Uważam, że to jest sprawa, o której się za mało mówi.
Moja żona dopiero co - teraz od lutego - wróciła po urodzeniu dwojga dzieci, pi razy oko po 7 latach. Też miejsce na nią czekało, ale i tak jest strasznie i ciężko. Jestem z nią.
A apropos młodzieży żartujemy ze wspólnikiem, że dzisiejszy aplikant jednej połowy nie zrobi bo nie umie, a drugiej - bo zapomni
Ale ogólnie z życzliwością i uśmiechamy się bo jesteśmy na siebie wzajemnie skazani w pewnym sensie.