Lukasz80

Tak z ciekawości - jaka liczba stopni odpowiada poszczególnym zaznaczonym punktom na podziałce?

Najlepiej byłoby wymienić i spać spokojnie, szczególnie, jeżeli auto chcesz mieć na kilka lat. Jeżeli masz znajomego mechanika (czy też najlepiej przy tym być) powinno być widać po częściach, że rozrząd nie jest oryginalny = był wymieniany. No chyba, że dodatkowo kręcony licznik i już przejechał swoje po wymianie.

Będą warte tyle, ile da kupujący. A tak na serio w jakim są stanie?

Sprawdziłeś organoleptycznie?

Tylko ciekawe jak ten rachunek ekonomiczny wyjdzie dla właściciela samochodu, oprócz lżejszego portfela o zakup Ceramizera.

Systemy dużo dają. Miałem kiedyś auto 500KM. Po wyłączeniu ciężko było ogarnąć tą moc na drodze.

Powinno wymieniać się parami, ale ubezpieczyciel tnie koszty. Musi być ten sam bieżnik na osi. Najlepiej kupić dwie nowe, ale jeżeli znajdziesz identyczną, z podobną wielkością bieżnika u wulkanizatora to masz rozwiązanie. Jaką masz wielkość bieżnika na najlepszej starej oponie?

Tak mi się wydaje. Robiłeś już coś w tym kierunku?

Dokładnie. Przy krótkich odcinkach podładowywanie jest wskazane.

A co mówią gaziarze w Twojej okolicy?

To znaczy ile dolewasz płynu do chłodnicy?

Wszystko się da. Chociaż najlepiej podjechać do ludzi, którzy się zajmują lampami i spytać się co polecają.

I co wyszło na komputerze?

A wcześniej też tak miałeś? Czy tylko teraz jak są niskie temperatury?

A jaką masz wielkość bieżnika na pozostałych dwóch?

A nie lepiej pozostać przy tych parametrach, tylko np. Millersa?

Padłem. I jak ważenie?

Niezły odkop.

Niestety czujniki lubią być zawodne i lepiej wymień. Mi by to nie dało spokoju.

Też mi się wydaje, że lepiej nie kombinować i mieć drugi komplet nakrętek- całego bagażnika nie zajmą.

Ja akurat mało jeżdżę o połowę mniejszy dystans, dlatego sugerując się mediami wyrzucałbym opony z ledwie ruszonym bieżnikiem. A jeżeli chodzi o bieżnik to też jest różnie. Pamiętam parę ładnych lat temu miałem Dunlopy z bieżnikiem max. 3 mm (raczej 2mm) i trafiły mi się kompletne koła z Barumami 7-8mm. Założyłem i tragedia. Nie mogłem nigdzie podjechać, a na wodzie lodowisko. Wróciłem do Dunlopów, na których czułem się bezpiecznie, mieliły śnieg aż miło. Z tego co pamiętam, to był model M2, potem miałem M3 wydaje mi się, że już jest gorszy. Po wszystkich doświadczeniach z oponami sugeruję się tylko własnymi odczuciami - nie czuję się bezpiecznie to wymieniam opony i zawsze przed założeniem kół sprawdzam stan opon.

Tu masz rację. Tylko śmiać mi się chce jak w "specjalistycznych" mediach krzyczą, żeby zmieniać co 3 lata, a 5 letnia opona to na śmietnik. Z tego co pamiętam w Niemczech życie opony określane jest na 10 lat (kiedyś gdzieś czytałem). A morał z tego taki, że można kupić raz na długi czas.

Moim zdaniem powinno być zrobione tak jak było w ustalone. Tyle w temacie. Teraz można mieć pretensje.

Ale chyba jednak będzie bardziej sparciala czy twarda guma przez starość Ż reszta sam w zeszłym roku kupiłem opony od gościa na miejscu i miał dwa komplety i spojarzalem na miecho jak nowe, a guma 8 lat i twarda w ... Przykład: Ostatnio zostały mi Conti (premium) z 2006 r., a wyglądał lepiej niż 4 letnia opona klasy średniej (nie ekono). Nie były sparciałe, wyglądały na 2-3 lata, guma świeża. Na pewno też dużo zależy od sposobu przechowywania i użytkowania. Niestety guma gumie nie jest równa.

Niestety z akumulatorami to loteria. Do tego wpływa użytkowanie, w tym czy samochód sam dobrze doładowuje podczas jazdy.