Skocz do zawartości

Szwecja- Wasze doświadczenia


Sowi

Rekomendowane odpowiedzi

Na drogach ład i porządek - wszyscy przestrzegają przepisy drogowe.

Brak typowych autostrad.

 

Pozdrawiam,

 

Przepraszam za wprowadzenie w błąd. :roll:

 

Ja spedziłem wiekszość czasu podróżując po północy, a tam chyba dalej nie ma klasycznych autostrad.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Polecam przejazd przez najdłuższe w Europie połączenie między lądami - cieśnina Oresund (ok.17 km) łącząca Danię i Szwecję!!

Norveq, cieśnina dzieli, nie łączy. Most łączy. Tak sie tylko czepiam.

 

 

ktoś kto ma trochę IQ chyba zdaje sobie z tego sprawę bez dodatkowych Twoich wyjaśnień

No. To chyba oczywiste. Jak widzę nie zrozumiałeś moich intencji - one są czysto językowe. Napisałeś z błędem, więc Ci to delikatnie wypomniałem. Sądzę, że wszyscy zrozumieli Twój post Nawet bez moich wyjaśnien. Nawet Ci z minimalnym IQ. Choć tutaj takich z pewnością brak.

OK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sowi, no to teraz moje uwagi

 

1. Jak płyniesz do Karlskrony to pewnie z Gdyni liniami Stenaline. A tu są dwa promy. Baltica i Nordica. Jeden jest całkiem przyjemny, sporo knajpek, sklepików, restauracji itp. Drugi… hmmm powiedzmy Noe mógłby się w nim poczuć swojsko. Tylko już nie pamiętam, który jest który…

 

2. Jazda Szwedów jest okropna. Pomijam tu, że trzymają się sami kurczowo przepisów, absurdalne kary na nich to wymusiły. Ale wiele razy miałem tak, że wyprzedziłem kogoś, w żaden sposób nie utrudniając mu jazdy na całkowicie pustej drodze, a on zaczynał machać rękami i migać światłami. Nie zdziwiłbym się, gdyby właśnie dokonywał aktu obywatelskiego donosicielstwa i dzwonił na policję. Jeszcze gorsze, jak trafi się jakaś zawalidroga, dajmy na to ciężarówka jadąca na drodze z ograniczeniem 90km/h jakieś 75. Nikt jej nie wyprzedzi, cały sznur wlecze się za nią, mimo całkowicie pustej i widocznej na dwa kilometry do przodu trasy. Chcąc nie chcąc musisz wyprzedzić wszystkich po kolei, co znowu wiąże się za wymachiwaniem kończynami i błyskaniem światłami…

 

3. Fotoradary stoją na trasach całymi seriami, nie ma przed nimi znaków, tylko wcześniej jest tablica, że będą. Może są też i pojedyncze oznakowane, ale ja takich nie widziałem.

 

4. Stacje paliw są dość rzadko, a przy tym wiele z nich nie jest całodobowa. Jeżeli będziesz jechał w nocy, proponuję zaczynać się rozglądać za stacją jak paliwo spadnie do jakiejś 1/3 baku. Potem może być małe kuku.

 

5. Jedzenie… Dobrze się zastanów nim coś kupisz, mogą być niespodzianki. Na przykład apetycznie wyglądające ciemne pieczywo (którego smak wydaje się że przecież musi być taki sam, jak gdzie indziej) może okazać się obrzydliwie słodkie! Bleeee

 

6. O alkoholu w jakiejkolwiek postaci nie wspomnę. O ile nie jesteś zapartym abstynentem, weź go tyle ile tylko zdołasz. A potem dołóż jeszcze drugie tyle.

 

7. A okoliczności przyrody są po prostu fantastyczne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mojej trasy to sam nie wiem ponieważ jeszcze nie dostałem potwierdzenia rezerwacji ani do Karlskrona ani do Nynash.....(nie umiem tego zapamiętać :oops: )

Jeżeli znajde się pod Sztokholmem to wskakuje na E4 ??? autostrade i jade do Sundsvall a tam sie droga zmienia na droge nr. 86 i po drodze na nr. 87 do Solleftea. Na miejscu grzanie 8) tyłka przez niecałe 2 tygodnie (mówiąc krotko to będzie baza wypadowa "gdziekolwiek" ale na wieczór zawsze tu) a później powrót tą samą trasą :-)

Jeżeli jednak popłyne do Karlskrona to sam nie wiem jak jechać. Logicznie sprawę biorąc powinienem jechać wzdłuż wybrzeża do sztokholmu i tam jw. ale sam nie wiem. Z Karlskrona będzie to równe 1000km a nie mam zamiaru nocować na tej trasie ( hotel wyjdzie niepotrzebie drogo a do innych warunków moja ładniejsz połowa 8) nie jest nazwijmy to "przystosowana" :-)

 

Edit:

 

Tak się jeszcze zastanawiam jakiej pogody można się tam spodziewać w 2 połowie lipca ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pamiętajmy częstotliwość kursowania.

Do Karlskrony są dziennie dwa rejsy, ranny i wieczorny. A do Nynashamn jak się nie mylę co drugi dzień. I tu może być problem z dopasowaniem terminu.

 

Ja trafiłem na słodkie śledzie - ja nie dałem rady, brat nie dał rady, ojciec zjadł pół sledzia, a plastkiowe wiadereczko z resztą wywalilismy przy pierwszej okazji.

 

Pozdrawiam,

 

To ja polecę jeszcze ichnie naleśniki, które tubylcy smażyli nagminnie na rozpalonych ogniskach. To coś robione było z wylanej na patelnię substancji z butelki wyglądającej jak po płynie do naczyń i po usmażeniu tworzyło plaskaty twór, całkowicie pozbawiony jakiegokolwiek smaku... :roll:

Trzymać się od tego z daleka!

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeżeli jesteś terminowo elastyczny, to chyba to Nynashamn jest korzystniejsze. Tym bardziej, że jazda samochodem po Szwecji to mordęga.

Mnie terminy kompletnie na pasowały, więc Karlskrona była jedynym możliwym wyborem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ten tego... w Norwegii jest tak samo jak w Szwecji jesli o jazde idzie, czy jakies drobne roznice?

 

i czy moze ktos z Was orientuje sie jak dostac sie w okolice Stavanger? Chce sobie pozwiedzac poludnie Norwegii przez pare dni, a potem jade do Umea (Szwecja), nie wiem tylko czy taniej mnie wyniesie jesli bede korzystal jak najwiecej z promow, czy lepiej jak najwiecej jezdzic samochodem...

 

EDIT:

 

widze ze chyba bardziej sie oplaca samochodem jechac: z Kilonii do Oslo w obie strony jakies 800 PLN za benzyne + 40 x 2 € za most (chyba?), za prom to wychodzi jakies 2 kPLN :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Norwegi tak to już jest myto i opłaty za tunele, mosty i wiadukty. Do tego dochodzi właśnie sporo promów jak chce się ciekawymi drogami wzdłuż fiordów jeździć.

 

Tak apropos, to mi Norwiegia miedzy innymi kojarzy się z katastofą łodzi Kursk - właśnie tamtego lata gdy odwiedzałem Trondheim to ekipy ratunkowe wypływały z tegoż portu.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wez ze soba alkohol!!!!!

 

od razu jako pierwsze? po tym poznasz kazdego Polaka :mrgreen: :wink:

jako pierwsze to raczej: wez ze soba dokumenty no i kasę :)

 

Jakbyś spróbował szwedzkiego piwa 2,5% to juz chyba byś wolał te dokumenty rozpuszczone w wodzie wypić... A kasa na nic się nie zda, jak innego nie dostaniesz.

Więc "Wez ze soba alkohol!!!!!" zdecydowanie myśla przewodnią! :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostaniesz dostaniesz - tyle że po bandyckich cenach. Jak już bylo powiedziane w Systembolaget.

 

Niestety ganiając z oesu na oes Rejdu Szwecji nie byliśmy w stanie namierzyć unikatowego punktu z produktami nieco bardziej alkoholowymi. A w Lidlu, czy czymś takim, i na stacjach benzynowych, dało się kupić jedynie... fuj, na samo wspomnienie dostaję drgawek....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Karlskrony masz do Sthlm okolo 4 h jazdy w granicach ... no w granicach :lol:

Ja jade w nocy z Malmö do Sthlm 4,5h autostrada, ale to w nocy. Wtedy zadko lapia.

 

Jak dobrze pamietam wylatujesz na autostrade w Linköping.

Tam uwazaj, sucze ryje stoja zawsze pomiedzy Linköping-Norrköping, zaraz za wiaduktami. Drugi punkt to kolo Nyköping, tam bardzo czesto stoja.

Jedz jak inni po prostu i nie szalej bo pod Sthlm bedziesz mial ruch jak na Marszalkowskiej w dzien. Nie da sie jechac 110 bo nawet tiry wala 120-130.

 

Norwegia zdaje sie ma ograniczenia do 90 km/h na autostradzie wiec jeszcze wieksza muka i kary takie same. Aha....jak bedziesz chcial zwiedzic jakies fjordy i pojedziesz gora...UWAZAJ NA ZNAKI "NASTEPNA STACJA BENZYNOWA XX KM". Mozna sie zdziwic gdy nagle z 30 litrow zostaje ci 5 po podjezdzie 45 stopni przez 20 minut :-) Wiecj tankuj jak tylko mozesz! I wez suchy chleb - beda ci fjordy z reki jadly :lol:

 

* Fakt, wszystko slodkie tutaj. Od chleba, przez sledzie do piwa. Ja sie juz wypaczylem i nie reaguje ale moze byc zdziwko. Wez chleb, sól i wódke i wszedzie bedziesz mile widziany :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To coś robione było z wylanej na patelnię substancji z butelki wyglądającej jak po płynie do naczyń :lol:

 

 

Nie po płynie tylko po Sprite'cie !!

 

 

 

 

Jarmajz apomniałeś napisac coś co Ci się podobało w szwedzkichkierowdzach - nie pękają aż tak bardzo na lodzie. Bylismy tylko trochę szybsi na zimówkach niż oni na kolcach ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pekaja bo jezdza po lodzie/sniegu 5 miesiecy. Gorzej na poludniu, dzien sniegu i Scania stoi :-)

 

A wracajac do alkoholu ...to w kazdej wiosce da sie kupic karnisterek 2,5 litra za okolo 200 sek. Nazywa sie dumnie HB (od hembränd = palone w domu). Napewno w Sundsvall lokale beda mieli obcykana produkcje domowa. Tam kazdy pedzi bo do Niemiec/Polski/Finlandii maja daleko. Klasyk to drink HB+sok z borówek (nie borówek Malopolskich tylko borówek czerwonych :lol: sorry musialem). Ostanio mialem okazje spróbowac innego specjalu...drink pod nazwa Lennart! wóda, ciepla woda z kranu i 2 lyzki cukru....niesamowity syf! Ale jakos wlazlo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubeeert, moze w twojej główce pojawił się tak dziwny pomysł nabijania postów i przeganiania innych, mi takie cos do głowy nie wpadło.

 

mówię o tym co zwróciło moją uwagę, a więc alkohol na pierwszym miejscu,

POWIEDZIAŁEM TO Z HUMOREM, inni zauwazyli...

jest forum mogę mówic, nikt chyba tu jeszcze takiej uwagi mi nie zwrocił]

 

zauwaz ze moja wypowiedz innym nie przeszkodziła, a od niej zaczęto rozmawiac o alkoholu w szwecji, a więc kolejny fajny temat do pogadania

 

jesli nie chcesz to nie czytaj moich postów, troche poczucia humoru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarmajz apomniałeś napisac coś co Ci się podobało w szwedzkichkierowdzach - nie pękają aż tak bardzo na lodzie. Bylismy tylko trochę szybsi na zimówkach niż oni na kolcach ;-)

 

To fakt, widać że są oswojeni z takimi warunkami. U nas jak trochę przyprószy to prędkości na drogach spadają do 40 - 50 km/h. Jak się jedzie wtedy te normalne 80 - 120 wygląda, jakby wszyscy stali. A Szwedzi posuwają pod setkę na śniegu.

 

Azrael, ale teraz powiem, że jak wtedy ostatniego dnia jak na tym kompletnie lodowym fragmencie dociągnąłem w okolice 160, to sam się lekko zestresowałem! :oops:

Tylko nie mów Luckowi, bo więcej nie pojedzie! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Azrael, ale teraz powiem, że jak wtedy ostatniego dnia jak na tym kompletnie lodowym fragmencie dociągnąłem w okolice 160, to sam się lekko zestresowałem!

 

Ja to się zestresowałem parę razy jak CI auto nie reagowało na kierykę, ale generalnie spoko było. Mnie się fajnie jechalo w tych lodowych koleinach jak ja jechałem :-) Jakby któryś tam przyhamował.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...