a owszem, wykonał jazdę pokazową przy okazji jakiegoś kajtka w olsztynie. zrolował swoją białą impreze - treningówke. mogę go tylko usprawiedliwić, że nawierzchnia była wtedy mocno zmrożona i miejscami leżał śnieg, a miejscami był twardy jak beton szuter (jechał na długim kolcu). no i na tym szuterku sie zrobiło zbyt przyczepnie, nie wiem czy przypadkiem nie stanął na dwóch kółkach i żeby się obronić przed dachem pojechał w trawe... tylko, że na poboczu jest skarpa i sie jednak przeturlał siakieś 2 metry w dół. jak na autko z klatką to była to powiedziałbym kosmetyka.
nie wiem czy on umi, czy nie umi jeździć. faktem jest, że ja tam wtedy nie dachowałem...
maluchem.
P.S. gdybyście faktycznie jakąś impreze tam zorganizowali to ja się piszę. może poucze się czterołapa, a w ostateczności pojeżdżę ośką.