Dwa lata temu buchnęli mi rower z osiedla. Był monitoring i złapali typków. Sprawa w Sądzie i na jednej byłem jako pokrzywdzony zobaczyć sprawców i wiedzieć na wszelki wypadek kto zacz. Wyrok zapadła jakiś tak skazujący i mieli oddać kasę, zadośćuczynić ale oczywiście są bezrobotni i nie masz szans na egzekucję.
Potem pojawiły się jakieś nowe watki w sprawie i kolejny typ dołączył do oskarżonych. Sąd wzywał mnie jako pokrzywdzonego ale stawiennictwo nie było obowiązkowe. Teraz jest obowiązkowe - najnowsze wezwanie. Czy na pewno muszę iść czy mogę napisać Wysokiemu Sądowi, że mam w nosie co tam się dzieje w tej sprawie? I tak pieniędzy nie odzyskam. A poza tym termin wyznaczony na dzień kiedy mam zaplanowaną delegację zagraniczną (nie mam wykupionych biletów jeszcze) a odebrałem wezwanie. Czy mogę napisać do Sądu że nie mogę być w tym terminie?
Wiem, że olanie sprawy to taka nieobywatelska postawa ale szkoda mi czasu...