Skocz do zawartości

Silnik z WRXa Prodrive


lordpix

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie link do owego silnika:

http://olx.pl/oferta/silnik-subaru-impreza-wrx-prodrive-2005-rok-CID5-ID7Lx73.html#9ddf89a699

 

Znalezione info (2003r, ale może o to chodzi):

http://www.subaruclub.net/foorum_pics/data/03MY-WRX-PPP.pdf

 

Jak niektórzy wiedzą w moim "nowym" WRXie od razu po zakupie padła panewka. No i nie da się kupić innego silnika bo nie ma.

To co "jest" w ogłoszeniach, to tego nie ma. Badycars ma chyba wystawione 3 czy 4 silniki ale fizycznie żadnego.

 

I teraz pytania.

Pojawił się dość blisko ten Prodrive. Czy ten silnik w miarę łatwo da się wsadzić do mojego auta?

Jest to "WRX" ale mam 6MT, mam nowiutkie sprzęgło STI, rozrząd do WRXa.

Tylko co z resztą? Ten prodrive to co to jest? Wygląda jak silnik z WRXa, ale ma 265KM.

Z czym mogę mieć problem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój jest złom. Nie nadaje się do naprawy.

No i boję się ale nie mam wyjścia.

Skoro silnik seria to jak jest ze sterowaniem tym wszystkim? Trzeba kupić z całą elektroniką czy jak włożę do mojego do powróci do 225 KM?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za info. Remap może kiedyś. Na razie muszę sprawić żeby jeździło. Może kupię z ECU jeśli cena będzie do przeżycia.

 

Zdecydowałem się na zakup kompletnego silnika z osprzętem. Zobaczymy jak się będzie sprawował. Oby przejechał więcej niż poprzedni....

Edytowane przez lordpix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rób głupot lordpix, złóż silnik i tyle, abyś nie musiał płacić dwa razy, lepiej spokojnie odłożyć kasę jak masz czym jeździć i składać silnik sam wiesz u kogo. 

Powodzenia i zrób to raz i dobrze 

w sumie też jestem tego zdania. Jak Twój blok się nie nadaje to znajdź jakiś używany blok (na pewno ktoś zaufany na forum ma) i złóż porządnie silnik. Będzie Ci przynajmniej spokojnie bezawaryjnie działał. Skoro masz już 6MT to złóż silnik od STI i przynajmniej go sprzedaż prawie (podkreśliłem dla czepialskich) za cenę STI w przyszłości. Tańsze działanie się kiedyś zemści na Tobie :/ 

Kupisz używany i będziesz codziennie się martwił, że zaraz coś padnie znowu a tak będziesz spokojnie jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy się tak... z kupnem silnika to na dwoje babka wróżyła. Możesz kupić za 4 tys pln tylko, że po 5 tys km Ci się wysra. Kupisz drugi pojeździsz i Ci poleci po 10 tys km.... Za tę cenę zrobisz remont swojego.

 

Jak mi poleciała panewka to miałem podobną rozkminkę ale doszedłem do wniosku, że lepiej zapłaciće za remont, ale mieć 100%, że przez dłuższy czas będzie bezawaryjnie działał.

 

Chyba, że chcesz zrobić samochód na sztukę, tylko po to aby go opylić i komuś innemu podrzucić kartofla :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wstawisz drugi silnik i bedziesz caly czas jezdzil w stresie czy cos sie nie dzieje.

 

Nie to, zeby nie byl w takim stresie po remoncie :)

Kiedy to kazdy najmniejszy, dziwny odlos od razu powoduje, ze serce niemal staje ;)

Edytowane przez AMI
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wstawisz drugi silnik i bedziesz caly czas jezdzil w stresie czy cos sie nie dzieje.

 

Nie to, zeby nie byl w takim stresie po remoncie :)

Kiedy to kazdy najmniejszy, dziwny odlos od razu powoduje, ze serce niemal staje ;)

 

Swięte słowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooo, teraz to już po ptokach bo kupiłem silnik więc nie straszcie.

Może i faktycznie remont byłby lepszym wyjściem ale jak już panewka padła to mech rozebrał silnik i stwierdził, że ktoś tam nieźle kombinował żeby to działało.

To co zostało i jest ok zostawię na zapas albo sprzedam. To co się nie nadaje to wstyd sprzedać nawet opisując stan zużycia i uszkodzenia komuś proponować.

Tak więc nie bardzo było co dać do remontu. Musiałbym i tak wymienić połowę silnika i dopiero to dać do remontu. Nie wspominając, że po zakupie kasy już nie było na remont.

Najlepiej byłoby ten "nowy" kupiony silnik dać do remontu.

Oczywiście jak będę jeździł to każdy km będzie stresujący, że zaraz silnik padnie. Nie tego oczekiwałem ale co zrobić:/

A swoją drogą to nie da się jakoś zrobić tak, że jak silnik jeszcze działa to wymienić coś....zrobić coś....żeby panewki nie padły? Od razu cały remont?

 

Podsumowując, to macie rację. Lepiej pewnie zrobić remont. Ale to jeśli przed panewką silnik był w miarę dobry. Mój okazał zbyt przekombinowany. Dodatkowo brak kasy spowodowałby stanie auta chyba rok. Wiem, że nie ma co oszczędzać ale żeby coś zrobić to trzeba mieć jakąś bazę. Ja co najwyżej mogę sprzedać to co jest w dobrym stanie.

Blok chyba był pęknięty gdzieś od tyłu itd...

Edytowane przez lordpix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc nie bardzo było co dać do remontu. Musiałbym i tak wymienić połowę silnika i dopiero to dać do remontu. Nie wspominając, że po zakupie kasy już nie było na remont.

Najlepiej byłoby ten "nowy" kupiony silnik dać do remontu.

Oczywiście jak będę jeździł to każdy km będzie stresujący, że zaraz silnik padnie. Nie tego oczekiwałem ale co zrobić:/

A swoją drogą to nie da się jakoś zrobić tak, że jak silnik jeszcze działa to wymienić coś....zrobić coś....żeby panewki nie padły? Od razu cały remont?

Na tym polega remont 2.0T, że jak padnie panewka, to wymienia się i wał i panewki. Niektórzy wał szlifują i ma to zwolenników i przeciwników. Zdecydowanie lepiej włożyć nowe elementy i masz pewność, że będzie działać.

Nie ma sposobu żeby zabezpieczyć się przed panewkami. Jedyne co można zrobić, to zapewnić dobry olej, pilnować jego stanu, systematycznie wymieniać i nie pałować auta na zimnym silniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zimnym silniku nigdy nie jadę jak głupi, a olej kupiłem u carfita ten co mi polecił więc powinno być ok.

Autem będę robił może ze 3k km rocznie więc może jakoś da radę. Oby :)


Silnik założony, na razie na poprzednim ECU. Jeździ, wszystko jest OK.

Zostało mi dużo części i osprzętu do silnika WRX. To co jest OK mogę sprzedać. Jakby ktoś coś chciał to pytać.

To co uszkodzone poszło na złom. Nie będę tego nikomu sprzedawał nawet za 1zł bo nie będę się później wstydził za to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...