Skocz do zawartości

Fajny film wczoraj widziałem, a momenty były?


Intakwrx

Rekomendowane odpowiedzi

"Spotlight" nie wciąga chyba, że ktoś lubi przegadane opowieści.

 

Wczoraj zacząłem oglądać i po 1h przestałem. Dzisiaj dokończę, ale faktycznie film jest dość "mało dynamiczny"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Solace- również polecam.

BTW.pawelszuszu co to za zamiana z francuza na vaga-a, subaru jakieś gdzie? :biglol:

 

 

Dymian, suparu to historia, same wydatki przy nim były  ;)

 

 

U mnie auto siedzi pól roku, rok max, potem dostaje kota i musze zmieniać. :biglol: :biglol:

 

Francuzy były dwa :yahoo:

 

Edytowane przez pawelszuszu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja Big Short. Mega!

Wczoraj byłem na nim i....RE-WE-LA-CJA !!!

Bardzo ciekawie przedstawione zależności kryzysu 2008, tak, że nawet moja dziewczyna wszystko zrozumiała ;) ....no tak,  ona jest bankowcem ;).

Doskonała narracja i gra aktorska. Kilka doskonałych kreacji (Bale, Carell, Gosling).

Film kręcony jakby w starym stylu, ale w nowoczesny sposób- dynamiczna kamera z ręki...trochę nawet za dynamiczna czasami.

Cały film oglądałem dosłownie w napięciu i z uśmiechem na twarzy, spowodowanym tym, że jest mi po prostu dobrze, bo oglądam coś...tu powtórzę: doskonałego. A napięcie było spowodowane tym, że nie chciałem się rozluźnić i stracić choćby sekundę tego filmu ;)

 

Szczerze i bardzo polecam, myślę że pójdę w przyszłym tygodniu jeszcze raz na niego. 

Byłem tak naładowany po filmie, że po powrocie do domu odświeżyłem sobie "Chciwość" ...też doskonały...ale nie aż tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To można, czy jednak nie?

To kwestia tego, czy szanujecie zdanie innych forumowiczów, czy nie... ja mogę przenieść posty o serialach do tamtego wątku, to żaden kłopot i możecie tam kontynuować dyskusję.

 

Mnie seriale nie interesują, ale szanuję Wasze upodobania.

 

 

Pomijam już kwestię celu, dla którego ten wątek założył Intak ;)

 

 

edit:

Dobra, posprzątałam tu trochę. Posty o serialach przeniosłam do wątku Seriale.

 

Proszę tam kontynuować dyskusję o serialach :)

 

Dziękuję za uwagę ;)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Adi, próbowałem tylko przedstawić w kulturalny sposób pewne argumenty, które wg mnie popierały tezę.

Bycie moderatorem ma tu tyle wspólnego, co bycie nauczycielem czy księdzem...

 

Nieważne. Skoro definicja serialu się nie przyjęła to trudno, zostanie czysty wątek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z trochę innej beczki, naszło mnie ostatnio na mniej znane polskie produkcje z lat 60/70/80? Klasyki typu Misie, Zmiennicy czy Maklakiewicz z Himilsbahem już znam na pamięć, wszystko Kieślowskiego przerobiłem po sto razy... Podrzućcie cokolwiek, byle nie Wajda.. ;)

 

 

Z ostatnio obejrzanych które mogę polecić:

 

Awans (http://www.filmweb.pl/film/Awans-1974-3981)

 

Prywatne Śledztwo (http://www.filmweb.pl/film/Prywatne+%C5%9Bledztwo-1986-8916)

 

Grzeszny żywot Franciszka Buły (http://www.filmweb.pl/film/Grzeszny+%C5%BCywot+Franciszka+Bu%C5%82y-1980-5964) - rewelacja, Komendianci z Wczorajszej Ulicy już słabsze.

 

Czy jest tu panna na wydaniu (http://www.filmweb.pl/film/Czy+jest+tu+panna+na+wydaniu-1976-4820)

 

Bilet Powrotny (http://www.filmweb.pl/film/Bilet+powrotny-1978-36517)

 

150 na godzinę (http://www.filmweb.pl/film/150+na+godzin%C4%99-1971-3468)

 

 

 

Dzięki z góry za sugestie. :)


Nowsze dokumentalne ocierające się o "ofiary" polski po przemianach typu "Film życia - Paweł i Ewa" też mile widziane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bycie moderatorem ma tu tyle wspólnego, co bycie nauczycielem czy księdzem...

W moim mniemaniu to funkcja porządkowa...ale mogę się mylić.

 

 

 

zostanie czysty wątek

Ksiądz był wcześniej wspomniany, więc...amen  ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Barany islandzka opowieść " ciekawe, przejmujące kino, bardzo oszczędne w formie, ale bogate w środki. Zdecydowanie nie dla wszystkich.... no właśnie, czy aby na pewno? Wczoraj (poniedziałek) nie dostałem biletów na 19, musiałem pójść na następny seans o 20:45...kino było wypełnione do ostatniego miejsca. Ludzie widać dokonują ciekawych wyborów....nie tylko seriale ;)

Film to historia czegoś, co przemija, przywiązania, zwyczajów, oddania. Po zakończeniu, kiedy "idą napisy" kino pozostaje ciemne...to czas na refleksję...to działa. 

Zaraz po seansie pozostaje pewien niedosyt, ale mija wraz z przemyśleniami, a tych jest sporo po "Baranach"...gwrantowane.

 

Polecam...ale jak wcześniej napisałem, nie każdemu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Po zakończeniu, kiedy "idą napisy" kino pozostaje ciemne...to czas na refleksję...to działa.

Kiedyś, dawno dawno temu, jak chodziłam na DKFy (różne ;) ) był taki fajny zwyczaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po zakończeniu, kiedy "idą napisy" kino pozostaje ciemne...to czas na refleksję...to działa.

Kiedyś, dawno dawno temu, jak chodziłam na DKFy (różne ;) ) był taki fajny zwyczaj.

 

Pod tym względem w Gdańsku niestety nic już nie zostało z dawnych czasów:

 

Bajka, Drukarz, Kosmos ( tu na poranki się chodziło), Znicz a z tych ambitniejszych Kameralne (słynne fotele i picie wina podczas seansu), Helikon oraz "stary" Żak przy Hucisku - w nowym byłem może z 5 razy.

Te kina pamiętam i ówczesne projekcje wywarły ogromny wpływ na kształtowanie mojej osobowości. Podobnie jak seans 9 i pół tygodnia w wieku chyba 14 lat ;)

 

Obecnie na filmy a'la DKF np. Jabłka Adama (2005r, czarna komedia - polecam) to wyciągam projektor i oglądam na ścianie. Po prostu nie ma już gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś się wahał czy iść na "Deadpool-a" to może spokojnie kupować bilet. Kino ambitne nie jest, żarty może i są prymitywne, ale coś w sobie ma. Jest zwyczajnie śmieszny i relaksuje. Naigrywanie się filmów o superbohaterach i burzenie czwartej ściany daje powiew świeżości. I na szczęście najlepsze sceny nie są w trailerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ave Cesar, dla mnie filmy braci Coen to pozycja obowiązkowa, zawsze ich wyczekuję i idę na nie z nastawieniem, że zobaczę coś wyjątkowego, coś...co ze mną zostanie.

Najnowsza produkcja to kawał dobrego kina, Coenowie nie zawiedli jak zwykle przy tworzeniu postaci, są świetnie wymyślone i genialnie odegrane. Podoba mi się wiele ciekawych, inteligentnych nawiązań i rzecz jasna dialogów...choć te bywają czasami trochę przeciągnięte i lekko na siłę, ale to może moje subiektywne odczucie.

Film oczywiście tryska humorem, ale jest on często w nawiązaniu, więc trzeba go sobie "wyłuskać", nie jest podany na tacy...choć jest kilka scen śmiesznych dosłownie. Do mnie bardziej trafia ten pierwszy humor ;)

Podoba mi się bardzo wielowątkowość i to jak ją spaja wiecznie zapracowany człowiek od wszystkiego. Wrażenie robi ten plastikowy blichtr i iluzja kina tamtych lat, jest doskonale przerysowana.

Dla mnie Ave Cesar ląduje na niższej półce filmów braci, to nie znaczy, że nie polecam, ta niższa półka jest wysoko na tle innych kinowych półek, ale "Big Lebowski", czy "Poważny Człowiek" to nie jest. Czegoś brakowało, nie dał mi się ten film ponieść...na pewno do niego wrócę w poszukiwaniu niuansów...tych znajdę jeszcze wiele i będę się rozkoszował jeszcze raz świetną grą aktorską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...