Jump to content

Diesel - spadek mocy i kultury pracy


spawalniczy

Recommended Posts

W moim OBK MY 2012 właśnie stuknęło 50 000 km. Dziś rano w drodze do pracy zauważyłem, że samochód mniej spontanicznie przyspiesza. Ponadto spadła jego kultura pracy - w tym sensie, że hamując silnikiem, zwłaszcza na niższych biegach dzieje się to trochę bardziej brutalnie niż zwykle. W momencie puszczenia gazu czuć było lekkie szarpnięcie, to samo działo się jak dodawałem gazu. Na wyższych biegach jest duży lag - wciskam gaz, przez chwilę nic się nie dzieje, mimo, że obroty są takie, że reakcja powinna być natychmiastowa i po chwili czuć kopa. I ten pierwszy moment przyspieszania po lagu jest bardzo mocny. Normalnie dzieje się to płynnie. Dźwięk silnika jest taki jak zwykle - nic nie klekocze. Jak dojechałem do celu, wcisnąłem lekko gaz i zanim silnik wszedł na wyższe obroty poczułem chwilę zawahania a potem trzy lekkie szarpnięcia, jakby brakowało mu paliwa.

 

Po godzinie przejechałem kilka kilometrów i nie zauważyłem niczego niepokojącego. Jednak po południu wracając z pracy sytuacja się powtórzyła - muł wrócił - mam wrażenie, że dopiero po rozgrzaniu silnika. Nigdy nie zwracam uwagi na chwilowe zużycie silnika, dziś przełączyłem i widzę, że zużycie nie spada poniżej 2 l - nawet, jak hamuję silnikiem, całkowicie puszczając gaz. Nie świeci się żadna kontrolka.

 

Co do sposobu eksploatacji. Codziennie pokonuję tę samą trasę 2 x 30 km - praktycznie poza miastem, bez korków, połowa dystansu, to trasa szybkiego ruchu, a więc licznikowo 120 - 150 km/h.

 

W poniedziałek muszę jechać do ASO.

 

Ktoś ma pomysł, co to może być? Przez 50 000 km nigdy nie miałem takich objawów. Dopalanie filtra? Tylko dlaczego tak długo i dlaczego nigdy tego nie odczuwałem?

 

Paliwo raczej wykluczam, bo po zatankowaniu na początku było ok.

Link to comment
Share on other sites

W moim OBK MY 2012 właśnie stuknęło 50 000 km. Dziś rano w drodze do pracy zauważyłem, że samochód mniej spontanicznie przyspiesza. Ponadto spadła jego kultura pracy - w tym sensie, że hamując silnikiem, zwłaszcza na niższych biegach dzieje się to trochę bardziej brutalnie niż zwykle. W momencie puszczenia gazu czuć było lekkie szarpnięcie, to samo działo się jak dodawałem gazu. Na wyższych biegach jest duży lag - wciskam gaz, przez chwilę nic się nie dzieje, mimo, że obroty są takie, że reakcja powinna być natychmiastowa i po chwili czuć kopa. I ten pierwszy moment przyspieszania po lagu jest bardzo mocny. Normalnie dzieje się to płynnie. Dźwięk silnika jest taki jak zwykle - nic nie klekocze. Jak dojechałem do celu, wcisnąłem lekko gaz i zanim silnik wszedł na wyższe obroty poczułem chwilę zawahania a potem trzy lekkie szarpnięcia, jakby brakowało mu paliwa.

 

Po godzinie przejechałem kilka kilometrów i nie zauważyłem niczego niepokojącego. Jednak po południu wracając z pracy sytuacja się powtórzyła - muł wrócił - mam wrażenie, że dopiero po rozgrzaniu silnika. Nigdy nie zwracam uwagi na chwilowe zużycie silnika, dziś przełączyłem i widzę, że zużycie nie spada poniżej 2 l - nawet, jak hamuję silnikiem, całkowicie puszczając gaz. Nie świeci się żadna kontrolka.

 

Co do sposobu eksploatacji. Codziennie pokonuję tę samą trasę 2 x 30 km - praktycznie poza miastem, bez korków, połowa dystansu, to trasa szybkiego ruchu, a więc licznikowo 120 - 150 km/h.

 

W poniedziałek muszę jechać do ASO.

 

Ktoś ma pomysł, co to może być? Przez 50 000 km nigdy nie miałem takich objawów. Dopalanie filtra? Tylko dlaczego tak długo i dlaczego nigdy tego nie odczuwałem?

 

Paliwo raczej wykluczam, bo po zatankowaniu na początku było ok.

Spalanie jest wyższe jak się wypala DPF, ale w dieslu masz tyle osprzętu, że bez komputera diagnostycznego to wróżenie z fusów :(

Link to comment
Share on other sites

Hmm, trochę przypomina to, co dzieje się od pewnego czasu u mnie. Silnik na przemian pracuje chropowato i zupełnie normalnie. Tyle tylko, że u mnie dzieje się to podczas rozgrzewania silnika. Po osiągnięciu temperatur jest zawsze OK (może z drobnymi niuansami).

Ja jakoś "myślę" o MAFie. Obserwuje związek tego zjawiska z temperaturami otoczenia (najgorzej jest w okolicach 15stC, powyżej 20stC i poniżej 7-8stC w zasadzie nie występuje lub jest mniej intensywne).

Na pewno warto wyczyścić MAFa (niektóre nie-ASO uważają, że co ok. 30kkm). Ale to trzeba robić właściwymi środkami i bardzo delikatnie.

Tak czy siak, jestem ciekaw co u Ciebie stwierdzą.

Link to comment
Share on other sites

Spoko nic sie nie dzieje jak nie buczy i nie stuka to jak by ino echo grało !

Link to comment
Share on other sites

 

 

Nigdy nie zwracam uwagi na chwilowe zużycie silnika, dziś przełączyłem i widzę, że zużycie nie spada poniżej 2 l - nawet, jak hamuję silnikiem, całkowicie puszczając gaz
 

TTTM  :) - jest OK

Link to comment
Share on other sites

Przez weekend nie używałem OBK. Dziś odpaliłem, przejechałem 60 kkm i po opisywanych objawach nie ma śladu. Obserwuję dalej i jeśli problem się pojawi, jadę do ASO.

Sprawdziłem też poziom oleju - na szczęście stan ten sam od 8 000 km. Nie ubyło i nie przybyło, czyli to raczej nie jest problem z wypalaniem filtra DPF.

Link to comment
Share on other sites

 

 

Nie ubyło i nie przybyło, czyli to raczej nie jest problem z wypalaniem filtra DPF.

 

To że na bagnecie się nic nie zmieniło to niestety nic nie znaczy w nowych dieslach. W silnikach z DPF w pewnych okolicznościach paliwo może dostawać się do miski olejowej. Zazwyczaj jednak w takich przypadkach poziom oleju "w tym wypadku mix oleju i paliwa" będzie rosnął. Może się jednak tak trafić że samochód olej przepala a do miski olejowej dostaje się paliwo podczas złego dopalania DPF'u. W ekstremalnym wypadku może być tak że na bagnecie poziom się nie zmieni a w rzeczywistości w misce jest mix oleju z paliwem.  

Link to comment
Share on other sites

W moim OBK MY 2012 właśnie stuknęło 50 000 km. Dziś rano w drodze do pracy zauważyłem, że samochód mniej spontanicznie przyspiesza. Ponadto spadła jego kultura pracy - w tym sensie, że hamując silnikiem, zwłaszcza na niższych biegach dzieje się to trochę bardziej brutalnie niż zwykle. W momencie puszczenia gazu czuć było lekkie szarpnięcie, to samo działo się jak dodawałem gazu. Na wyższych biegach jest duży lag - wciskam gaz, przez chwilę nic się nie dzieje, mimo, że obroty są takie, że reakcja powinna być natychmiastowa i po chwili czuć kopa. I ten pierwszy moment przyspieszania po lagu jest bardzo mocny. Normalnie dzieje się to płynnie. Dźwięk silnika jest taki jak zwykle - nic nie klekocze. Jak dojechałem do celu, wcisnąłem lekko gaz i zanim silnik wszedł na wyższe obroty poczułem chwilę zawahania a potem trzy lekkie szarpnięcia, jakby brakowało mu paliwa.

 

Po godzinie przejechałem kilka kilometrów i nie zauważyłem niczego niepokojącego. Jednak po południu wracając z pracy sytuacja się powtórzyła - muł wrócił - mam wrażenie, że dopiero po rozgrzaniu silnika. Nigdy nie zwracam uwagi na chwilowe zużycie silnika, dziś przełączyłem i widzę, że zużycie nie spada poniżej 2 l - nawet, jak hamuję silnikiem, całkowicie puszczając gaz. Nie świeci się żadna kontrolka.

 

Co do sposobu eksploatacji. Codziennie pokonuję tę samą trasę 2 x 30 km - praktycznie poza miastem, bez korków, połowa dystansu, to trasa szybkiego ruchu, a więc licznikowo 120 - 150 km/h.

 

W poniedziałek muszę jechać do ASO.

 

Ktoś ma pomysł, co to może być? Przez 50 000 km nigdy nie miałem takich objawów. Dopalanie filtra? Tylko dlaczego tak długo i dlaczego nigdy tego nie odczuwałem?

 

Paliwo raczej wykluczam, bo po zatankowaniu na początku było ok.

To są objawy procedury regeneracji filtra dpf... Zgasiles samochód przerwales regenerację, odpaliles rozgrzales znów złapał mula bo zalaczyla się regeneracja.

 

Mnie dopadł inny problem jak silnik się rozgrzeje to przy postoju na światłach czuje szarpnięcia (tak jak by wypadal zapłon w benzyniaku) i nie jest to kalibracja wtryskow bo ten objaw to ciągle mam... Musze do aso podjechać ale kurcze nie mam kiedy.

 

@ericsson T10s

Edited by slavok
Link to comment
Share on other sites

Przez weekend nie używałem OBK. Dziś odpaliłem, przejechałem 60 kkm i po opisywanych objawach nie ma śladu. Obserwuję dalej i jeśli problem się pojawi, jadę do ASO.

Sprawdziłem też poziom oleju - na szczęście stan ten sam od 8 000 km. Nie ubyło i nie przybyło, czyli to raczej nie jest problem z wypalaniem filtra DPF.

A u mnie jest już nowy zawór EGR ;)

 

Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

O widzisz, przypomniało mi się ze podobne dziwactwa mi się działy jak blokował się egr... Z tym ze jak juz się całkowicie zablokował to wywalal błąd na zegarach.

 

@ericsson T10s

Link to comment
Share on other sites

 

Nie ubyło i nie przybyło, czyli to raczej nie jest problem z wypalaniem filtra DPF.

 

To że na bagnecie się nic nie zmieniło to niestety nic nie znaczy w nowych dieslach. W silnikach z DPF w pewnych okolicznościach paliwo może dostawać się do miski olejowej. Zazwyczaj jednak w takich przypadkach poziom oleju "w tym wypadku mix oleju i paliwa" będzie rosnął. Może się jednak tak trafić że samochód olej przepala a do miski olejowej dostaje się paliwo podczas złego dopalania DPF'u. W ekstremalnym wypadku może być tak że na bagnecie poziom się nie zmieni a w rzeczywistości w misce jest mix oleju z paliwem.

 

Zdaję sobie sprawę, że w dłuższej perspektywie czasu tak może być. Ja jednak sprawdzałem olej dzień przed całą akcją i dzień po. Oleju nie przybyło, więc zakładam, że to raczej nie problem z niekończącą się procedurą wypalania.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym zdemontował IC i zobaczył czy nie ma w nim oleju. 10 min roboty a można będzie ocenić wstępnie stan sprężarki. Warto też dolać coś do czyszczenia wtrysków.

Link to comment
Share on other sites

Dziś przejechałem prawie 400 km i OBK jechał rewelacyjnie - temperatura na zewnątrz - 8 stopni C. Tak sobie analizuję występowanie tych dolegliwości i wychodzi mi na to, że one zawsze były odczuwalne w czasie upałów.

Link to comment
Share on other sites

Dziś przejechałem prawie 400 km i OBK jechał rewelacyjnie - temperatura na zewnątrz - 8 stopni C. Tak sobie analizuję występowanie tych dolegliwości i wychodzi mi na to, że one zawsze były odczuwalne w czasie upałów.

Kiedy objaw wróci, sprawdź czy "szarpnięcia" obrotami nie powodują dzwonienia. Np. u mnie od jakiegoś czasu "kopnięcie" w gaz podczas redukcji biegu skutkowało głośnym dzwonieniem/klekotem (jakby wtryskiwaczy). Podobnie na biegu jałowym przy przegazówce.

Niektórzy wieścili rychły koniec wtryskiwaczy, minęło po wymianie zaworu EGR.

 

No i chyba przemyślałbym jednak czyszczenie MAFa...

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...