Skocz do zawartości

BiP

Użytkownik
  • Postów

    458
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez BiP

  1. wszystko fajnie ale napisałeś, że znajomi nie włączyli jeszcze w tym roku ogrzewania bo sam rekuperator zapewnia temperaturę powyżej 20st. To mnie tak zaciekawiło.... dość gruby ten strop skoro rurki od rekuperacji się zmieściły...... Proponuje jednak nie drążyć dalej tego tematu. Może faktycznie Twoi znajomi mają jakieś super hiper urządzenie 1)Ci co nie włączyli ogrzewania, to nie moi znajomi, nie ja o nich pisałem. Nie przypisuj więc mi cudzych postów. Swoją drogą, jesli mają duże solary ładujące bufor, jest to możliwe. 2)Mam dom szkieletowy, o czym też już pisałem, strop drewniany, elementy nośne mają wysokość 23cm Położenie przewodów przy odpowiednim zaprojektowaniu nie nastręcza trudności. Tylko piony mają 200mm, reszta 100-180mm. Strop wypełniony wełną, izolacja za free. Faktycznie nie drążmy. Z obydwu cytatów wychodzi, że czytasz bez zrozumienia. Każdy buduje jak lubi i umie. Jak myli rachunek ekonomiczny z inwestycją w wygodę, to jeszcze pół biedy, gorzej jak robi błędy...
  2. Rekuperator to nie ogrzewanie, to minimalizacja strat względem sprawnej wentylacji grawitacyjnej. Do tego komfort wentylacji wszystkich pomieszczeń z możliwością regulacji. Strop pomiędzy kondygnacjami ma temp. chałupy, czyli coś koło 20-24C. Fajne rozwiązanie - wykorzystanie rekuperacji do dystrybucji ciepłego powietrza z kominka bez płaszcza. Filtry eliminują kurz, ciepło równo po chałupie rozprowadzone. Wiem, kto taki patent zrobił, jeszcze nie miałem czasu pomacać.
  3. Do tej pory OBKa tylko w Albanii udało mi się zagrzać tak, że klimę odłączył. Jak planujecie Ochrydę, mam dobrą kwaterę prywatną na starym mieście na max 8 osób. Knajpy też potestowane.
  4. Zysk z rekuperacji to różnica pomiędzy Twoim zimnym okapem kuchennym, a moimi 15 stopniami mierzonymi na grzybku nawiewowym. Temperatura jest wyższa niż wynikałoby ze sprawności wymiennika, bo rura nawiewna leci jeszcze 8m w stropie i łapie temp otoczenia. Odnośnie mokrych tematów Nie wszędzie da się zbudować dobrze działającą oczyszczalnię, bo 1) warunki gruntowe; 2) warunki zabudowy albo obowiązujący plan mogą takiego rozwiązania nie dopuścić. Mi się jeszcze udało zbudować oczyszczalnię, szwagier tuż obok już ma się skanalizować. Nieważne, że do kanalizacji 120mb i pod górkę, gmina wzięła kredyt na modernizację oczyszczalni, szuka jeleni, żeby spłacały. W sąsiedniej gminie problem odwrotny. Działki malutkie po 10-12a, każdy ma oczyszczalnię, grunt nasiąknięty jak gąbka, nie odbiera. Studnia i oczyszczalnia na jednej działce - warstwa czerpalna musi dobrze być odizolowana nieprzepuszczalną od tej, do której rozsączamy. Na niżu woda z kranu raczej by nie smakowała, na stoku jeszcze to sobie wyobrażam. Wariant pośredni - studnia do celów gospodarczych. Deszczówkę zawsze warto łapać, ja myję samochody, nie ma zacieków. Niektóre roślinki (różaneczniki, borówki) tylko taką wodę "piją".
  5. U mnie do 0 stopni tylko 2-3 godziny przepalam w kominku na c.w.u. Jak wieje (chałupa mocno wystawiona), trzeba palić dłużej. Teraz 19,6 nad garażem w sypialni, paliło się wczoraj.
  6. Tjaaa.... http://czysteogrzewa...i-ile-kosztuja/ No właśnie. Zjawisko "ciągnie od ściany" to nic innego jak ujemny bilans promieniowania. Wasze piękne ciała wypromieniowują energię aby ogrzać ścianę. Także komfort cieplny jest, jak się stoi, jak na linkowanym schemaciku w polu emisji promieniowania.
  7. quote name='Adam12' Zabawa się zaczyna jak w dzień jest -10 a w nocy -20 i np. zaczynasz zatykać otwory wylotowe w pochłaniaczu w kuchni bo leci z niego lodowate powietrze Uszczelniasz stałe wentylacje w oknach itd. /quote Igrasz z życiem swoim i swojej rodziny. Jak już wszystko uszczelnisz, nawiew do domu nie zrobi Ci się kanałem spalinowym?
  8. Centrala mnie kosztowała 3,5 tys (markowe wymiennik i silnki prądu stałego, obudowa polska), może drugie tyle, ale chyba mniej przewody i nawiewniki. Zmontowałem sam w cztery popołudnia - robocizna była wyceniona na 4000. Jakbym sam nie robił, zamknąłbym się w 10000. Od kosztów odejmujeszkoszt instalacji grawitacyjnej. Koszty eksploatacji - tyle co 100W żarówka. Filtry robię sam z włókniny ogrodniczej. Nie ciągnie Ci nigdzie zimne powietrze ( jak grawitacyjna ma działać, musi gdzięś zassać).
  9. Popełniłem dom szkieletowy baaaardzo energooszczędny w 2009r. W fazie projektowania biegałem po różnych budmach, szkoleniach proszonych dla architektów. Na tamten czas uzasadnione ekonomicznie były tylko porządne izolacje termiczne, okna 3-szybowe K w okolicy 0,7 i rekuperator. Solary, pompy nieopłacalne bez dofinansowania. Do rekuperatora namawiam, daje komfort niesamowity, przydaje się już w trakcie suszenia klasycznych tynków i ścian. Latem robi prawie za klimę, zimą wstępnie podgrzewa nadmuch.Można rozciągnąć inwestycje w czasie kładąc przewody w trakcie budowy, centralkę można montować później. Mój jest dodatkowo wspomagany mini wymiennikiem gruntowym. 35 mb rury położyłem w obrębie fundamentów i wyprowadiłem pod taras. Uwaga na miejsce montażu centralki. Mi w projekcie wrzucił na stryszek nad sypialnię, wsadziłem do garażu. Na pierwszych 3 biegach jest niesłyszalna.
  10. Mój profil wyjazdowy. Niestety na taką dłuższą trasę łapię się dopiero na emeryturze. Powodzenia w sformowaniu ekipy. 3 tyg. to byłoby raczej przez szybkę...
  11. jak bedziesz ciagnął przyczepe subaru foresterem to bedzie przyjemność. Jak ciagnołem innym autem to byla masakra szarpał itp.. a tu pieknie ciągnie i można jechac dalej niż 80km zapewniam cie w 100% ja mam rolete, namiotu nie mam i rozkładam ją 5 minut Ładny zestaw Czyli jak ciągnę przyczepę tej samej wielkości większym OBK-iem, przyjemność powinienem odczuwać większą??? Pewnie większą przyjemność będę miał ciągnąc przyczepę niż jechał solo po górskich drogach typu Grossglockner , Droga Trollów, Transfogarska? Albo nocą w deszczu? Po dziurawych szutrach? Ja wybieram swobodę. Jak jadę w dzicz bałkańską, nie mam problemu po drodze stanąć na zwiedzanie w centrum Drezna czy Budapesztu. Zostawić samochód pod schroniskiem i pójść na dwa dni w góry. Przeskoczyć front atmosferyczny o 200 km żeby nie zastanawiać się, jak zająć dzieciaki w ulewę. Jak chcę pogonić, średnia z 1000 km wychodzi mi 10 godzin z obiadem, tankowaniami i winietami. Staję na dziko, bo lubię, spróbuj schować się w lesie z białą przyczepą. Jesteś skazany na campingi wraz z ich wszystkimi udogodnieniami i wadami. Mnie nie przekonasz. Do all incl. też nie. Przemo76 zaczyna temat od pomysłu wyjazdu na tydzień do Corwacji. Dla mnie jest to niestety 2 dni ciężkiej pracy w każdą stronę. Na miejscu zostaje 3 dni ograniczonej mobilności.
  12. Nie brać przyczepy. Już sam prom finansowo sponiewiera, do tego opłaty mostowe, tunelowe. Większe atrakcje zazwyczaj mają ciasne wjazdy. Chyba żeby ustawić się na jedno- dwa miejsca po tygodniu i zwiedzać z podjazdu. Mam przyczepę i dopóki jej uzywałem, nigdy nie byłem dalej niż 80 km. i dłużej jak tyxdzień. Stacjonarnie na rybki. Jazda z barakowozem uczepoinym ogona powolna i mało przyjemna. Ustawienie i podłączenie przyczepy czasowo porównywalne z rozbiciem namiotu.
  13. Oprócz Znojma jeszcze Trebić i Telć. I Lednice-Valtice. Dwie ostatnie na liście UNESCO. Do Lednic warto rowery wziąść, albo wypożyczyć. Koło Znojma austriacki Retz. Tam szukałbym wina. A najlepsze Veltlińskie zelene kupiłem w Znojmie na stacji benzynowej na wyprzedaży. Butelka taka nijaka, wogóle nie zachęcała, w środku AMBROZJA. Jakbym otworzył na miejscu, wróciłbym z całym ich zapasem.
  14. Obok leci linia kolejowa Nowy Sad SRB - Bar MNE. Arcydzieło inżynierii. Można zabrać samochód, ciągnie lawetę.
  15. BiP

    Albania autem

    Lenio, dlaczego nie warto szukać cywilizacji??? Ludzie bardzo otwarci, pomimo bariery językowej. Od sklepikarzy, górali, po przewodnika, którego sobie najęliśmy w Butrincie. Butrint, też cywilizacja z czasów, jak nasi przodkowie ze strachu przed wilkami w jaskiniach się barykadowali. Jedyne miejsce, gdzie czułem się nieswojo to pensjonat w którym dogrywaliśmy nocleg. Traktowali nas jak dojne krowy, cena rosła z inuty na minutę, więc zabiwakowaliśmy na plaży za free. Na plaży, która śni mi się do dzisiaj... Może źle trafiłeś? Nie uważam się za znawcę Albanii, byłem tylko kilka dni, a obdarowany zostałem trzykrotnie. Serem od bidnego pasterza, owocami od Serba (Co Serb robi w Albanii w czasie konfliktu o Kosowo? - owoce sperzdaje przy drodze), wreszcie albumem od gwiazdy ichniego folk-popu, sam do nas przyszedł, miał sentyment do jakiejś Agnieszki. Jak nie traktuje się ich jak skansen, to się zobaczy ludzi takich, jak my. Mają może trochę mniej, a problemy te same. Ze śmieciami masz rację. Chociaż takie same obrazki mam na poPGRowskich wioskach. Conajmniej pokolenia trzeba.
  16. Przełęcz Okraj, Głodówka k. Bukowiny. Mój typ w MNE to stara droga nad Kotorem do wsi Resna. https://maps.google.pl/maps?hl=pl&ll=42.406126,18.787651&spn=0.018506,0.042272&t=h&z=15 Ciężko na nią trafic. Szczególnie po południu atrakcyjna, jak stonka jedzie autokarami na widoki, wrażenia przy mijankach bezcenne. Niezapomniane wrażenia - przełęcz Urdele w Rumunii. Asfalt zrobili, zachęca do ostrej jazdy, barier jeszcze nie ma. 2145mnpm Szczur75, nie obijaj się relację skrob.
  17. Siedmiogród. Warowne niemieckie kościoły po najazdach tureckich, pokrzyzackie ruiny, zamki Hunyadych i Korwinów. No i Drakuli oczywiście . Wszystko wzdłuz linii Karpat południowych od Deva - Alba Iulia (twierdza i bazylika) - Sibiu po Braszów. Transalpina i transfogarska w zanadrzu.
  18. Ajax, na Węgrzech gaz najdroższy ze wszystkich demoludów i najmniej dostępny. Warto wjeżdzać z pełnym zbiornikiem, tankować przy każdej okazji. Atmosfera wynagradza ten jedyny niedostatek. Jeśli historia to Rumunia. Działo się tam bardzo, zostało trochę nawet od czasów Rzymian. Mają trochę inną filozofię pokazywania tego, co im zostało, więcej dotkniesz, jak w naszych muzeach/zabytkach. Tanie noclegi, jest dużo miejsc do noclegu na dziko w porównaniu do Węgier. Macedonia chyba najtańsza, ale dojazd zeżre oszczędności. W razie czego mam fajną kwaterę prywatną w Ochrydzie na starym mieście. Knajpy też przetestowane.
  19. BiP

    Polskie morze sierpien

    Ostatni tydzień sierpnia i... Kołobrzeg. Ludzi będzie już mało (niemiecka geriatria dopisuje cały rok, taki urok), plaża po odbudowie, zrobione rafy kamienne, będzie się woda szybciej grzała. W razie niepogody jest gdzie kultury zaczerpnąć i dobrze zjeść, zabawić się etc. Codziennie prom na Bornholm, fajna jednodniowa wycieczka objazdowa.
  20. BiP

    Albania autem

    ")" Tiger! Piszesz, że byłeś tam 3 lata temu, w następnym poście, że pół roku temu nie było tam większych nominałów, jak 1000 ichnich jednostek. Zaręczam Cię, że od 1999 są banknoty 5000 lek, czyli circa 150zł. Bankomaty w zeszłym roku też były, po drugiej próbie wybrania pieniędzy daliśmy sobie spokój. Żadnej z kart nie odczytał. http://en.wikipedia....ki/Albanian_lek
  21. BiP

    Albania autem

    są trochę wyższe nominały http://pl.wikipedia.org/wiki/Lek_(jednostka_monetarna)
  22. BiP

    Albania autem

    Nie nastawiaj się na bankomaty - nie obsługują często obcych kart. Wymiana w bankach za okazaniem dowodu albo paszportu.
  23. BiP

    Albania autem

    Hajłeje budują im Włosi i Amerykanie. Szybko. Na autostradach nie wszystkie węzły są bezkolizyjne, w przelocie lewy pas chyba bezpieczniejszy, bo awaryjny służy miejscami do handlu, jazdy rowerem, dojazdu do posesji pod prąd. Skutkiem tego na prawym dziwne manewry, gwałtowne hamowania itp. Policja raczej bierna, chyba, że mocno przegniesz. Zdobyłem sprawność harcerską "jazda pod prąd na rondzie przy obojętnym policjancie sterującym ruchem", ale też widziałem drogówkę zatrzymującą pirata - prędkość określana "na oko". Długo z nimi nie stał , stylu jazdy też nie zmienił. Ogólnych manier nabierzesz po przejechaniu pierwszego miasteczka w godzinach szczytu. Sti licho widzę poza krajowymi drogami. Zostawiałbym auto w miejscu zakwaterowania, gość to świętość, więc będą czuć się odpowiedzialni. E98 nie używam, nie wiem, tankowałem 95 i lpg na stacjach różnego standardu, problemów nie miałem. Tamtejsza największa spółka paliwowa nosi piękną nazwę Kastrati. Jeszcze więcej niż stacji jest myjni samochodowych. Na psy zawsze brałem gaz pieprzowy, nigdy nie użyłem. Ale trzeba mieć świadomość, że głodny, umęczony upałem burek szkolony do obrony majątku może widzieć w Tobie WILKA. Wybrzeże jak riwiera z takim neapolskim sznytem. Dzikich plaż mało, a jak dojazd dobry to zatłoczone. Gangsterka miejscowa przereklamowana. Nic nam nie ukradli ani nie zgwałcili. A prowokowałem bezczelnie biwakując na dziko.
  24. My i tak już wypadliśmy z tego kierunku. Za krótkie okienko urlopowe. A jak gooopi cały rok się szykowałem. Mapa Zakaukazia wisi w sypialni i ciśnienie podnosi...
  25. Uwaga! Rosjanie robią trudności przy wizie dwukrotnej tranzytowej. Jeśli pobyt przekracza 14 dni, dają jednokrotną, o powrotną każą ubiegać się w swojej placówce w Tibilisi. Problemem jest brak wizy kraju docelowego. Z tego i jeszcze paru innych wymysłów biura pośrednictwa wizowego nie bardzo kwapią się do załatwiania tematu. Pozostaje jednokrotna i powrót przez Turcję, turystyczna rosyjska, albo ubieganie się osobiście o wizę - dla mnie dwie wycieczki całodniowe. Jeszcze możnaby wklepać sobie azerską i podać jako docelowy. Z ciekawości próbowałem to potwierdzić w konsulacie, kontakt tel., jak z błękitną linią, czyli żaden. A podobno stosunki RUS-GEO już ku normalności szły. Rosja to jednak stan umysłu. Ja to uważam, że Ałtbek najlepszy na świecie na takie wycieczki. W końcu to nie rajnforestczelendż.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...