Skocz do zawartości

obcy17

Użytkownik
  • Postów

    519
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez obcy17

  1. Wywołany do tablicy odpowiem - ale wypowiedź będzie "moim zdaniem": Na reduktorze auto może i idzie ale straty czasowe związane z wachlowaniem biegami nie są tego warte. Kombinowanie reduktor, skrzynia...... Pytam się po co?? Po to aby wyrwać 0,5 sek i być o wycieraczkę przed Golfem 4 czy co? Wyprzedzać ja kto umie i robi to z głową, to i Cieniasem temat ogarnie. Ja ( a fakt mam już swoje lata) owego reduktora używam na podjazdach lub na "obciążeniu" a nie do tego aby zyskiwać szybki nadgarstek i poprawiać swoje ego. Do tego o czym mowa są właśnie WRX i STi. Ta wypowiedź nie jest wycieczką osobistą czy też atakiem personalno/prześmiewczym a jedynie przedstawieniem swojego punktu widzenia.
  2. Czyli wątek o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocy..... Jako posiadacz wolnego, autorytatywnie stwierdzam iż to z dołu nie idzie - tak do 4tys. Powyżej się da coś z tego przyciężkiego kloca wydobyć ale trza czasu aby do w/w obrotów się doczłapać. Wystarczy że obie strony sporu popatrzą na momenty obrotowe i ich ewentualne wykorzystanie z punktu widzenia przeniesienia napędu
  3. obcy17

    O rowerach

    @@jathek, moim zdaniem (aby miało ręce i nogi) trza porozkręcać i dać komuś do pomalowania proszkowego. Nie wiem jak oczorypna folia by sie zachowała...
  4. obcy17

    O rowerach

    fajnie że tak to zrobiłeś...... Teraz musisz czekać tydzień aż się mandat uprawomocni - bo jest to dowód przyznania się do winy (sprawcy). Z doświadczenia wiem że ubezpieczyciel przy pierwszej próbie negocjacji/ustalenia wysokości będzie "ściemniał". Wtedy mając L4 możesz stwierdzić że dalej Cię boli miejsce urazu i chyba będziesz dodtakowo zglaszał tzw. "szkodę osobową". Nie pamiętam jak w tej chwili ale do niedawna kwota minimalna wypłaty mała nie była. Więc tego się bali jak ognia
  5. obcy17

    O rowerach

    Spisałeś stosowny papier ?? Policja była?? Karetka?? Pytam bo przerabiałem to tyle razy że głowa mała..... Bez papierka z wypadku lipa. Bez Policji i tygodnia na uprawomocnienie się wyroku lipa. Bez ewentualnej karetki i szkód osobowych (z miejsca prokurator dla sprawcy - łączymy sprawy z odszkodowaniem (ponoć można)) lipa. Chyba że chłop nie będzie robił "pod górkę" - wtedy tak jak mówili koledzy - zgłoszenie szkody u ubezpieczyciela sprawcy (pomyśl nad tzw. szkodą osobową (jest dobrze płatna)) i wycena w dobrym sklepie rowerowym. Generalnie i tak przerypane. JAk masz rower do 5kilo pln a sprawca się będzie wypierał to skórka za wyprawkę się z tego robi. "Opłacalność" sądów i inszych takich zaczyna się od up 10kilo pln. pozdrawiam Marcin
  6. obcy17

    Pozdrawiamy sie :)

    Gołe panienki......?? No a ja myślałem że klima Ci padła Czemu na Wschodnim oberka mię robisz? Skracasz czas przestoju o połowę...
  7. obcy17

    O rowerach

    Coś mi się wydaje iż zostaje tylko alle.... Moi faworyci wśród używek: http://allegro.pl/kettler-city-crusier-comfort-damka-stan-idealny-i3321264210.html http://allegro.pl/gazelle-montreux-ltd-2012-sklep-rower-damka-i3328542354.html
  8. obcy17

    O rowerach

    Bo haki trzeba mieć rezerwowe...... Ja już się nauczyłem
  9. obcy17

    Pozdrawiamy sie :)

    a Ci co mają, to w połowie nie kumają "-o co chodzi" Pozdrowienia dla obtrąbionego i oświnionego Subaru z Kijowskiej (okolice 16:30) któren to stał do skrętu w Markowską. Kierownik pisał SMSa więc pa3ył nie tam gdzie trza
  10. Dać to się wszystko da.......... Kwestia przyłożenia ilości biletów NBP i opłacalności. Na ten temat na forum już było. Za te 30KM i te Nm to wyjdzie taniej sprzedać skorupę ze stratą, dołożyć i kupić STI. Będzie taniej i więcej. Filtr powietrza, tak jak wydech jest potrzebny a i wałki można robić jak chce się kogoś oszukać NIE KALKULUJE SIĘ GRZEBAĆ PRZY MOCY WOLNOSSAKA. Zainwestuj w szkołę jazdy i hamulce. pozdrawiam Marcin
  11. Dzięki Andrzej za info. Mnie też się wydaje, że kombinowanie się nie opłaca (acz widziałem rozładunek aut z VAG - o tym pisałem w innym wątku). Dodatkowo (i niejako z przerażeniem) stwierdzam że klientela Subaru zaczyna się zmieniać :/ Kolega odbiera VAGa i aż mnie korci nakręcić '"go" na grubość lakieru:) Jak nic poleci z miernikiem Czy zdjęcia progów można jakoś umotywować/wyjaśnić aby dopełnić spektrum pomiarów przy odbieraniu w/w pojazdu? pozdrawiam Marcin P.S. Przed chwilą pakowali Ferrari do salonu (takie "ala kombi" -> FF) i po raz kolejny widziałem jak się to odbywa. Tam nie ma miejsca na błąd acz do salonu "na silniku" się wjeżdża.
  12. Andrzej...... Paranoja, paranoją a zabawa gonienie króliczka to teraz norma. Ja osobiście (celowo piszę o sobie) w d..pie mam czy było malowane czy nie - jeśli spełnia kryteria. Jednak otaczający nas świat próbuje ze wszystkich stron wyciągnąć od nas troszkę grosza, więc ubezpieczyciel (czy też nowy nabywca) jak widzi że było coś malowane to aż zaciera ręce z radości - pomimo faktu iż przez lata nic złego z lakierem (blachami) się nie działo a my żyliśmy w błogiej nieświadomości. Mam jednak do Ciebie pytanie..... Co byś zrobił gdyby się okazało że Twój klient nie odbiera NOWEGO pojazdu z uwagi na różnice w grubości lakieru na dwóch elementach. Rozumiem że malunek mieści się w granicach tolerancji, bla, bla, bla..... Ale się uparł i już! Co wtedy? Dasz na piśmie że te elementy są w normie i mają taką powłokę, czy nie? Jeśli dasz, to może powinna to być norma? Odeślesz z kwitkiem czy sprowadzisz nowy pojazd? Może fabrycznie malowane elementy z JP? Jeśli odeślesz z kwitkiem to zaliczka przepada czy nie? Potrącasz koszty jakieś czy nie? Sprawa do sądu czy zamiatane jest we własnym zakresie? Pytam z czystej ciekawości - serio!!!
  13. obcy17

    O rowerach

    Ja zaś w sobotę w pracy Edzia - aby postów nie nabijać: To idzie kto z mła na rower, czy nie?? Pytam gdyż muszę sobie opracować koncepto-czas
  14. obcy17

    O rowerach

    Dawaj Jacek.... Pogoda ma być dobra..... Znam fajną trasę Otwock, Stoczek Łukowski, Parysów, Otwock Są delikatne podjazdy, asfalcik w 90% jak tralala....."-Będzie Pan zadowolony"!! Dystans troszkę większy od sobotniego (tak na oko razydwa)
  15. obcy17

    O rowerach

    Idę jutro na rower..... Chętny kto ?? Od 16tej góralem mogę wystartować z Pragi Płn. (kierunek dowolny) lub troszkę póżniej mogę doteleportować szosę w okolice Konstancina. Prędkość umiarkowana....... Zabawa przednia pozdrawiam Marcin
  16. Ja też dostałem.... Wielkie dzięki. Jednak grzebanie mojego banku przy Sorbnet2 spowodowało wiesz co....
  17. obcy17

    Pozdrawiamy sie :)

    Pozdrowienia dla srebrnego wrx wymachanego dzisiaj na wale przy Wiśle (obok "stadniny") około 17. Faktem jest że byłem inkoguto - znaczy na rowerze
  18. Ja bardzo przepraszam ale kumpela znalazła to na FB.....
  19. obcy17

    O rowerach

    Miłej lektury amigos.... "Jaki wpływ ma ciężar roweru i kolarza na osiągnięte miejsce na mecie? Intuicyjnie wszyscy zdajemy sobie sprawę, że walka o jak najmniejszy ciężar roweru i kolarza ma swoje logiczne podstawy. Z drugiej jednak strony obserwując "na żywo" kolarzy widzimy, że jedni z nich są wyjątkowo delikatnej budowy ciała - Richard Virenque przy wzroście 179 cm waży zaledwie 65 kg, a w zawodowym peletonie nie należy bynajmniej do mikrusów. Inni zaś, np. Jaan Kirsipuu mierzący dokładnie tyle samo co Virenque waży "aż" 80 kg. Jedni i drudzy jeżdżą zaś na podobnych rowerach o zbliżonym ciężarze. Obserwując te różnice ciśnie się więc od razu pytanie: czy jest sens walczyć o pojedyncze dekagramy ciężaru roweru, lub kilogramy ciężaru ciała kolarza? Szczęśliwie, zanim wyciągniemy jakiekolwiek pochopne wnioski możemy do naszych analiz zaprząc aparat matematyczny. Istnieją specjalne "kalkulatory" skonstruowane przez matematyków, za pomocą których da się liczbowo oszacować każdą sytuację z jaką mamy do czynienia na szosie lub na torze. Na początku trzeba założyć jakieś dane wyjściowe. Załóżmy więc, że nasz hipotetyczny kolarz waży wraz z rowerem 80 kg i przedstawiają łącznie powierzchnię czołową równą 0.5 m^2. Kolarz generuje we wszystkich testach moc równą 250 watów, odcinek szosy gdzie odbywa się jazda testowa mierzy sobie 5000 metrów, a ciśnienie atmosferyczne powietrza w miejscu prób odpowiada ciśnieniu na powierzni morza. Załóżmy również, że dla celów porównawczych mamy szansę "odchudzić" hipotetycznego kolarza wraz z jego rowerem o 5 kg po to tylko, aby przekonać się jakimi to owocuje zyskami, ew. stratami. Na pierwszym etapie symulowanych testów matematycznych załóżmy jazdę na całkowicie płaskiej 5 km trasie, a następnie na podjeździe o tej samej długości i nachyleniu: 5, 10, 15, 20 i 25%. Tabelka ta dobitnie pokazuje, dlaczego "górale" w szosowym peletonie są tak wycieniowani, albo inaczej - dlaczego 65 kg Virenque skutecznie konkuruje z Lance'm Armstrong'em w TdF, a 80 kg Jaan Kirsipuu nie kończy TdP mając problemy z podjazdem na Orlinek. 5 kg różnica w ciężarze jest oczywiście spora, powtórzmy więc powyższą symulację dla różnicy w ciężarze wynoszącej zaledwie 10 dkg (0.1 kg) i dwóch różnych nachyleń trasy: 0% (trasa płaska) oraz ok. 24% (symulowany podjazd na Alto de l'Angliru. - 0.1 kg Nachylenie podjazdu [%] Zysk w odleglości [m] Zysk w czasie [sek] 0 (v=40.32 km/h) 0.06 (6 cm) 0.01 24 6.23 5 Zaledwie 6 cm zysk w odległości na 5 km trasie! Albo jeszcze inaczej - zaledwie ok. 1 cm na płaskim odcinku toru o długości 1000 metrów! To świetnie uzmysławia dlaczego torowi sprinterzy nie przywiązują żadnej wagi do odchudzania ciała i roweru. Natomiast przeszło 6 metrowy zysk na mecie 24 % podjazdu pokazuje z drugiej strony czemu na początku wspinaczki kolarze oddają dyrektorowi sportowemu swój kask, wyrzucaja do rowu bidony, a biura konstrukcyjne specjalnie odchudzają rowery dla górskich etapów wielkich tourów aż do granic dopuszczalnych przez UCI. ace="5" n="justify">A jak jest w takim razie przy zjazdach? Jeśli już na płaskiej trasie ciężar zestawu rower + kolarz ma symboliczne znaczenie, to można domyślać się, że nie gorzej będzie przy zjeżdżaniu. Anegdota głosi, że legendarny francuski kolarz lat 50-tych Jean Robic (na zdjęciu po lewej stronie), mierzący zaledwie ok. 160 cm wzrostu, kiedy po wjechaniu na szczyt przyszło mu z niego zjeżdżać, zamieniał puste bidony na bidony wypełnione ołowianym śrutem, aby w ten sposób zrekompensować "niedowagę". Czy te zabiegi z punktu widzenia nauki oraz teraźniejszej wiedzy miały jakikolwiek sens? Można przypuszczać, że tak, gdyż przecież spośród wszystkich współczesnych rowerów, jedynie rowery górskie służące do uprawiania dyscypliny noszącej skrótowe określenie DH mają prawdziwie pancerną konstrukcję i ciężar, który w żaden sposób nie pasuje do osiągnięć współczesnej techniki i technologii. Aby wszystkim kolarzom stworzyć potencjalnie identyczne szanse, Międzynarodowa Unia Kolarska UCI określiła minimalny ciężar roweru przeznaczonego do wyścigów szosowych i torowych wszystkich kategorii. Dokładne informacje na ten temat można znaleźć w tym miejscu. Z lektury tego dokumentu (punkt 1.3.019) wynika, że wartość ta wynosi 6.8 kg. Lżejsze rowery dostępne są tylko bogatym amatorom - jeden z najlżejszych na którym można jeszcze jeździć waży zaledwie 5.5 kg, ale kosztuje aż 5,000 Euro. Można go sobie obejrzeć na stronie producenta, którym jest austriacka firma Steinbach. Nie jest to jednak osiągnięcie rekordowe. Najprawdopodobniej najlżejszy rower szosowy jaki na świecie wyprodukowano to autorskie dzieło pod którym podpisują się dwaj Niemcy Bernhard Langerbein & Klaus Mai. Rower waży tylko 4166 g, a z całym projektem można zapoznać się na stronie internetowej Lightbike. Zbudowanie 7 kg roweru szosowego, który nadaje się do ścigania, a nie tylko do wystawienia w gablocie nie jest bynajmniej łatwym zadaniem. O ile ciężar komponentów jest ściśle określony i ma się nań znikomy wpływ, o tyle pole do popisu mają konstruktorzy ram i kół. Ponieważ najczęściej są oni pragmatykami, więc zazwyczaj nie biorą udziału w tego rodzaju konkursach, bardziej przeznaczonych do zaistnienia w Księdze Rekordów Guiness'a. Tym niemniej należy w tym miejscu przedstawić najlżejszą seryjnie produkowaną ramę przeznaczoną do roweru szosowego. Wydaje się, że już od 3 lat rekord ten nieprzerwanie należy do firmy Giant. Zasadnicza koncepcja roweru szosowego o mocno opadającej rurze górnej powstała już w roku 1995, a jej autorem jest chyba jeden z największych innowatorów w branży rowerowej, Brytyjczyk Mike Burrows. Jest on autorem wielu publikacji z dziedziny konstrukcji rowerów, a między innymi książki, której okładka znajduje się na lewo. Na zdjęciu osobiście jedzie na skonstruowanym przez niego rowerze, którego rama ma konstrukcję skorupową ("Monocoque"), niedopuszczoną do stosowania w zawodach przez UCI. Rewolucyjność pomysłu Mike Burrows'a w przypadku rekordowo lekkiej ramy szosowej typu Compact Road polegała na zastosowaniu w rowerze stricte szosowym ramy o ksztacie charakterystycznym dla ram rowerów MTB. Niezbędną w rowerze szosowym sztywność uzyskano dzięki zastosowaniu specjalnego stopu aluminium, który firma Giant oznacza jako Cu92. Pierwsze ramy tego typu zostały przez Giant'a wyprodukowane specjalnie na zlecenie hiszpańskiej grupy zawodowej ONCE i w roku 1995 ważyły 1100 g, co wówczas było wynikiem rewelacyjnym, a i dzisiaj niewiele firm potrafi go powtórzyć. Jeszcze jedno, co charakterystyczne dla ram typu Compact Road, to istnienie tylko trzech rozmiarów: S, M i L. Te 3 rozmiary ramy i aż 7 rozmiarów karbonowego wspornika podsiodłowego wyczerpują potrzeby wszystkich kolarzy, niezależnie od wzrostu i budowy ciała! Koncepcja ta opisana jest między innymi na oficjalnej stronie producenta. Na bazie istniejącej konstrukcji, dzięki rozwijającej się technologii materiałowej w firmie Giant, kilka lat później powstała rama Compact Road ważąca w rozmiarze M tylko 875 gramów! Zastosowano oczywiście rury z Cu92. Eksperymentując podczas procesu odkuwania na zimno, zminimalizowano grubości ścianek rur do wartości niespotykanych w ramach aluminiowych. I tak poszczególne rury głównego trójkąta mają ścianki o następujących grubościach: Rura górna - podwójnie cieniowana o grubościach ścianek 0.9-0.6-0.9 mm, Rura podsiodłowa - potrójnie cieniowana o grubościach ścianek 1.6-0.9-1.2 mm, Rura dolna - podwójnie cieniowana o grubościach ścianek 0.9-0.7-0.9 mm. Nie mniejsze pole do popisu w dziedzinie ekstremalnie lekkich konstrukcji mają producenci kół. Tym bardziej, że koło zazwyczaj nie jest jednolitą konstrukcją, a składa się z takich komponentów składowych jak piasta, szprychy, obręcz i gumy; każdy z tych elementów ma swojego producenta i możliwości wpływania na ciężar wyrobu finalnego zdają się być większe niż w przypadku ram. Zanim wszakże zaczniemy zgłębiać temat ciężaru kół, jedno należy podkreślić - Moment bezwładności koła (inercja) ma znaczenie wyłącznie w momencie przyspieszania roweru, lub jego raptownego hamowania! W czasie ruchu jednostajnego ciężar koła ma takie samo znaczenie jak ciężar całego zespołu rower + kolarz, czyli w gruncie rzeczy liczy się przede wszystkim podczas podjazdu. Precyzując oznacza to dokładnie tyle, że jeśli kolarz na rowerze porusza się ruchem jednostajnym, to z punktu widzenia efektów jest to absolutnie obojętne, czy o n gramów odchudzi koła, ramę, czy samego siebie, oraz jaki jest moment bezwładności kół, które używa! Pomiar momentu bezwładności koła jest prostym procesem, łatwym do przeprowadzenia w warunkach domowych. Nie zagłębiając się w mechanizm tego pomiaru warto jednak zaprezentować tabelkę z wynikami pomiarów inercji różnych kół wykonanych przez różnych producentów i mających różne ciężary. Wszystkie koła przedstawione w powyższej tabeli są kompletne, tzn. zaopatrzone są w typowe opony, dętki i zaciski (ew. nakrętki). Tabela przedstawia koła w ściśle określonym porządku, tzn. od najmniejszego do największego współczynnika Ic, czyli inaczej momentu bezwładności, co przybliża wyróżniona odmiennym kolorem kolumna. Dzięki temu widoczne jest, że związek pomiędzy ciężarem koła a jego momentem bezwładności jest bardzo luźny. Jest to jak najbardziej logiczne, gdyż najogólniej biorąc moment bezwładności koła mówi jaka część jego masy skupiona jest blisko osi. Im większa, tym lepiej, gdyż tym łatwiej koło "rozbiega się" i tym niższy jest jego moment bezwładności. Z tego powodu mniejszy moment bezwładności mają klasyczne koła wykonane na obręczach niskoprofilowych i koła o mniejszych średnicach (koła od rowerów triathlonowych). Omawiając temat momentu bezwładności (inercji) kół należy dodać, że niektórzy producenci zwykli stosować inny parametr przy okazji porównania parametrów bezwładnościowych - masę ekwiwalentną (equivalent mass). Masa ekwiwalentna jest równoważną masą nieobracającego się obiektu stawiającego analogiczny opór w czasie przyspieszania. W odniesieniu do przedstawionych powyżej wartości momentu bezwładności kilku wybranych kół, tabelka poniższa przedstawia odpowiadające trzem wybranym kołom wartości masy ekwiwalentnej. Typ koła Moment bezwładności Ic [kg x m^2] Masa ekwiwalentna [kg] Koło przednie, standardowa obręcz 700 mm Campagnolo LA 84 o wysokości 12 mm, 32 szprychy cieniowane 2/1.8 mm, piasta Campagnolo Chorus 0.081 1.78 Campagnolo Shamal 12 HPW 0.086 1.86 Zipp 540 0.095 2.02 Z punktu widzenia minimalizowania momentu bezwładności nie ma żadnego sensu oszczędzanie na ciężarze piasty, natomiast ma głęboki sens oszczędzanie na ciężarze tych części koła, które są najbardziej "na zewnątrz". Decydujący więc jest w takim wypadku ciężar opony i dętki. Jest to wytłumaczeniem dlaczego na ostatnim miejscu w powyższej tabeli znajduje się koło MTB, mające z natury bardzo ciężkie gumy oraz masywniejszą obręcz niż koło w rowerze szosowym. Inną kwestą jest jak bardzo koła o małym momencie bezwładności pomocne są w różnych sytuacjach na szosie. Obserwując współczesne tendencje w budowie kół, czyli odchodzenie od obręczy niskoprofilowych na rzecz wysokoprofilowych można przypuszczać, że moment bezwładności koła w rowerze szosowym ma znaczenie marginalne. Czy tak jest w rzeczywistości? Spróbujmy więc ponownie zaangażować symulację matematyczną. Wstępne założenia są następujące. Dwaj hipotetyczni kolarze ważą po 70 kg i każdy z nich generuje moc 350 watów. Rowery na których kolarze jadą są również identyczne z wyjątkiem kół, które różnią się wyłącznie momentem bezwładności. Każdy rower pozbawiony kół waży równe 8 kg, a koła w obydwu rowerach ważą po: 1.2 kg przednie i po 1.8 kg tylne. Obydwu kolarzom stworzono identyczne warunki jazdy (gęstość powietrza, zerowe nachylenie toru, opory aerodynamiczne, itd.). Obydwa koła jednego z dwóch rowerów charakteryzuje inercja równa 0.12 kg x m^2, a drugiego jest dwukrotnie niższa i wynosi 0.06 kg x m^2. Prędkość początkowa obydwu kolarzy wynosi 0 m/sek w przypadku a) oraz 10 m/sek w przypadku . Symulacja ma odpowiedzieć jaka różnica czasowa i odległościowa będzie dzieliła obydwu kolarzy po przejechaniu 200, 1000 i 2000 metrów z korzyścią dla kolarza jadącego na rowerze wyposażonym w koła mające mniejszą inercję. a) - prędkość początkowa v=0 [m/sek] odległość od startu różnica w czasie [sek] różnica w odległości [m] 200 0.08 0.48 1000 0.12 1.41 2000 0.12 1.42 (Maksymalna różnica prędkości nastąpiła po przejechaniu 80 metrów) - prędkość początkowa v=10 [m/sek] odległość od startu różnica w czasie [sek] różnica w odległości [m] 200 0.01 0.06 1000 0.03 0.35 2000 0.03 0.35 (Maksymalna różnica prędkości nastąpiła po przejechaniu 140 metrów) Obydwie tabele są niezbitym dowodem na to, że odchodzenie od niskoprofilowych obręczy nie jest przypadkowe. Realny zysk wynikający z użycia kół o małej inercji występuje w zasadzie wyłącznie przy jeździe ze startu zatrzymanego (0.12 sek po 2000 metrów). Może to stwarzać ewentualny handicap torowcom. W klasycznej sytuacji szosowej - ucieczka przy prędkości początkowej ok. 40 km/h zysk ten zamienia się na zaledwie 0.03 sek lub 35 cm po przejechaniu pierwszego kilometra, co raczej nie ma prawie żadnego praktycznego znaczenia. Współczesne ultralekkie ramy szosowe ważą około 1 kg, cały osprzęt niecałe 3x tyle, a pomimo tego rower tegorocznego zawodowego peletonu waży zazwyczaj sporo powyżej 8 kg, czasem i więcej niż 10 kg. Czemu tak się dzieje? Jakie komponenty za to odpowiadają? Odpowiedź brzmi - przede wszystkim koła. Tutaj właśnie rowerowy "anorektyk" ma największe pole do popisu."
  20. obcy17

    Pozdrawiamy sie :)

    Pozdrawiam "super fajną" załogę Mercysia CDI z którym zygzakowaliśmy wczoraj od Wilanowa po ogród botaniczny na Prawdziwka P.S. a miśki były dobre, trza było brać
  21. obcy17

    O rowerach

    Wiedziałem że tak będzie.............. Tylko muszą być takie aby na sztycy i główce sterowej było widać całe ryje. Czyli ze 3,5 cm szerokości.
  22. obcy17

    O rowerach

    No to ja czekam grzecznie na info o "odblaskowych" ryjkach. Będę miał jeszcze prośbę jedną ale to na prv.
  23. obcy17

    O rowerach

    Konusy są w góralach nie za bardzo..... Uderzenia boczne przeważnie wygną obręcz, uszczelnienia (wypłukiwanie) więcej puszczą. Jak zjedziesz bieżnię to problem. Łożysko wybijasz i zakładasz nowe i nie bawisz się w kasowanie luzów. Jednak - right - każdemu wg potrzeb A tak BTW, dasz radę zrobić trzodę odblaskową na rower? Pytam bo mam rowery oklejone nalepkami odblaskowymi (często nocą śmigam) a chętnie bym świnię nalepił....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...