Ostatnią Pacynkę sam osobiście sprowadziłem z USA pod koniec 2015r, doprowadziłem ją do perfekcji regenerując skrzynię, konwerter, zawieszenie przednie, rozrząd, wymieniając parownik klimy, chłodnice, zamontowałem instalacje LPG BRC i oczywiście wszystkie płyny eksploatacyjne. Przejeździłem przeszło 10kkm bezproblemowo. Po wakacjach w 2016r tak z nudów, dla sprawdzenia wartości swojego samochodu wystawiłem ją na OLX z zaporową ceną, po dwóch dniach samochód musiałem sprzedać bo przyjechał klient z drugiej strony Polski i bez grymasu wyłożył gotówkę na stół. Żona do dziś jest zła na mnie że sprzedałem naszą wypieszczoną Pacynkę, bo dla niej Tribeca nawet w połowie nie jest tak wygodna jak Pacyna, ale nie mogłem się wycofać. Po sprzedaży Pacyny nie chciałem już kupować trzeciej Pacyny i szukałem samochodu oryginalnego, z zadziorem. Padło na Tribece, szukałem jej przeszło 3 miesiące, kupiłem, doprowadzam ją do perfekcji, jak do tej pory jak wam wiadomo zregenerowałem konwerter skrzyni, częściowo przednie zawieszenie, zamontowałem tą samą instalacje LPG BRC. Jak dla mnie, jako kierowcy z dość ciężką nogą to Tribeca jest samochodem zwawszym i twardszym jak Pacyna. To tyle ;-)