Pitz

Nie polecam dyszla do miasta. Latam praktycznie tylko po autostradach i pierwsze wypalanie dpf miałem po ponad 13 tysiącach. Dlatego wolałbym benzynę, ale w grę wchodzi tylko albo nowy, albo siedmio-ośmio letni, albo wyklepany Amerykaniec. Właśnie dlatego zaczynam się skłaniać do opcji dieslowej z pozbyciem się tego pseudoekologicznego wynalazku. Mój 2008 rocznik ma filtr otwarty, więc się nie wypala, ponoć silnik się rozpada i sprzęgło trzeba wymieniać co drugi wyjazd do roboty, itp... Ja na razie mam pierwszy silnik, sprzęgło zmieniłem przy 145-ciu tysiącach. Jedyne co, to zacinają się kierownice turbiny, wytarła się guma na pedale sprzęgła i sam pedał piszczy, a ponoć to większa robota z rozbiórką połowy samochodu i wymianą jakichś tulejek. Poza tym tylko eksploatacja... Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Pierwszy rozchwytywany SBD w historii Forum Stary, z takim przebiegiem? Swoją drogą, sam jeżdżę już ponad 8 lat i sobie chwalę, niedługo przyjdzie czas na zmianę, a kryterium niezbędnym jest automat, bo mam już dość manuala w warszawskich korkach. Spoglądam od jakiegoś czasu na oferty sprzedaży, najchętniej wziąłbym Outbacka z 2,5 benzyną (bo 3,6 przestali robić na Europę, no chyba, że z końca produkcji), ale w 3-4-ro latkach takie coś na rynku nie występuje (przynajmniej krajowe), więc myślę ewntualnie o 2.0D z opcją pozbycia się DPF jeśli się okaże, że nie daje rady przy mojej eksploatacji (większość po mieście).

Średnia 12 tysięcy na rok, to szału nie ma... Jak byś chciał go po 3 latach sprzedać, to daj znać

Pytanie było gdzieś wyżej, coś o normach normą vw507 vw 507 kontra dexos 2 / BMW LL04. Po prostu kolega 1leszek szuka rozwiązań, które wg niego usprawnią pojazd, tak jak w sporcie wyczynowym - typu niedomknięta klapka wlewu paliwa w F1 powodowała opór, przez który kierowca tracił 0,2s na okrążeniu. Tam to było ważne, tu wydaje mi się raczej mało ważne. Jak przypuszczam, kolega zadający pytanie albo ma dużą wiedzę teoretyczną, albo nawet siedzi praktycznie w temacie olejów i zwraca uwagę na rzeczy, które dla 99,99% użytkowników tych samochodów są po prostu nieistotne i niezauważalne i nawet nie mają pojęcia o czym dane normy mówią, a nawet że istnieją.

Coś takiego na rynku praktycznie nie występuje, bo sam się rozglądałem. W przypadku bardziej popularnych samochodów, typu VW Passat, na rynku są 3-latki, ale odkąd przy przeglądach jest wpisywany przebieg, to nagle te auta potrafią mieć 230-270 tys. na liczniku. Żeby nie odbiegać od tematu - Outbacki raczej rzadko trafiają do flot, jeśli już to diesle i raczej nie do przedstawicieli handlowych, stąd tylko takie na rynku (diesle i z realnym, akceptowalnym przebiegiem). Jeśli szukamy samochodu z rozsądnym przebiegiem, to musi być od prywatnej osoby, a takie nie kupują samochodu na 3 lata, tylko jeżdżą 6-8-10 i dopiero sprzedają. A patrząc na to czysto kosztowo, to trudno im się dziwić, chyba, że komuś wisi 80-90 tysięcy w tą, czy w tamtą... Ale wtedy kupi "Beemwu", albo "Ałdi"

Dwumasa wymieniona razem ze sprzęgłem jakieś 10 tys. temu, poza tym to nie tam skrzypi, tylko przy pedale, również na wyłączonym silniku. Ewidentnie skrzyp idzie z okolic pedałów przy wciskaniu/wyciskaniu. Przy przeglądzie posmarowali, ale pomogło na chwilę - pewni prysnęli jakimś smarem w płynie i wypłynął. Prosiłem potem mechanika, żeby przesmarował porządnie, ale powiedział, że już miał taki przypadek, rozebrał, a tam była pęknięta jakaś blaszka, podspawał i dopiero było dobrze, ale tego dnia się nie podjął, bo powiedział, że to się długo schodzi i nie zdąży. To mocowanie pedału jest tak schowane, że bez zdjęcia osłon nic nie zobaczę

Czy ktoś się orientuje, może jakiś mały manual, jak rozebrać lewą stronę Legacy MY08, a konkretnie jak dostać się do całego mechanizmu/mocowania pedałów? Prawą stronę ze schowkiem i tunel środkowy z radiem mam opanowany, bo instalowałem zestaw głośnomówiący, ale za lewą jeszcze się nie brałem. Powodem jest piszczący niemiłosiernie pedał sprzęgła. Przesmarowywanie nic nie dało (przez ASO), usłyszałem ostatnio teorię, że potrafi tam coś pęknąć i dlatego sprzęgło wydaje taki dźwięk przy wciskaniu/puszczaniu, trzeba się tam dostać wymontować i pospawać (nie uszkadzając przy okazji czujnika wciśnięcia sprzęgła). W każdym bądź razie, bez demontażu tej strony kokpitu dostęp jest zerowy. Jak nie pękło, to chociaż porządnie wysmaruję. Mechanik się nie pali, bo robota w niewygodnej pozycji, więc musi sobie policzyć, a że dwóch lewych rąk nie mam, to chcę spróbować sam. A może ktoś przerabiał już to piszczenie i powód był inny?

Problemów nie mam, czy problemów nie widzę?

Panowie, Zawsze można zainstalować sobie zestaw zewnętrzny, a w nim odkryć niespodziewane funkcje. Np. ja tak zrobiłem w Legacy (gdzie nie ma zestawu firmowego) i przeglądając poszczególne funkcje odkryłem jedną, na widok której podświadomie spiąłem pośladki... Na szczęście uświadomiłem sobie, że instalowałem sam i w fotel nic nie dokładałem, a poza tym napis zaczął się przesuwać i dalsza część tekstu brzmiała "ogowe" A jakość dźwięku jest super, choć jak bym miał zestaw wbudowany, to też bym go chętnie używał bez dodatkowych kosztów i elementów w kokpicie.

Amerykanie za darmo też samochodów nie rozdają, więc coś z nim na pewno nie było idealnie. Taka cena za roczny samochód z VAT, akcyzą, kosztami transportu musi być podejrzana - cudów nie ma (choć dziwy są ). Może bity nie był, ale za to "porządnie wyprany" w jakiejś powodzi...

Życzę powodzenia w poszukiwaniach. Samochód wart nowy 180-190 tysięcy po roku ma kosztować 100 tys. ...?

Olej w przekładni też zimny i robi większe opory, opony też zimne. Jak założysz zimówki (bardziej miękka guma), to objaw zniknie. Jak nie, to bym dopiero zaczął drążyć temat.

U mnie też tak jest na jesieni na letnich oponach. Mija jak zmienisz na zimówki, albo zrobi się ciepło i sucho. Co prawda u mnie manual i legacy, ale objaw identyczny. Tu o tym pisałem: http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/83701-strzelanie-ko%C5%82ami/#entry2329665

Mam wrażenie, że niektórzy boją się sami żarówki zmienić, żeby gwarancji nie stracić. Jeśli to co montujesz nie uszkodzi bezpośrednio lub pośrednio (np. przez zwiększenie obciążenia danej części) jakiegoś systemu, to nie ma podstaw do cofnięcia gwarancji. A jeśli zepsujesz jakiś element/system przez montaż czegoś, to tracisz gwarancję tylko na to. Nie popadajmy w paranoję, bo idąc tym tropem, montaż zestawu głośnomówiącego w samochodzie powodowałby utratę gwarancji na łożyska kół.

To jeszcze zależy co będą tam robić. Mogą zachwiać stabilnością... podczas postoju

Dzięki za pomoc! Koledze wkradł się skrót myślowy - jeden koniec do ściągniętej klemy a drugi do akumulatora - tam gdzie była podpięta ściągnięta klema. Zawsze bezpieczniej na minusie - nie zrobisz niechcący zwarcia. Ja bym podłączył do tych dwu dolnych - czarny do najniższego, czerwony do tego gdzie jest mA (w tej konfiguracji mierzysz też wszytko inne - napięcie, opór, itp.). Wg. opisu, to ten najwyżej jest tylko do pomiaru dużych prądów.

Może nie być po temacie. Jak wyssało go coś do zera, to możliwe że masz jakiś nieplanowany pobór prądu. Dobrze byłoby to sprawdzić, żeby nie załatwić następnego akumulatora.

Pomysł dobry jak każdy inny. Jeśli wyssało akumulator całkiem do zera, to umówmy się i tak będzie do wymiany., długo już nie pochodzi. Jak by to był spadek taki, że próbuje kręcić, to jeszcze, ale jak nie żarzy się nawet jedna żaróweczka, to mogiła i przed zimą lepiej wymienić (po uprzednim znalezieniu powodu rozładowania). Już to przerabiałem - możesz podpiąć do drugiego samochodu dać mu z 15 minut i spróbować odpalić.

Dlatego miałem dylemat, ale w serwisie nie chcieli negocjować, a różnica w koszcie była jakieś 1200-1300 zł, to zaryzykowałem. Raczej małe prawdopodobieństwo, że coś będzie źle i tym razem się udało.

Naprawdę na bogato. Ja w ASO też słyszałem dużo niższe kwoty. Ale i tak w końcu poszedłem na kompromis i kupiłem sam komplet z dwumasą i zawiozłem do wymiany do ASO. Zamknęło się praktycznie w połowie tej ceny co Ci podali

Dwumasa wyliczona na 4000 zł plus kpl sprzęgło. Zestaw konwersji ze wszystkim co potrzeba to ok 2800. To gdzieś Ty pytał? Krótkie pytanie u wujka Googla i wyskakuje dwumasa za około 2000 - Sachs, LuK, trochę drożej Valeo (ale dużo taniej niż to co podałeś). Zestaw sprzęgła to od jakichś 650 Valeo do 900 za Sachsa (czyli wyrównuje się w komplecie z dwumasą). Nie podaję źródeł, bo to forum SIP, ale przecież do 14-to letniego auta nie musisz ładować zestawów sprzedawanych w ASO. Użyj wyszukiwarki. To co kupisz w ASO to będzie to samo co na rynku, tylko z dopłatą za napis Subaru.

U mnie głównie jazda miejska - tak z 70% jak nie bliżej 80-ciu i świece oryginalne przy 144 tysiącach (sprawdzane przed zimą). Tylko u mnie rocznik 2008. Może to zgodnie z zasadą - Panie, kiedyś to świece robili...

Nie. Nic bardziej niezwykłego niż niskie branie. Rozłącza też jeszcze do końca, ale bierze centymetr nad podłogą.

No właśnie nie ma. Ponoć tak się objawia kończące się sprzęgło, czyli rekordu z 144 tysiącami raczej nie zrobię... Trzeba będzie świnkę rozbić po długim weekendzie...

W moim Legacy zaczyna coraz niżej brać sprzęgło. Wiem, że może się już kończyć (143 tys na diesla to sporo), ale tak biorąc na logikę, to chyba powinno brać wysoko jak się kończy? Regulacji tam przecież nie ma, jest hydraulika. Ktoś z własnego doświadczenia coś wie w temacie? Czy kończące się sprzęgło może powodować takie objawy? Teraz bierze z centymetr nad podłogą. Trochę nie chcę rozbierać sprzęgła jeśli jeszcze może pożyć, a problem leży gdzie indziej...