Skocz do zawartości

tfrankie

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana tfrankie w dniu 29 Maja 2014

Użytkownicy przyznają tfrankie punkty reputacji!

Profile Information

  • Płeć
    mężczyzna
  • Skąd
    Kraków i okolice
  • Auto
    Forester 2.0 XL 2006
    były: Impreza 2.0 1999, Outback 2.5 2002
  • Zainteresowania
    kobiety, wino (piwo) i śpiew ;)

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia tfrankie

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

3

Reputacja

  1. Tak, dokładnie u mnie tak samo to wyglądało. Nie wiem czy w wersji US jest inny tranzystor, ale wlutowałem taki jak podałem i działa. I to najważniejsze PS. I u mnie też po zlutowaniu ścieżki bez wymiany tranzystora świeciło cały czas. PS2. Zawsze masz jeszcze alternatywę ASO i zakup nowego BIU za coś koło 2000zł
  2. > To jest w sg ściemnianie? wow, to tez mam problem Ja mam - tzn. po zamknięciu drzwi świeci przez kilka sekund i wygasza się stopniowo (poza przypadkiem zamknięcia z pilota, wtedy brutalnie się wyłącza od razu ). Może masz Forka sprzed liftingu? Po liftingu na 100% powinno być > Powiedz jeszcze gdzie szukać tego modułu w EU. Pozdr Moduł jest dostępny po wyjęciu schowka - odkręcasz 7 wkrętów (jak do wymiany filtra kabinowego) i po prawej masz kilka przekaźników i "pudełek". Jedno z nich to BIU (opisany jako keyless) - duże białe pudełko zamocowane wspornikiem i przykręcone w górnej części Mam nadzieję, że nie zaspamuję, ale w Auchan kupiłem dwie "żarówki" LED rurkowe za 10zł i dwa lED zamienniki żarówek W5W za chyba 2,50zł. Do tej pory działają, działa też ściemnianie. Z tym bezpiecznikiem 1A to chodziło Ci chyba o diodę? Chodzi o zabezpieczenie aby nie popłynął prąd wsteczny od zasilania przednich lampek (aby zachować funkcję lampek do czytania)? Wg mnie trzeba wtedy też dołożyć drugą diodę na zasilaniu ww - tak, aby z kolei nie spalić bezpiecznika od lampek (dioda prostownicza ma podstawową.funkcje przewodzenia tylko w jednym kierunku, stąd konieczność wlutowania diody w obwód aby prąd zasilał żarówkę/LED, ale aby nie powodował powrotu prądu drugim kablem zasilającym, bo doprowadzi to do zwarcia i uszkodzenia np. tranzystora)
  3. Pozwolę sobie dołączyć się i opisać mój przypadek. Kupiłem Forestera 2006 2.0 N/A od pierwszego właściciela, z polskiego salonu. Od momentu zakupu występował opisany przez wielu forumowiczów problem z dławieniem. Wykonywałem wiele czynności, m.in. kilkukrotne czyszczenie przepustnicy, czyszczenie zaworów EGR, nawet pokusiłem się o zakup nowego ORYGINALNEGO czujnika spalania stukowego. Każda z czynności dawała efekt pod warunkiem resetu ECU. I oczywiście problem prędzej czy później wracał. Wiem, że poprzedni właściciel też miał z tym problem (w tym m.in. miał robiony update oprogramowania sterownika silnika, ale jeszcze w 2009 roku). Nie chcę podważać kompetencji inżynierów FHI, ale jakoś nie do końca wierzę, że reset ECU nagle powoduje że gniazda zaworowe się doszczelniają, a wtryskiwacze w cudowny sposób się regenerują. Dodam, że samochód po nocnym postoju zapala natychmiast, co nie wskazuje na problem z gniazdami zaworowymi. Z racji tego, że wcześniej jeździłem Imprezą 1999 2.0 SOHC, Outbackiem 2002 2.5 SOHC oraz miałem dostęp do innych Subaru: 1800 z 1981r., Legacy z 1990 i 2001 roku, wiem że w ŻADNYM wcześniejszym modelu przy sprawnym czujniku spalania (o ile w ogóle występował), nie było żadnego problemu z dławieniem w tym zakresie obrotów. Kwestię paliwa mogę spokojnie wykluczyć, tankuję na kilku sprawdzonych markowych stacjach, unikam jak ognia stacji o podejrzanej reputacji - zresztą tankowanie nie zmienia w żaden sposób zachowania auta. Przy wymianie czujnika KS zauważyłem, że był fabrycznie źle ustawiony (za mały kąt). Wymiana czujnika dała efekt taki, że auto obecnie mniej pali - wcześniej po resecie spalanie spadało do ok. 9-9,5dm3/100km, po przesterowaniu się ECU na korekcję wzrastało do 10,5-11dm3. Z nowym czujnikiem w trybie mulenia mam ok. 9-9,3, po resecie spalanie spada do ok. 8,2-8,5dm3. Dodam, że nie jeżdżę jak emeryt, choć wolałbym nie kręcić non stop silnika ponad 4000rpm żeby dało się autem jechać. Z moich obserwacji mogę dodać, że używanie tempomatu znacznie przyspiesza wystąpienie objawu po resecie ECU. Bez cruise mogę zrobić 200-300km zanim szlag mnie zacznie trafiać, przy użyciu cruise czasem problem wraca po 50km. Problem pewnie nie występuje we wszystkich autach, bo: - stosuje się różne rodzaje oleju - a zauważyłem, że problem nasila się przy spadku poziomu i wraz z przebiegiem (czyli utrata własności smarujących oleju), używam 5W30 - czujnik KS wykrywa stuki, z czasem zmianiają się luzy zaworowe i zła charakterystyka czujnika/lub układu zbierającego sygnał w ECU będzie fałszować odbiór (w Imprezie regulacja zaworów nawet o 0,1mm za luźno nie sprawiała problemu! - więc się da), do tego panewki silnika wieczne nie są, co jednak nie powinno skutkować ogłupieniem czujnika gdy dochodzi do powstania naturalnego, acz jeszcze niemierzalnego luzu Chciałbym jeszcze poruszyć sprawę czemu przy wysokich obrotach silnik jedzie normalnie. Otóż - normy emisji spalin przewidują kontrolę emisji do 4000rpm, potem wtryski mogą lać paliwa ile wlezie. Jeśli ktoś nie wierzy, nich sprawdzi emisję spalin na analizatorze - ponad 4000rpm rośnie w sposób niekontrolowany. Można tę wiedzę wykorzystać do jazdy ekonomicznej Do 4000rpm auto pali 20% mniej paliwa niz tuż ponad 4000rpm. Pracuję w ASO innej firmy i mogę potwierdzić, że innym też zdarzają się wpadki w oprogramowaniu, ale "łatki" rozwiązują problem raz a skutecznie. Do tego mogę zapewnić dyrekcję SIP, że klasyczny benzyniak N/A w innych markach nie ma problemu fałszywego rozpoznawania spalania stukowego. Za przykład mogę podać silniki 2.0 Mazdy (miałem taki przez 5 lat przed Subaru, przy takim samym stylu jazdy ZERO problemów z dławieniem), Toyoty i Hondy z podobnego okresu produkcji. Może zamiast zamiatać sprawę pod dywan i szukać winy u użytkowników, zająć się sprawą rzetelnie i profesjonalnie?
  4. Zima się zbliża, więc wziąłem się ostro do pracy Znalazłem w końcu zamiennik - okazuje się, że w opisie na stronie subaruforester.org jest błąd - tranzystor w module BIU ma oznaczenie 2SK3377 (NEC). W jednym ze sklepów elektronicznych w Krakowie znalazłem Pana, któremu chciało się poszukać i dobrał mi zamiennik LR2705 za całe 2,50zł Do tego znajomy elektronik za czteropak piwa przelutował mi go ...i w końcu mam oświetlenie. Co prawda zamiennik ma minimalnie inne parametry, ale bez znaczenia w działaniu. Tzn. światło zapala się od razu po otwarciu drzwi lub odryglowaniu zamków pilotem oraz oczywiście działa ściemnianie. Teraz zostało mi tylko poprawnie podłączyć przednie lampki do tylnej i będzie szczyt marzeń Jak to mało potrzeba do szczęścia...
  5. hilfe Tam jest kilka "pudełek" - wiesz które? Bo rozumiem, że chodzi o wspornik przy schowku, gdzie jest tego sporo
  6. Zaskoczyłeś mnie - z lektury forum zrozumiałem, że ściemniacz lampki wnętrza jest częścią modułu opisanego jako Keyless (tego białego pudelka) i faktycznie w środku znalazłem upaloną ścieżkę. Więc chyba nie ma oddzielnego modułu sterującego oświetleniem wnętrza (chodzi mi oczywiście o Forestera SG, nie SH)?
  7. Update: moduł jest obok schowka - widać go po jego zdemontowaniu np. do wymiany filtra kabinowego. Potem tylko odkręcić jedną śrobkę i wyciągnąć płytkę drukowaną z plastikowej obudowy. Jeśli ktoś by się pofatygował, wiszę dobre piffko
  8. Witam, Przy (bezmyślnej zresztą) próbie podłączenia przednich lampek (do czytania) do środkowej lampki oświetlenia wnętrza, upaliłem moduł keyless. Czy ma ktoś może schemat modułu lub mógłby zrobić zdjęcie? Po upaleniu próbowałem zlutować ścieżke, która "odparowała", ale teraz światło w aucie świeci się cały czas. Z tego co widzę, na 99% upaliłem nie jedną, ale 2 lub 3 ścieżki i nie chcę już więcej eksperymentować z lutowaniem Swoją drogą - czy ma ktoś dobry pomysł na oświetlenie wnętrza? W wersji z szyberdachem lampka wnętrza wypada nad tylną kanaą i z przodu jest ciemno jak w ... Z góry dzięki za pomoc
  9. Nie płacz Kolego, ponieważ przełożenia owego reduktora są tak dobrane, że właściwie nie wiadomo, po co on tam jest. Tzn. wiadomo, że po to by np. udawać zrywność i moc, jakbyś chciał kiedyś sprzedać komuś to cacuszko i wystrzelić na światłach. W terenowej rzeczywistości taki reduktor niewiele pomaga i z powodzeniem może go zastąpić odpowiednio dobrany bieg jedynki. Prawdziwy sensowny reduktor powinien być dublem tego montowanego, czyli albo dwie wajchy na kanale, albo więcej rozumku w żółtym łepku Sorry, ale chyba nie wiesz o czym piszesz. Reduktor zwiększa przełożenie "na kołach". Mnie przydaje się codziennie przy bardzo stromym podjeździe do domu, gdzie nie muszę męczyć sprzęgła. Używam również np. parkując w zaspie itp. W teren nie jeżdżę.
  10. ad.1 Dobrze masz złożony dolot? Sprawdzał ktoś czy nie ciągnie lewego powietrza? Może któryś wężyk podciśnienia spadł albo go zwierz zjadł? ad.2 Nie chcę straszyć, ale w Outbacku 2002 taki odgłos miałem jak mi wiskoza padła. Rozpiął się pierścień blokujący i jak tak pojeździłem ze 2 tygodnie, zniszczylo mi zębatkę reduktora... Zobacz na podnosniku czy nie słychać stukania z wnętrza skrzyni biegów. To bardzo rzadka, ale możliwa ustrka w tej skrzyni.
  11. A może w baku robi się podciśnienie? Spróbuj najpierw odkręcić korek wlewu jak zaczyna się problem. Jeśli zniknie, może to oznaczać problem z niedrożnością układu par paliwa (gdy spada poziom paliwa i układ nie wyrównuje ciśnienia w baku, robi się podciśnienie i zakłóca zasysanie paliwa (taka nieco wątpliwa teoria, ale zawsze warto spróbować)
  12. tfrankie

    Filtr DPF

    Cała sprawa sprowadza sie do tego, że DPF ma porowatą strukturę. Z czasem pory pokrywają się niedopaloną sadzą i zdolność do magazynowania sadzy (nazwijmy to pojemność) spada. Wyżeraczem czyści się DPF tak, że pory się czyszczą i pojemność DPF wraca z grubsza do stanu nowego. Znam przypadek DPF, który się juz nie chciał wypalać, tak był zapchany. Pierwsze zalanie nie przetlało go, ale po drugim zalaniu na noc odetkał się. Minęło 50 tys.km i DPF działa.
  13. tfrankie

    Filtr DPF

    katalizator przeżyje W końcu środek do felg nie wyżera nawet lakieru do felg, ma tylko usunąć powierzchniowe osady. Czyli dokładnie to, co zalega w "komórkach" DPF. Przyznam szczerze, że nie widziałem DPF w Subaru w stanie zdemontowanym. Rozumiem, że turbinę da się odłączyć? A tłumiki występują oddzielnie?
  14. tfrankie

    Filtr DPF

    Nie, chodziło mi tylko o weryfikację czy zapychanie DPF nie jest związane z inną usterką, bo potem problem wróci. Właśnie dlatego dałem przykład tego wtrysku, który najpierw da objaw zapychania DPF, potem - jak zacznie lać na poważnie - zrobi dziurę w tłoku. Ergo - najpierw ustalić przyczynę i naprawić auto, potem DPF out A co z "wyżeraczem" w ceramicznym,suchym DPF-ie?Wypali się?Czy będzie żarł wkład dalej?DPF będzie działał poprawnie? Żeby go wyżreć, trzeba wyjąć DPF. Wlewa się do środka czynnik żrący a potem trzeba go dokładnie wypłukać wodą.
  15. tfrankie

    Filtr DPF

    Akurat ma. DPF zatyka się sadzą, sadza robi się z niecałkowitego spalania paliwa. Jeśli wtrysk daje więcej paliwa niż komputer wylicza z ilości powietrza, sadzy jest więcej, czyli filtr łatwiej się zapycha (tak w dużym uproszczeniu). Dodatkowo może być to związane np. z drobną nieszczelnością dolotu, co też powoduje zapychanie DPF (MAF mierzy ilość powietrza, do tej ilości dawkuje paliwo. Potem jakiś procent powietrza ucieka przez nieszczelność i dawka paliwa nie spala się tak jak powinna). Pracuje w ASO innej marki i znam temat na co dzień. Ciekawostką jest np., że komputer silnika mierzy ciśnienie na DPF (czujnik różnicowy ma dwa króćce - przed i za DPF), ale ilość sadzy jest szacowana na podstawie ilości wciśnięć gazu, szybkości i głębokości wciskania gazu. W autach, gdzie ktoś jeździ nerwowo, co chwilę wciskając gaz i hamując, DPF ma większą skłonność do zapychania (w związku z ww.). Nieoryginalne mapy ECM maja to do siebie, że robi je ktoś, kto nie ma takiego zaplecza jak producent (a raczej Delphi/Bosch/Denso itp.). Widziałem różne mapy, np. ktoś zrobił sobie algorytm podawania danych z czujników przy DPF. Guzik to dało, bo ECM wylicza czasy szybkości zmian parametrów, a algorytm podawał dane ze stałą zmiana w stałych odstępach czasu i auto co chwilę przechodziło w tryb awaryjny. Inny przypadek widziałem w aucie, gdzie po wycięciu "mokrego" DPF komputer wyrzucił błąd od układu dozowania płynu do dopalania DPF - a soft miał wszystko załatwić. Nie jestem za DPF - to sztuczny twór, niepotrzebny silnikowi. Jednak jak już jest, producenci bardzo ładnie się zabezpieczają przed jego usunięciem i lepiej spróbować go "wyżreć" (tzn. wypłukać sadzę) niż od razu wycinać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...