Skocz do zawartości

Nie ma rady na Harvestera


Harvester

Rekomendowane odpowiedzi

I

 

Straszne to nastały czasy, kiedy nawet najlepszy z Harvesterów musiał udać się na banicję. Po raz ostatni wezwano go do cytadeli nieumarłych dusz, aby złożył swoją służbowa broń i legitymację.

Harvester zerknął jeszcze na swoją starą, wysłużoną kosę i wyszedł. W jego głowie panował totalny chaos. Natłok myśli nie dawał mu spokoju. Jednak, żeby się odnaleźć w nowej sytuacji życiowej postanowił znaleźć nowe zainteresowania, a także zrobić rzeczy, których do tej pory nigdy nie robił. Dziwne to było uczucie, nie trzymać kosy w ręku... Harvester postanowił zatem, wsadzić ręce do kieszeni. Pomyślał, że w sumie tego też nigdy do tej pory nie robił. Uczucie rąk w kieszeni tak mu się spodobało, że wsadził je tam jeszcze raz.

Pomimo wszystkich prób rozpoczęcia normalnego życia, głosy dusz, które odesłał z powrotem do wymiaru sprawiedliwości ostatecznej, nie dawały mu spokoju. Najbardziej dokuczliwe zdawało się być: "Wyglądasz jak idiota w tym czarnym prześcieradle. Weź człowieku dorośnij, nie masz już 13 lat"..... W rzeczy samej - na oko miał z 666 lat. Wspomniane prześcieradło bolało Harvestera najbardziej. Do dziś pamięta dzień, gdy awansował na Wielkiego Przywódcę Wielkiej Hordy Harvesterów Oczyszczenia Świata i Gminy. Wtedy to właśnie zamówił swój strój służbowy. Szyły go tysiące aniołów, przez tysiące dni i nocy (Ahh te polskie anioły i ich cholerne przerwy na lunch :evil:).

 

II

 

Aby w końcu odnaleźć upragniony spokój duszy, Harvester wyruszył w wędrówkę po świecie. Próbował za wszelka cenę dostrzec kolory świata. Gdzieś tam czasem czytał w gazetach, że niby jakieś ptaszki ćwierkają, że kwiaty, że łąki, że góry, narty, bociany, psy, koty, k.... urde łosie, ale tak naprawdę nigdy nie zawracał sobie tym głowy. Miał na głowie inne głowy, które musiał szybko postrącać.

No i rzeczywiście były ptaszki, psy i łosie, ale nigdy nie udało mu się zaobserwować jeżozwierza.

Niestety, nawet te obserwacje natury nie mogły uspokoić jego zmąconego umysłu. Cały czas miał przed oczyma świat, w którym żył do tej pory. Wszechobecna szarość, brud i zanieczyszczenia utkwiły tak głęboko w jego podświadomości, że nie mógł przekonać się do kolorowego świata. Wszystko to powodowało, że upadły żniwiarz wpadał w coraz głębszą depresje.

Swoją podróż, zaplanował bardzo dokładnie. Chciał zwiedzić wszystkie miejsca jakich do tej pory nie widział. Pewnego dnia, gdy przesiadywał na łące w okolicach Ursynowa, powietrze zanieczyściła woń spalonego LPG. Odór był tak silny, że ledwo dało się oddychać. Chwilę później rozległ się przeraźliwy huk. Ziemia się zatrzęsła, a bardzo niedaleko wylądował statek kosmiczny typu UFO Junkers 3000. Zaciekawiony Harvester podszedł bliżej tajemniczego obiektu. Nagle, wrota statku opuściły się i wyszli z niego kolejno Ufo i Lord Vader. Ufo przemówił pierwszy:

- Cześć mam na imię Hogi. Mam złe wieści - porywamy Cię!

- Nie możecie mnie porwać bo nie dacie mi rady – odpowiedział Harvester

Wtedy u boku Lorda Vadera, Harvester dostrzegł najnowszy model kosy świetlnej. Nie zastanawiając się długo, sprawnym ruchem chwycił ją i złapał Hogiego.

- Macie jeszcze jakieś pytania ?? – zapytał Harvester.

- Nie, nie przepraszamy bardzo! Musiało się nam coś pomylić! – odparł Lord Vader

- A kto Ty jesteś???

- Zwą mnie Adamusmax, ale proszę nie bij! Dam Ci pod zastaw turbowannę, albo chociaż kup Pan pompkę!

- Nie potrzebuje Subaru RWD!

- To chociaż oddaj nam Hogi’ego!

- Dobra, ale, żebym was tu więcej nie widział!

Hogi i Adamusmax pozbierali zabawki, wsiedli do statku i ponownie zatruli powietrze spalonym LPG.

Harvester postanowił kontynuować podróż.

 

Kilka dni później, Mroczny Żniwiarz dotarł w okolice Poznania.

Była to średniowieczna kraina magów. Idealne miejsce dla Harvestera, żeby odpocząć.

Wszedł do pierwszej lepszej karczmy. Stanął przed obliczem starego czarnoksiężnika.

- Witaj!! Nazywam się Radekk.

- Aleś brzydki!!! – spontanicznie odparł Harvester

- Taaaak.... To oni mi to zrobili! Ci z forum ! Wyczuwam, że też masz z nimi do czynienia.

- Wygląda na to, że mnie już nie potrzebują....

- Nie martw się. Opowiem Ci pewną historię. Dawno, dawno temu, chciałem być taki jak Wielki Wezyr Chaosu Przemeq! Pragnąłem posiąść przepis na czar rozdawania pasków. Chciałem tego tak bardzo, że poszukiwanie zaklęcia, ogarnęło mojego ducha. Zatraciłem się w sobie, zestarzałem, a zaklęcia dalej nie znam. Teraz jestem już tylko starcem..... Jedyne co udało mi się opanować do perfekcji to zaklęcie SPAM!

- Czyli jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, pochwal się swoim czarem starcze!

Radekk, przywołał do siebie swoich dwóch pomocników: adama.str zwanego też Adasiem oraz wiernego mu od lat Olleo. Rzekł krótko – Niech będzie SPAM!

Pomieszczenie, w którym znajdowali się bohaterowie zaczęło wirować. W powietrzu zaczęły unosić się wszelkiego rodzaju ulotki, reklamy (również te telewizyjne) oraz bilbordy z kampanii wyborczej polskiego rządu.

Gdy wirowanie zakończyło się, ktoś zapukał do drzwi. Radekk otworzył i oczom wszystkich ukazał się niewielkich rozmiarów troll-akwizytor. Wszedł do pomieszczenia i na wszystkich ścianach namalował sprayem reklamę nowego produktu. Robiąc to cały czas powtarzał, że dwa plus dwa to osiem!

Gdy to uczynił, w powietrzu rozniósł się znajomy już Harvesterowi zapach. Znów rozległ się huk i zatrzęsła się ziemia. Nagle do pomieszczenia wszedł Hogi, złapał trolla za fraki i wyszedł.

Harvester był wielce zafascynowany sztuką spamowania i przez kolejnych kilka dni pobierał nauki u mistrza Radkka. Przed wyruszeniem w dalszą podróż wstąpił po raz ostatni do knajpy „Pod Gwiazdami”. Jak zwykle przysiadł się do stolika, gdzie zawsze siedzieli DNL i Vergette. Zamówił znakomitą sheeshę oraz pomidorowo-jarzynową zupę mistrza Micheal’a.

 

 

Kosiarz, wyruszył w dalszą podróż. Spotkał jeszcze kilka interesujących postaci.

Przykładem, może być tu Simon1, który pomimo 70 na karku nadal nieźle się trzymał! Przemq’a, który jednak nie był tak kudłaty jak avatary go malują. Apal okazała się jedyną osobą na świecie, która potrafi spalić mniej benzyny silnikiem spalinowym niż silnikiem elektrycznym!

Jednak i tak, ze swoich podróży, Harvester najmilej wspomina [you]’a.

 

 

III

 

Czas mijał, a Kosiarz, wciąż nie odnalazł się w nowej sytuacji życiowej. Po bardzo długim namyśle, postanowił ostatecznie rozliczyć się ze swoim przeznaczeniem.

Postanowił, że podejmie próbę odzyskania dawnej świetności. Obiecał sobie tym samym, że jeżeli mu się nie uda, to stoczy się do prastarych tuneli zapomnienia i tam doczeka reszty swoich dni.

Ostatecznym celem jego wędrówki był Kraków. Odnalazł tam siedzibę misternego posiedzenia astrologów. Niektórzy nazywali ich "Demagogami Plejad". To oni byli powodem upadku Harvestera. To oni sprawili, że znalazł się w takiej sytuacji.

Chwilę później, Harvester rozpoczął przygotowania do ostatecznego ataku, mającego rozstrzygnąć o jego losie. Obudził on w sobie resztki złowrogiej energii. Wciąż się wahał, czy wystarczy jej, aby atak się powiódł, ale postawił wszystko na jedną kartę. W ułamku sekundy, stało się coś niespodziewanego! Czarne chmury zebrały się nad głowami krakowian. Zerwał się ulewny deszcz, wzniósł się wiatr i cała okolica jakby zamarła. Słychać było tylko przeraźliwy krzyk, pochodzący z wnętrza ziemi. Krzyk ten był przeszywający i ogłuszający. Ziemia zatrzęsła się i rozstąpiła. Z otchłani piekieł wypełzły dwa demony. Demony o numerach seryjnych 0 i 89. Stanęły u boku Harvestera i razem z nim przekształcali energię w urok, który za chwilę miał paść na Ziggurat Demagoga.

Nagle wszystko ucichło! Zemsta dokonała się. Księgi Demagoga Plejad opanował wszechobecny spam, a dusza Harvestera została uwolniona od klątwy martwej klawiatury. Wszystko stało się jasne, i wszyscy wiedzieli, że to wszystko po to, żeby zamknąć forum :twisted: Stary ład został przywrócony.

 

I tak kończy się ta historia. Teraz idźcie i głoście ją potomnym. Niech zapamietają i głoszą ją przez pokolenia, aż do sądu ostatecznego! Niech każdy wie, że zło i dobro nie istnieje! Istnieje tylko ASO!

 

Ja tam byłem i widziałem. Razem z nimi wódkę piłem i zobaczcie powyżej, jak mnie sponiewierało :mrgreen:

 

The New Era has started :twised:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Harvester,

brawo za odwagę. Nie martw nic, początki nigdy lekkimi nie bywają. :wink:

 

O co Panowie kamman ? Gość się elegancko otworzył, napisał co mu na wątrobie i śledzionie odłogiem spoczywało, podzielił się kurna sobą. I nigdzie nie napisał, że oczekuje altruistycznego aplauzu. Mało ?

 

:mrgreen:

 

Pozdrawiam

Grzegorz

 

PS. Może spotkania z Radkiem powodują taką traumę, who knows :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq,

 

nie ma za dużo, zawsze jest za mało. Dlatego tak mało o sobie wiemy. :wink:

 

Ja mam takie pytanie : czy moglibyśmy się umówić na wieczorek zapoznawczy plus transakcja cywilizowana, czyli towar za pieniądz ? Do Ciebie Przemeq "piję :mrgreen:

 

Pozdrawiam

Grzegorz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiek_67, O Grzesiek wielkie dzięki za miłe słowa. :wink:

Czuję, że muszę napisać małe sprostowanie:

 

A więc, nie miałem na celu stworzenia dzieła literackiego, ani nawet nie chciałem, żeby to był mój debiut czy coś w tym stylu. Na dodatek nie przepadam specjalnie za pisaniem, więc nie patrzcie na to z artystycznego punktu widzenia.

 

Na celu miałem ująć w nieco alternatywnym obrazie ludzi z forum. Napisałem to jak miałem zakaz pisania i myślałem, że fajnie będzie to wkleić zaraz po przywróceniu mnie. Wklejam dopiero teraz bo wcześniej okoliczności nie sprzyjały.

 

BTW Wszystkie epitety oraz inne środki artystycznego obrazowania małą charakter czysto ironiczny i nie mają nic wspólnego z artyzmem.

 

Mam nadzieję, że rozumiecie :wink:

A teraz mam twardszy orzech do zgryzienia..... Jakby mnie jutro na forum nie było to się nie zdziwcie. :mrgreen: Pozdro :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie epitety oraz inne środki artystycznego obrazowania (...) nie mają nic wspólnego z artyzmem.

 

Mam nadzieję, że rozumiecie

 

Tę część rozumiemy doskonale :mrgreen:

 

A Pana Gwido, Mistrza Obory zapraszam do innego wątku się zapisać, a nie tutaj młodocianego przestępcę artystycznego bronisz :PHarvester obroni się sam, a jego twórczość na pewno zostanie doceniona przez największych i najlepszych ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po przeczytaniu jeszcze raz, czuję się wyróżniony, że znalazłem się w garstce forumowiczów-bohaterów opowiadania :cool:

a przecież:

Mamy 5623 zarejestrowanych użytkowników

:!:

 

pomijając [ ju ] :wink:

 

Hmmmmm, i mi też się dostało :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Harvester nie jesteś pierwszą ofiarą… tylko uważaj, bo chudzi są skuteczniejsi :wink:

http://pl.youtube.com/watch?v=yqxoJoi4p ... re=related

 

,a co do fajnych tekstów i bujnej fantazji:

http://pl.youtube.com/watch?v=tNWezoAxo ... re=related

 

,wiem, wiem... nie Twój klimat :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dodatek nie przepadam specjalnie za pisaniem

 

yeah, right! :wink:

 

Samemu o sobie zakładać tematy i być w nich głównym bohaterem = "Get a life"

 

tekst Kombajna traci troche "wychowankiem neostrady" i studenckim nadmiarem czasu, ale kazdy aktywnie udzielajacy sie na forum jest wirtualnym ekshibicjonista. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci myszka czy innym laptopem :twisted: Sam tekst ma pare fajnych smaczkow.

 

Taki elaborat, wzmianki o spamowaniu i ani slowa o Forseksie

 

bo Foreks, to u Harvestera persona non grata (osoba bez mebli) :wink:

 

generalnie:

 

Harvester,

brawo za odwagę. Nie martw nic, początki nigdy lekkimi nie bywają.

 

chociaz,

 

jego twórczość na pewno
obroni się sam(a)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Harvester obroni się sam
Ale ja nie mam zamiaru się bronić :mrgreen: Napisałem co uważałem, krytyki się nie obawiałem, bo się jej spodziewałem :mrgreen: Pisząc to wiedziałem, że żaden ze mnie artysta i nie myślałem nawet, że przez taki pryzmat zostanę oceniony.

 

I BTW też nie oceniania się spodziewałem. Trochę coś z innej beczki chciałem zapodać i już :razz:

 

Hmmmmm, i mi też się dostało :roll:
To źle :?: :roll:

 

MIKKI, Klimat nie mój, ale nawet ok :wink:

 

tekst Kombajna traci troche "wychowankiem neostrady" i studenckim nadmiarem czasu, ale kazdy aktywnie udzielajacy sie na forum jest wirtualnym ekshibicjonista. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci myszka czy innym laptopem :twisted:
Ale takiego odbioru się już nie spodziewałem... :roll:

 

Sam tekst ma pare fajnych smaczkow.
I o to właśnie chodziło :smile:

 

bo Foreks, to u Harvestera persona non grata (osoba bez mebli) :wink:
Nie żeby mi pomysłów na niego brakowało, ale jakoś tak wolałem się obejść bez :mrgreen: Doskonale wiem, że nie mam dużych szans w konfrontacji z nim :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...