Miałem od nowości przed 5 lat forestera diesla, przejechalem 150tys km w sumie bezawaryjnie procz sprzegla i dwumasy. Silnik od 100tys km juz byl bardzo glosny, czyszczenie wtryskow i dolewanie specyfikow niewiele pomagalo. Czy nowe silniki sa juz poprawione pod wzgledem pekajacych walow? Wtryskiwacze sa takie same? Jak z napedem przy automacie? Rownie dobrze i przewidywalnie zachowuje sie przy dynamicznej jezdzie na osniezonych drogach czy podobnie jak haldex potrafi zaskoczyc? Kupilem niedawno V60 z fajnym diesel bo 5 cylindrów - ponoć mało awaryjne tyle ze przod naped i juz mysle o czyms z 4x4.