Rejsik statkiem z pod Westminster Bridge B do Greenwich (warto wybrać takie katamarany, będzie szybciej). Stanięcie na dwóch półkulach jednocześnie fajne jest Poza wszystkim innym miasto wygląda zupełnie inaczej z wody.
W Greenwich jest też Cutty Sark, fajnie zachowany kliper - warto zobaczyć, jak się żeglowało w czasach, kiedy statki były z drewna a ludzie z żelaza . Inną taka perełką jest Golden Hinde - stoi między London Bridge i kolejowym po tej samej stronie co London Eye. Tutaj chyba ludzie byli z tytanu, skoro w setkę potrafili tym naokoło świata popłynąć.
Można się przejśc po Tower, obok Tower Bridge jest st Catherine Docks, mały porcik dla jachtów. Tez "parę" zabytków stoi, po zmroku są pięknie podświetlone, można sobie pooglądać.
Żeby nie było tak tylko nautycznie (takie moje osobiste zboczenie) - na 221B Baker Street, jest fajne muzeum niejakiego Sherlocka H.
Popróbuj też rozmaitych tamtejszych piw - wszak nie samym guinessem człowiek żyje. Jest ich milard i większość świetna.
Auto nie będzie Ci potrzebne - ogranicza mozliwość degustowania, a gęstość sieci publicznego transportu jest naprawdę imponująca.