Skocz do zawartości

Zegarki-temat dla miłośników kwarców, automatów i analogów


hercooles

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, piwozniak napisał:

Zupelnie nie na temat ale 19 razy...

 

Sporo...uciekałeś, czy były to zaplanowane zmiany :P

A tak na serio to pewnie już słyszałeś powiedzenie, że jak się 3 razy przeprowadzasz, to tak jakbyś się raz spalił.

Wciąż nie na temat...choć jak będzie trzeba to się wybronię :upside-down-face_1f643-small:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Christoph napisał:

W przypadku drogich, luksusowych zegarkow oryginalny box i papiery, karta identyfikacyjna i gwarancyjna zegarka to tak potrzebne i pozadane rzeczy, jak w przypadku sprzedazy auta karta pojazdu, dowod rejestracyjny, ksiazka przegladow i pelna historia serwisowa. Dla kupujacego rzecz istotna, dla sprzedajacego wazny atut. 

Osobiscie nie kupilbym drogiego zegarka bez papierow, rachunku, kart i boxa, a przede wszystkim ekspertyzy zaufanego zegarmistrza. Ryzyko utopienia ciezko zarobionych pieniedzy jest bardzo duze, bo oszusci czekaja na taki latwy zarobek. 
 

Przy tanich zegarkach, szczegolnie takich niemarkowych, nie ma to zadnego sensu. Ale sa osoby dla ktorych nawet oryginalne folie zabezpieczajace, zawieszki z cena i woreczki foliowe z zegarkow Casio to swietosc, wiec wszystko laduje do pudelka i czeka, az wartosc zegarka wzrosnie szybciej niz warstwa kurzu. 

Ale jakbym mial oryginalnego pierwszego G-Shocka z 1983 z calym kramem, to trzymalbym w sejfie ;) 

 

 

No to wyjaśnia wszystko, moje zegarki jak już ewentualnie mógłbym i chciałbym sprzedać nie nadają sie nawet do oddania za darmo (tak zajechane).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Christoph napisał:

W przypadku drogich, luksusowych zegarkow oryginalny box i papiery, karta identyfikacyjna i gwarancyjna zegarka to tak potrzebne i pozadane rzeczy, jak w przypadku sprzedazy auta karta pojazdu, dowod rejestracyjny, ksiazka przegladow i pelna historia serwisowa. Dla kupujacego rzecz istotna, dla sprzedajacego wazny atut. 

Osobiscie nie kupilbym drogiego zegarka bez papierow, rachunku, kart i boxa, a przede wszystkim ekspertyzy zaufanego zegarmistrza. Ryzyko utopienia ciezko zarobionych pieniedzy jest bardzo duze, bo oszusci czekaja na taki latwy zarobek. 
 

Przy tanich zegarkach, szczegolnie takich niemarkowych, nie ma to zadnego sensu. Ale sa osoby dla ktorych nawet oryginalne folie zabezpieczajace, zawieszki z cena i woreczki foliowe z zegarkow Casio to swietosc, wiec wszystko laduje do pudelka i czeka, az wartosc zegarka wzrosnie szybciej niz warstwa kurzu. 

Ale jakbym mial oryginalnego pierwszego G-Shocka z 1983 z calym kramem, to trzymalbym w sejfie ;) 

 

 

No to wyjaśnia wszystko, moje zegarki jak już ewentualnie mógłbym i chciałbym sprzedać nie nadają sie nawet do oddania za darmo (tak zajechane).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Christoph napisał:

W przypadku drogich, luksusowych zegarkow oryginalny box i papiery, karta identyfikacyjna i gwarancyjna zegarka to tak potrzebne i pozadane rzeczy, jak w przypadku sprzedazy auta karta pojazdu, dowod rejestracyjny, ksiazka przegladow i pelna historia serwisowa. Dla kupujacego rzecz istotna, dla sprzedajacego wazny atut. 

Osobiscie nie kupilbym drogiego zegarka bez papierow, rachunku, kart i boxa, a przede wszystkim ekspertyzy zaufanego zegarmistrza. Ryzyko utopienia ciezko zarobionych pieniedzy jest bardzo duze, bo oszusci czekaja na taki latwy zarobek. 
 

Przy tanich zegarkach, szczegolnie takich niemarkowych, nie ma to zadnego sensu. Ale sa osoby dla ktorych nawet oryginalne folie zabezpieczajace, zawieszki z cena i woreczki foliowe z zegarkow Casio to swietosc, wiec wszystko laduje do pudelka i czeka, az wartosc zegarka wzrosnie szybciej niz warstwa kurzu. 

Ale jakbym mial oryginalnego pierwszego G-Shocka z 1983 z calym kramem, to trzymalbym w sejfie ;) 

 

 

No to wyjaśnia wszystko, moje zegarki jak już ewentualnie mógłbym i chciałbym sprzedać nie nadają sie nawet do oddania za darmo (tak zajechane).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, adamW202 napisał:

No to wyjaśnia wszystko, moje zegarki jak już ewentualnie mógłbym i chciałbym sprzedać nie nadają sie nawet do oddania za darmo (tak zajechane).

 

Wolę taki zajechany, czytaj mocno i zgodnie z przeznaczeniem eksploatowany bez papierów ale z historiami jakie opowiada sam zegarek i sprzedający go właściciel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczegolna historie maja zegarki, ktore spadly jakiemus nieznajomemu turyscie z reki, kiedy szedl jakas ciemna uliczka przez miasto. Albo takie, ktore zostaly znalezione noca w obcym domu pod nieobecnosc wlasciciela. 

 

Majac na uwadze, ze zegarki to hobby, a za kazdym konkretnym zegarkiem stoi czyjas historia, specjalna okazja i ciezka praca, bede sie z pewnoscia cieszyl, ze ktos bedzie nosil moje zegarki i uwierzy w historie opowiedziane mu przez nieprawowitego wlasciciela, jak to Rolex czy Omega wypadl z kabrioleta, rejestracja byla zamazana, a kierowca jechal tak szybko, ze nie sposob bylo mu go zwrocic, albo nawet utraty nie zauwazyl. 

 

Rownie dobrze mozna kupywac uzywane czesci od samochodu "po kasacji" - komus zostal skasowany, albo "po szkodzie calkowitej" oczywiscie dla prawowitego wlasciciela i udawac, ze sie nie wie, skad taka super okazja pochodzi. 

 

 

  • Dzięki! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Christoph napisał:

Szczegolna historie maja zegarki, ktore spadly jakiemus nieznajomemu turyscie z reki, kiedy szedl jakas ciemna uliczka przez miasto.


Dlatego na ebay czy nawet na chrono24 taki wysyp "okazji" z Hiszpanii, Portugalii czy Włoch.

Edytowane przez ESP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ESP napisał:

Dlatego na ebay czy nawet na chrono24 taki wysyp "okazji" z Hiszpanii, Portugalii czy Włoch.

... bo jak leżysz na plaży to żal divera za "X" kwotę zamoczyć. Ściągasz go i później taki zegarek wpada z ręcznika do piasku i znika. Następnego dnia ktoś chodzi z grabiami po plaży czy tam wykrywaczem metalu i obławia się w rolexy, orisy, edoxy, seiko itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.01.2022 o 09:00, adamW202 napisał:

No dobrze, to jest git i rozwiązanie całkiem sensowne, papiery i dokumentacja naszych aut, domu, mieszkania tak samo wygląda ale te wszystkie pudełka od każdego gadżetu, to przerastało by moje możliwości ...tak dla przykładu, chciałbym np.sprzedać któregoś mojego G-Shocka i owszem, wszystkie oryginalne, nie kradzione itp.,itd., nie mam na nie w tej chwili nawet pół papieru.

P.S.1. tylko że ja raczej niczego nie sprzedaję nigdy więc jest mi wszystko jedno.

P.S.2. ale gdzie jest Karta Pojazdu tego nikt nie wie do tej pory.


Mnie zawsze śmieszyły te zabobony o kartonach. W 2019 roku będąc w Kazachstanie, "dostałem" od tamtejszego polityka Atlantica, którego tu pokazałem. Wdałem sie z nim w dyskusję na temat w ogóle inny niż zegarki, rozmawialiśmy o łowieniu ryb. Temat zszedł na to, że mi to zaszczepił Tata i zauważyłem na jego ręku Atlantica 1888 Lusso. Powiedziałem mu, że mój Tata zawsze marzył o Atlanticu, a że w 2019 roku obchodził 70te urodziny, to razem z siostrą zamierzamy mu kupić najwyższy model jaki znajdziemy. Lub WSK. A on tak zagadał: WSK ? Co to za zegarek ? Pokazałem mu, że chodzi o polski motocykl. Zaśmiał się i powiedział, że mam wpaść do niego za 3h to mi coś da. No i dał mi 1888 Lusso z paskiem z krokodylej skóry robionym na zamówienie.  Powiedział, że mam przekazać to Tacie i powiedzieć, że wychował kawał dobrego człowieka. To jest kawał historii, ale (co dziwne) pudełko i certyfikat też dał. Ale czy przez to ten zegarek jest mniej czy więcej warty ? Podchodzę do takich spraw zdroworozsądkowo, myślę, że nie ma to dla ludzi myślących jakiegoś większego znaczenia.

Edytowane przez Panbenonium
  • Super! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale jak kupowałem Steinharta kiedyś, to też nie przywiązywałem jakoś specjalnie wagi do rzeczy, które kładziesz do szuflady, i zapominasz o nich. Jak go sprzedawałem, to kupujący tez zapytał o paragon i pudełko, to mu odpowiedziałem jaką filozofię wyznaję i i tak kupił, bo takiej cenie, jaką sobie zażyczyłem. Może i są jakieś mega arcydzieła z turbilionem, które kosztują po kilkaset tysięcy złotych i wtedy, może i to kolekcjonowanie pudełka (które pewnie jest mahoniowe obite skórą z napletków białych nietoperzy) ma sens, ale w przypadku egzemplarzy typu "do dostania w każdym sklepie z zegarkami" jaki to ma sens ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Atlantica, ktorego ojciec zakupil z okazji moich urodzin. Pudelka nie posiadam. Ale zegarek od ponad 40 lat jest w moim posiadaniu. 

Zegarek jest okrutnie zmeczony zyciem. Ale jest ten jedyny i najwazniejszy. Chetnie posiadalbym do niego komplet papierow, rachunek i oryginalne pudelko. Niestety przepadly podczas ktorejs z przeprowadzek, nad czym ubolewam. 

4AA4DC2F-529E-460C-B480-1B9D4CF9F314.thumb.jpeg.21d85dc3d0c4745b42b0d20e33c462af.jpeg
 

Na 40. urodziny kupilem sobie przed laty nowe wydanie Worldmaster Art Deco: 

56ACD8DD-652C-4BF8-981B-AAD5F45F13E3.thumb.jpeg.5eb71e925480be721aeb828310437845.jpeg

 

I tu zachowalem wszystkie papiery z tego jednego wzgledu - wlasnie po opowiedzeniu historii mego egzemplarza u Atlantica, oraz ze wzgledu na brak czesci zamiennych do zniszczonego zegarka, producent podarowal mi duza bonifikate na kupno nowego zegarka bezposrednio w Lengnau - CH (!) oraz na zakup nastepnego zegarka.
 

To mam do zawdzieczenia tacie, historii i mojemu fantastycznemu zegarmistrzowi :) Bo moj zegarek nie wychodzi taki z fabryki - oferta indywidualna. 

Edytowane przez Christoph
  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Christoph napisał:

Ja mam Atlantica, ktorego ojciec zakupil z okazji moich urodzin. Pudelka nie posiadam. Ale zegarek od ponad 40 lat jest w moim posiadaniu. 

Zegarek jest okrutnie zmeczony zyciem. Ale jest ten jedyny i najwazniejszy. Chetnie posiadalbym do niego komplet papierow, rachunek i oryginalne pudelko. Niestety przepadly podczas ktorejs z przeprowadzek, nad czym ubolewam. 

4AA4DC2F-529E-460C-B480-1B9D4CF9F314.thumb.jpeg.21d85dc3d0c4745b42b0d20e33c462af.jpeg
 

Na 40. urodziny kupilem sobie przed laty nowa wydanie: Worldmaster Art Deco: 

56ACD8DD-652C-4BF8-981B-AAD5F45F13E3.thumb.jpeg.5eb71e925480be721aeb828310437845.jpeg

 

I tu zachowalem wszystkie papiery z tego jednego wzgledu - wlasnie po opowiedzeniu historii mego egzemplarza u Atlantica, oraz ze wzgledu na brak czesci zamiennych do zniszczonego zegarka, producent podarowal mi duza bonifikate na kupno nowego zegarka bezposrednio w Lengnau - CH (!) oraz na zakup nastepnego zegarka.
 

To mam do zawdzieczenia: tacie, historii i mojemu fantastycznemu zegarmistrzowi :) Bo moj zegarek nie wychodzi taki z fabryki - oferta indywidualna. 

 

Teraz, Panbenonium napisał:

Coś nasi Ojcowie mieli na punkcie tych Atlanticów :drinks: Mam jeszcze po tacie megastarego Glashutte na 27 kamieniach, pozłacanego. Kupiony za Tatową pierwszą wypłatę.

 

Mój dziadek miał podobny. Pisałem tutaj o tym ...przeżył pęknięcie łańcucha w pile łańcuchowej (dziadek jak i zegarek) ale potrzebował wymiany szkiełka a na tarczy pozostała blizna.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Panbenonium napisał:

Coś nasi Ojcowie mieli na punkcie tych Atlanticów :drinks: Mam jeszcze po tacie megastarego Glashutte na 27 kamieniach, pozłacanego. Kupiony za Tatową pierwszą wypłatę.


Atlantic był chyba jedną z niewielu znanych marek dostępnych w PL w latach 70-tych. Oczywiście za dewizy. Mój tato też jakiegoś miał - prezent od mamy ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie jest już tak elegancko jak na bransolecie ale napewno wygodniej i żałuję tylko że dopiero teraz kupiłem gumowy pasek do tego zegarka. Czas teraz pomyśleć o szafirowym szkle, bo jeszcze więcej paskudnych rys się pojawiło.

20220108_081018.jpg

20220108_080816.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szafirowe szklo to sensowna inwestycja. Seryjny Hardlex od Seiko jest utwardzonym szklem mineralnym i zegarek dlugo utrzymuje swierzy wyglad, ale w porownaniu do szkla szafirowego jeszcze sporo mu brakuje. 
 

Sylikonowe, kauczukowe, gumowe paski maja kilka zalet: sa wodoodporne, sa latwe do pielegnacji, zapinaja sie jak tradycyjny pasek, nie rysuja komputera ;) 

 

PS: jak oceniasz jakosc czarnej powloki na twoim zegarku? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Christoph napisał:

Szafirowe szklo to sensowna inwestycja. Seryjny Hardlex od Seiko jest utwardzonym szklem mineralnym i zegarek dlugo utrzymuje swierzy wyglad, ale w porownaniu do szkla szafirowego jeszcze sporo mu brakuje. 
 

Sylikonowe, kauczukowe, gumowe paski maja kilka zalet: sa wodoodporne, sa latwe do pielegnacji, zapinaja sie jak tradycyjny pasek, nie rysuja komputera ;) 

 

PS: jak oceniasz jakosc czarnej powloki na twoim zegarku? 

Co do czarnej powłoki to jak na wiek tego zegarka, rzekłbym że jest dobrze. Oczywiście wytarło się już trochę, szczególnie na krawędziach i pojawiły sie mniej lub bardziej widoczne rysy na bezelu ale mam ten zegarek już jakieś 10lat, noszony co prawda na zmianę z innymi ale 5 lat na ręku mu się zapewne uzbierało (zegarka nie ściągam nawet do spania, więc lekko nie miał a były i remonty mieszkania, domu itp...) Na rower głownie zmieniałem go na G-Shocka bo podczas wstrząsów próbował koronką wybić mi dziurę w wierzchniej stronie dłoni.

Z racji tego że czarna powłoka i tak się już tam wytarła to zniwelowałem pilniczkiem krawędź winną moich "cierpień" (chodzi o górną osłonę koronki).

20220108_115658.jpg

Edytowane przez adamW202
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji całkowicie robocze Casio Duro dostało skórzany pasek na próbę (z wygodnego zegarka do ciorania zrobił się jeszcze wygodniejszy zegarek do wszystkiego), Seiko tu upaprane jeszcze mąką bo właśnie skończyłem lepić pierogi:mrgreen:

20220108_115004.jpg

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Neutrino33 napisał:

Mam Seiko z tym samym werkiem ale nieco bardziej filigranowe, niemniej to twoje bardzo mi się podoba

Ma jedną wadę @Christoph kiedyś pisał, chodzi tak dokładnie jak mu się akurat chce:facepalm: ale i tak je lubię. Raz się śpieszy bardziej a raz mniej by zaraz potem sie późnić a za chwilę być w miarę dokładnym, bez ładu i składu.

Edytowane przez adamW202
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, adamW202 napisał:

Ma jedną wadę @Christoph kiedyś pisał, chodzi tak dokładnie jak mu się akurat chce:facepalm: ale i tak je lubię. Raz się śpieszy bardziej a raz mniej by zaraz potem sie późnić a za chwilę być w miarę dokładnym, bez ładu i składu.

Mój zazwyczaj się spieszy...ale dzięki temu nigdzie się nie spóźnisz :thumbup:

Powiedz mi jak elementy fluorescencyjne poradziły sobie na przestrzeni czasu - widać coś jeszcze w nocy na tym zegarku, czy trzeba sobie poświecić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...