darkogda,
miód malina
zdecydowanie i głośno stwierdzam, że mój dyfer był źle złożony w FHI
nigdy nie chodził jak ten od Carfita. Ja teraz nie wiem, że mam most :shock:
wtedy po 60kkm strasznie wył przy 110km/h z tempomatem (utrzymywanie prędkości)
po regulacji było super czyli zdecydowanie ciszej ale jednak było go słychać. Teraz go nie słychać.
Mam nowy cel na rusocin. Zdecydowanie wolniej w zakrętach, bez uślizgu opon (100%) precyzja/wyczucie i tylko koncentracja na pracy rąk, racy rąk pracy rąk....
widziałem, że kręcę jak "fajtłapa". Miałem kamerę przyklejoną do dachu i w trudnych momentach przekładam z rączki do rączki jak kursant. Muszę wytrenować odruchy właściwego kręcenia kiera, plus zmiana biegów czyli nie wyżej niż 3k rpm aby często machać lewarkiem plus ew kierunki, o ile będzie to możliwe. Nastawiam się na technikę jazdy... oczywiści hebel jak zawsze agresywnie, przyspieszanie tez z butem, ale zakręty bez uślizgów i częste lewarkownanie. Ciekawe jaka będzie różnica w czasach.
Pozdrawiam
AGA, jak upiłem w ASO