Ja 2 razy w tygodniu staram się dojechać te 19 km do pracy i 19 do domu (miasto + tereny poza obszarem zabudowanym) - za każdym razem trafi się jakiś kierownik samochodu, który a to nie upewni się czy rowerzyści na DDR mają zielone gdy on ma "zieloną strzałkę", a to nie przewidzi, że nie da rady zjechać ze skrzyżowania i zablokuje możliwość przejazdu, czy zepchnie na krawężnik. O nietrzymaniu przepisowego 1,5 m to już nawet nie piszę, bo to jest tak nagminne...
Pozostałe 3 dni dojeżdżam samochodem - nie mam aż takich jak Ty zastrzeżeń do rowerzystów (nie dotyczy - ścisłego centrum eŁDeZetu, gdzie "króują" użytkownicy rowerów miejskich - tu faktycznie jest słabo i trzeba na nich uważać). Tacy odpowiednicy niedzielnych kierowców samochodów.
Zdarzy się zaobserwować kogoś kto przejedzie po przejściu dla pieszych, ale raczej są to braki wynikające z infrastruktury drogowej (jak dwa odcinki DDR łączy przejście dla pieszych, to raczej można założyć, że rowerzyści nie zsiądą na nim i nie przeprowadzą).