Doxa

A może hasłem sztandarowym stoiska Subaru było "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" ? :wink: Też to widziałam w Katowicach :roll: No i powiem szczerze, że w mojej firmie było by krucho z marketingowcami... :neutral: , bo niestety.... prestiż marki ucierpiał

a no właśnie... sama zauważyłam, że poza granicami kraju, my Polacy jesteśmy wzorem w przestrzeganiu prawa i uprzejmości na drodze :grin: . Czym to jest spowodowane? Jakoś tak śmiałość nas opuszcza, czy jak? Nikt nie jedzie poboczem, nie trąbi, nie pokazuje środkowego palca w geście "pozdrowienia", jest bosko :grin: . A może po prostu przestaje działać prawo tłumu, i jesteśmy spokojni, nigdzie nam nie śpieszno... Albo zaczyna działać to prawo :wink: , już sama nie wiem... Dawno nie byłam w Austrii, ale kto jeździł przez Znojmo, ten pewnie pamięta tablice w języku polskim (zaraz po przekroczeniu granicy) żeby trzymać się prawej krawędzi jezdni. To było do nas..., Polaków. Ja staram się tak jeździć, bo tak mnie nauczono, jak pamietam mój instruktor zwracał na to szczególną uwagę. Ale moja koleżanka, zawsze i namiętnie trzyma się środkowego pasa, uniemożliwaiając np. tym szybszym wyprzedzenie jej. Zapytałam kiedyś : dlaczego tak jeździsz? A ona na to : bo przy poboczu są dziury! :shock: No i jak tacy Austriacy mają pojąć, dlaczego my lubimy jeżdzić przy lewym pasie? No jak?? Przepraszam, bo sie rozpisałam nie na temat

Ja tam widzę to pierwszy raz na forum. ale jestem tu od niedawna :wink: P.S. ale ze 2 lata temu krążyło po poczcie służbowej świetne

Ja jeździłam CR-V z silnikiem 2.0, od jakiegoś czasu poruszam się Foresterem 2.0 i powiem krótko - hondzia nie-umywa-się :smile: Dodam tylko, że u mnie foryś robi za ciezarówke, osobówkę, pług śnieżny, ratrak, traktor, amfibię...itd. itp., a czuję, że jego potencjał jeszcze nie został do końca wykorzystany :grin: acha..., a jak go ładnie wykąpię i wypastuję, to i nawet łokieć można wystawić :cool: :wink: Jedynie się nie pościgam z silnikiem 2.0 Także matth, szkoda czasu na namysły, moim skromnym zdaniem.

No teraz to od razu czuję się pewniej, od wejścia: dzień dobry, poproszę felgi : bo : "Bardzo ważne znaczenie pełni również ET czyli odsadzenie felgi. Jest to odległość wyrażona w milimetrach pomiędzy osią symetrii felgi a płaszczyzną przylegania felgi do piasty. ET występuje zazwyczaj w postaci liczb dodatnich ale zdarzają się felgi z ET ujemnym. Odsadzenie felgi możemy zwiększyć stosując tuleje dystansowe. Felga posiadająca mniejszą wartość ET zwiększa rozstaw kół zwiększając tym samym rant felgi. ET dobieramy odpowiednio wraz z szerokością felgi tak by koła nie wystawały poza obrys pojazdu ;-)" :cool: i bo moja normalnie już wykułam na pamięć ale tak serio adamusmax wielkie dzięki, bedę przynajmniej pewna o co tak naprawdę mi chodzi :smile:

Dzięki. A czy ktoś mógłby mi podać konkretne parametry jakich felg mam szukać? Ewentualnie powiedzcie, na jakich Wy jeździcie? Jakiej firmy? Oczywiście pojadę po nie do fachowców, ale nie chciałabym być bez jakiejkolwiek wiedzy.

Również witam :smile: , i jednocześnie informuję, że swoją obecność na forum zawdzięczam Sklepikowi właśnie :grin:. Zanim napisałam pierwszego posta zakupiłam w Sklepie małe co nieco :cool:, m.in. koszulkę SPRT_BD_06 i jednocześnie chciałam oznajmić że jest fantastyczna! Świetna zarówno gatunkowo jak i hmm.."wizualnie". Nosi się rewelacyjnie :grin: .

Ta jest rzeczywiście świetna. Czy można ją jeszcze kupić? Może coś zostało na stanie :?: Jeszcze ich nie było :smile: aaaa... to przepraszam, jestem "początkująca", co oczywiście nie tłumaczy faktu, że nie przeczytałam uważnie poprzednich postów :grin: W takim razie czekam cierpliwie :smile: .

Ta jest rzeczywiście świetna. Czy można ją jeszcze kupić? Może coś zostało na stanie :?:

Pozdrawiam śliczną srebrną Dżamprezę WOT***** w złotych trzewiczkach zaparkowaną dziś w Zakopanem ok. godz. 16 przy ul. Nowotarskiej :smile:

Bardzo proszę o radę, czy warto kupić ? (Forester 2.0 2000r.) http://moto.allegro.pl/item190851835_al ... _seat.html Do tej pory jeździłam tylko na stalowych 15 i kompletnie się nie orientuję w temacie...

ahhhhhh.... jak mi się marzy taka Tribeca... czy ona również posiada takie umiejętności jak Forester? Czy to jest raczej wygodna limuzyna o wysokim zawieszeniu? :wink:

a powiedz mi Patryyyk-u, bo nie bardzo rozumiem...., masz zamiar zrobić prawo jazdy w wakacje, a miałeś już samochód i jeździłeś nim??? :shock: Bez prawka ?? :shock: No sorry, ale zgadzam się w 100% z Bergen-em. Trochę to nie poważne zarówno z Twojej strony jak i Twoich rodziców.... :roll: Rozumiem Twoje zamiłowanie do szybkich samochodów, ale na wszystko przyjdzie czas..., nic Cię w życiu nie ominie, niebojsie :wink: . Impreza stwarza takie możliwości, że powinna znajdować się jedynie w rękach doświadczonych kierowców. To moje zdanie.

A mnie uczono inaczej! Akurat w tym przypadku chyba nie :?: . Z tego co pamiętam, jeżeli wyjechałam już na ulicę i wykonuję manewr, to nadjeżdżający pojazd musi poczekać. Przecież nie wrócę ponownie na parking, żeby mu ustąpić. Czy może powinnam?? Dzizus, aż się wystraszyłam teraz... (II kategoria? :grin: ) Gal, wiem że w Twoich uwagach chodziło o zwykłą uprzejmość i zatrzymanie się tuż przed cofającym samochodem, ale jakoś tak mi się nasunęło powyższe... :smile:

toć! mła chociażby :grin:

rzekła bym.... fajną poręcz

Szczęśliwie w ostatnim czasie nie uczestniczyłam ani nie byłam świadkem poważnej kolizji drogowej, uffff... Natomiast muszę Wam powiedzieć, że parę miesięcy temu byłam świadkiem potwonego wypadku na drodze Bielsko-Katowice. Później okazało się, że był to wypadek śmiertelny :sad: Staliśmy w korku unieruchomieni przez ok 3 godziny, ale to nic. Byłam dosyć blisko tego zdarzenia, może tak w 10-15 samochodzie. Przeżyłam po prostu szok, kiedy zobaczyłam jak co niektórzy ludzie unieruchomieni w korku, zarówno kierowcy jak i ich pasażerowie zaczęli po jakimś czasie wypełzać ze swoich aut i udawać się w kierunku miejsca wypadku. I co? Każdy miał ze sobą komórkę z aparatem fotograficznym!!! Podchodzili jak najbliżej się da i robili zdjęcia !!! To trzeba być hieną po prostu! Mało tego..., jak wracali z wypiekami na twarzy oglądając te zdjęcia słyszałam również komentarze na temat tego, co komu urwało, i jak on teraz wygląda, czyli jak sądzę to nie rozbite samochody były głównymi bohaterami tej dokumentacji :sad: :shock: Wzburzona tą całą sytuacją, opowiedziałam zajście koledze w pracy, i ten z kolei opowiedział mi, jak próbował sam wydostać człowieka z dymiącego się samochodu, zaklinowanego w nim po dachowaniu. I właśnie samochody podjeżdżały, zwalniały..., uchylało się okno i ..... pstryk zdjątko. . Do rodzinnego albumu czy jak?? A do pomocy nikogo... To mnie rozwaliło

to jak już mowa o zmianie kierunku jazdy.... Czy przy nakazie skrętu np. w prawo sygnalizujemy kierunkowskazem manewr czy nie, skoro i tak nie ma możliwości jazdy w innym kierunku? MARKO RALLY, chodziło mi o takie małe, jednopasmowe rondka, które w większych miastach spotyka się zwykle na osiedlach czy przy centrach handlowych ( Katowice :arrow: CH 3 Stawy albo SCC), natomiast w mniejszych miejscowościach są częścią dróg np.przelotowych ( o ile mnie pamięć nie myli, to Rybnik jest miastem takich rondek) :smile: Witek, dzięki za wiarę w moje możliwości intelektualne BTW paniała z tym zjazdem nie ważne którym :cool: , spoko

Dzięki za informację. :smile: Tak wielu kierowców nie włącza kierunkowskazów przy zjeździe, że już myślałam, że się coś zmieniło w przepisach... A przyznam, że nie śledzę na codzień zmian w kodeksie

A jak jest z kierunkowskazami na rondzie? Z tego co zauważyłam, każdy jeździ inaczej... :roll: , i już nic z tego nie wiem.... Mam tu na myśli małe miejskie ronda/skrzyżowana. Wjeżdżam na rondo, chcę jechać w lewo/"do tyłu", czy będąc na rondku włączam lewy kierunkowskaz? Czy jadę bez, sygnalizując dopiero zamiar opuszczenia ronda prawym kierunkowskazem? Tak samo zauważyłam, że sporo kierowców nie włącza kierunkowskazu, jeżeli jadą przez rondo "na wprost" . Być może jest to słuszne, traktujac rondko miejskie jako skrzyżowanie, ale mnie jakoś wydaje się jazda bardziej "czytelna" dla innych, jeśli jednak mignę kierunkowskazem. To jak to jest?

no i łowcy skór..., brrrr.... oni też zdaje sie byli z Łodzi :wink: Trzeba odpokutować

a "Konopielka" ?? Kto pamięta?? :grin: ..." i od tej pory bobry w wodzie siedzo i z zimna popierdujo".... chyba jakoś tak to było :smile: no i najukochańszy zwrot... (stosowany po wyjściu niezałatwionego klienta bo coś tam... :wink: ) "Miś": ..." nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi?"...

no ale chyba nie do 8 godzin??? a więc jednak... prasa kłamie przytoczyłam, bo tak stało czarne na białym! Osobiście nigdy tamtędy nie jechałam... :smile: , mam nadzieję nadrobić tą fatalną zaległość tego lata :smile:

a to przepraszam...., ile trwała podróż?? :shock: Nie ma szans na znalezienie artykułu..., a szkoda :???:

MMmmmm. Czas na drugie sniadanie. Mhm. A pierwsze przeżyło czy niekoniecznie? :wink: Dobranoc! to o której obiad?? o 7 :shock: