leon Opublikowano 5 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2015 Nigdy nie wiesz na kogo trafisz Na wieśniaka, co wymusza pierwszeństwo, bo ma Benza i wydaje mu się że jest lepszy ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sjak Opublikowano 5 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2015 Nigdy nie wiesz na kogo trafisz Na wieśniaka, co wymusza pierwszeństwo, bo ma Benza i wydaje mu się że jest lepszy ? Nie, na gościa, który po ostatnim okładzie w ringu ma nieco ograniczome pole widzenia i Cię nie zauważył Wysłane z ajfona za pomocą tapatoka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tichy Opublikowano 5 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2015 Tak z przymrużeniem oka: Ta prezenterka może nie jest super młodziutka, ale ma ładne nogi A film oglądałem bez audio, bo nie chciało mi się na taką chwilę włączać wzmacniacza, więc chyba nie wczuwałem się w treść Nigdy nie wiesz na kogo trafisz Na wieśniaka, co wymusza pierwszeństwo, bo ma Benza i wydaje mu się że jest lepszy ? Właśnie zawsze się zastanawiam: czy ci, którzy "panoszą się" na drodze, nie boją się, że kiedyś zajadą drogę, a tu niespodzianka - wysiądzie 2x większy od nich "kafar" i bez słowa tak im przywali, że odlecą 3 metry i zakopcują się w pryzmie gnoju Albo że wyjdzie gościu z giwerą i wypłaci 3 kulki. W końcu ONI TEŻ NIE WIEDZĄ, na kogo trafią, a zakładanie, że zawsze na spolegliwego, słabego i nieuzbrojonego "szaraka", może być błędne. I ciekawe, czy dużo było np. w Polsce takich przypadków, że to "cham", który wyskoczył z auta po usłyszeniu klaksonu, został spacyfikowany? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mac_Williams Opublikowano 5 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2015 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel szuszu Opublikowano 6 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2015 Nigdy nie wiesz na kogo trafisz Na wieśniaka, co wymusza pierwszeństwo, bo ma Benza i wydaje mu się że jest lepszy ? a to nie pierwszy taki przypadek i często tak jest gdy jeżdze. ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek1986 Opublikowano 17 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2015 Zostawić samochód pod blokiem na godzine.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebxyz Opublikowano 17 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2015 Witam. Bartek1986, kupiłem forka w b.dobrym stanie lakierniczo-blacharskim, pół roku parkowania pod blokiem w Olsztynie sprawiło iż samochód nie jest w takim stanie jak kupiłem. Parkowanie pod sklepem w najdalszym możliwym miejscu na parkingu też nie gwarantuje braku szkód. pozdr sebxyz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmlody Opublikowano 17 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2015 Wczoraj żonę przerysował MPK, po czym sobie... pojechał. Nie życzę nikomu, w razie podobnej sytuacji upierajcie się od razu żeby przyjechała policja, nie żaden nadzór ruchu ( straciłem dzięki tym kretynom 1.5h ). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tichy Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 (edytowane) Zostawić samochód pod blokiem na godzine.. Znam to z autopsji, niestety - tyle że u mnie pod pracą Na szczęście pracę zmieniłem pół roku temu na taką, gdzie nie ma problemów z parkowaniem na wewnętrznym parkingu firmy Pod blokiem parkuję na nielubianej części parkingu (bo daleko od wejścia), co mi akurat pasuje, bo tylko na tamtą część parkingu mam okna Jak na razie w tym "sektorze" nikt mi nie przerysował auta od 2004 r. kupiłem forka w b.dobrym stanie lakierniczo-blacharskim, pół roku parkowania pod blokiem w Olsztynie sprawiło iż samochód nie jest w takim stanie jak kupiłem. Gdy okazało się przy zakupie, że mój Forek ma ślady po gradobiciu, nawet się ucieszyłem: od tego czasu jak widzę nową "wgniotkę", to sobie wmawiam, że pewnie nie zauważyłem wcześniej tej od gradu, który - jak powszechnie wiadomo - potrafi też padać poziomo Parkowanie pod sklepem w najdalszym możliwym miejscu na parkingu też nie gwarantuje braku szkód. Też stosuję tę metodę, na razie z powodzeniem: gwarancji faktycznie nie ma, ale prawdopodobieństwo robi swoje i przygody zdarzają się naprawdę rzadko. Wczoraj żonę przerysował MPK, po czym sobie... pojechał. Nie życzę nikomu, w razie podobnej sytuacji upierajcie się od razu żeby przyjechała policja, nie żaden nadzór ruchu ( straciłem dzięki tym kretynom 1.5h ). Właśnie, czy ktoś ma doświadczenia w takiej materii: jest stłuczka, sprawca (załóżmy, że to nie my) przyznaje się do winy i godzi się na oświadczenie. Czy mimo wszystko warto wzywać policję czy poprzestać na oświadczeniu? Policja w każdym programie typu "Stop drogówka" powtarza jak mantrę, że w takich przypadkach wystarczy oświadczenie i szkoda ich czasu. Z kolei lata temu słyszałem, że należy zawsze ich wzywać, bo potem delikwenci podobno jakoś wycofują oświadczenie, mataczą, kombinują itp. (takie "chamy na drodze" tylko trochę inaczej) i jest problem z ustaleniem sprawcy, a więc - co najważniejsze - z wypłatą odszkodowania z jego polisy. Jak to obecnie wygląda? Jakieś własne "przygody"? Edytowane 18 Lutego 2015 przez Tichy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmlody Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 Właśnie, czy ktoś ma doświadczenia w takiej materii: jest stłuczka, sprawca (załóżmy, że to nie my) przyznaje się do winy i godzi się na oświadczenie. Czy mimo wszystko warto wzywać policję czy poprzestać na oświadczeniu? Policja w każdym programie typu "Stop drogówka" powtarza jak mantrę, że w takich przypadkach wystarczy oświadczenie i szkoda ich czasu. Z kolei lata temu słyszałem, że należy zawsze ich wzywać, bo potem delikwenci podobno jakoś wycofują oświadczenie, mataczą, kombinują itp. (takie "chamy na drodze" tylko trochę inaczej) i jest problem z ustaleniem sprawcy, a więc - co najważniejsze - z wypłatą odszkodowania z jego polisy. Jak to obecnie wygląda? Jakieś własne "przygody"? Tego to nie wiem... Ale kiedyś znajoma likwidatorka z firmy ubezpieczeniowej powiedziała że jak ja jestem winny to mam się dogadać i pisać oświadczenie, a jak ja jestem poszkodowany to zawsze wzywać policję. Wynika to pewnie z tego głównie, że jak jestem winny i nie ma policji to nie ma 6pkt i mandatu Inna sprawa, że przy dwóch stłuczkach kamera okazywała się być tym co bezspornie ustalało winę sprawcy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tichy Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 Ale kiedyś znajoma likwidatorka z firmy ubezpieczeniowej powiedziała że jak ja jestem winny to mam się dogadać i pisać oświadczenie, a jak ja jestem poszkodowany to zawsze wzywać policję. Te same słowa słyszałem od agentki ubezpieczeniowej przed laty... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fortis Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 (edytowane) Jak jest dowód osobisty z meldunkiem i prawo jazdy i osoba jest obywatelem Polski, i nie ma co do jej trzeźwości wątpliwości - to śmiało pisać oświadczenia z czytelnym podpisem i numerami dowodów osobistych + rysunek sytuacyjny jak doszło do wypadku + najlepiej podpis jakiegoś świadka [nie konieczny] + zdjęcia obu samochodówMiałem dwie takie sytuacje i nigdy nie było problemu jak ja jestem winny to mam się dogadać i pisać oświadczenie, a jak ja jestem poszkodowany to zawsze wzywać policję. Dla mnie to wieje cwaniactwem .... Edytowane 18 Lutego 2015 przez Fortis Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmlody Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 Mówię co słyszałem nie co robię... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasdraz Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 Wzywać policje. Ja rok temu miałem sytuację że facet chamsko zajechał mi drogę i sie stukneliśmy. Sprawa niby prosta. Spisalismy oświadczenie, wysłałem wszystko do ubezpieczalni i po 2 tygodniach dostałem odpowiedź, że on sie jednak do niczego nie przyznaje. Był w szoku i dlatego podpisał oświadczenie. Jedynie mogłem zgłosić sprawe na policję i dalej sie z nim sądzić juz prywatnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fortis Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 Przy przyjeździe Policji nie zmienia się nic ... oświadczenie również musi zostać podpisane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tichy Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 Wzywać policje. Ja rok temu miałem sytuację że facet chamsko zajechał mi drogę i sie stukneliśmy. Sprawa niby prosta. Spisalismy oświadczenie, wysłałem wszystko do ubezpieczalni i po 2 tygodniach dostałem odpowiedź, że on sie jednak do niczego nie przyznaje. Był w szoku i dlatego podpisał oświadczenie. Jedynie mogłem zgłosić sprawe na policję i dalej sie z nim sądzić juz prywatnie. Dokładnie takie historie słyszałem - czyli to jednak prawda Przy przyjeździe Policji nie zmienia się nic ... oświadczenie również musi zostać podpisane. Pozwolę sobie zaprzeczyć - oglądnij kilka odcinków "Stop drogówka" (w ipla.tv za free są wszystkie odcinki), to sam się przekonasz. To fajny program, bo pokazują prawie wyłącznie stłuczki i rozmowy patroli "likwidacyjnych" z uczestnikami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fortis Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 (edytowane) Wiem jak to wygląda bo sam w miałem takie przypadki jeden całkiem niedawno ... Tylko że pan który wtargnął na mój pas sporym dostawczakiem nie zgadzał się z tym że to jego wina.. Policja tylko wystawiła mandat i kazała podpisać oświadczenie, żadnych innych "pod publiczkę' zagrywek czy czynności ze strony Policji nie było. Oczywiście mówimy tutaj o stłuczce, przerysowaniach a nie o wypadku w którym samochody nie są w stanie się dalej poruszać bo to dwie całkiem inne sytuacje.Jeżeli osoba poczuwa się do winy i jest tego świadoma nie widzę powodu do wzywania Policji .. Oświadczenie zostało podpisane dane z dowodu sprawcy się zgadzają... nr polisy, w najgorszym wypadku sprawa kończy się na pierwszej rozprawie .. a my możemy sobie naprawić z AC a w późniejszej drodze postępowania OC sprawcy lub sprawca z własnej kieszeni wyrówna rachunek z naszym AC takie przypadki również znam w śród znajomych i nie jest to jakieś nie wiadome ciąganie po sądach czy problematyczne historie tylko zwykły temat do załatwienia. Edytowane 18 Lutego 2015 przez Fortis Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andre82 Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 Tylko weź pod uwagę ,że AC na auto powyżej 10 lat nie ma a nawet jeśli znajdziesz to taka składka że szkoda gadać. Poza tym po co ganiać się po sądach ani chęci ani czasu, więc czasem lepiej wezwać policję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leon Opublikowano 18 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2015 Przy przyjeździe Policji nie zmienia się nic ... oświadczenie również musi zostać podpisane. Nie musi, wystarczy nr polisy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GREGG Opublikowano 19 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2015 Wzywać policje. Ja rok temu miałem sytuację że facet chamsko zajechał mi drogę i sie stukneliśmy. Sprawa niby prosta. Spisalismy oświadczenie, wysłałem wszystko do ubezpieczalni i po 2 tygodniach dostałem odpowiedź, że on sie jednak do niczego nie przyznaje. Był w szoku i dlatego podpisał oświadczenie. Jedynie mogłem zgłosić sprawe na policję i dalej sie z nim sądzić juz prywatnie. Znajoma miała podobną historię i też musiała się sądzić. Dlatego w wątpliwych sytuacjach lepiej wezwać policję - mandat dla sprawcy załatwia sprawę, bo przesądza o winie, no i odpada argument o szokach itd. Tylko to może oznaczać kilka godzin oczekiwania aż przyjadą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmlody Opublikowano 19 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2015 Wiem jak to wygląda bo sam w miałem takie przypadki jeden całkiem niedawno ... Tylko że pan który wtargnął na mój pas sporym dostawczakiem nie zgadzał się z tym że to jego wina.. Policja tylko wystawiła mandat i kazała podpisać oświadczenie, żadnych innych "pod publiczkę' zagrywek czy czynności ze strony Policji nie było. Oczywiście mówimy tutaj o stłuczce, przerysowaniach a nie o wypadku w którym samochody nie są w stanie się dalej poruszać bo to dwie całkiem inne sytuacje. Jeżeli osoba poczuwa się do winy i jest tego świadoma nie widzę powodu do wzywania Policji .. Oświadczenie zostało podpisane dane z dowodu sprawcy się zgadzają... nr polisy, w najgorszym wypadku sprawa kończy się na pierwszej rozprawie .. a my możemy sobie naprawić z AC a w późniejszej drodze postępowania OC sprawcy lub sprawca z własnej kieszeni wyrówna rachunek z naszym AC takie przypadki również znam w śród znajomych i nie jest to jakieś nie wiadome ciąganie po sądach czy problematyczne historie tylko zwykły temat do załatwienia. Jeśli przyjął mandat to przyznał się do winy. Z tego już tak łatwo się nie da później wykręcić. Natomiast oświadczenie to tylko kawałek papieru. Napisany bez świadków nie wiele jest warty, zawsze można się chociażby wspomnianym szokiem wykręcić. A to ze policja każe pisać oświadczenie to dla mnie dziwne. Skoro jest winny (przyjął mandat) to dostajesz tylko numer polisy I zgłaszasz od razu szkodę w ubezpieczalni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
valdiiaga Opublikowano 19 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2015 Popieram Kolegę, kawałek papierku napisany na szybko po stłuczce może okazać się mało wystarczający. W dzisiejszych czasach dobry prawnik odkręci wszystko. Nasuwa mi się wspomnienie jak to kumpel dostał pozew od zakładu energetycznego jakoby jego działka weszła w kolicję ze stojącymi u niego na prywatnej posesji słupami średniego napięcia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aga Opublikowano 19 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2015 Sprawca może nie przyjąć mandatu. Przerabiałam taki wariant z tirowcem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmlody Opublikowano 19 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2015 Może. Dlatego miałem nerwówkę przez półtora dnia, bo gdyby nie przyjął to miałbym naprawę na własny koszt + średnio mi się opłaca wynajmować auto zastępcze jeśli będę miał przez to kupę gotówki zamrożone. Ale na szczęście przyjął mandat więc tyle prościej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GREGG Opublikowano 19 Lutego 2015 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2015 Sprawca może nie przyjąć mandatu. Przerabiałam taki wariant z tirowcem. W razie odmowy mandatu policja kieruje sprawę do sądu, także jest coś konkretnego, a nie tylko oświadczenie podpisane przez sprawcę, z którego może się wykręcać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się