nie wiem czy się cieszyć, czy płakać...
Wychodząc do pracy byłem pewny, że dzisiaj czwartek i że wieczorkiem się widzimy. A tu dupa, mamy już piątek, spocik się odbył, jak zawsze pewnie było fajnie... a mnie ta przyjemność ominęła. Z drugiej strony - no właśnie! Mamy piątek! Długi weekend na horyzoncie i pogoda nawet dopisuje
Szkoda, że mi się dni powaliły, bo wczoraj nawet miałem czas i mogłem być. Ale co się stało, się nieodstanie - do następnego razu! (nauczony doświadczeniem, następny termin wpisze w kalendarz google i telefon mi przypomni)
POZDRAWIAM !! !! !!