Czasem w połowie nocnej drogi do domu z jakiegoś dalekiego wyjazdu marzy mi się, by zamiast zawijać na jakiś leśny parking po środku niczego, rozłożyć wygodnie fotel i obudzić się dopiero dojeżdżając do domu
Też czasami mam takie chwile słabości w szczególności gdy leje deszcz, jest duży ruch lub korki i chce mi się spać. Ale wolę to przecierpieć i czuć przyjemność z jazdy
no to jestes potencjalnym zagrozeniem ... dla siebie i innych. Tez potrafie i 16 godzin przejechac ale te ostatnie 2 to ciagle poklepywanie w policzek. Wszyskie stystemy, ktore oszczedza mnie od szkod cielesnych i materialnych uwazam ze pozyteczne.
Jezdzilem Mercedesem ktory ciagle pipsal bo za blisko najezdzalem i bylo to irytujace bo zaczynal juz od 50 m przy predkoscich 120 km/h no ale tak mowia przepisy i robil to co musial.