O ile dotychczas miałem awersję do wszelkiej maści mechaników i automatów (kwarc rządzi! ), to po lekturze tego artykułu zaczynam bardziej doceniać ich technikę. I trochę nabieram ochoty na okazanie wyrazu tego szacunku poprzez jakiś zakup.
Wśród najtańszych widzę trochę Orientów, Seiko, Lorusów i Pierre Ricaud, a nawet jakiegoś Timexa. Jaki sens ma poszukiwanie czegoś na tym końcu skali, jako jedynego automatu?
Mam świadomość, że automat będzie lepszy jako daily niż okazjonalny, a ja raczej na co dzień pozostanę przy kwarcu, ale mimo wszystko jakaś chęć się pojawiła...