Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Zachowałem się jak cham, prostak, wiem o tym :twisted: ale mam to centralnie w dupie, :mrgreen:

 

Carfit - no i znów pokazałeś, że jesteś zuch chłopak! Jak na razie masz dwa najlepsze kopania w całym wątku: jedno to kopanie policji, jak im uciekłeś, zobaczywszy, że wykręcają w celu gonienia Cię, drugi to ten. Dostajesz pomuka honoris causa :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hondzina CTR - taka jak Owoca wczoraj w Warszawie postanowiła pokazać pazur. Z góry było widać, że kierowca chce zostać skopany, bo na światłach, na których się spotkaliśmy, wyjął komórkę i zaczął udawać, że rozmawia. Chodziło jak zwykle o wzmocnienie efektu kopania - "nie dość, że go skopałem, to prowadząc jedną ręką" :mrgreen:.

 

Tylko biedaczyna zapomniał, że nawet, jak się jedzie po suchym asfalcie i ma się zdłubanego CTR-a, trzeba też mieć trakcję... Nie mogąc znieść tego denerwującego pisku dochodzącego mnie stale z tyłu, odjechałem :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piekny powrot do Ojczyzny.

 

tankuje na stacji. gapie sie na swoje oberwane nadkole. zwisa mi to. nadkole rzecz nabyta.

 

cos rzuca cien. cos duzego, masywnego, cos czarnego. cien wskazuje na wielka, niemiecka, uliczna krowe dojna. jak zwykle nie myle sie, katem oka widze X5.

gapie sie zatem dalej w to nadkole, lewa dlonia siegajac do prawego ucha.

 

wysiada kierowca BMW, rozmawia przez telefon. rozmawia w sposob dyrektorski, czyli taki jaki lubie. op*****ala kogos, po chwili jeszcze kogos. na koniec prosi, zeby nie brali sobie tego do serca, bo to tylko biznes i trudne czasy, idzie w koncu recesja. tez tak mysle, ostatnio do Cynamonu coraz wieksze pasztety przychodza, jeszcze chwila i urzednicze babochlopy zaczna wpuszczac.

 

lubie goscia, ale jezdzi buc cholerny BMW. przygladam mu sie. fizjonomia poludniowca, czyli macho jednostrzalowiec, rumieniacy sie po niesprowokowanej zaczepce ze strony piknej pieknej kobiety. wlosy dluzsze, na brylantyne. okulary od Giorgio, garnitur taliowany, chociaz prostacki, bo w prazek, podobnie jak zle zaprasowana przy kolnierzyku koszula. ogolnie pewny siebie buc w BMW.

mimowolnie ponownie siegam znowu lewa reka do prawego ucha. cos sie swieci, czuje to w kosciach.

zeby pomoc szczesciu przy kasie, patrze na niego i znowu mimowolnie, chociaz ostentacyjnie, strzepuje kurz lewa dlonia z prawego ramienia.

 

zatem wyjezdzamy jednoczesnie. buc nie znal skrotu, wiec jest za mna.

tunel pod Rondem Zeslancow. buc po wrzasku dresiarskiego wydechu juz wie, ze to nie przelewki i ze wiesniak jedzie w Subaru. buc zmienia po dwa pasy na lewo i prawo, ale wciaz jest za mna.

 

wjazd na Zachodni, wyprzedzam konczacym sie pasem, zmieniam na inny pas, BMW za mna chociaz niedaleko. ale oddala sie, wiec wjezdzam te 20m przed BMW. BMW wsciekle trabi, ze niby biedne foreksiatko zablokowalo go, bo mial sie za 10s wlasnie rozpedzic. na wszelki przyspieszam, bo to moze jaki brat blizniak carfita i mi jeszcze kamieniem po szybie da. sa swiatla, on obok.

 

krece zlota korbka. pytam uprzejmie 'co ***** bucu cholerny trabisz, skoro jedziesz jak pinda peronowa?'. kierownik zagotowany na sine jajko na twardo odpowiada, ze sam buc jestem i ze w ogole to dyplomatycznie inaczej wyprasza mnie w daleka podroz.

 

pierwszy raz tym autem ruszylem, ze wszystkie cztery zakrecily sie w miejscu. buc z tylu, ale cisnie. ja zwalniam, bo strasznie duzo mi pali wtedy, on podjezdza i znowu sie gapi na swiatlach. ja strzepuje ostentacyjnie - tym razem - popiol z papierosa. rachitycznym gestem dloni zachecam go do dalszego batozenia. tym razem koles pierwszy, bo ja kiepuje peta. ruszam tez jak emeryt, ale juz po chwili zagladam czesiowi do okienka i zachecam go wysilku. w koncu ***** mamy Olimpiade. poki jezdze japcami, nienawidze niemieckiej motoryzacji.

:twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachowałem się jak cham, prostak, wiem o tym :twisted: ale mam to centralnie w dupie, :mrgreen:

 

Gratulacje, świetnie załatwiłeś ścierwa :mrgreen:

 

A panowie z Golfa jak dużymi burakami by nie byli to kamień w szybę przy takich prędkościach bardzo łatwo mógł spowodować u nich wykonanie manewru "Na Geremka" i wtedy miałbyś duszyczki na sumieniu... słabo by było :evil:

 

Mała strata, krótki żal. Świat byłby lepszy bez tych gnoi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem z małej trasy i podszkoliłem gnoi w Golfie III GTI . A było to tak:

Wracam z Mszany dolnej w kierunku Nowego Sącza ok 60km , godz. ok 21.00 , wyprzedzam Golfa III GTI na limanowskich rejestrecjach ( celowo to pisze, bo dla niewtajemniczonych, rejon limanowej to królestwo wieś tuningu, Calibr, Beemek ze znaczkiem M3, jednym słowem totalne buractwo :twisted: ) , po wyprzedzeniu chciałem jeszcze machnąć Tira, ale nie chciałem za bardzo ryzykować bo był zakręt więc przychamowałem, a na to kierownik Golfa mi po światłach długich, pomyślałem no nic , burak jest, niech se blinduje :twisted: . Ale on zrobił się dojety i włączył na stałe długie :idea: i jedzie za mną tak z 1km, no to ja mu na to włączyłem tylny halogen, nie pomaga :evil: i słysze że trąbi na mnie :idea: dojeżdza do zderzaka :evil: , zaczynam sie irytować , wieć trójka , gaz odjechałem parenaście metrów i ostre hamowanie i patrze w lusterko żeby mi nie wjechał w dupę i ogień, i tak kilka razy ale nie pomaga :shock: , widzę że próbuje mnie gnój zasrany wyprzedzić :idea: , więc zwolniłem z myślą że ja Ci teraz poświece troszke :twisted:

ale on nie, zrównał się ze mną i widze że jakiś gówniarz otwiera szybę i jakś butelką, puszką , nie wiem dokładnie rzuca we mnie, i coś pierdutneło w tylną szybę w moim aucie ale nic sie nie stało, ale zagotowałem, miarka się przebrała :roll: , trójka but pełny, czwórka ok 140 km/h widzę że próbują mnie dogonić ale słabo im to wychodzi, (tylko sobie w duchu pomyśląłem , no to buraki dam Wam lekcje nr.3 :twisted: ) , troszkę zwolniłem i widząć że sie zbliżają na odpowiednią odległość , sru :twisted: prawymi kołami po poboczu i tylko słysze kamienie po podwoziu :twisted: , widze że zwolnili, no dobra lekcja udana :twisted: , ale gdzietam, jadą twardo dalej i podjezdzają mi do zderzaka, no to ja ponownie rura i pobocze, ale tym razem bardziej chyba skutecznie bo musiał być większy kamień, ( bo sam usłyszałem większy huk w podwozie) bo patrze w lusterku a oni stają na poboczu :twisted: , chyba szybka poszła się paść :mrgreen:

No to by było na tyle :twisted:

 

Zachowałem się jak cham, prostak, wiem o tym :twisted: ale mam to centralnie w dupie, :mrgreen:

 

 

Nooooooooo.... Ja zagotowałem już w trakcie czytania.... nie wiem co by się działo gdyby mnie to spotkało........................ JA P******EEEEEEEEEEEEEEEEE!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...