Niedawno w mojej okolicy postawili nowe, ładne znaki. Nie zauważyli jednak, że w związku z tymi zmianami, w zależności od tego, którą drogą dojeżdża się do jednej z wiosek maksymalna dozwolona prędkość to 50 albo 90km/h. To nie jest jedyna taka sytuacja, którą kojarzę (między Łodzią a Rzgowem też była droga z ograniczeniem w jednym kierunku). No i pozostawienie decyzji panom, którzy nie zawsze umieją obsługiwać powierzony sprzęt i (przynajmniej kiedyś, ostatnio się z tym nie spotkałem) próbują wymusić łapówkę, średnio mi się widzi.