czy traktorze Co ciekawe, napęd 4x4 początkowo był dla mnie wadą (wyższe spalanie, więcej rzeczy, które mogą się zepsuć, drogie podzespoły, bardziej skomplikowane zawieszenie, konieczność posiadania 4 takich samych opon... Potem poczytałem (nie na forum, bynajmniej) o rodzajach napędów i wyszło mi, że subarowskie S-AWD zapewnia wyższy poziom bezpieczeństwa w pewnych sytuacjach, a to już mnie żywotnie interesowało. W końcu uznałem, że raz się żyje i nowe auto niech będzie z 4x4 (obojętne, czy dołączanym, czy stałym). Miał być silnik benzynowy, bo nie lubię diesli, koniecznie BEZ turbiny - i do zagazowania :-) Nieistotna była moc silnika, pojemność (wolałem jak najmniejszą), wyposażenie w "bajery" typu komputery pokładowe, szyberdachy, elektryczne szyby (wręcz nie znoszę, ale ciężko teraz kupić auto z korbkami), autoalarmy, centralne zamki itp. Nieważny był kolor, wygląd wnętrza, jakość wykończenia, nie chciałem ksenonów, alufelg, skóry (ale bym przeżył, w razie czego od razu założyłbym materiałowe pokrowce). Obowiązkowa miała być... tylna wycieraczka, generalnie lubię kombi, ew. hatchbacki. Tylko ręczna skrzynia biegów, klimatyzacja (najchętniej prosta, manualna), wspomaganie kierownicy, składana i dzielona tylna kanapa, zwykłe kluczyki do stacyjki (a nie karty czy inny szajs elektroniczny), zegary starodawne (analogowe, przed kierowcą, nie na środku, z obrotomierzem i temp. cieczy), czujniki cofania, regulacja kolumny kierownicy w 2 płaszczyznach (tego Forek nie spełniał, ma tylko 1 płaszczyznę regulacji). Dobra widoczność do tyłu (przez szyby) oraz jak największe lusterka boczne (ciekawostka: to wyeliminowało Forki wersji US, bo mają lusterka jak w Skodzie, a Skoda miała żenująco małe). Grupę VW skreśliłem z założenia (po Golfie i Skodzie miałem dość). Po oględzinach osobistych, rozmowach z moim mechanikiem i analizie cen odpadło tak dużo aut, że na liście w efekcie zostały mi: Subaru Forester, KIA Sportage, KIA Sorento, Honda CR-V, ew. Suzuki Grand Vitara. No i czekałem, co pierwsze się trafi w dobrym stanie. Trafił się Forek Czy dobrze się stało - czas pokaże...
  13. Tichy

    dziwne zachowanie

    biedna wiskoza Przepraszam, że odgrzebię stary temat, ale nie mogę przejść obojętnie nad (potencjalnym) błędem merytorycznym ;-) Czy hasłem "biedna wiskoza" przy niedopompowanej oponie Szanowny Kolega sugerował może, że niedopompowane koło będzie się szybciej obracać? Jeśli tak, to stanowczo dementuję - NIE BĘDZIE :-) Chyba że chodziło o coś innego.
  14. Tichy

    Pozdrawiamy sie :)

    Moje to zimowe Nankang z 2007 r., o całkiem jeszcze sporym bieżniku (do limitu mu jeszcze sporo brakuje). Na pewno nie jest to topowa opona, ale za to niedroga :-) Zastanowiło mnie co innego: mało się uginają. Sprawdziłem miernikiem i faktycznie, przy przekładce z letnich faceci nabili mi o ponad pół atmosfery za dużo! Oszczędność na paliwie może i jakaś jest, ale czy to nie wpłynęło czasem na większy poślizg? Na wszelki wypadek zjechałem z ciśnieniem do zalecanego.
  15. Tichy

    Pozdrawiamy sie :)

    Kraków, ul. Komandosów, 2013.12.19., ok. 7:30: pozdrowienia dla mijanego czarnego Forestera od... czarnego Forestera - machałem, ale nie widziałem odpowiedzi, zresztą nie wiem, czy ktoś "z naszych", bo świnek nie dojrzałem. https://skydrive.liv...hint=video,.avi Kraków, Rondo Kotlarskie, 2013.12.19., ok. 17:25: pozdrowienia dla srebrnego Subaraka (chyba Imprezy? W każdym razie mocno "usportowiony", wg mnie za mocno - straszny hałas! Czy normy na to pozwalają??) na blachach KWI, któremu jakiś łoś (też KWI zresztą) zablokował pas ruchu na Kotlarskim w stronę Mogilskiego. Filmik bez audio, bo rzucałem niecenzuralnościami ;-) Facet oczywiście wjechał już na żółtym i olewał to, że na 100% zablokuje ruch. https://skydrive.liv...hint=video,.avi A co do tego "błotka" na ulicach, to stało się: żona kolegi nie wyhamowała (przy niedużej prędkości) i puknęła kogoś w tyłek ;-) Szkoda, że nie miała ABS-u, może by dała radę jeszcze odbić, a tak jej auto postawiło nieco bokiem... A dziewczyna, o ile wiem, nie jeździ źle. Nic poważnego na szczęście, troszkę błotnik, lampa i grill, koszta do przeżycia, ale widać, że deszcz (śnieg?) pilnie potrzebny, żeby to cholerstwo zmyć.
  16. Tichy

    Pozdrawiamy sie :)

    Na poniższym filmiku możecie zobaczyć, jak bym walnął (dudniące dźwięki w tle to oczywiście ABS). Nie było mokro, choć tak to na filmie wygląda, bez mrozu, to właśnie ta "maź"... Nie spodziewałem się, że w ogóle zerwie przyczepność w tym momencie. [trzeba kliknąć na górze "pobierz", nie odtwarza się wprost w przeglądarce] https://skydrive.liv...hint=video,.avi
  17. Tichy

    Pozdrawiamy sie :)

    To byłem ja - nie widziałem odpowiedzi, w sumie świni też . Eeee, hmmm, machałem pewnie już na wysokości Twojego bagażnika Wszystko przez to, że: choć jeżdżę Foresterem, to nie jestem maniakiem motoryzacji jak większość tut. Forumowiczów i przyznaję bez bicia, że bez trudu rozpoznaję na ulicy Forki i Outbacki, w miarę Legacy, a z resztą mi nie bardzo idzie, w każdym razie nie z daleka i nie na pierwszy rzut oka znaczek Plejad z przodu Imprezy z tego rocznika jest bardzo mały ta wersja Imprezy zupełnie nie kojarzyła mi się z daleka z Subaru, tylko z inną marką - co nie oznacza, że mi się nie podoba, przeciwnie, zawsze miałem słabość do takiej linii nadwozia i nawet w rodzinie przez jakiś czas jeździło podobne autko (marki nie powiem jakiej, bo się obrazisz) na ulicy było dziwnie ślisko, a ja właśnie byłem po ostrym zakręcie. Ostatni punkt chciałbym rozwinąć w mały off topic: zauważyliście (przynajmniej Krakusy, nie wiem, jak gdzie indziej), że na ulicach jest taka śliska warstewka, jakby maź?? Nie ma mrozu ani śniegu... Ale bym dziś wydzwonił w Corsę wracając z pracy! Właśnie na Zabłociu (tylko trochę dalej) było jakoś więcej tej "mazi" i gość nagle dał po hamulcach, a ja widzę, że lecę na niego... W ostatniej chwili dałem w lewo "pod prąd", bo nic nie jechało z naprzeciwka - uratował mnie ABS. Czyli warto było kupić Forka (poprzednie auto nie miało tego wynalazku). A prędkości były rzędu 40 km/h! Rzuca mi tyłkiem na każdym ostrym zakręcie na mniej głównych ulicach, jeśli tylko jadę na wyższym biegu niż jedynka. Obserwujecie coś takiego? Wg mnie ta warstewka jest od ok. tygodnia, dosyć to niebezpieczne!
  18. Tichy

    Pozdrawiamy sie :)

    Kraków, 2013.12.17., ok. 7:30, ul. Zabłocie: czy ktoś mnie pozdrawiał ze srebrnego Subaru (chyba Imprezy)? Jeżdżę czarnym Forkiem II ze świnką. Zamyślony byłem, w ostatniej chwili zauważyłem znaczek Plejad i chyba mi ktoś machnął ;-) Odmachnąłem, choć z opóźnieniem, sorry :-)
  19. Tichy

    Sprzęgło Ciężko chodzi

    Ale się uśmiałem z tymi przysiadami, a potem... spróbowałem Kiedyś bez problemu robiłem, ale od 1,5 roku moja aktywność fizyczna znacznie spadła: chyba za krótko jeszcze mam Forka, bo udało mi się, ale nie ma wielkiej różnicy między lewą a prawą nogą Szkoda, że nie jesteś z Krakowa, poleciłbym dobre nie-ASO i z przyzwoitymi (choć nie najniższymi na świecie) cenami:-)
  20. Tichy

    Komu "świnkę", komu?

    Za długo czekałem, odzewu na maila nie było, a ja czekać nie lubię, w końcu kupiłem na Allegro Oczywiście gdy dostałem świnkę, zaczęły się mrozy, a nie zalecają kleić podczas ujemnych temperatur no i czekam na ocieplenie
  21. Ale robi się zimno, być może nawet mróz, a to oznacza, że... Można napisać petycję do zarządu dróg, żeby rozpoczęli NAŚNIEŻANIE dwupasmówki na Bora-Komorowskiego, o co proszą wszyscy członkowie Forum Subaru Od niecałych 2 m-cy mam Subaru i czekam na ten śnieg, czekam, doczekać się nie mogę. Chcę wreszcie ocenić, czy ten cały S-AWD naprawdę taki dobry na śliskim, jak wszyscy mówią i może zrozumiem, czemu tu na forum tak się wszyscy jarają, jak nadchodzi zima A, jeszcze coś: wreszcie może w praktyce dowiem się, czy NA PEWNO mój Forek ma ABS, bo odkąd go mam, mimo kilku dość mocnych (ale nie celowych) hamowań ani razu jeszcze nie poczułem, żeby się włączył, a nie lubię "na siłę", czyli sztucznie deptać "do oporu" tylko po to, żeby to sprawdzić Jeździłem sporo autami z ABS-em, ale to będzie pierwsze MOJE auto posiadające takowy system
  22. Tichy

    Sprzęgło Ciężko chodzi

    Faktycznie, nie zauważyłem - malutki ten napis "banned", powinien być duży i na czerwono Ale pytanie było tak "do wszystkich". Dzięki za odpowiedź! Punkty 1-3 rozjaśniły mi mechanizm działania. Co do 4-5, to szczerze mówiąc... tak przypuszczałem, ale zapytać nie zaszkodzi. Mowy nie ma, żadnego rozbierania, świeżo zrobione przez poprzednika, u mnie z kasą licho, więc jeśli działa, to nie ruszam :-) Trudno, czyli jednak TTTM i trzeba z tym żyć. Faktem jest, że poprzedni właściciel m.in. z tego powodu już czeka na zamówioną nowiutką Skodę z automatem DSG Nie wiem, czy w XT koszt i podzespoły są takie same jak w 2.0 NA 158KM z tego samego rocznika, ale jesli tak, to pod koniec sierpnia 2013 u Carfita (specjalista od Subaru, choć nie-ASO) sprzęgło kompletne+wymiana+łożysko wałka kosztowało ok. 1800 zł, na częściach Subaru, o ile wiem (choć na fakturze nie jest już to wpisane).
  23. Tichy

    Sprzęgło Ciężko chodzi

    Ups, ale zaskoczenie: zajrzałem dziś pod kierownicę z latarką i... tam nie ma takiej sprężyny, o jakiej myślałem Sądziłem, że to będzie prymitywna sprężyna podciągająca pedał do góry (już gdzieś takie rozwiązanie widziałem), a tam nawet jakby są mocowania na coś takiego, ale sprężyny brak. Tj. jedna jest, ale stanowi jakby część mechanizmu, jest bardzo gruba i wzdłuż tulei, z pewnością bałbym się tam cokowiek zmieniać. W takim razie nic już nie ulżę Sprzęgło wymieniał poprzedni właściciel, ale niecałe 3 m-ce temu - poza tym, że sprzęgło było zużyte, skarżył się też właśnie na ciężkie chodzenie pedału sprzęgła. Myślę, że 3 m-ce to niewiele, więc przyjmuję, że ciężko chodzi od razu. Wiem, że Forester tak zasadniczo ma, ale zastanawiałem się głośno, czy nie da się jakoś "ulepszyć". Najwyraźniej we własnym zakresie nic (prócz ściągniętej gumowej nakładki) nie zdziałam.
  24. Tichy

    Sprzęgło Ciężko chodzi

    Uprzejmie proszę w takim razie o przybliżenie tematu, bo nie znam się na naprawach samochodów: albo ja coś pokręciłem w swoim rozumowaniu, albo nikt sensownie na forum tematu nie opisał. Weźmiemy więc jako przykład mojego Forestera '07 2.0NA. Sprzęgło jest hydrauliczne, prawda? Zakładam, że tak, skoro ma zbiorniczek płynu, ale w Subaru wszystko jest inne ;-) Pedałem naciskam tak naprawdę "coś tam", a potem pompa i hydraulika z dużo większą siłą popychają "inne coś tam" (sorki, nie znam fachowych nazw), żeby odłączyć napęd od silnika, tak? Ciężko chodzi pedał, czyli problemem jest naciskanie pierwszego "coś tam". CO TO JEST? I dlaczego wymaga tak cholernej siły?! Czy naprawdę nie ma żadnego sposobu, żeby zwiększyć dźwignię (np. w samym pedale, no nie wiem, coś dospawać, przedłużyć), nikt nie wymyślił jakiejś chałupniczej metody? Żaden mechanik nie umie NIC z tym zrobić? Nie liczę opisanego smarowania łożyska, wyjmowania skrzyni itp., bo wydaje mi się, że tamte części obsługuje dźwignia hydrauliczna, czyli nie moja noga się z tym męczy. Nie da się może tej hydrauliki (pompy, tłoków?) jakoś podregulować, żeby dawała z siebie większą siłę na "to drugie coś tam"? Gdzie popełniam błąd w myśleniu? Wiem, ze się nie znam, ale jakieś tam pojęcie o życiu mam ;-)
  25. Tichy

    Sprzęgło Ciężko chodzi

    Odgrzebię temat, bo ciekawe, ale nikt nie odpowiedział na post 'Mateuszka', On sam też nie napisał, czy cokolwiek pomogła wymiana sprężyny na słabszą. W związku z tym oraz z faktem, iż u mnie sprzęgło chodzi ciężko, spróbuję w weekend odpiąć tę sprężynę tytułem eksperymentu :-) O ile nie trzeba się wiele narobić, bo mechanik samochodowy ze mnie żaden, ale jeśli jest to tylko odpięcie sprężyny z jakichś zatrzasków, to dam radę :-) Na razie mogę powiedzieć, że ściągnięcie nakładki gumowej z pedału sprzęgła pomogło w ok. 5%, tj. wg mnie o tyle lżej naciska się sprzęgło. Chodzi o to, że jeżdżę zawsze w adidasach o dość "gumowatej" i przyczepnej podeszwie, po metalu takowa łatwiej się ślizga, co powoduje, że czuję mniejszy opór. No i po deszczu nie ma takiego straszliwego piszczenia przy naciskaniu na pedał Zaznaczam, że sprzęgło było niedawno wymieniane, a i tak chodzi ciężko, z grubsza jak przed wymianą. Co ciekawe, wymieniane było u udzielającego się w tym wątku Carfita Wymiana na oryginalne Subaru, komplet. Wiem, wiem, że TTTM, ale nie zaszkodzi sprawdzić, czy nie da się choć trochę "usprawnić". W sumie to niezłe jaja: hydraulika, czyli minimalnym kosztem można osiągnąć olbrzymie "przełożenia" (wystarcz popatrzeć na siłowniki w koparkach itp.), a sprzęgło chodzi tak, jakby było na linkę. Przy hydraulice powinno chodzić płynnie, lekko i precyzyjnie. A u mnie ciężko i jakoś tak "zero-jedynkowo". Myślałem, że tylko Skoda tak ma, a tu niespodzianka. Dacia Sandero i Duster biją Forka na głowę w tej materii...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...