Skocz do zawartości

Wypadek Hogiego


Hogi

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 684
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

:shock: :shock: :shock: Hogi dopiero teraz przeczytałem wątek, szczęście że nic Ci sie nie stało, jak byś miał problem z ubezpieczalnia to służe pomocą i doradą , wypożycz sobie na ich koszt auto zastępcze, należy Ci sie jak psu buda. :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako, musiałem spróbować. Rzadka rzecz.

 

Ogólnei to trochę jestem zaskoczony że w tym aucie nie ma w zasadzie nic dobrego.

 

Niestety chłodnice razem z pasem przednim zostały dokładnie wprasowane w silnik.

Jednocześnie uderzenie było od strony gdzie znajduje się przepływka oraz solenoidy, map itd, wszystko praktycznie zostało sprasowane.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w sprawie, która wylądowała w Prokuraturze cisza...

Czekam.

 

W prokuraturze to ekspresowe tempo maja tylko durne sprawy - nie liczyłbym na szybkie rozwiązanie.

 

Wlasnie sie dowiedzialem, ze znajomy, ktory mial dokladnie w tym miejscu taka sama historie dostal wezwanie po - uwaga - 5 latach! :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w sprawie, która wylądowała w Prokuraturze cisza...

Czekam.

 

W prokuraturze to ekspresowe tempo maja tylko durne sprawy - nie liczyłbym na szybkie rozwiązanie.

 

Wlasnie sie dowiedzialem, ze znajomy, ktory mial dokladnie w tym miejscu taka sama historie dostal wezwanie po - uwaga - 5 latach! :shock:

 

No i nie będzie wesoło. Wczoraj z nim rozmawiałem bo poleciłem mu prawnika - grozi mu do 3 lat. Sytuacja podobna jak u Hogi'ego.

Jechał na zielonym Puławską w kierunku Piaseczna. Z Puławskiej w Madalińskiego skręcał gość Cinquecento z dzieciakiem na siedzeniu pasażera.

Dzieciak dostał bezpośrednio - kiepska sprawa. Rozmawiałem wczoraj z tym adwokatem i mówił, że opinia biegłego jest bardzo rzetelna i nie bardzo jest co podważać.

Na domiar złego miał wyłączony ABS - ślady hamowania jak na zamówienie. Wyliczyli coś ok. 90 km/h i orzekli coś takiego jak "przyczynienie się do wypadku ze względu na nadmierną prędkosć"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierwsze wezwanie dostałam po kilku miesiącach. Najpierw wezwali mnie i Szanownego Sprawcę, dopiero potem świadków i resztę uczestników (pasażerstwo). Potem cisza kilka miesięcy i biegły orzekł, że złamany mostek to uszczerbek poniżej 7 dni (a przez 5 tygodni musiałam używać pasażera do zmieniania biegów...), więc przeklasyfikowanie z przestępstwa na wykroczenie. Znowu kilka miesięcy ciszy i zawiadomienie o rozprawie. Potem uprawomocnienie blebleble w sumie jakieś 1,5 roku aż dostałam odszkodowanie :roll:

hogi, tylko cierpliwość może Cię uratować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na domiar złego miał wyłączony ABS - ślady hamowania jak na zamówienie. Wyliczyli coś ok. 90 km/h i orzekli coś takiego jak "przyczynienie się do wypadku ze względu na nadmierną prędkosć"

Nawet z ABSem biegły w miarę precyzyjnie jest w stanie ocenić prędkość. Niestety nawet nieznaczne przekroczenie prędkości może dla Hogiego skoczyć się wyrokiem w zawieszeniu :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale czy dobże zrozumiałem. Minimalne przekrocznie prędkości jest równoznaczne z winą/współwiną i jest stawiane na równi z bezspornym złamaniem pierszeństwa/przepisu :?:

Jeśli pójdzie to w kierunku przyczynienia - to interes może mieć tylko ubezpieczyciel (wspólna wina - brak wypłaty odszkodpowania z OC).

Przerabiałem to na własnej skórze - stłuczka parkingowa - kiedy to uderzył we mnie zbyt szybko facet - podobno nie zachowałem ostroznosci podczas włanczania się do ruchu - wyjazdu z miejsca parkingowego. Mając auto ponad 5m maska (w którą udeżoył zbyt szybko jadący koleś była moja winą).

Poczekajmy na ocenę a potem w razie nie korzystnych ogledzin -> sąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minimalne przekrocznie prędkości jest równoznaczne z winą/współwiną i jest stawiane na równi z bezspornym złamaniem pierszeństwa/przepisu

Nie na równi, ale jest to "przyczynienie się do wypadku ze względu na nadmierną prędkosć" Gość który wymusił edwidentnie pierwszeństwo, wyjeżdzając nawet z drogi ze znakiem STOP, nawet przy idealnej widoczności nie będzie będzie orzeknięty jedynym winnym w sytuacji, kiedy biegły odowodni, że poruszałeś się z nadmierną prędkością!!! W dobie ABSów na drodze nie pozostają ślady hamowania dlatego biegli do oceny prędkości kierują się głównie miejscmi w których zatrzymaly się auta po kolizji i uszkodzeniami pojazdów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALEX, jest wina i współwina i przyczenienie.

Kwestia opini i jakości "papugi" :cool:

Rozmawiamy o wypadku Hogiego z gościem z CBA , dlatego podejrzewam, że w kwesti opinii i jakości "papugi" gość z CBA będzie mocno przygotowany :???:

P.S.Nie pamiętam, czy to było CBA, czy inna organizacja rządowa :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, bo było mokro i wyjechał mi przed samą maskę.

Przyczyną wypadku była nie nadmierna prędkość tylko wymuszenie pierwszeństwa.

Istnieje też zasada ograniczonego zaufania.

Czyli mam nie przejeżdżać na zielonym tylko się zatrzymywać i upewniać czy nikt mi nie ma zamiaru wymusić? Co to za bzdury!

Nie jechałem 200 km/h, żeby gość nie miał szansy mnie zauważyć. Nie wyjechał wcześniej i nie ma 200 metrowej drogi hamowania. Nie ma żadnej drogi hamowania, bo wjechał mi przed samą maskę! Nie zauważył mnie jak byłem 10 m wcześniej??? Nie, bo wyjechał na ślepo zza innych pojazdów.

 

P.S.Nie pamiętam, czy to było CBA, czy inna organizacja rządowa :roll:

Centralne Biuro Śledcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bo było mokro i wyjechał mi przed samą maskę.

Przyczyną wypadku była nie nadmierna prędkość tylko wymuszenie pierwszeństwa.

Istnieje też zasada ograniczonego zaufania.

Czyli mam nie przejeżdżać na zielonym tylko się zatrzymywać i upewniać czy nikt mi nie ma zamiaru wymusić? Co to za bzdury!

Nie jechałem 200 km/h, żeby gość nie miał szansy mnie zauważyć. Nie wyjechał wcześniej i nie ma 200 metrowej drogi hamowania. Nie ma żadnej drogi hamowania, bo wjechał mi przed samą maskę! Nie zauważył mnie jak byłem 10 m wcześniej??? Nie, bo baran wyjechał na ślepo zza innych pojazdów.

Hogi Niestety tak jest!!! Przekonałem się na tym prawie na własnej skórze :sad: I naprawdę dla mnie było to nonsensem. Rozmawiałem z wieloma znajomymi policjantami i niestety potwierdzili te opinie. W tym przypadku biegły orzekł, że prędkość była wyższa od dozwolonej od 24 km/h. "Sprawca" wyjechał z drogi ze znakiem STOP, widział auto jadące drogą z pierwszeństwem przejazdu na odcinku kilkuset metrów ~500. Super widoczność, ruch zerowy...a jednak :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...