-
Postów
458 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Artykuły
Wydarzenia
Pliki
Treść opublikowana przez BiP
-
Subarowo to będą geolandary g035, albo g040. Jak kolegi nie lubisz.
-
Polecony był? Jak nie zapłacisz, miejscowa prokuratura wezwie Cię na przesłuchanie. I będziesz musiał udowodnić że to nie Ty ani Twoje auto.
-
w weekendy zawsze. Jak bedziesz do Zoo jechal autko zostaw sobie przy zajezdni tramwajowej. wszedzie i wszedzie jest platny A Polskim Busem nie chcesz jechac? Jazda autem nie dosc ze bedziesz zmeczony, to jeszcze ciagly stres o auto, ciagle szukanie miejsc parkingowych - w dodatku wszystkie sa u nas platne itp A tak jazda polskim busem + taksowki po miescie badz komunikacja miejska-jest niezle rozwiazana- wyjdzie Cie o wiele taniej, przyjemniej i bezstresowo niz podroz autem Dzięki, busa sprawdzę, aczkolwiek się nie napalam. Zajrzałem na strefę, jak da się gdzieś wcisnąć to cenowo nie jest źle 9-18, so 9-14. Zoo zrobię w pt od rana, może trochę luźniej będzie. Bus z mojej dziupli nie jeździ. Pkp oferuje przelot w 9h kurnikiem osobowym z min jedną przesiadką. Do Poznania wychodzi mi 2:30-3 więc Wrocław liczę max 5h jazdy. Jeszcze tylko nie wiem czy z Poznania najlepiej przez Leszno, Krotoszyn, a może środkiem przez Gostyń.
-
Chcemy się wybrać na przedłużony weekend, jedyny termin wypada na ferie razem z Mazowieckim. Pytam Wrocławian i nie tylko: Dalej Afrykarium pod taką dużą presją zwiedzających? Gdzie w okolicy pl Solnego porzucić samochód na 3 dni? Chciałem pojechać pociągiem ale oferta połączeń z Koszalina ma charakter tragicznokomediowy.
-
Miejsca, które chcielibyście odwiedzić jeszcze raz
BiP odpowiedział(a) na przemekka temat w Nasze podróże
W Mostarze to chyba wrzesień, bo tłumów nie ma. Most to tylko wierna kopia, nie wytrzymał wojny Polecam "Most na Drinie" Ivo Andricza, czyta się jak skandynawską sagę, a rzuca światełko na wybuchową mieszankę etniczną Jugoslawii. http://en.wikipedia.org/wiki/Mehmed_Paša_Sokolović_Bridge Z dala od wydeptanych szlaków, blisko granicy z Serbią. Najwięcej blizn po wojnie jest w Sarajewie - stolicy BiH. Miasto było praktycznie odcięte od świata przez 4 lata. Tunel zaopatrzeniowy można zwiedzać. -
Miejsca, które chcielibyście odwiedzić jeszcze raz
BiP odpowiedział(a) na przemekka temat w Nasze podróże
Bardzo jeszcze pasuje mi czeska kuchnia i boczne drogi obsadzone jabłonkami. Na weekendowy wyjazd za winem polecam zespół pałacowo-parkowy Lednice-Valtice, dawną posiadłość Liechtensteinów większą od ich księstwa. Warto zwiedzać rowerami, park ma z 10 km długości, nie ma problemu z wypożyczeniem. W Valticach jest Narodowe Centrum Winiarstwa, kolekcja najlepszych win, organizują degustacje. http://www.vinarskecentrum.cz/pl/o-nas-aktivity-nvc/ Wokół zatrzęsienie małych winiarni, te preferuję, pogadać można, a muszę się fachu do emerytury nauczyć. Najsmaczniejsze czeskie wino, jakie piłem, kupiłem na stacji benzynowej, więc do odkrywców świat należy. Lednice boczne skrzydło znalazłem, powinno dać pojęcie o rozmiarze tego domku letniskowego. Żywopłoty są z cisa, nigdzie takich nie widziałem. Ten tunel po prawej to taka skromna oranżeria. -
Miejsca, które chcielibyście odwiedzić jeszcze raz
BiP odpowiedział(a) na przemekka temat w Nasze podróże
Ja ten wątek traktuję jak źródło inspiracji. Przed chwilą pokazałem synowi fotki Przemekka i google Wezuwiusza i młody już się napalił... Dla chcącego nic trudnego, mamy takie czasy, że do Sydney, czy Rio można obrócić za 3 tysie, więc nie można odbierać tego, że ktoś podróżuje i się tym chwali, bo go stać. Podziwiać trzeba że ma takie priorytety energię i siłę, coby się zerwać ze smyczy szefa, własnej działalności i gdzieś się wyrwać. Na Suwalszczyźnie byłem całe dwa dni. Wymarzone miejsce na pełny reset, oczywiście kiedyś tam wrócę Moje miejsce, gdzie czuję się jak u siebie to południowe Morawy. Winnice, browary, stawy, zbliżony język i kultura. Wszędzie blisko, środek cywilizowanej Europy. Klimat małych mieścinek jak z "pod jednym dachem", wszyscy znają wszystkich, w knajpie na rynku od południa czuć już atmosferę fajrantu, dysputy przy piwie i winie do północy. Odgrażam się otoczeniu i tubylcom że na emeryturę kupię tam winnicę i się przeniosę na stałe. Fotek nie wstawię, bo leniwy jestem. -
Szukam chętnych na wyjazd samochodami Subaru do Bułgarii
BiP odpowiedział(a) na Submath temat w Nasze podróże
W Turcji 6,50-7, więc trzeba tam wjechać z bułgarskim paliwem nalanym pod korek. -
Szukam chętnych na wyjazd samochodami Subaru do Bułgarii
BiP odpowiedział(a) na Submath temat w Nasze podróże
Taniej w Bg, jak w Turcji. -
Szukam chętnych na wyjazd samochodami Subaru do Bułgarii
BiP odpowiedział(a) na Submath temat w Nasze podróże
U mnie dwa warianty na wakacje. Pierwszy mniej więcej powyżej, Turcja kosztami nie przeraża, wiz już nie ma, a prawie całość trasy przelecę na bułgarskim paliwie. Drugi to Lwów, Kamieniec, Zbaraż, Chocim, Mołdawia, Bukowina, delta Dunaju i góry Macin. Powrót z Ro przez Tokaj-Eger-Morawy. Ten drugi wariant na chwilę obecną zaczyna być na wierzchu bo klimaty postradzieckie z roku na rok blakną. Tylko wojna nas może wygonić. Ja jestem w stanie wysiąść z samochodu na 2-3 dni i poruszać się metrem, kolejką, piechotą. Albo łódką po delcie. -
Na włączonym motorze! To przegrzebanie przez pozycje tez na włączonym.
-
Masz skalę hot, cold. Na ciepłym pomiar podobno dokładniejszy. Stajesz na równym, Przerzucasz przez wszystkie pozycje pryndla (hamulec zaciągnięty), wracasz na N, wynik na bagnecie.
-
Jakiś rok temu był do sprzedania podniesiony bordowy '97. Na oko 7-8cm. Przeguby "lekko" zdemolowane. Przy takim lifcie zamiast zmian tylko w wysokości kolumny trzebaby pomyśleć o wyższych podkładkach pod sanki zawieszenia tylnego.
-
Hefty, też bym chciał... Mój '99 po 15 latach stracił na wysokości 2,5 cm w stosunku do katalogu. Po wymianie sprężyn na nowe podniósł się o 1 cm. Za resztę winię lpg i hak. Nowe kyb odczuwalnie bardziej sprężyste. Celowałbym na +2,5 cm, czyli podkładki pod kolumny takie jak do forków. Ktokolwiek widział, wie...
-
Nie mam. U mnie kominek wodny bo to jedyne źródło ciepła i CWU. W razie braku prądu odcina powietzre a po osiągnięciu 85 stopni na płaszczu uruchamia się schładzanie wężownicą. A dlaczego nie zastosowałeś zbiornika, zasobnika 1000 - 1500 l wody (akumulatora ciepła). Można to tak zaplanować, aby palić w komiku tylko przez kilka godzin na dobę, zagrzać zasobnik, a automatyka będzie pobierać ciepłą wodę do zasilania grzejników, lub lepiej podłogówki przez resztę doby. Przy podłogówce taki zasobnik można wyssać do 25*C. Do niedawna rozważałem powyższe rozwiązanie w projekcie mojego domu na jesień życia, gdyż mieszkam na wsi i zanik napięcia pociąga za sobą brak wody do zasilania awaryjnej wężownicy kominka. Ostatecznie zdecydowałem do ogrzewania domu zastosować pompę ciepła powietrze-woda (podłogówka) i awaryjnie kominkowe z rozprowadzeniem powietrza do trzech newralgicznych pomieszczeń. Pozdrawiam cewie U mnie na wsi zasilanie hydroforni "na innym prądzie", poza tym brak zasilania odcina dopływ powietrza do spalania - przepustnica. Mam bufor 500l, zbiornik cwu 120l chyba. Niewiele mniej wchodzi w płaszcz kominka. Bezwładność systemu jest dość duża, bufor cały czas naładowany na 45 C stoi w pralni. Połogówka praktycznie zamknięta bo podłoga ciepła. Tzn pompa podłogówki wyłączona, minimalny przepływ daje pompa kominek-bufor. Do temp 0 C przepala się popołudniami, teraz trochę dłużej, bo wieje. Podłogówkę puszczam gdzieś przy -10, albo doraźnie jak podłoga się zimna zrobi.
-
1/ Karpia trzeba najpierw kupić dobrego, a to niestety loteria. Karp niedobry niestety już nie nadaje się do wypuszczenia. 2/ Karpia trzeba umieć zrobić. Karp komponuje się w takim wachlarzu smaków jak śledź od słodkiego do ostrego. Kluczem sukcesu jest zamarynowanie bydlaka przed przyrządzeniem: albo w ziołach, albo chociaż wymoczenie go w mleku przez 12h. Dobry przepis na śledzika przygarnę.
-
Jeszcze raz: Zwierzyna wolno żyjąca jest własnością skarbu państwa. I z tym koniem możesz się kopać. Jeśli znasz choć jeden wyrok, który uznaje koło łowieckie za odpowiedzialne za kolizję w innej sytuacji niż opisałem to podaj sygnaturę. Z tym przebieganiem przez ulicę to trochę przesadziłeś. Właściciel dwie linijki wyżej jest tłustym drukiem wskazany. Po za tym ulice są w terenie zabudowanym, który to jest wyłączony z granic obwodów łowieckich. Jeżeli na zwykłej drodze trafisz zwierza, a stał znak "uwaga dzikie zwierzęta" (ten taki żółty z sarną), to nie dostaniesz kasy od Państwa, bo ostrzegali, że musisz zachować szczególną ostrożność. Wtedy tylko swoje AC. Ztcw koła łowieckie muszą informować gminę i stawiać specjalne znaki w czasie polowań. Nie chodzi tylko o wybieganie zwierząt pod koła, ale o bezpieczeństwo "grzybiarzy" wchodzących do lasu. Nie od państwa a właściciela drogi. Jak nie ma znaku z sarenką to musisz wykazać rażące niedbalstwo w oznakowaniu drogi. W praktyce udowodnić że w tym miejscu takie przypadki się zdarzały, a powiadomiony o tych faktach zarządca nie reagował. Jeśli jakikolwiek dokument na taką okoliczność jest, to znajduje się u zarządcy/ własciciela drogi, więc nie jest zainteresowany ujawnieniem go.
-
Podstawa, dobry PR, strona internetowa pozycjonowana, jakiś wywiadzik w lokalnej gazecie... Musi być głośno i z przytupem. Opracuj trasy modelowe pod konkretnego klienta (rodzina z dzieckiem, rozbawiona młodzież, obcokrajowiec, polonus, pasjonata tego czy owego) Zgłębiaj wiedzę o mieście, żeby nie było jak na Wawelu - wynajęty przewodnik zaczyna na poziomie rozgarniętego przedszkolaka, przyciśnięty dochodzi w porywach do poziomu ogólniaka. I to jest kres możliwości. Dobrą opinię buduje zadowolony klient, ściągnie 10-ciu następnych.
-
https://www.youtube.com/watch?v=d-CARkS0zKY
-
Właśnie ja jeżdżę 2+2 rodzinnie. Też rozbijam się co noc, max dwie, jakoś daję radę. Z pogodą na Bałkanach nie mam problemów, trasę modyfikuję na bieżąco w oparciu o prognozy, w odwodzie zawsze hotel się znajdzie. Spanie w samochodzie to albo duszna puszka albo komary. W moim pierwszym wartburgu dodatkowo łomot deszczu jak o gołą blachę. Jedyny plus, to że dasz radę nawet na asfaltowym parkingu. Zimno mnie nie zraża, najpóźniej spałem pod namiotem 13 XII, zresztą spać przy włączonym silniku bym nie próbował.
-
Przemekka, blat wysuwany na prowadnicach szufladowych jest? Jak długie? Fanem spania w samochodzie nie jestem, ale taki blat imprezowy mi się marzy. Dziubek w karczowniku to po to, coby przy wycinaniu drzewka ostrze się nie omsknęło. Pracuje się tym jak siekierą w powietrzu z ukosa, najlepiej przytrzymując wycinane drzewko od góry. W przeciwieństwie do tropikalnej maczety którą robi się jak kosą. Nazwa tego narzędzia w ogóle nie jest trafiona. Karczowanie to usuwanie rośliny z korzeniami, a to zostało wymyślone do leśnych zabiegów hodowlanych na młodych drzewkach tzw. czyszczenia.
-
Bagażnik, jaki by nie był sugeruje, że jest pełny. Wabi złodzieja, im lepszy tym bardziej. Znam przypadek wymiany obdartego relinu po takiej przygodzie. Jedyny plus tego rozwiązania, że wszystko poukładane jak w szafie. Bo ja tylko łachy i śpiworki u góry wożę i tylko jak nie zmieszczę. Łopata linkowana prze ze mnie nie jest taka HD, jak stalowe fiskarsy. Lasu na korzeniach nią nie posadzisz, w gruzie nie pokopiesz. Fiskars na szczęście poważnie do reklamacji podchodzi.
-
3 lata temu lidl miał budweisera w promocji sylwestrowej był po 1,99 Mimo że coraz drożej, to jest jedyny dyskont, w którym można coś wybrać. Ale miny też się trafiają. Chińskie siki stoją na palecie chyba już po trzeciej obniżce. Kupiłem u nich niedawno Schwarze z porcelanowym zamknięciem dla butelki. A zawartość bardzo dobrym porterem się okazała... Ogólne perspektywy rynkowe dla nas dobre. Piwa więcej juz nie wypijemy, główni gracze na rynku dwoją się i troją, żeby nie tracić klientów na rzecz małych browarów, (może w końcu jakością powalczą?), Lidl ma ambicje zrobić z piwa sukces na miarę swoich winiarni lidla, za każdą granicą taniej niż u nas, więc drożej już nie będzie. Życzyłbym sobie tylko uporządkowania systemu odbioru opakowań. Mogę na skrzynki kupować, byleby taki miłosław, czy Kormoran flachy odbierali.
-
Alternatywa toaletowo - ratunkowa dla saperki: http://allegro.pl/szpadel-aluminiowy-ostry-131510-1130mm-fiskars-i4796340136.html O ile saperką za potrzebą sobie poradzisz, to przy wykopywaniu samochodu, budowaniu przejazdu pracuje się wydajniej i nie na kolanach. Waży około kilograma i na codzień stacjonuje w ogródku. U mnie podróżuje w poprzek na bębnie rolety bagażnika, oparty o kratkę. Zawsze pod ręką. Też zanabyłem duży namiot dwie komnaty + saloon. Jeszcze nigdzie z nim nie byłem. Poprzedni jednokomorowy niby wystarczał, ale komfortu się na starość zachciało. Parę minut więcej rozkładania nie jest problemem (dwóch synów mam), boję się za to o funkcjonalność bydlaka w górach.
-
A nie Miłosław?