Skocz do zawartości

Przyśyłajcie jakieś fotki z rozbitymi Subarkami!!!


Mateusz

Rekomendowane odpowiedzi

Tutaj wieksze znaczenie ma wychowanie niz rodzaj samochodu. Wazne jest zeby syn mial swiadomosc ze to jest jego samochod (a nie rodzicow) i ze to on ponosi odpowiedzialnosc za swoje ewentualne bledy.

 

Jego samochód to będzie tylko wtedy, jak sobie na niego zapracuje... A póki co jest rodziców, więc tym bardziej powinien o niego dbać. Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia, a z moim mógłbym zrobić co zechcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 416
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Gal,

Jesli mlodzian plywa na desce, to moze volkswagen VAN?

Ogórek?

Stylowe to bardzo, szybko się jeździć nie da, ekipę można wziąc na wakacje - ma zalety... Tylko nie mam pojęcia, od kiedy już tego nie produkują...?

 

Przyszlo mie do lba wlasnie - golf diesel uzywany.

Golf III CL 1.9D 61km wolnossący (~'95)...

Nie psuje się (tam się nie ma co zepsuć), pali mało, jeździ wolno, ale raczej mały i ma słabe hamulce. Ale można pomyśleć.

 

Na razie, najbardziej mi się widzi coś ok 10-cio letniego;

- Legacy wolnossące

- Passat diesel wolnossący

- Carina E 1.6 albo diesel

Lub młodsze

- Vectra B 1.6 lub diesel

- Peugeot 406 diesel

 

bo Mercedesa szczawiowi kupować to jakoś głupio (choćby to był antyk - chodzi o markę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Azrael, a jakie auto wg. Ciebie byłoby najodpowiedniejsze, spełniające te wymagania:

 

 

Np. taka 106tka jaką jeździłem na początku tylko 1.6. Wredne w prowadzeniu jak cholera (pierwsze auto którym się obróciłem na drodze), no i jest czym jechać. Stosunkowo tanie w utrzymaniu i czesci w mairtę dostępne, chociaż do końca z tej kocnepcji nie jestem zadowolony bo najlepiej żeby aut jeszcze było bardzo popularne. Uważam że taki Sej jak teraz jeżdże jest niezły chociaz charakterystyka prowadzenia jest raczej z tych "bezpiecznych". Na pewno auto małe tanie i takie którego nie szkoda bo NA PEWNO zostanie rozbite bardziej lub mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej mi chodzi o sytuacje typu: wyprzedza kogoś i ten ktoś przyspiesza... wolę, żeby (wiedząc czym jedzie) - odpuścił, a nie docisnął ("bo mam przecież 200km pod nogą i durniowi pokażę").

 

 

To już bardziej kwestia psychiki. A słabym autem będize się to zdarzało częściej i większa walka żeby w końcu jednak wyprzedzić.

 

 

Wolniejszy samochód skłania raczej do zachowań defensywnych - i o to mi chodzi.

 

Jak juz npisałem moje dowiadczenia wskazują na co innego.

 

 

A szkoła pokazująca "jak dalece się nad samochodem nie panuje" - tak, to dobry pomysł...

 

Tak coś mi się wydaje że warot takiego początkującego zabrać na takiego SJSa czy gdzieś nawet tak towarzysko - kazac mu przejechać jakąś próbę, poczekac aż wywali w trawę albo wykręci o połowe gorszy czas, pokazac jak jedize doświadczony kierowca i natykac tego co AL wciska kursantom "Żeby jechać szybciej trzeba jechac wolniej", "Skuteczna jazda to płynna jazda itp.". Ale niestety i tak początki to przekonanie o własnych umiejętnościach i poczucie nieśmiertelości, szczególnie im baridzje ktoś z epoki playstation.. takie mam wrażenie. Dużo nad tym myślałem jak to powinno wyglądać i do końca nie wiem. Jak ja zrobiłem prawko to rpzez parę miesięcy jeździłem tylko z kimś bo mi nie pozwalali a przez pierwsze 2 miesiące dziadek do mnie codziennie przyjeżdżał po szkole i jeździliśmy po mieście do znudzenia i opróżnienia baku.

 

W ogóle to pierwsza jazde bez L-ki na dachu odbyłem na trasie Zakopane-Warszawa :-) Niezła terapia szokowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej mi chodzi o sytuacje typu: wyprzedza kogoś i ten ktoś przyspiesza... wolę, żeby (wiedząc czym jedzie) - odpuścił, a nie docisnął ("bo mam przecież 200km pod nogą i durniowi pokażę").

Tutaj wieksze znaczenie ma wychowanie niz rodzaj samochodu. Wazne jest zeby syn mial swiadomosc ze to jest jego samochod (a nie rodzicow) i ze to on ponosi odpowiedzialnosc za swoje ewentualne bledy.

 

Masz rację - wychowanie i cechy osobowości mają przeważający wpływ, ale każdy z nas wie, że "okazja czyni złodzieja" - mamy zasady, ale... niekiedy je łamiemy...

 

Słabszy samochód = mniejsze pokusy.

 

Moim zdaniem - korzystne rozwiązanie, szczególnie na początku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że mniejszy i wolniejszy samochód jest bezpieczniejszy, bo:

 

-gdy jadę wolnym ślimakiem, to jadę swoim pasem, kulturalnie i do jeżdzam do celu bez przygód;

-gdy mam okazję pojechać czymś mocniejszym, najlepiej z turbo, to cały czas mnie kusi, żeby sprawdzić, jak to jeździ, często przekraczam granicę, o przekroczeniu której bym nie pomyślał jadąc ślimakiem. Biorę pod uwagę wyprzedzenie kolumny samochodów, a jadąc czymś wolnym znam swoje miejsce w szeregu i daje się wyprzedzać szybszym.

 

No i wniosek jest taki, że gdy mam więcej koni pod maską, czuję się pewniej i częściej dochodzi do sytuacji podbramkowych.

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat sie zrobił, ja bym się zastanawiał nad mercedesem W124 (diesle 2. 2,5 lub 3l) bezpieczny w wersji kombi dla aktywnego studenta jak znalazł, nie do zdarcia, odporny na złe traktowanie i można go będzie odsprzedać bez problemów, kolejne typy to legacy np 2.0 automat albo audi 100C4 (A6) quattro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym młodego adepta jazdy w auomat nie pakował :) Niech się nauczy machać dźwignią. Natomiast odnośnie LPG vs Diesel - to ja wolę gaz od rakotwora.

 

Arno LPG śmierdzi przy tankowaniu i ze starych niewyregulowanych instalacji. Mamusia - która to publicznie wyraża wszystkim obecnym na forum swój stosunek do tego paliwa nie zgłaszała żadnych uwag pod moim adresem, mimo, że jeździliśmy cały dzień razem - z czego mamusia w leśniku głównie za mną. Jakby śmierdziało to nie wątpię, ze bym się o tym dowiedział :) Zapewne mamusia pofatygowała by się nawet na scenę na rozdaniu nagród na plejadach by wszystkim obwieścić jaki to smród się wydzielał z auta powszechnie uwielbianej na zlocie marki. A jednak nic takiego się nie przytrafiło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym sie nie oszukiwal ze istnieje jakies bezpieczne auto dla nowego kierowcy. Gdybym dostal na poczatek takiego mo(u)la co sie rozpedzic nie moze to bym napewno bral wszystkie zakrety na granicy jego mozliwosci. Sam tak robilem w Skodzie, czasem nawet poza granicami jej mozliwosci ale mialem szczescie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gal, a SI GL-ka nie robi... ? I lans pełną gębą:

- Czym jeździsz?

- Imprezą...

- :shock:

 

;).

 

Mimo wszystko - poszedłbym w Japończyka jakiegoś..

Impreza - nie, bo albo mocna - a wtedy zupełnie nie jest to to, co uważam za właściwe dla młodego kierowcy, albo słaba - a wtedy stada... młodych, dynamicznych ze streetracing.pl będą opisywały killa na Imprezie dokonanego poprzedniego wieczora, a w nim tylko frustracja narastać będzie. Też niedobrze.

 

Samochód ma być "nieprowokacyjny"...

 

Z japończyków myślałem o Carinie E, albo o starej Primerze - czemu nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arno LPG śmierdzi przy tankowaniu i ze starych niewyregulowanych instalacji. Mamusia - która to publicznie wyraża wszystkim obecnym na forum swój stosunek do tego paliwa nie zgłaszała żadnych uwag pod moim adresem, mimo, że jeździliśmy cały dzień razem - z czego mamusia w leśniku głównie za mną. Jakby śmierdziało to nie wątpię, ze bym się o tym dowiedział :) Zapewne mamusia pofatygowała by się nawet na scenę na rozdaniu nagród na plejadach by wszystkim obwieścić jaki to smród się wydzielał z auta powszechnie uwielbianej na zlocie marki. A jednak nic takiego się nie przytrafiło :)

 

Ty chyba nie masz wątpliwości, że to zachowanie Mamusi wynikało wyłącznie z Jej powszechnie znanej delikatności, niechęci do wyrażania stwierdzeń krytycznych i głoszenia kontrowersyjnych opinii?

 

No, może jeszcze Cię lubi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kowalzki, nie wiem ile ty masz lat

Sprawdz w profilu.

 

ale jeszcze 10 lat temu wszyscy uczyli sie jezdzic w RWD i wiele osob zyje do tej pory.

Ja nie mówie, że się chłopak od razu zabije. Mówię jedynie, że rwd są trudniejsze w prowadzeniu od fwd i że wybaczają mniej błędów. A młody kierowca będzie popełniał dużo błędów, bo taka jest jego natura.

 

ps. 10 lat temu = 1995 r? Śmiem wątpić, żeby ktokolwiek w Polsce uczył się wtedy jeździć rwd. USA to co innego, ale i warunki drogowe macie inne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mówie, że się chłopak od razu zabije. Mówię jedynie, że rwd są trudniejsze w prowadzeniu od fwd i że wybaczają mniej błędów. A młody kierowca będzie popełniał dużo błędów, bo taka jest jego natura.

I o to chodzi!

RWD już przy małym błędzie da mu sygnał, że łatwo przegiąć - i nic się nie stanie, najwyżej blachy trochę podrapie. Ale się zrobi ostrożniejszy. FWD będzie pozornie posłuszne, ale jak przegnie, to...

I może już być za późno...

 

 

ps. 10 lat temu = 1995 r? Śmiem wątpić, żeby ktokolwiek w Polsce uczył się wtedy jeździć rwd. USA to co innego, ale i warunki drogowe macie inne...

 

PF 125p. 126p, Polonez, Skody 100-120, Lada - wszystko to RWD. 10 lat temu było ich sporo i wielu kierowców od nich zaczynało swoją karierę za kółkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to chodzi!

RWD już przy małym błędzie da mu sygnał, że łatwo przegiąć - i nic się nie stanie, najwyżej blachy trochę podrapie. Ale się zrobi ostrożniejszy. FWD będzie pozornie posłuszne, ale jak przegnie, to...

I może już być za późno...

 

Taa, a w zimie nigdzie pod górkę nie wyjedzie... :roll:

 

Moja rada: FWD albo AWD, najlepiej japończyk. Taki, żeby jeździł, a nie stał w serwisie/warsztacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mówie, że się chłopak od razu zabije. Mówię jedynie, że rwd są trudniejsze w prowadzeniu od fwd i że wybaczają mniej błędów. A młody kierowca będzie popełniał dużo błędów, bo taka jest jego natura.

.

 

PF 125p. 126p, Polonez, Skody 100-120, Lada - wszystko to RWD. 10 lat temu było ich sporo i wielu kierowców od nich zaczynało swoją karierę za kółkiem. a oktawija diesel?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o to chodzi!

RWD już przy małym błędzie da mu sygnał, że łatwo przegiąć - i nic się nie stanie, najwyżej blachy trochę podrapie. Ale się zrobi ostrożniejszy. FWD będzie pozornie posłuszne, ale jak przegnie, to...

I może już być za późno...

 

Taa, a w zimie nigdzie pod górkę nie wyjedzie... :roll:

 

Moja rada: FWD albo AWD, najlepiej japończyk. Taki, żeby jeździł, a nie stał w serwisie/warsztacie.

 

To się trochę rozgrzeje jak popcha.

 

 

INSTRUKCJA WYPYCHANIA MALUCHA ZAKOPANEGO W ŚNIEGU

1. włączyć ssanie

2. wrzucić dwójkę

3. wysiąść z samochodu

4. zaprzeć się dobrze o przedni słupek po stronie kierowcy, stojąc w otwartych drzwiach

5. pchnąć solidnie

6. wskoczyć do samochodu jak ruszy

UWAGA:

NIE PRZEWRÓCIĆ SIĘ!

(bo wtedy można tylko wrzeszczeć za oddalającym się toczydełkiem "Stój! No gdzie k**** jedziesz...!" Ale to rzadko daje pożądany efekt.)

 

 

Trzeba sobie jakoś radzić. Niech się młody uczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FWD. Ale przede wszystkim Oktawija to jest samochód westchnień tysięcy rodaków i w cenie się trzyma. A diesla to ma zdaje się 1.9 TDI - całkiem mocnego - 110-150km, więc tak sobie...

 

A taki 1.6 to ma ile? Poważnie, kup mu FWD. Na RWD przyjdzie czas.

 

Ok, zostawiam Was - jadę studiować ;). Trzymajcie się - może do przyszłego weekendu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a oktawija diesel?

 

FWD. Ale przede wszystkim Oktawija to jest samochód westchnień tysięcy rodaków i w cenie się trzyma. A diesla to ma zdaje się 1.9 TDI - całkiem mocnego - 110-150km, więc tak sobie...

 

były też 90, podobnie jak Leon/Toledo

To nawet nie wiedziałem, że tego najstarszego TDI do Octavii wsadzali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche zdjec jednego rozbitego Subaru

http://www.rcrewracing.com/dan/trackday/

 

Jak zniesli to kierowca i pasazer? Widze ze mieli szelki.

 

Co do Otylii, to ten odcinek drogi na ktorym doszlo do wypadku jest bardzo zdradliwy, wiecej w tym watku:

http://www.streetracing.pl/forum/viewtopic.php?t=26383

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...