HAHAHAHA, japońska jakość ponownie!
w zeszłym roku przy takich samych warunkach pogodowych kompletnie padł mi amorek tył, po prostu przestał działać i można forka tak tak pobujać ręką, że na tylnym padniętym dobija do odbojnika.
stało się to na zwykłej nie dziurawej drodze, po prostu nagle tył, zaczął latać i słychać charakterystyczne ŁUP na każdej większej nierówności. Amorek umarł na miejscu.
Auto nie jeździ po drogach terenowych, itp. W zeszłym roku dokładnie przy tych samych warunkach dokładnie tak samo umarł. Może ten niewilki minus tak działa na ten system zaworków?
te tokico to jakiś dramat, a łajzy z subaru nie wyciągnęli żadnych konsekwencji od tego, żenującego producenta. Śmiech na sali. Oczywiście amorek ma gwarancję 2 lata, czyli jak dostanę nowy to za rok znowu kleknie. Będę się bił o pełną 2 letnią gwarancję, bo ten amorek nie umarł naturalnie tylko nagle i koniec życia tak jak poprzedni. Jak dla mnie wada materiału i tyle. W przyszłym roku padnie ponownie i co? znowu mam kupić jeszcze raz. Jak będę w ASO to nagram filmik z pracy tego amorka (a właściwie jej braku) i wrzucę na You tube z informacją, że raz na rok lub częściej amory są wymieniane.
A już się cieszyłem bo rok czasu było idealnie, idealnie równy tył, żadnych dziwnych łomotów z tyłu a tu nagle taki klops.
z SLS-a nie zrezygnuję bo uważam to za super patent, ale wykonanie przez tokico - DRAMAT i nie chodzi tu o stan dróg, po pad jest nagły ale jakość zastosowanych komponentów. Jeżeli aso mi go zostawi, to oddam do naprawy ( w trójmieście potrafią to naprawić) wtedy będzie wiadomo co dokładnie tak samo umarło. Co mi się wydaje, że gaz nagle ucieka i koniec pracy amortyzatora.
Dam znać co dalej, przegląd mam ustawiony później, ale chyba jutro podjadę do nich na szybką wymianę - mają takie doświadczenie, że zajmuje im to dosłownie chwilę
Pozdrawiam