Skocz do zawartości

Simon

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli chodzi o tragiczną katastrofę w Madrycie to wg mnie możliwe są dwa scenariusze:

1) silnik faktycznie eksplodował (wg mnie to niezwykle rzadkie) i na tyle uszkodził kadłub i usterzenie pionowe, że samolot nie był już sterowny;

2) silnik uległ uszkodzeniu, ale załoga - pomimo odpowiedniego przeszkolenia - popełniła błąd i nie zdołała posadzić maszyny albo nie zdecydowała się na kontynuowanie wzbijania na jednym silniku, aby następnie wylądować.

 

Szczerze powiem, że bardziej realna wydaje mi się pierwsza możliwość. Startowanie w gorących klimatach to nie przelewka. Trzeba to robić z odpowiednim zapasem mocy i właściwą powierzchnią skrzydeł (klapy). Być może MD-82 Spainair korzystając z najdłuższego pasa w Madrycie (i jednego z najdłuższych pasów na świecie!) miał tylko niewiele wysunięte klapy, ufając nośności, którą da duża prędkość poderwania (Vr) i niska masa (lot był krótszty niż połowa maksymalnego zasięgu MD-82). Te okoliczności mogły się przyczynić do tragedii, choć z pewnością nie były główną jej przyczyną.

 

MD-80 są długie i od przedniego golenia do tylnych jest lekko rzecz biorąc 33-34 m. Uderzenie przednim goleniem podczas lądowania bez wcześniejszego kontaktu tylnego podwozia z pasem może spowodować przełamanie, podobnie jak zbyt gwałtowne przyziemienie tylnim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja - ale zwróć też uwagę, że to była druga próba startu, za pierwszym razem zgłoszono problemy z silnikiem i przesunięto start o przeszło godzinę. To wyklucza nagłą awarię spowodowaną np. dostaniem się do silnika jakiegoś ptaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja - ale zwróć też uwagę, że to była druga próba startu, za pierwszym razem zgłoszono problemy z silnikiem i przesunięto start o przeszło godzinę. To wyklucza nagłą awarię spowodowaną np. dostaniem się do silnika jakiegoś ptaka.

 

Z tego co mowili, to nie byl problem z silnikiem, tylko z czujnikiem temperatury zewnetrznej. Ma on niewiele wspolnego z silnikiem. Ale katastrofy to niemal zawsze splot kilku niemozliwych do przewidzenia zdarzen, ktore razem sprawiaja, ze wyjsc sie juz z tego nie da. Na PRV zainteresowanym moge wrzucic link do filmu ze startu samolotu niemal identycznej konstrukcji co MD-82 i skonczona rownie tragicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy mi sie udało czy tez nie ...ale pozegnałem TU154M ...

Ostatnie loty nad Europa w barwach Aeroflotu ..Zostana wycofane na koniec sierpnia a i reszta Tutków znika powoli ...

Aerofłot stoi Airbusem. Na Szeremietiewie stało - 46 - słownie czterdzieści sześc Airków w barwach Aerofłotu - policzyłem . A to tylko jedno z trzech DUZYCH lotnisk w Moskwie

Przelot WAW-MOS-WAW ..

Byłem pod wrazeniem . Szczególnie , że w drodze powrotnej ladowaliśmy w Wawie w dośc trudnych warunkach pogodowych .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobramagilla, zazdroszczę Ci - lubię te stare ruskie machiny, chociaż nigdy żadną nie leciałem :sad:

Simon, poproszę na PW.

A, i jeszcze jedno - dlaczego zawsze katastrofy/wypadki lotnicze następują seriami? Choćby teraz: najpierw Madryt, potem Kirgistan, teraz incydent z rozszczelnieniem się kabiny w Ryanairze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście poprawiłem sobie troszku optiku poprzez przyjecie na drodze łykniecia pewnego specyfiku , który uznawany jest za sprawce wielu nieszczęśc. :mrgreen:

Odgłosy jakie wydaje TUTEK podczas startu - lotu - i ladowania - bezcenne .

miałem troszku gusiej skorki :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście poprawiłem sobie troszku optiku poprzez przyjecie na drodze łykniecia pewnego specyfiku , który uznawany jest za sprawce wielu nieszczęśc. :mrgreen:

Odgłosy jakie wydaje TUTEK podczas startu - lotu - i ladowania - bezcenne .

miałem troszku gusiej skorki :mrgreen:

a pomyśl o tych biednych pilotach co to muszą tym cudem inżynierii latać na codzień... oni to dopiero muszą sobie poprawiać optykę/akustykę i inne doznania ... :grin:

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam porownanie atmosfery, odglosow, zamieszania, ilosci czynnosci do wykonania pomiedzy ladowaniem z perspektywy pilotow w Tupolewie i Airbusie. Sporo powie o warunkach pracy... :cool:

 

 

 

 

 

Aż mnie ciarki po plecach przechodzą, że nasi dostojnicy muszą latać takimi maszynami :mrgreen: , choć żelazne ptaki spod znaku Tupolewa to najszybsze (obok B747) samoloty pasażerskie.

 

Jestem ciekaw jakie macie zdanie o temacie niebezpiecznym dla popularności polityków, a mianowicie następcy Tupoleów?

 

Ja bym postawił na B737-700ER. Wielkoseryjna konstrukcja, realtywnie niewiele paliwa żłopie i można jednym skokiem dolecieć po instrukcje do Waszyngtonu :wink: albo - z jednym międzylądowaniem - na przegląd do ASO w Seattle :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo gadać - wymiana samolotów dla VIP-ów jest niezbędna, bo lada moment stan techniczny tych maszyn będzie zagrażał życiu naszych dostojników: no i latanie takim sprzętem prestiżu na świecie raczej nie przydaję (Tu to jeszcze, ale Jaki-40 :roll:)

Może Embraer jakiś, np. 190 LR?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo gadać - wymiana samolotów dla VIP-ów jest niezbędna, bo lada moment stan techniczny tych maszyn będzie zagrażał życiu naszych dostojników: no i latanie takim sprzętem prestiżu na świecie raczej nie przydaję (Tu to jeszcze, ale Jaki-40 :roll:)

Może Embraer jakiś, np. 190 LR?

 

Za każdym razem, jako korzystam z nowego terminalu na Okęciu lub odwożę/przywożę podróżnych widzę te dwa smutne ptaki w wyblakłym i pobrudzonym malowaniu - myślę oczywiście o Jakach. Żal serce ściska na widok samolotów już niemal historycznych.

 

Dla mnie Embraer, i nie ma w tym żadnych uprzedzeń do konstrukcji brazylijskiej, jest maszyną niepewną i chyba nieco bardziej awaryjną niż samoloty dwów głównych graczy na rynku: Airbusa i Boeinga..

 

Jest jeszcze Gulfstream - Condi Rice takim często lata.

 

Stawiam na Boeing'a 737-700ER. Potencjalny zasięg 5510 mil (info ze strony Boeing'a); ciąg dają silniki CFM.

A propos, zapodam filmik z fajnym dzwiękiem silników 737 w 50 sek. filmiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej to żal ściska, jak przejeżdża się Radiową obok Lotnika Bemowo i stoi tam jeden uziemiony Jak w stanie raczej średniawym...

Co do Embraerów, to też słyszałem takie opinie... tyle że ponoć do końca roku 190 maja wyprzeć 737 we flocie LOT-u, więc może jest w tym jakiś sens?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze dodam a propos' humoreski i samolotow dla naszych VIP-ow okreslenie jakie krazy wsrod pilotow rzadowego spec pulku z Okecia.

 

"O awaryjnych ladowaniach na roznych samolotach to slyszeli generalnie wszyscy, ale Jak 40 jest jedynym samolotem, o ktorym da sie powiedziec, ze obecnie startuje awaryjnie niemal za kazdym razem"

 

I tak po cichu podejrzewam, ze bedzie musialo dojsc do jakiejs grubej awarii albo (tfu, tfu) katastrofy, zeby sie wlodarze opamietali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślałem, że Embraery to takie nowoczesne i bezpieczne samoloty :mrgreen:

A, i nie wiem, skąd biorą się opinie o niesamowitym komforcie oferowanym przez Embraery - leciałem w odstępie kilku dni porównywalną trasę B737 i EMB, Boeing był praktycznie pod każdym względem lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponoć do końca roku 190 maja wyprzeć 737 we flocie LOT-u, więc może jest w tym jakiś sens?

 

Chyba się przesyłszałeś. To LOT ma być wyparty do końca roku... :mrgreen:

 

O losie EMB będzie decydował syndyk masy upadłościowej albo Lufthansa A.G. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"O awaryjnych ladowaniach na roznych samolotach to slyszeli generalnie wszyscy, ale Jak 40 jest jedynym samolotem, o ktorym da sie powiedziec, ze obecnie startuje awaryjnie niemal za kazdym razem"

 

Piękne, się nawet trochę wzruszyłem :mrgreen:

 

Korton, duża część przedstawionego przez Ciebie materiału dotyczy test flightów pilotów fabrycznych, a z całą pewnością wszystkie te w których boeingi są pomalowane w tzw. house livery. Wtedy wyprawia się naprawdę niesamowite manewry tylko po to aby maszyna potem, już w liniowej eksploatacji była możliwie najbardziej obliczalna, czytaj bezpieczna.

 

Pozdrawiam

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...