Skocz do zawartości

KĄCIK KIBOLA


WiS

Rekomendowane odpowiedzi

Michael, ja jestem taki dziwny kibic Legii, co nie ma w sercu nienawiści do Polonii. Dla mnie oczywiście numerem jeden jest Legia, ale gdy Polonia odnosi sukcesy (oczywiście nie w bezpośrednim starciu z "moimi"), to bardzo się z tego cieszę. Oba kluby są z Warszawy, a ja jestem patriotą lokalnym 8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam dokładnie tak samo jak Ty. A Polonii kibicujemy teraz ze wszystkimi znajomymi właśnie ze względu na Daniela :)

 

Szczerze mówiąc to ja nie mam nienawiści do żadnej z drużyn. A poza Legią i Polonią lubię jeszcze bardzo... Wisłę Kraków :) Poważnie.

 

Chociaż z piłkarskich miłości mam tylko trzy, z czego dwie są usytuowane poza polską.

 

1. AC Milan - zdecydowanie najwspanialszy klub na świecie

2. Atletico Madryt - drudzy najfajniejsi

3. FC Ursynów - drużyna, którą założyłem z kumplami w 2002 roku i w której gram do dziś - na Bemowie zresztą, chcesz to podjedź, w którąś niedzielę na Obrońców Tobruku zobaczyć miszczuniuff w akcji :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq napisał/a:

Polonia odnosi sukcesy

i odniesie bo nie ma presji na nich:)

to poczatek sezonu, na wiosne bedzie inaczej, rozpracuja jej gre i tyle, obstawiam tak 6 do 9 miejsca na koniec i to bedzie sukces jak na 1 sezon.

Lech jak nie bedzie mistrza to Smuda wypad!

na 100% nie bedzie, to czego zazdroszcze Lechowi to kibice i podejscie klubu do kibicowania

Wisła hm Cupiał juz tyle czeka na jakis wiekszy sukces ze oni MUSZA!

Oni co roku musza, a nie wychodzi. Rownie dobrze moga cos zrobic z 2 miejsca :razz:

Legia kurde tu sytuacja dziwna :cry:

wszystko rozegra sie na wiosne bo bedzie ciasno w czolowce i bedzie Mistrz :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. FC Ursynów - drużyna, którą założyłem z kumplami w 2002 roku i w której gram do dziś - na Bemowie zresztą, chcesz to podjedź, w którąś niedzielę na Obrońców Tobruku zobaczyć miszczuniuff w akcji :mrgreen:

 

A kiedy teraz gracie? Chętnie podjadę zobaczyć. :cool: Szczególnie jak będzie ładna pogoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie wiesci z Czengdu przed walka Gołota - Austin. Walka juz za 3 dni. Pora udac sie do apteki po jakis Validol czy Nervosol... :mrgreen:

 

 

Panda, spacery po Chengdu, wywiady – to tylko bardzo niewielka częśc tego, jak spędza wolny czas przed walka z Rayem Austinem Andrzej Gołota. „Jestem tutaj o tyle wcześniej tylko dlatego, że musiałem przejść aklimatyzację. Zamieniłem tylko Chicago na Chengdu, reszta treningów zostaje taka sama” – mówi polski bokser, który schudł w Czengdu 5 kilogramów. Przyjrzyjmy sie więc jak trenuje w Chinach:

 

6.30 - 9.30 rano, pobudka. Andrzej zakłada dresy i rozpoczyna krótką przebieżkę na sportowy plac położony tuż przy głównym stadionie Czengdu. Około 20-25 minut na ćwiczenia rozluźniające i ogólnorozwojowe. Ciekawe, bo w otoczeniu zwykłych Chińczyków, którzy przychodzą tam rano albo odprawiać Tai-Chi, albo podobnie jak Andrzej, trochę poćwiczyć. Po takiej rozgrzewce Gołota biega wokół stadionu robiąc zwykle nie mniej niż 4-5 kilometrów. Powrót do hotelu, prysznic i zejście na śniadanie. Śniadanie w wykonaniu trenującego Andrzeja to przynajmniej 10 jajek na twardo (tylko łatwo przyswajlne białko, reszta idzie do kosza), do tego wołowina i kurczak pod różnymi postaciami plus pojawiający sie coraz cześciej na jego stole makaron z warzywami. Do tego dużo wody, plus owoce – arbuz, pomarańcze, banany.

 

Do przynajmniej godziny 1.30 po południu Andrzej ma czas wolny, ale także wypełniony ciągłym chodzeniem czy zwiedzaniem miasta, tak więc cały czas pozostaje w ruchu. Po takiej przerwie przychodzi czas na kolejny posiłek spożywany w czymś co muszę nazwać po imieniu – czyli olbrzymią wazą, która zwykle w Polsce (i w innych miejscach świata) stawia sie na stole dla wszystkich gości. Waza w wersji chińskiej mieści spokojnie 2 litry płynu plus w przypadku Andrzeja wołowinę i kluski oraz kurczak. Andrzej, ku przerażeniu kelnerów, spokojnie zjada dwa takie posiłki, dopychając to jeszcze olbrzymim talerzem smażonej wołowiny z ryżem.

 

Po posiłku krótki odpoczynek, czasami masaż w wykonaniu Leszka Samitowskiego i Andrzej ponownie rusza „w miasto”

 

17.30 – 19.30 wieczorem. Andrzej trenuje jako ostatni z bokserów, bo już od początku powiedział, że chce być na ringu jak najbliżej godziny, kiedy wyjdzie do walki z Austinem. Ta ostatnia ma się rozpocząć dokładnie o godzieni 10.05 wieczorem czasu miejscowego, ale aż tak późno nie ma sensu trenować. Przygotowania były do tej pory prowadzone w dwóch salach. Pierwsza z nich znajdowała się tuż obok głównej hali sportowej gdzie ma odbyć się walka i przypominala salę z Polski, powiedzmy z przełomu lat 50. Ciemno, parę żarówek nad ringiem, nie ma szatni, nie ma pryszniców, a za potrzebą fizjologiczną trzeba wyjść... na zewnątrz budynku. Andrzeja dosłownie zamurowało, jak weszliśmy tam pierwszy raz, ale i tak był lepszy niż Ray Austin, który tak się przestraszył braku szatni z prysznicem, że zaczął rozbierać się na środku ringu, poczym machnął ręką... i wyszedł. Druga to popularny na całym świecie Powerhouse Gym, gdzie warunki są znacznie lepsze, ale nie ma ringu...

 

Sam ring jest twardy, można szybko zmieniać pozycje, co Gołocie wyraźnie odpowiada. Treningi ropoczyna od 6 rund walki z cieniem, mierzonych w trzyminutowych rundach, później tyle samo rund bicia na rękawice. Nie ma takiego obserwatora, który nie zauważyłby dwóch rzeczy – tego, że Gołota wyraźnie przyspiesza z upływem rund,a przede wszystkim, że - o czym już pisałem, że bije szybciej i celniej. Przynajmniej na treningach. Schodząc z ringu Andrzej dorzuca sobie jeszcze jedno wyzwanie –staje przed workiem i bije bez przerwy przez trzy minuty, chcąc zadać ponad 300 uderzeń na każdą z rąk – co najmniej 100 minutę! Wszystko by zachować szybkość ciosu, przed laty jedną z najsilniejszych stron Polaka.

 

Kończy się trening, Andrzej wchodzi na wagę. Ma 110 kilogramów, schudł w Chinach prawie pięć.

 

Przemek Garczarczyk z Czengdu

 

Walka w piątek na zywo w Polsacie o 15:30

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. FC Ursynów - drużyna, którą założyłem z kumplami w 2002 roku i w której gram do dziś - na Bemowie zresztą, chcesz to podjedź, w którąś niedzielę na Obrońców Tobruku zobaczyć miszczuniuff w akcji :mrgreen:

 

A kiedy teraz gracie? Chętnie podjadę zobaczyć. :cool: Szczególnie jak będzie ładna pogoda.

 

Hej. Gramy w najbliższą niedzielę, ale jeszcze nie wiem, o której godzinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Gramy w najbliższą niedzielę, ale jeszcze nie wiem, o której godzinie.

 

Co prawda jest długi weekend i nie wiem czy gdzieś nie wyjeżdżam ale jakby co, to daj znać o której godzinie (może być na PW). Jak będę w Wa-wie to się wybiorę.

 

No i musisz mieć w butonierce jakąś czerwoną różę, żebym wiedział kogo dopingować. :cool: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu retransmisja w Telexpressie... :mrgreen:

A tak poważnie to wielka szkoda mi Andrzeja :/ Liczyłem, że dzisiaj będzie oblewanie wygranej walki a tu klops. Mimo to szacun za całą jego kariere!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

tak tak Panowie i Panie

na naszych oczach wyrasta ( a może już dawno był ) mistrz świata Tomasz Adamek :idea:

nie rozumiem jak po 3 liczeniach przeciwnika jeden z sędziów mógł postawić nie na Adamka :roll: sprawdza się teoria że sędziowie sprzyjają obrońcom tytułu

jeszcze raz Wielkie brawa dla Adamka :!: :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

dziś jeszcze większy :shock:

piękny mecz - dawno nikt z naszych nie lał tak ostro nikogo ze światowej czołówki (ostatnio to chyba małysz parę lat temu :wink: )

 

duży szacunek, a kasa po mistrzowsku :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

potwierdzam, dzisiaj masakra! robili co chcieli, gdyby Wenta nie odpuścił i nie pozmieniał zawodników to czuję, że spokojnie byłoby ponad 40 dla naszych :)

 

co do oglądania - nigdy nie oglądałem, ani w ogóle nie interesowałem się tym sportem, ale odkąd zdobyli wicemistrzostwo, oglądam każdy mecz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już nie jest tak kolorowo jak wczoraj :neutral:

ale mecz jest niezły

stawka chyba trochę ich gasi (jednych i drugich)

 

[ Dodano: Wto Sty 27, 2009 9:41 pm ]

JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...