Teddy26

Niektórzy ludzie to maja jednak poczucie humoru Uśmiałem sie co nie miara A tak na powaznie to nie wiem jak bym zareagował gdyby potencjalny kupujący pokazał mi taka umowę Raczej trudno by mi było zachować powagę Ale życzę powodzenia pzdr

W końcu legas doczekał sie wymiany wykładziny bagażnika A teraz:

Właśnie rozpocząłem urlop 11 dni na Sardynii

Więcej widać Życie, co poradzić To jeden z moich ulubionych działów Nie. Tym razem w Wawie

Upchnąłem jakoś 48 cali na tylnią kanapę Legasia Pozostaje tylko trasa 180km

Mi zostało 8 dni

Teraz jest:

Źle się zaczął ten dzień.. Poranna kawa już nie bedzie smakować jak zawsze Ale nie poddaje się

Dzięki Szkoda tylko że nadal nie jeździ

Mistrzostwo świata

Sobota wieczór Niedziela w południe

Jest moc!!!

Popieram UPG to problem głównie 2.5 NA SOHC, natomiast w 2.5 NA DOHC (legacy II) często obraca panewki - średnica czopu 4mm mniejsza niż w SOHC. Jak uda Ci sie trafić fajny egzemplarz H6 to bierz

A tymczasem małe spotkanie

Mistrzostwo Zazdraszczam

Swietny rodzynek Powidzenia w pracach

Świetna robota

Ciekawi mnie jak on to sprawdził że to nie panewki stukają... Miedziane opiłki wskazują zupełnie coś innego.. Niestety, kończy się silnik

Uszkodzony silnik został rozłożony na czynniki pierwsze I tak wyglądają panewki korbowodowe...

Pewnie mało, a takim stanie jak Twój to już pewnie pojedyncze sztuki. Bardzo podobny był wystawiony na jednym z portali ogłoszeniowych we Wrocławiu

Kosa Z Wrocławia ??

1. Cierpliwie czekam i płace oc. 2. W grę wchodzi tylko własny demontaż. Ale sprzedający nie potrafi określić terminu udostępnienia auta. 3. Mam namierzony drugi silnik ale daleko. Jeżeli cos sie nie wyjaśni w tej kwestii to pojadę mimo odległości. A dziekuje To pochwał sie nabytkiem Nie wiem jak to jest z tymi nakładkami i dokladkami, ale fajnie wyglądają. Od 7:30 Numery OEM sprawdzę przy najbliższej okazji jak są. Serdecznie zapraszam Dzieki

Silnik znajduje sie w Warszawie. Cały czas jest w jeżdżącym aucie. Pod koniec kwietnia spotkałem sie z tym człowiekiem, przejechałem sie autem, posłuchaliśmy silnika i wszystko było ok. Sprzedający w miejsce wolnossacego 2,5 chce wstawić 2,5 turbo. Nie, nie dawałem żadnych zaliczek

I nic sie w tej kwestii nie zmieniło niestety. Silnik namierzony jeszcze przed zakupem auta. Wszystko elegancko pozostało "tylko" umówić sie na wyjęcie silnika. Problem jednak w tym ze to "tylko" trwa juz dwa miesiące. Sprzedajacy cały czas utrzymuje ( o ile odbierze telefon) ze chce mi sprzedać ten silnik. Ale nawal pracy ciagle mu w tym przeszkadza. Sam fakt ze nie odbiera telefonu stawia pod dużym znakiem zapytania jego dobre chęci. Ale wierze ze transakcja w końcu dojdzie do skutku

U mnie to tak wyglądało: Potem odkręcasz jeszcze panel klimy i masz dostęp do reszty żarówek