Skocz do zawartości

Cos nie teges


555

Rekomendowane odpowiedzi

Raga, przyjmij wyrazy wspolczucia.

 

Pierwsze koty za ploty. Mojej Zabie tez pierwszej (bo to chyba Twoja pierwsza) zimy zdarzylo sie z polonezem miec stosunek (na moje szczescie tylko pozycyjne ucierpialo), nie moglem patrzec na nia przez miesiac, ze z polonezem.

 

Do konca zycia nie zapomne miny goscia w polonezie, to jak w zwolnionym tempie, moze z 10kmh, zywy lod, on polonez i te jego wielkie oczy stoja na srodku krzyzowki i nie bardzo wiedza co zrobic :wink: Mimo, ze sytuacja nie wesola, brechtalem z godzine.

 

Glowa do gory, snieg nie raz przysporzy Ci takiego banana, ze bedziesz oszczedzac na obiedzie byle tylko na kolejny bak benzyny starczylo. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki mili państwo za wyrazy współczucia :) Powiem szczerze, że albo hamulce miałem dupiate albo wina opon. Samochód wogóle nie hamował na sniegu! Włączało się ABS i droga hamowania wydłużała się w nieskończoność - tutaj jak na złość jechałem za wolno, bo jadąc szybciej uciekłbym przed czołówką z autobusem (wyniosło mnie na szklance na moście, który jest jednoczesnie z górki i na zakręcie :roll: - nie wiem jak u was - hamulce mam EBC TG i klocki Red stuff - a oponki Pirelli cos tam prawie nówki tylko, że szerokie bo 225/45/17 oczywiście zimowe - Pandą w tym samym miejscu na głupim Frigo zatrzymałem sie praktycznie w miejscu a Subarak poleciał na "pulsującym" pedale jak szmatka :(

 

 

-----edit------

 

Dodam jeszcze, że dla reklamy na torze w Tychach i dla własnego samopoczucia zrobiłem sobie wczoraj oklejenie samochodu typu PIZZERIA MARIA - NAJSZYBSZY DOWÓZ W POLSCE :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze mały nieteges...

 

miałem 22 punkty i jeździłem jak nie wiem kto, zbiłem na egzaminie do 16 a teraz znowu wlepili 6, do egzaminu 4 miechy a ja moge za byle małe gówniane przestępstwo drogowe (jazda za szybko o 5 km/h np.) stracić prawo jazdy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że albo hamulce miałem dupiate albo wina opon. Samochód wogóle nie hamował na sniegu! Włączało się ABS i droga hamowania wydłużała się w nieskończoność - tutaj jak na złość jechałem za wolno, bo jadąc szybciej uciekłbym przed czołówką z autobusem (wyniosło mnie na szklance na moście, który jest jednoczesnie z górki i na zakręcie :roll: - nie wiem jak u was - hamulce mam EBC TG i klocki Red stuff - a oponki Pirelli cos tam prawie nówki tylko, że szerokie bo 225/45/17 oczywiście zimowe - Pandą w tym samym miejscu na głupim Frigo zatrzymałem sie praktycznie w miejscu a Subarak poleciał na "pulsującym" pedale jak szmatka :(
To nadmiar zaufania do całego tego marketingowego bajeru: symetryczny napęd awd, nisko położony środek ciężkości... i cała reszta tych bzdetów... :wink:

Ja wiem jedno: dwa lata temu byłem z kolegami na zimowej szkole bezpiecznej jazdy na zaśnieżonym torze w Kielcach. I ciekawostka była taka, że nowym przednionapędowym Volvo S40 z nowoczesną elektroniką wszystkie próby wykonałem pewniej i łatwiej niż moim OBK, który w przy próbach przejazdu z większą prędkością zamieniało się w ciężkie, niesterowne sanki sunące przed siebie... :???:

 

Jeśli chodzi o punkty, to współczuję.

Cztery lata temu gdy kupiłem Forestera, w ciągu pierwszych trzech miesięc też zebrałem komplet (24) punkty za przekroczenia prędkości. Zrobiłem kurs, żeby zbić 6 punktów ale i tak niestety przez kolejne ponad pół roku musiałem jeździć jak emeryt... no ale wyczyściłem konto do zera.

:grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem 22 punkty i jeździłem jak nie wiem kto

jak to nie wiem kto ? tak jak ja :mrgreen:

Też mam takie hamulce, ale nie narzekam. Jedna ważna rzecz - musisz je rozgrzać, inaczej nie hamują. Ja zawsze jak wyjeżdżam z osiedla hamuje kilka razy do momentu aż poczuję że hamują, później tak szybko nie wystygną. Poza tym na lodzie ABS-em nie zahamujesz. Wyrzuć go, podeptaj, spal i glęboko zakop. Ale musisz nauczyć się jeździć bez niego.

Na spocie udzielę kilka wskazówek. A teraz kuruj się kuruj bo zima idzie i upalać trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja moge za byle małe gówniane przestępstwo drogowe (jazda za szybko o 5 km/h np.) stracić prawo jazdy...

No to rzeczywiście kicha, masz prawko tylko na "B" czy coś więcej? samo "B" to jeszcze jakoś można zdać i praktycznie od ręki odzyskujesz prawko, gorzej jak się ma wszystkie kategorie prawka - wtedy musisz każdą oddzielnie zdawać i dobre 800-900 PLN jesteś do tyłu, poza tym tyle egzaminów rozkłada się w długim czasie, można też zrezygnować z poszczególnych kategorii i wtedy wyrabia się nowe prawko :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

225/45/17

 

W kwestii formalnej: nie 215/50/17?

 

A co do meritum: miałem to szczęście, że odbierałem wóz zimą oraz ten rozsądek, że pierwsze kroki skierowałem do Wroobla. To mi wyraźnie pokazało, że samochód i umiejętności to jedno, a fizyka to drugie - lód to lód i w połączeniu z napędzoną masą 1.5 tony w wielu przypadkach po prostu niczego nie da się zrobić, nawet mając AWD itp. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś sk****** rzuciły mi pod własnym domem jajkiem w samochód i to już drugi raz. Ludzie to jednak potrafią być niesamowitymi idiotami. Co w nich siedzi do cholery!?

 

Mnie ostatnio ktoś skiepował :evil:

 

Na szczęcie było bardzo mokro :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś sk****** rzuciły mi pod własnym domem jajkiem w samochód i to już drugi raz. Ludzie to jednak potrafią być niesamowitymi idiotami. Co w nich siedzi do cholery!?

 

Mnie ostatnio ktoś skiepował :evil:

 

Na szczęcie było bardzo mokro :neutral:

 

Daj spokój. W Polsce niestety wciąż chamstwo i prostactwo. Możesz mieszkać na nowym osiedlu, w ładnym mieszkaniu, jeździćdrogim samochodem i pić tylko drogą wódkę ( :mrgreen: ), ale ludzie dookoła wciąż są Ci sami i w każdej chwili chętnie zrobią Ci świństwo.

 

Bo Polak to skromny człowiek jest: on nie chce takiego samochodu jak Ty, ale żeby z Twoim po prostu coś się stało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę lat temu, babcia z mamą myły auto na podwórku i już kończyły kiedy ktoś z balkonu wyrzucił rozgotowane ziemniaki prosto na umyte auto (rewelacyjnie się je wydłubywało z kratki na podszybiu)...ale to i tak jest nic w porównaniu do rzucania z balkonu butelką 1,5 litrową wypełnioną wodą (spadła tak 1,5 metra ode mnie).

To są niestety uroki mieszkania w dużym bloku, ale i tak bym się nie zamienił na domek na przedmieściach ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schodze rano do samochodu, otwieram drzwi i patrze, że na fotelu kierowcy lezy rozsypane szkło, podnoszę wzrok do góry i patrzę że szkła w samochodzie jest więcej a w drzwiach pasażera nie ma szyby. MYślę sobie, no ładnie, otwieram schowek. Nic nie zginęło, bo nie było nic wartościowego. Gnoje szukały radia, bo widzieli wkład, tyle że ja zawsze zabieram ze sobą panel. Niestety właściciel volvo stojącego pare miejsc dalej nie miał tyle szczęścia. Jako że panel trzyma w podłokietniku, stracił całe radio i szybę. No i tak oto jestem 120 pln w plecy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...