pavca

Jak patrzę na te wgniotki, brak spryskiwaczy reflektorów, to mi to nie wygląda na zadbane autko. Cena zbyt atrakcyjna

Chodziło mi dokładnie o 470 mm Tyle powinna wynosić odległość od środka osi do rantu po założeniu IRONMEN-ów. Konia z rzędem temu kto tylko po grubości drutu, czy ilości zwojów jest w stanie obliczyć nośność sprężyny. Producent natomiast wie jaka jest twardość, odkształcalność czy ugięcie pod danym obciążeniem. Zatem wolę zaufać producentowi niż suwmiarce

Każdy powinien zadać sobie pytanie, czy poprzez zmianę sprężyn chce autko podwyższyć czy utwardzić ? Nie rozumiem zamieszania z mierzeniem sprężyn ? Każda z marek zamienników ma swoją charakterystykę i może by ją w końcu opisać Postaram się to zrobić bazując na moich niedawnych doświadczeniach z wymiany. • SLS - oryginał, wysokość mierzona od środka osi do rantu przy sprawnym amortyzatorze 440 mm • KAYAB-a - zamiennik, wysokość mierzona jw. 440 mm, ale jeśli macie hak i butlę z gazem to "siądzie" do 430 mm. Charakterystyka jazdy jak na SLS-ach. Ja dałem podkładkę 1 cm żeby wrócić do wysokości fabrycznej. • LEJFORS - zamiennik, sprężyna jest twardsza, więc nadwozie może się troszkę podnieść. Tu powinni się wypowiedzieć Ci co wymieniali Tracimy na komforcie jazdy pustym autem. • IRONMAN - sprężyna jest twardsza i dłuższa - powinna podnieść autko o 30 mm do 470 mm. Lepiej poza asfaltem, gorzej na nim. I pamiętajcie że jeżeli chcemy mieć miarodajny wynik, mierzymy od środka osi koła do rantu nadkola (tego metalowego, nie do plastiku).

A tak to teraz wygląda. Kayab + Kayab + podkładka 1 cm

Chodziło mi raczej o to, że po założeniu tych sprężyn auto pozostaje na fabrycznym poziomie 440 mm

Też troszkę pogrzebałem w sieci i wychodzi na to że sprężyny Kayab-y rc6431 to zamiennik do SLS-ów. Troszkę twardszy, nie podnoszący samochodu i zachowujący dawny komfort. Jeśli chcemy troszkę "dźwignąć" to dajemy Lejfors-y lub ekstremalnie Ironman_y ale tracimy wtedy ka komforcie. Mam hak i 60-cio litrową butlę, więc dając podkładkę mam teraz 440 mm od osi jak mówi instrukcja

U mnie od ziemi jest 76 ale mierzy się od środka koła żeby nie przekłamywały opony

Mam prośbę do tych którzy zakładali komplet Kayab-a + Kayab-a o zmierzenie odległości od środka osi do rantu nadkola. Niedawno założyłem taki zestaw i autko stoi tak jak stało przed wymianą, a myślałem że trochę pójdzie do góry Sorry że zakładam nowy temat ale w wątku o SLS-ach jakoś nikt nie zauważył mojego posta

No i stało się, zamieniłem SLS-y na zestaw Kayab-y Po wyjeździe z warsztatu byłem szczęśliwy, ale po dokładniejszych oględzinach czar prysł Ale po kolei. Kilka tygodni temu pomierzyłem wysokość rantów nadkoli od osi koła według instrukcji załączonej poniżej i przy sprawnym SLS-ie miałem "książkowe" 440 mm, a przy cieknącym ok. 420 mm. Zakupiłem amortyzatory 334344 + 334345, a mechanik kupił sprężyny rc6431. Dodatkowo kupiłem podkładki 1 cm przód i tył. Po zmianie zawieszenia i ponownym pomierzeniu okazało się że z obu stron razem z podkładkami jest nadal 440 mm ? Tym razem równo Pomiar wykonany na pustym aucie, ok. 1/3 baku paliwa i 1/4 gazu. I tu moje pytania: Czy możliwe że zostały założone złe sprężyny ? Czy rc6431 występują w jakiejś wersji utwardzonej ? O ile powinien iść tył do góry w stosunku do "standardu" ? Jak rozpoznać czy sprężyny są właściwe ? No dobra nikt nie wie Mam prośbę do tych którzy zakładali komplet Kayab-a + Kayab-a o zmierzenie odległości od środka osi do rantu nadkola. Być może niepotrzebnie robię panikę

Potwierdzam. Automat czy nie, powyżej 120 km/h kończy się ekonomia i wygoda

Instalacje montowane na zachodzie to niestety jakościowo dużo lepszy produkt, niż nasze nawet montowane w niedalekiej przeszłości. Nieprawda, mam holenderskiego Vogels-a który tak na prawdę jest Lorenzo tylko ze swoim sterownikiem i bez trudu znalazłem zakład który bez problemu się podpiął pod kompa Moim zdaniem to mit, jak z naszą reprezentacją która miała wygrać mistrzostwa Są tanie i raczej ze średniej półki jakościowej

Ja podobnie jak kolega, mam Forka od początku z gazem i nie widziałem nigdy kontrolki check :)

Powiedzmy to sobie otwarcie: Forester SF/SG ma aerodynamikę TOY-TOY-A i przy prędkościach powyżej 120-130 km/h było, jest i będzie głośno. I kropka

Bo zatrzymanie, a hamowanie to dwie różne rzeczy. Jak ci się włącza ABS to jest hamowanie, a jak bez blokowania kół to jest zatrzymanie

Jeśli się nie mylę to filtr kabinowy występował w starszych rocznikach tylko w wersjach z klimatyzacją.

Nikt nie twierdzi że nie jest to opcja najlepsza jeśli chodzi oo prowadzenie auta i wygodę, ale droga i nietrwała w naszych realiach

Gdyby żywotność SLS-ów była na poziomie minimum 100 tys. przebiegu, nawet bym się nie zastanawiał i brał Niestety przy dodatkowym obciążeniu butlą z gazem to rosyjska ruletka. Raz wytrzymają ok 100 tys. ale i potrafią paść po 25 tys. jak gdzieś wyczytałem na forum

Przeglądając jakiś czas temu allegro czy otomoto spotkałem się z ogłoszeniem, w którym do SH włożony był silnik z SG, więc jest to na pewno możliwe

Przy dobrym traktowaniu (regularna wymiana oleju, nie katowanie na zimnym itp.) przebieg 500 tys. km dla tych silników nie powinien być problemem Oddzielny problem to UPG (Uszczelki Pod Głowicami) który trapi chyba wszystkie turbo

Dla mnie to mus, bo buduję się w dziewiczym terenie i jak na razie Forek sprawdza się doskonale Dokładnie. Forester to nie autostradowy ścigacz i mistrz aerodynamiki Lubię weekendowe wypady, nad jeziorko czy gdzieś i zwykle staram się znaleźć miejsce z dala od tłumów, tam gdzie inni nie wjadą AT-eki to teoretycznie 50% teren 50% asfalt, ale jednym bliżej do szosówek, drugim do opon typowo terenowych MT. Jest z czego wybierać, więc każdy chyba znajdzie coś dla siebie w zależności gdzie jeździ więcej Podsumowując, według mnie AT-eki lub HT-eki to najlepszy wybór do Forestera, ale inni mogą mieć inne zdanie i wcale nie mam im tego za złe

I dla takich ludzi są właśnie opony klasy HT

AT-eki to nie żadna fanaberia w takim aucie jak Forester. Jeśli nie zamierzasz zjeżdżać z asfaltu to Subaru Impreza będzie lepszym wyborem Poza tym AT-ek AT-ekowi nie równy. BF Goodrich to raczej opona terenowa niż szosowa. Toyo to raczej wzmocniona szosówka. Kupiłem Forestera żeby czasami zjechać z asfaltu i moim zdaniem opony klasy AT lub przynajmniej porządne HT to podstawa w tym samochodzie.

Dokładnie, zużycie oleju większe niż dolny i górny znacznik na miarce oleju (przeważnie 0,8 ÷ 0,9 litra) to oznaka nadmiernego zużycia silnika. Producenci oczywiście awaryjnie podają że silnik może wymagać większej "dolewki" ale to raczej taki bezpiecznik przed naprawą gwarancyjną niż norma. Kiedyś ciekła mi instalacja centralnego ogrzewania, chodziłem dopompowywałem i nie był to nadmierny problem. Niestety po kilku miesiącach musiałem wydać wielokrotnie więcej niż wymiana zaworu przy kaloryferze

Są AT-eki takie bardziej szosowe niż terenowe i co ciekawe w miarę ciche. Np. Toyo Open Country A/T Plus. Mają tylko teoretycznie 70 dB, to dokładnie tyle co Michelin ENERGY SAVER które teraz mam. Niestety mają większe opory toczenia i gorsze zachowanie na mokrym TOYO MICHELIN

Robię ok. 20 tys. km rocznie. Olej wymieniam co 10 ÷ 11 tys. km. Full syntetyk. Na tym dystansie spala mi ok 2 setek oleju, tak że od wymiany do wymiany bez żadnych dolewek