Skocz do zawartości

sportowe plyny hamulcowe .. o co biega


NewBe

Rekomendowane odpowiedzi

Klocki hamulcowe wytrzymują 10 tys. km, a tarcze - 30 tys. km. Ich trwałość można nieco podnieść przez stosowanie sportowych płynów hamulcowych, takich jak. np. DOT 5.1 czy Castrol SRF

Mogłby mi ktos to objasnic ? Wystarczy wymienic plyn hamulcowy na DOT 5.1 czy Castrol SRF i w ten sposob podnosi sie trwałość hamulcow ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sportowe plyny chamolcowe

wiem że można być dyslektykiem ale bez przesady, oczy bola jak sie cos takiego czyta i to jeszcze jako tytuł topicu .Sorry że sie czepiam :roll:

 

Peace,pzdr

 

"Wiem że można być daltonistą, ale żeby od razu nie rozróżniać kolorów..." ;))

 

Fakt, zęby często bolą od czytania postów co poniektórych...

Nawet jeśli reguły ortografii polskiej są trudne (..?? - chyba nie aż tak bardzo...) to przynajmniej mając na względzie łatwość czytania postu przez innych, warto zadać sobie ten niewielki wysiłek, przelecieć oczami po linijkach napisanego przez siebie tekstu, i poprawić przynajmniej literówki i "czeskie błędy".

 

Ale DYSLEKCJA to trochę jak daltonizm - trudność odróżniania (między sobą) liter takich jak np. "d"-"b", "p"-"q", "h"-"k" - i inne takie; apele o "poprawienie się" wiele nie pomogą... ;))

 

pzdr

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale DYSLEKCJA to trochę jak daltonizm - trudność odróżniania (między sobą) liter takich jak np. "d"-"b", "p"-"q", "h"-"k" - i inne takie; apele o "poprawienie się" wiele nie pomogą... ;))

 

 

Dysleksja to bardzo często nadużywane usprawiedliwienie na niechlujstwo i lenistwo. Z resztą ludzie często mylą dysleksję, dysgrafię, dysortografię i parę innych wad i uszkodzeń z tej samej grupy. Jako że sam cierpię na dysgrafię/dysortografię mogę coś o tym opowiedzieći o mojej walce o to żeby się w ogóle nauczyć pisać jakktoś chce o tym słuchac. Odręcznie do dziś praktycznie nie piszę bo się sam odczytaćnie mogę,a le na komputerze sobie radzę. Jednak nauka w miarę poprawnego zapisu zajęła mi kilka lat ćwiczeń we wczesnej podstawówce. Siedziało się po lekcjach i przepisywało całe książki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe błędy i literówki to chleb powszedni :D

 

Oczywiście żadnej tewaloci klocków ani tarcz to nei podnosi. Jedyne co podnosi to mozliwośc hamowania po raz N-ty w warunkach bojowych. Innymi słowy zmniejsza to możliwość zagodowania płynu a w konsekwencji braku hamulców.

 

ale i tak dobrze ze nie chamolcof :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale DYSLEKCJA to trochę jak daltonizm - trudność odróżniania (między sobą) liter takich jak np. "d"-"b", "p"-"q", "h"-"k" - i inne takie; apele o "poprawienie się" wiele nie pomogą... ;))

Jako nosiciel zdiagnozowany, stwierdzam ze mozna to nadrobic, niewielka iloscia checi, uwagi i niezla iloscia lektury. W zasadzie zgadzam sie w pelni z mosci Azraelem, dodac moge tylko od siebie ze duza ilosc "dyslektykow" czyta ksiazke (np. ksiazeczke wojskowa) raz do roku "bo ja kur** nie lubie czytac". W "nosie" ma jak pisze bo "ja kur** nie lubie ortografi" a pismo ma paskudne "bo kur** nie lubi pisac", z pismem nawiasem mowiac tez mozna sobie poradzic, ja na ten przyklad co sesje ucze sie pisac od nowa, kaligrafujac, jak pierwszaczek, jak sie chce to mozna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Come to daddy -> można sobie poradzić z pismme w tym sensie że jest lepiej jak ćwiczysz niż jak nie ćwiczysz, ale ja np nie jestem nic w stanie poradzić na to że dośc regularnie moje D jest nieodróżnialne od O albo z tym że brzuszki w literkach "m" i "w" szczególnei występujacych niedaleko siebie występuja wniewłaściwych ilościach. Swojego czasu męczyli mnie kaligrafią po rosyjsku i to mi jakoś szło ale po polsku piszę po prostu strasznie jak nie trenuję to muszę pisać drukowanymi żeby się dało odczytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając waszą dyskusję na temat ortografii i poprawnego pisania przypomniało mi sie pewne badanie uniwersytetu:) Oto one:

 

"Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnoleść ltier przy zpiasie dengao sołwa. Nwajżanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria była na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrzać polbemórw ze zozumierniem tksetu. Dzijee się tak datgelo, że nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie, ale cłae sołwa od razu."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Wiecie jak to jest, jeden kolko z kropka w srodku umie zrobic odrecznie ( pikasiak) a drugi dwoch centymetrow prostej kreski nie zrobi - ja.

Jeden umie pisac lekko, drugi ciezko. jeden jezdzi autem swietnie, drugi kijowo.

I to samo jest z tym pisaniem. jeden moze byc kaligrafem w urzedzie zatrudnienia i wypisywac dowody osobiste, dylomy uznania, a drugi musi od 35 lat pisac najpierw na maszynie a potem na komputerze.

Ja moge sie odczytac jakies 2 minuty. Jak sie postaram to troche dluzej. Jeden ze sposobow - to pisanie piorem wiecznym, spowalnia proces przenoszenia mysli glebokich na papier.

I jak napisal nasz moderator - co jako dysgraf dysortograf poprawia innych, idealnie umiejscowienie, jak z tymi kamieniami w uściech - cwiczenie czyni mistrza. Prawie.

Dlatego dla nas dobra rada jest taka - nie uciekac przed pisaniem reka, tylko pisac ile wlezie. Wtedy jest szansa na ratunek. W przeciwnym razie wtorny analfabetyzm.

I kwestia dodatkowa, dla kogo sie to pisze. czesto piszemy dla siebie, w zwiazku z tym czy napiszemy CHYBA czy CYHAB, obojetne.

Ja kiedys pisalem tony stron dziennie dla ludzi, ktorzy potem to czytali w mojej obecnosci na glos. Czasu na poprawki nie bylo, a oni wiedzieli, ze nusz to nóż, a cyhab to chyba. itede... ale wpuścić cos takiego do wydawnictwa dziś, kiedy korekty prawie nie ma? Grozą wieje.

No i oczywiście internet, gdzie NETYKIETA jakaś dziwna, gdzie niechlujstwo dobrze widziane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak od hamulców przeszło do ortografii (normalnie jak w szkole)

 

Co do płynów sportowych, słyszałem (nie wiem czy to prawda) że nie wszystkie przewody hamulcowe wytrzymują działanie powyższych płynów.

Ponoć przewody mogą się rozpuszczać i powstają w układzie rózne śmieci i paproszki.

Zaznaczam, że nie jest to moja opinia tylko zasłyszana.

 

PZDR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do płynów sportowych, słyszałem (nie wiem czy to prawda) że nie wszystkie przewody hamulcowe wytrzymują działanie powyższych płynów.

Ponoć przewody mogą się rozpuszczać i powstają w układzie rózne śmieci i paproszki.

Może ktos temu zaprzeczyć albo to potwierdzic ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Dopiero teraz dorwałem się do foum, stąd brak wcześniejszych "odzewów".

 

Zgadzam się z moimi przedmówcami co do kwestii związanych z "pisaniem takim, a nie innym" :)

Wady typu dyslekcja/ dysgrafia/ jąkanie - i.tp. można przezwyciężyć, ale wymaga to dużej pracy (co miałem na myśli, pisząc "apele wiele tu nie pomogą" - ĆWICZENIE, to co innego) - a i tak mistrzostwa sie raczej nie osiągnie.

 

Co do motywacji ("nie chce mi się"), to jest to rzeczywiście trochę błędne kółko - robię coś źle i/lub sprawia mi to trudność, więc unikam tego... A że unikam, to brak mi praktyki - no i kółko sie zamyka... (A świadomość że pomimo znacznego wysiłku włożonego w opanowanie problemu i tak będę co najwyżej "średniakiem" też skrzydeł nie dodaje.)

A to że jest wielu takich "co im się tylko nie chce", więc zwalają problem na dysgrafię, dyslekcję i inne takie, to jeszcze inna kwestia.

 

Opcjonalnie można napisać tekst postu w Wordzie, zrobić korektę korzystając z F7, po czym wkleić tekst do postu - wiem że trochę "pokrętny" sposób, ale jeśli tekst jest dłuższy to może warto spróbować... ? Będzie chyba łatwiejsze od "własnej autokorekty".

 

Pozdrawiam,

Maruda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem przed chwilą ze znajomym mechanikiem i twierdzi, że nie ma przeciwskazań co do stosowania sportowego płynu w seryjnych układach hamulcowych.

Żeby poprawić skuteczność hamulców możesz jeszcze zmienić przewody na stalowe, wtedy przy hamowaniu nie rozszerzają sie i cały wzrost ciśnienia w układzie wykorzystywany jest do uruchomienia hamulców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do płynów sportowych, słyszałem (nie wiem czy to prawda) że nie wszystkie przewody hamulcowe wytrzymują działanie powyższych płynów.

Ponoć przewody mogą się rozpuszczać i powstają w układzie rózne śmieci i paproszki.

Zaznaczam, że nie jest to moja opinia tylko zasłyszana.

 

PZDR

 

I to jest prawda, tyle że nie dotyczy ona popularnych i dostępnych płynów klasy DOT5, takich jak Castrol SRF, Ferodo Racing itp, które można spokojnie lać do każdego samochodu, ale płynów z absolutnie najwyższej pólki, stosowanych jedynie w topowych rajdówkach (np WRC) czy wyścigówkach. Mają one bardzo wysokie temperatury wrzenia, ale są mocnymi kwasami i przewody muszą być z materiału, który to wytrzyma.

Pamiętać też trzeba, że płyny DOT5 są znacznie bardziej higroskopijne niż te niższych klas, więc też częściej trzeba je wymieniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jarmaj teraz dopiero zamieszanie wprowadziłeś. To co napisałeś to niestety nieprawda. Właśnie płyny DOT-5 nie mogą byc stosowane w cywilnych układach hamulcowych. Mogą być stosowane płyny DOT-4 (SRF jest DOT-4) oraz DOT-5.1 nie mogą DOT-5. Te które moga być stosowane mogą być stosowane w zasadzie w każdym aucie cywilnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...