Skocz do zawartości

Eryk

Użytkownik
  • Postów

    821
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Eryk

  1. Czyli jednak stare diesle lepsze od elektrykow? Poprostu wsiadasz i jedziesz? No tak... jak mozna oczekiwac tego samego od elektryka to byloby poprostu nie fair.
  2. Niestety to prawda... Ale jak ktos jest sprytny to kupuje kombi, bo one sa tansze w ubezpieczeniu. Dlatego niegdys jezdzilem WRX em kombi... Szkoda natomiast ze nie ma tu elektrykow kombi...
  3. Cannonbal run... NY do LA: Obecny rekord to 25 godzin 39 minut Obecny rekord elektryka to 42 godzin 52 minuty Biorac pod uwage osiagi elektrykow, ewidentnym problemem jest zasieg, czas ladowania. Owszem, nikt nie sciga sie w normalnym zyciu z NY do LA, ale problem jest ten sam, bez ladowarki daleko nie pojedziesz. Oczywiscie w Europie nie jest to tak problematyczne jak np w Australii czy US, czy gdziekolwiek indziej gdzie przestrzenie sa olbrzymie a infrastruktura minimalna. I wydaje mi sie ze to ma sens by na przyklad w miastach auta byly glownie elektryczne, a na prowincji jak kto chce. Mniej smogu w miastach, i mniej stresu na prowincji.
  4. Eryk

    O rowerach

    Myslales o zbudowaniu swojego roweru od ramy? Masz wtedy to co chcesz i nie przejmujesz sie specyfikacja.
  5. Walory miejsca w ktorym mieszkam przebily wszystkie mankamenty w czasie covidowego szalenstwa... Pisze o tym ze wkladanie wszystkich jajek do jednego koszyka jest bledem obojetnie gdzie sie mieszka. Elektryki swietnie sie spisuja w miejskich korkach, ale na prowincji nie zdaja egzaminu... Ciekaw jestem czy ten cybertruck cos w tym temacie zmieni...
  6. Wiesz, jak w pazdzierniku spadnie snieg a drzewa maja jeszcze liscie to pojawia sie wlasnie taka sytuacja ze pozrywane sa linie przekazu pradu, a drzewa polamane od ciezkiego, mokrego sniegu. Jesli problem jest wystarczajaco rozlegly a firmy energetyczne nie sa kompetentne, to jedynie powoduje opoznienia w naprawach. Ja wlasnie mieszkam w lesie, ale na szcescie mam 5 minut do autostrady... Tak czy inaczej agregat przydal sie i sprawdzil, bo inaczej praca z domu bylaby problematyczna. Z cala pewnoscia poleganie w 100% na elektrycznosci bedzie powodowalo swoje problemy o ktorych warto pomyslec.
  7. Szczerze mowiac to wolabym samochod przetrwania niz samochod zaglady - ale kto jak lubi. W moich warunkach lepiej sprawdza sie auto spalinowe gdy sa awarie sieci elektrycznej... stacje paliwowe maja agregaty... paradoksalnie najmniejsze kolejki sa wtedy po rope, bo u nas wiekszosc aut jezdzi na benzyne - przerabialem juz takie tygodnowe braki pradu i pamietam. Odnosnie F150 - to taki pseudo pickup, na farmach sie to raczej nie sprawdzi: https://www.motortrend.com/reviews/ford-f150-lightning-electric-truck-towing-test/
  8. Tak jest... w szczegolnosci w nocy jak nie ma wiatru i wszyscy wszystko laduja i maja wlaczona klime... wtedy jest super stabilnie. Albo wtedy jak wieje jak Kieleckiem i infrastuktura nie daje rady z przekazem energii... Ropa i gaz to nie tylko paliwa, ale i rozne sztuczne materialy, bez ktorych nawet elektryki by nie jezdzily. Do tego przekaz energi elektrycznej jest narazony na uszkodzenia, i jesli wszystko dziala w 100% na prad to jakakolwiek awaria staje sie powaznym problemem. Juz wiele razy stracilismy prad ze wzgledu na warunki pogodowe, i od dawna mamy agregat na gaz/benzyne co w szczegolnosci zima robi spora roznice... podobnie jak ogrzewanie na paliwo typu ropa/gaz.
  9. Ja tez bardzo lubie Citizen'y... moj najstarszy - tytanowy Stars & Stripes Yachting Eco-Drive ma juz 20 lat - nigdy nie byl serwisowany, wciaz dziala i trzyma czas... Najfajniejsze jest to ze nie potrzebuje wymiany baterii...
  10. No coz... koniec ropy juz przynajmniej od 50 lat jest oznajmiany, a tymczasem wciaz jest pompowana z roznych miejsc na swiecie... i tak bedzie jeszcze wiele lat. Energia ze slonca czy wiatru nie jest stabilna o czym przekonaly sie zarowno Kalifornia jak i Niemcy. Poza tym samo zbieranie taniej energi slonecznej nie starcza... trzeba to gdzies zgromadzic i to tu pojawiaja sie schody. Do tego dochodzi zapotrzebowanie na ziemie rzadkie ktorych wydobycie okazuje sie byc nie mniej szkodliwe dla srodowiska naturalnego od pompowania ropy. IMO idealnym rozwiazaniem nie bedzie zastapienie jednego zrodla energi drugim, tylko poprostu umiejetne stosowanie zroznicowanych zrodel energi w taki sposob by minimalizowac negatywny wplyw na srodowisko i utrzymanie niskich cen energii... Jednoczesnie powinno sie zwiekszyc inwestycje w badania nad nowymi napedami, i sposobami pozyskiwania energii. To wszystko powinno sie odbywac na zasadach wolnorynkowych a nie poprzez narzucane plany...
  11. Jak kogos nie stac na paliwo to moze i to ma sens... z perspektywy wygody raczej nie ma sensu bo po co sie meczyc z planowaniem postojow na ladowanie, jak mozna poprostu wsiasc i pojechac. Poco przedluzac podroz jesli mozna dojechac szybciej do celu i spedzic tam wiecej wolnego czasu niz w podrozy autem spalinowym.
  12. Ciekaw jestem jak wyglada sytuacja gdy na dachu sa 2 rowery i pudlo, a samochod wypelniony sprzetem kempingowym... Wiadomo ze nie czesto sie tak jezdzi, ale chyba to jest fajne ze tak mozna dosc spokojnie pojechac Outbackiem.
  13. Eryk

    O rowerach

    IMO rynek powinien sprzyjac tego typu zakupom, choc sporo zalezy cenowo od tego co kupujesz. Na przyklad ja zaczalem polowac na komponenty mechanicznego napedu 2x12 mieszanka XTR i XT, i szybko sie okazalo ze nowe korby XT w dlugosci 175mm na 2 blaty to koszt $150... Podczas gdy korby krotsze kosztuja ponad $200... Podobnie z przrzutkami do 2x12. Do tego naprodukowano tyle osprzetu ze beda musieli to wszystko opchnac po niskich cenach, bo popyt bardzo spadl, a na dodatek caly czas zwalniaja, plajtuja i na rozne sposoby kombinuja w przemysle. Co ciekawe, sklepy internetowe moga miec lepsze ceny od Ebay'u.
  14. Eryk

    Hot Wheels i podobne

    Nie wiem czy bylo... ale chyba tu pasuje - rajdy resorakow:
  15. Eryk

    O rowerach

    Podobno niektorym podobaja sie rowery Pinarello Dogma:
  16. Eryk

    O rowerach

    Neopren spokojnie starcza nawet na mrozie. W zime uzywam welnianych (merino) skarpet, butow o 1/2 wiekszych (od zestawu letniego) i neoprenowych nakladek. To generalnie starcza w kolarstwie gorskim. Na szosie zimowe buty dzialaja lepiej. Neopren jest tanszy... na amazonie - robi ta sama robote co drozsze markowe odpowiedniki.
  17. Eryk

    O rowerach

    Polecam to wideo wlascicielom I9... warto obejrzec by wydluzyc zycie tych piast.
  18. Eryk

    O rowerach

    A jaki problem probujesz rozwiazac... i w jakim rowerze?
  19. Eryk

    O rowerach

    IMO mleczko w oponie jest po to by rozwiazac jakis problem... Dla jednych bedzie to kolec w oponie, dla innych snakebite, znowu inni koncentruja sie na wadze kola, lub na utrzmaniu niskiego cisnienia w oponie. W moim przypadku opona bezdetkowa wyladowala na obreczy ust bo obie czesci byly dla siebie stworzone, natomiast nie pamietam kiedy mialem ostatnio przebita detke, i szczerze mowiac jazda z detka jest dla mnie kompletnie bezproblemowa. W systemie bezdetkowym jednak musze dolewac mleczka gdy rower dluzej postoi... Tego problemu brak w zestawach kol z detkami. Zakladanie detki do kola zalanego mleczkiem to najgorsza z mozliwych przygoda z techniczna usterka, bo nie dosc ze syf to jeszcze smrod, i pozniejsze czyszczenie roweru.
  20. Eryk

    O rowerach

    Sporo zalezy od mleczka... Imo Stans zostawia wiecej glutow, niz rozne inne... dawno temu jak robilem system bezdetkowy ze zwyklej opony to gluty byly wszedzie... teraz opony bezdetkowe sa latwiejsze w uzytkowaniu... Mimo wszystko w wiekszosci swoich rowerow uzywam detek, bo poprostu latwiejsze sa w serwisowaniu, i przynajmniej na okolocznych szlakach mam juz opanowane cisnienie i rozmiar opony tak by nie lapac dziur...
  21. Eryk

    O rowerach

    Standard 25.4mm ktory zasadniczo zostal wyparty przez 31.8mm dawal kierownice ktora lepiej tlumila drgania ze wzgledu na mniejszy przekroj. Poniewaz szerokosc kierownic wciagu ostatnich 20 lat zwiekszyla sie, ten stary rozmiar stal sie za malo precyzyjny. Kierownica 31.8 jest sztywniejsza, w szczegolnosci alu, karbon moze redukowac drgania, ale bedzie to tylko wtedy odczuwalne gdy opony sa bardzo twardo napompowane. Sa jeszcze drewniane kierownice, ale to juz taki bardziej niszowy produkt. W moich rowerach uzywam kierownic 25.4 i 31.8 alu, scandium i karbon, ale wszystkie w MTB nie robia roznicy bo poprostu niskie cisnienie w oponach redukuje drgania bardziej niz kiera. W szosowym rowerze z plaska kierownica 25.4 z karbonu drobne drgania lepiej sa wybierane, bo caly rower lacznie z widelkami jest z alu, a cisnienie w oponach wysokie.
  22. Eryk

    O rowerach

    IMO trzeba najpierw spytac o jaki komfort chodzi... Przedni amortyzator ma na celu poprawienie przyczepnosci i kontroli roweru w trudnym terenie, podobna funkcje pelni opona. Natomiast kierownica ma wplyw na komfort nie tylko redujac drgania, o ile jest to rozmiar 25.4, ale rowniez ksztaltem czy jest prosta, wygieta czy ma dostepne rozne pozycje dla rak... Takze nie ma jednej odpowiedzi, bo kazdy jest inny, i docelowo trzeba spedzic w siodle wystarczajaco czasu by wiedziec co dla danego szkieletu najlepiej pasuje.
  23. Eryk

    O rowerach

    Rower zawsze byl i bedzie pojazdem napedzanym w 100% sila miesni. Ustawa jedynie ustala klasyfikacje prawna, co nie zmienia rzeczywistosci... ani faktu ze rower z motorem jest motorowerem. Nie bardzo rozumiem co jest trudnego w zrozumieniu tej prostej wykladni. Rower = Rower; Rower + Motor = Motorower. Tak poprostu jest - nie rozumiem dlaczego sie tak spinasz... pedalujesz na czym chcesz - przeciez nikt Ci nie zabrania, ani nie mowi na czym masz jezdzic...
  24. Eryk

    O rowerach

    Jesli rower jest w 100% napedzany sila miesni to jest to rower. Jesli rower posiada motor w napedzie i nie jest w 100% napedzany sila miesni to jest to motorower. Takie sa fakty... a czy elektryk, czy spalinowy... bez znaczenia.
  25. Eryk

    O rowerach

    Mam obrecze Mavic 819 w ktorych nie trzeba uzywac tasmy bo jest tylko jeden otwor w obreczy - na wentyl, i to dziala, ale powietrze i tak schodzi mimo mleczka i opon bezdetkowych. Generalnie wole detki w oponach, bo mniej z tym problemow - przynajmniej w moim doswiadczaniu uzywania obu zestawow. Rynek rowerowy zmienia sie... coraz wiecej pasjonatow odchodzi na emeryture, ich firmy sa wykupywane przez konglomeraty, ktorych liczba jest mniejsza teraz niz jeszcze 10-15 lat temu. Jest przez to mniejsza konkurencja, i z tego co obserwuje, to jest rowniez znacznie mniejszy wybor niz kiedys. Oczywiscie kontrola cen jest rowniez zupelnie inna, i na tym wszystkim traca konsumenci. Na szczescie wiekszosc konsumentow tego nie widzi, bo nie jest wystarcajaco blisko tej branzy by widziec wiele chorych mechanizmow, ktore niszcza pasje w sporcie rowerowym zastepujac ja moda i marketingiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...