Witam szanownych forumowiczów.
Mam na imię Tomasz i jak większość użytkowników zapukałem do bram forum dopiero po zakupie Subaru, żałuje że nie wcześniej bo całkiem tu sympatycznie. Mam nadzieje że z każdym dniem będę powiększał swoją wiedzę na temat „jedynej słusznej marki” jak tu się przyszło mawiać. Oczywiście w miarę upływu czasu, a zarazem przypływu wiedzy będę starał się również doradzać forumowiczom żeby nie było że wiecznie o coś pytam a sam się nie udzielam Pytań pewnie będzie bardzo dużo to dlatego że od miesiąca jestem posiadaczem turbodziaka i żeby było śmieszniej już na wstępie zaczęły się problemy… na razie mu wybaczam bo to przecież nie jego wina że bidula ma lat 17 i okrążył 8 razy równik. Do tego w przeszłości przeszedł skomplikowany przeszczep serducha w jednym z warszawskich szpitali dawca po Imprezie zginał śmiercią tragiczną gdzieś w kraju kwitnącej wiśni…mało tego w zeszłym roku przeszedł również przeszczep skóry blizny niestety już pozostaną. Na dzień dzisiejszy jego serducho pompuje niewielką dawkę adrenaliny, wyraźnie brakuje mu iskry…chociaż pali („nowe” cewki już czekają ) Do tego wszystkiego rozrusznik czasem nawala. Długo by wymieniać co dziadka jeszcze trapi ale nie będę wypominał przy wszystkich bo mu ciśnienie doładowania skoczy i trzeba będzie nalać melisy do baku.
Na koniec dodam że dziadzia został kiedyś zagazowany… i tak mu zostało do dziś ale obiecuję że będę starał się korzystać z tej formy znęcania się bardzo rzadko i bez folgowania.
Przeglądając ogłoszenia widziałem już kilka legacy turbo w dużo lepszym stanie za podobne pieniądze, to mnie trochę przygnębiło, kupowałem auto pod wpływem emocji ale postanowiłem że dziadzia nie oddam do domu spokojnej starości a wręcz przeciwnie zapewnię mu godną jesień życia choćbym musiał wydawać ¾ pensji co miesiąc amen…
pozdrawiam Malik