Skocz do zawartości

RZUCAMY PALENIE ?


Gość IRAZU

Rekomendowane odpowiedzi

Tak mnie naszła myśl , aby zapytać palaczy - dlaczego nie rzuciliście tego nałogu ?

Dla mnie największą barierą było - czy ja naprawdę chcę rzucić ?

Paliłem przez 30 lat i co teraz będzie ?

Czy wytrzymam bez fajek ?

Doszedłem do wniosku , że największym wrogiem palacza jest jego psychika . Rzucenie palenia nie boli .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem tkwi w tym, że z zamierzchłych czasów, na podwórku pozostał wychodek. Jak chodziłem tam zrobić kupę to lubiłem sobie zapalić :mrgreen:

do tego stopnia, że teraz za każdym razem tam chodzę, bez względu na to czy zima, czy lato. Prawie wcale nie korzystam z kibla w domu, po prostu lubię się wysrać z petem w zębach :twisted: albo inaczej, nie wysram się bez peta :roll:

 

i co niby miałbym zrobic jak rzucę palenie? jak żyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem tkwi w tym, że z zamierzchłych czasów, na podwórku pozostał wychodek. Jak chodziłem tam zrobić kupę to lubiłem sobie zapalić :mrgreen:

do tego stopnia, że teraz za każdym razem tam chodzę, bez względu na to czy zima, czy lato. Prawie wcale nie korzystam z kibla w domu, po prostu lubię się wysrać z petem w zębach :twisted: albo inaczej, nie wysram się bez peta :roll:

 

i co niby miałbym zrobic jak rzucę palenie? jak żyć?

 

:lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wytrzymam bez fajek ?

Wytrzymasz, jeżeli masz jakąś motywację. Ja 17 lat temu miałem i rzuciłem (skutecznie :)). Wcześniej paliłem 40-60 dziennie. W połowie seansu wychodziłem z kina żeby zapalić. Nocy budziłem się w tym samym celu, a rano najpierw gasiłem budzik, potem zapalałem papierosa i dopiero otwierałem oczy. Da się :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytrzymasz, jeżeli masz jakąś motywację. Ja 17 lat temu miałem i rzuciłem (skutecznie :) ). Wcześniej paliłem 40-60 dziennie. W połowie seansu wychodziłem z kina żeby zapalić. Nocy budziłem się w tym samym celu, a rano najpierw gasiłem budzik, potem zapalałem papierosa i dopiero otwierałem oczy. Da się :!:

Aż tak ze mną żle nie jest . Palę 30 dziennie , w nocy nie wstaję zapalić , z kina nie wychodzę . Motywacją jest normalny wstyd , że inni nie palą a ja tak . Nie mam problemów zdrowotnych . Problem tkwił w barierze psychicznej . Może tak razem pieprzniemy ten dymek . Myślę tu o wszystkich forumowiczach . Względy finansowe nikogo nie przekonają , ale chciałbym wiedzieć co Was powstrzymuje ?

Od rana nie paliłem :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rzucilem palenie 9 miesiecy temu z dnia na dzien, wstalem rano i stwierdzilem ze juz nie chce palic i poszedlem na BIOREZONANS - mila Pani kazala mi zapalic ostatniego? w moim zyciu papierosa i oddac jej ustnik z niego, po czym wsadzila go do jakiegos pojemnika mi dala 2 kulki w rece i opaske na glowe po 15minutach bylem wolny :) od tego momentu nie zapalilem ani jednego papierosa i nie mialem problemow zeby mnie ciagnelo do fajek po alkocholu czy kawie. Polecam kazdemu 50zl - w kazdym wiekszym miescie sa napewno gabinety. Wczesniej palilem ok 30szt dziennie przez 5lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy argument jest dobry , jeśli prowadzi do wiadomego celu . Potrzebne jest wsparcie tym którzy starają się pokonać słabości . Moja żona też od rana nie pali , za to już trzeci raz umyła dzisiaj okna , trzeci raz odkurza podłogę , dwa razy skosiła dziś trawnik :mrgreen: Dalej ją nosi po domu i szuka zajęcia :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rzucam z obawy, że się nie uda, ale chciałbym nie palić. Jeżeli kiedyś zbiorę siły, cały dom okleję zdjęciami przeżartych płuc, raków krtani i podobnych - terapia szokiem :!:

BIOREZONANS
już było - wystarczyło na 30 minut. Po tym, jak magiczne kulki do trzymania pod językiem okazały się glukozą :mrgreen: coś we mnie pękło :twisted:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"rzucanie palenia? najprostsza rzecz w moim życiu...robiłem to setki razy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: "
zawsze się udawało :!:

Tak serio , to zacząłem palić w zimę stulecia tzn 28 02 1979 r. Po zapaleniu nerek udało mi się wygrzebać z choroby i przygotować do mistrzostw Polski . Byłem mocny jak nigdy - biłem rekordy życiowe . Nagle dowiaduję się , że mam wszczepioną żółtaczkę i kariera poszła .... Dziesięć lat pracy i treningów poszłooooo.... Zabrali mnie do szpitala i tego dnia zacząłem palić z załamania . Czas na zmiany w życiu . Żona czwarty raz odkurza dom , bo nie ma co z sobą zrobić - aż się boję co będzie w nocy :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooooo... Szakal zobowiązuj się!!! Bo nas się nie chcesz słuchać
Słucham słucham, tylko narazie stres, jak sie wszystko wyprostuje, mówię officjalnie, że rzucam i to bez jednego słowa :grin:

Trzymamy za słowo! AMEN :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, jestem już pełnoletni - niema co się chwalić, ale kilka lat już palę, niestety...

 

 

Przez cały ten okres, miałem ok 4 dni przerwy, i jakby tak poszło dalej, ważył bym teraz ze 100kg, a ważę koło 50-60kg :mrgreen:

 

I nie chodzi o cenę, ani o to, że nie mogę już przebiec 200 metrów, tylko o to, że lubię sobie zapalić. Chyba czas na elektronicznego papierosa :mrgreen: Nie wyobrażam sobie np. kawy bez papierosa. Ale po kilku dniach, nie chce mi się palić, ale zwyczajnie czegoś mi brakuje...

 

Davidoff-1114565043.jpg

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a sobie rzucajcie :twisted::twisted::mrgreen:

ja bede rzucal jak cena marlboro poszybuje ponad 10 pln.

Od dawna mam takie postanowienie, chyba jak kosztowalo cos ok. 5 pln :razz:

 

wiekszoswc ludzi chyba tak mowila ze jak beda drozsze to zaczna rzucac

 

ja nie mam takiej motywacji bo brat pracuje w BATcie :mrgreen: i od jakiegos czasu nie kupuje fajkow wogole tylko co 3 miechy dostaje 6 wagonow

 

a ze pale do paczki dziennie wiec mi na troche starczaja :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz rzucałem - przy pomocy plastrów. W tej metodzie są trzy fazy, najpierw przez dwa miesiące mocne plastry, a potem chyba w odstępach miesięcznych coraz słabsze. Te pierwsze dwa miesiące były bardzo łatwe, potem zacząłem zjeżdżać na słabsze szybciej niż kazali, czasem nie przyklejałem w ogóle. No i dostałem po d..pie. Pikawa tak mi się rozjechala, że o mało nie zszedłem. Wystraszyłem się solidnie. Pierwszy papieros po 2 miesiącach smakował za to zajebiście - jak pierwszy seks - na prawdę, wróciły wspomnienia z młodych lat :mrgreen: Teraz planuję rzucić na dobre, ale z lepszym planowaniem. Przede wszystkim nie teraz. Końcówka roku to zawsze dla większości ludzi zjazd nastroju. Rzucać trzeba wtedy kiedy stresów mało, na przykład w wakacje. Jakiś kontakt z lekrzem co poratuje w trudnych chwilach także wskazany. Ktoś tu wspominał o sporcie - to dobry pomysł. Zamiast leżeć i myśleć czy jeszcze żyję lepiej się gdzieś porządnie zmęczyć. No i zero alkoholu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...